Fallout - Rozdział 3: Krypta 15

Autor: AS-R
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Poza szczurami napotykałem również na te obmierzłe prosięcia, nazwane przeze mnie i przez Podręcznik Harcerza świnoszczurami. Świnoszczury nie brały przykładu ze swoich mniejszych kolegów i nie rzucały się do licznych dziur, szpar, zakamarków, ustępów i załomów. Nie była to kwestia światła, które irytowało je i przerażało. Kiedy mój kolt 6520 załatwiał piątego w kolejności prosiaczka, uznałem, że nie tylko ciała świnoszczurów uległy deformacji, ale również wszelkie instynkty samozachowawcze i umysł. Zdegenerowane przez lata efektów popromiennych, brzydsze i ohydniejsze niż najobrzydliwsze świnie z powieści George’a Orwella, były po prostu wredne, okrutne i żądne krwi dla samego faktu pozbawienia czegoś życia. Być może jedynym sposobem na koegzystencję i przetrwanie dla szczurów jaskiniowych, była błyskawiczna ucieczka w przestrzenie, do których świnioszczury nigdy by się nie zmieściły.

            Wchodząc po raz pierwszy na teren Krypty 15 byłem bezbrzeżnie przerażony widokiem wysadzonej grodzi i tym jak wielkiemu zniszczeniu uległo wszystko, co niegdyś składało się na samowystarczalną niemalże, podtrzymującą przy życiu ponad tysiąc ludzi superfortecę. Ku mojemu zdumieniu okazało się jednak, że poziom drugi wyglądał przy poziomie pierwszym jak zmieciona z powierzchni ziemi Hiroszima przy zbombardowanym przez Royal Air Force i United States Army Air Force Dreznie. Poza szczątkami tego, co niegdyś żyło, a teraz zalegało na podłodze w postaci wietrzejących kości i wilgotnych jeszcze niekiedy odchodów, większość pomieszczeń mieszkalnych zostało pogrzebanych pod tonami kamieni, skalnych odłamków i pyłów. Praktycznie cała północna część leżała poza jakąkolwiek strefą eksploracji. Południowe pomieszczenia zostały zaś dobitnie zdewastowane i splądrowane. Jednak, ostatnia rzecz jakiej bym tu oczekiwał, to czarne skórzane spodnie i czarna skórzana kurtka z uciętym na wysokości krańca bicepsa rękawem. Wyglądała na zadziwiająco dobrze zachowaną. Przyjrzałem jej się w świetle kolejnej płonącej na tym poziomie flary i bez większych zahamowań przymierzyłem bezceremonialnie. Muszę przyznać, że mój regulaminowy kombinezon Krypty 13 został już na tyle sfatygowany, że sam przed sobą czułem dojmujący wstyd. Jeżeli miałem kiedykolwiek wrócić do domu, chciałem zrobić to z należytą otoczką. Fanfary, wiwaty wychwalających mnie i moją odwagę ludzi (głównie dziewczyn), ogorzała od słońca twarz, przybrudzone, pokryte pyłem i kurzem włosy, do tego mocne, pewne siebie spojrzenie o lekko zawadiackim i łobuzerskim zabarwieniu. Dyndająca kabura z bronią i do tego jakiś niezły ciuch. Ciuch taki jak czarna, ciężka skórzana kurtka w komplecie ze spodniami. Leżała idealnie i była wygodna. Ja zaś czułem się równie idealnie. Zapragnąłem ujrzeć całość, dlatego skierowałem się do jednej mieszczących się na tyłach wciąż dostępnych dla mnie lokum łazienek. Już przy pierwszej próbie znalazłem taką ze szczątkowo tylko spękanym lustrem. Przetarłem je ręką odgarniając twardo przylegającą warstwę kurzu.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
AS-R
Użytkownik - AS-R

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-02-27 21:39:56