geckie wakajee...
ę, zamiast zachowywać się jak pięciolatek. Ale czekaj Fel – powiedziała patrząc na nią podejrzliwie. - Ty schudłaś!
- Racja – uśmiechnęła się do niej szeroko. – Mama wypróbowała na mnie tą słynną warzywno-owocową dietę, dorzucając kilka godzin w tygodniu spędzonych na siłowni i proszę – od tej pory nie jestem już waszym obozowym pączusiem – zakończyła radośnie.
- Hej! My się chyba jeszcze nie znamy – usłyszałam znajomy głos za swoimi plecami i odwróciłam się w jego kierunku.
Przede mną stała lekko zdyszana Lena ze swoim biustonoszem w dłoni.
- Widziałam ciebie na korytarzu, jak goniłaś kumpla – odpowiedziałam. – Mam na imię Liza.
- Lena. Miło mi ciebie poznać – powiedziała uśmiechając się. – A tego kumpla mam już serdecznie dość! Z każdym rokiem robi się coraz bardziej dziecinny – mówiąc to opadła na łóżko i wrzuciła biustonosz do torby, stojącej koło niego.
- Chyba będzie mu trzeba udzielić parę rad, jak podrywać dziewczyny w poważny sposób – odezwał się Łukasz, który właśnie zakończył wnoszenie bagaży do sypialni obok.
- Oj, dajcie sobie spokój – rzuciła wściekle Lena. – On jest z innej planety i chyba nic już mu nie pomoże stać się człowiekiem.
- Nie bój się, w tym roku pomożemy mu dorosnąć. Ma przecież szesnaście lat, a to do czegoś zobowiązuje. - Bridget usiadła obok Leny. – Nasza w tym głowa, by w końcu się z tobą umówił.
- Odpuśćcie sobie. Nie mam zamiaru umawiać się z tym dzieciakiem, póki nie odzyska rozumu. A zdaje mi się, że to szybko nie nastąpi. Lepiej będzie, jak zacznę się spotykać z normalnymi chłopakami.
- Ok, przenieśmy te pogaduchy na inny raz, bo za dwadzieścia minut mamy zbiórkę na obiad, więc lepiej się rozpakujmy - rzuciła Ola zerkając na zegarek i ruszyła do drugiej sypialni.
- Chodź – powiedziała Bridget i pociągnęła mnie za rękę. – Będziesz spać z nami.
- O co chodzi z tym Patrickiem i Leną? – zapytałam, gdy tylko znalazłyśmy się w naszej sypialni.
Przy okazji zajęłam się wypakowywaniem swoich rzeczy i wkładaniem ich do szuflad komody oraz wieszaniem w szafie.
W sypialni stały trzy łóżka, obok których ustawiono nocne szafki. Pod ścianą znajdowała się duża sosnowa szafa i komoda. Były tu także drzwi na balkon, a na jasnych ścianach powieszono obrazki z greckimi widokami. Drugą sypialnię urządzono w podobny sposób.
- To jedna z tych opowieści, którą wszyscy znają, ale nikt nie pamięta kiedy się zaczęła – powiedziała Bridget. – Każdy z nas wie, że Patrick kocha się w Lenie i że nie jest jej obojętny. Oboje znają się od dziecka. Poznali się właśnie na jednym z obozów. Tylko problem w tym, że chłopak ma złe podejście, a wręcz na poziomie przedszkola, do poderwania Leny.
- Jednak w tym roku postanowiłyśmy ich połączyć ze sobą już na dobre – odparła Ola, która układała swoje osobiste rzeczy w nocnej szafce. – I ty nam też będziesz mogła pomóc, jeśli zechcesz.
- Plan jest taki. – Bridget z podekscytowania, aż zalśniły niebieskie oczy. – Chcemy, by Lena zaczęła spotykać się z podstawionym facetem i wywołała w ten sposób zazdrość Patricka. Wtedy wkroczą do akcji chłopcy, aby wytłumaczyć mu w jaki sposób może ją odbić. Głównym celem tego spisku, poza związaniem ich ze sobą, jest sprawienie, by Patrick trochę spoważniał i zaczął się zachowywać normalniej.
- Jestem ciekawa, co z tego wszystkiego wyniknie – powiedziałam ze śmiechem do Bridget.
- Czyli piszesz się na to? – zapytała.
- Jasne, że tak!
- Świetnie! Olka widzę, że masz oko do ludzi – powiedziała kierując na nią wzrok.
- No cóż – odparła z teatralnym westchnieniem. – Ma się ten dar.
Wszystkie trzy wybuchłyśmy śmiechem.
- Kończcie już, bo zaraz wybieramy się na obiad.
W uchylonych drzwiach pokazała się głowa Magdy.
– Biorę ze sobą klucze. Mówię