Flavia w świecie Luny cz1
To było dziwne uczucie. Flavia liczyła, że pozna myśli Blake'a jednak Korona przekazała tylko umiejętności i doświadczenie dotyczące władzy i walki. Czuła się mocna jak nigdy, znała tyle chwytów, potrafiła walczyć, znała mnóstwo zaklęć. Wiedziała też o dziejach Kilat i o wszystkim co powinna wiedzieć jako przyszła Królowa.
– Flavio to Twoja ostatnia noc u Racheli, następne śpisz w pałacu. Jak tylko zagoi Ci się ręka, nastąpi koronacja. To już wszystko. – Rzekł Sarath. – Jozue, odprowadź Flavię do Racheli i przekaż to co teraz powiedziałem, a Ty Blake zostań jeszcze na chwilę. – Dodał.
– Zaraz! – Wtrąciła Flavia. – Koronacja już!? tak szybko? – zwróciła się do Saratha.
– Flavio, jak Ci to powiedzieć... – Zaczął zastanawiać się Król. – Kiedy wypadnie ząb, szybko trzeba wstawić nowy, inaczej pozostałe też zaczną wypadać.
– Nic z tego nie rozumiem... – Rzekła poirytowana Flavia.
– To może nawet lepiej, obiecuję Ci, że zrozumiesz w swoim czasie. – Powiedział Sarath.
– To co, lecimy? – Jozue zapytał Flavii.
– Mhm.
Flavia odlatując obejrzała się, by zobaczyć raz jeszcze Blake'a. Sama nie wiedziała po co. Nie patrząc przed siebie potknęła się o pałacową attykę i zaczęła spadać na dół, jednak za chwilę znów się wzniosła. Była strasznie zawstydzona, zwłaszcza, ze na wszystko patrzał Blake. Jozue zaczął się głośno śmiać. Odlecieli kawałek od pałacu.
– Zamknij się! To nie było śmieszne! – Powiedziała do niego Flavia.
– Jak na królową to kulturalna jesteś. – Zaczął Jozue. – Słyszałaś kiedyś o savoir vivre?
– A co to? Jakieś zaklęcie? – Zapytała.
– A słyszałaś o logicznym myśleniu? – zapytał Jozue szyderczo się uśmiechając.
– O co wam wszystkim chodzi? Zostaw mnie! – Wykrzyczała Flavia lecąc coraz szybciej.
Flavia rozpłakała się. Chciała jak najszybciej być w domu Racheli. Tylko ona ją rozumie. Była wściekała, ale nie na Jozue, tylko na siebie, że nie rozumie o czym oni wszyscy mówią.
– Jakie zęby? Co za savoir coś tam? O co mu chodzi z logicznym myśleniem? Co to ma do wszystkiego?
Zadawała sobie w myślach te i podobne pytania.
– Czekaj! Przepraszam! – Krzyczał Jozue lecący z tyłu.
Flavia zatrzymała się dopiero na balkonie u Racheli, której w tym momencie nie było w domu.
– Flavio... – Zaczął Jozue. – Chodziło mi o to, że nie zachowujesz się jak na królową przystało. Savoir vivre to pewne zasady, normy moralne i etyczne. A jeśli chodzi o logiczne myślenie to gdyby savoir vivre było jakimś zaklęciem znała byś już je, w końcu znasz moją wiedzę na temat zaklęć, ponieważ użyłaś Korony Aniołów.
– Umiem się dobrze zachowywać, tylko...
W tym momencie Flavia przestała mówić, zastanawiała się czy powiedzieć Jozue o śnie, który miała ostatniej nocy. W końcu jednak się zdecydowała.