Dług c.d.

Autor: Stiooopa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Maja wyszedłszy nad ranem wróciła wieczorem z torbą medykamentów.

-On chyba zaraz skona- wyjawiła przerażona Ola.

-O Jezu- krzyknęła Maja- mam jakieś lekarstwa. Mama mi je dała.

-Jak zareagowała?

-No nie była zachwycona- oświadczyła- Ale co z Maćkiem?

-Gorączka nie spada!

Weszły do pokoju, gdzie przeprowadzono odwyk. Maciek leżał w łóżku. Dyszał ciężko, przez co jego usta były otwarte. Oczy szeroko rozdziawił, jakby nie poznał dziewczyn. Pot ściekał strużkami po twarzy. Cała ta heroina wychodziła z niego. Ale nie chciała odejść, nie pozostawiając żadnego znamienia. Chciała, aby nikt o niej nie zapomniał, wydzierając na sercu zadrę. Rozstanie bolało heroinę, toteż odpłacała się również bólem za zerwanie z nią więzi. Połączenia, które miało być wieczne.

-Ja umrę- jęknął Maciek

-Mamy coś, co ci pomoże- we dwie odpowiedziały.

-Tylko hera mi pomoże. Ona wszystko zwycięży- odrzekł Maciek.

-Co to jest?- zapytał się Ola, widząc, że Maja wyjmuje tabletki.

-Jakieś valium, to też jest narkotyk-lek, tyle że jest miękki. Pomaga wyjść z nałogu- odpowiedział, a potem rzekła do Maćka- Wypij to kochanie- podała dwie pigułki i wodę.

Maciek wziął szklankę, ale zaraz ją wypuścił, rozlewając wodę i tłukąc szkło.

-Skocz po drugą- rozkazała Maja do Oli.

Teraz Maja wzięła szklankę i podała do ust Maćkowi, aby popił tabletki. Udało się. Przebrały jeszcze Maćka w suche ubrania i opuściły pokój, sprzątając szkiełka i wodę oraz otworzyły okno, ponieważ panował tam okropny zaduch- nie było czym oddychać.

Zaledwie po godzinie Maciek już czuł się lepiej. Rozumiał, że walczy z heroiną; wygrywa, ale bój o życie nadal trwa i wszystko może się zdarzyć. Przysnął, ale po chwili się obudził. Śniły mu się koszmary. Jakieś zjawy krążyły wokół niego, próbujące dusić, topić. Dążyły do zniszczenia, ale nie mogły.

Febra trwała jeszcze cztery dni, przy których Ola i Majka czuwały przy Maćku i troszczyły się z anielską cierpliwością, dając mu lekarstwa i obchodząc przy nim. Krzątały się po domu i płakały. Krzątały się i znów płakały, i tak w kółko. Ola przestała chodzić do szkoły, a Majka opuszczała większość godzin. Zbyt dużo jednak nie traciły, ponieważ w czerwcu i tak prawie nie ma lekcji, gdyż nikomu się nie chcę uczyć a nauczycielom nauczać.

Siódmego dnia odwyku Maciek czuł się zdecydowanie lepiej. Mógł normalnie świadomie myśleć, lecz nadał fizycznie był osłabiony i wyczerpany, choć na twarzy nie wyglądał optymalnie na swój stan.

-Cześć Maju- przywitał.

-Cześć- odparła znużona całym tym działaniem

-Ja przepraszam, mój kwiatuszku- zaczął Maciek- ja…ja- załamał mu się głos- muszę ci wszystko wyjaśnić.

-Właśnie na to czekam.

Opowiedział jej całe lata dzieciństwa: jaka była atmosfera w domu; jak zaczął palić haszysz i marihuanę; kiedy po raz pierwszy wstrzyknął sobie heroinę; jak znalazł się w środowisku gangsterskim. Cała ta historia życia zajęła mu trzy godziny.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Stiooopa
Użytkownik - Stiooopa

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-01-22 16:02:15