Cudowny obraz pierwszego sekretarza (cz.2)
- Tylko im się tak wydaje - zatrzeszczał głośniczek. - Będą wracać w marzeniach sennych albo po śmierci.
Kudłaty chłopak zaśmiał się sztucznie.
- Wolę się skupić na poszukiwaniu nowych doznań!
Głośniczek zachrypiał cicho.
- A te zdjęcia ukryte w portfelu... malutkie i pożółkłe... ułożone chronologicznie, główka przy główce?
- Co z nimi? - zdziwił się chłopak.
- To są właśnie bilety powrotne!
***
Kiedy wreszcie wjechał na stację pociąg, troje podróżnych wgramoliło się pospiesznie do pierwszego lepszego przedziału, aby móc kontynuować zaczętą w poczekalni rozmowę. Przy samych drzwiach usiadła kobiecina w kraciastej chustce na głowie, żeby mieć bliżej do ubikacji, a przy oknie tęgi jegomość w stroju iluzjonisty. Naprzeciwko nich, tyłem do kierunku jazdy usiadł kudłaty chłopak.
- Czy słyszeliście, że koniec świata już dawno nastąpił? - zagadnęła Kobiecina. - Ale media o tym milczą, żeby nie wywoływać paniki.
Tęgi jegomość nalewając herbatę z termosu do aluminiowego kubka pokręcił z niedowierzaniem głową.
- Ja tam nie wierzę w żadne końce, ani początki.
Kudłaty Chłopak uniósł jedną brew.
- A na moim bilecie jest napisane, że kiedyś nadejdzie taki moment i trzeba będzie wszystko zostawić.
I pokazał swój bilet towarzyszem podróży.
- Podobno dziś rano ktoś się powiesił na trakcyjnym słupie, a ktoś inny wyskoczył, bo nie wytrzymał pędu! - westchnęła kobiecina.
- Nie na trakcyjnym, a na transformatorowym - poprawił ją kudłaty chłopak. - I ostatecznie tego nie zrobił, bo zjawił się jego stryj, który mu poradził, żeby tego nie robił, bo on sam się powiesił i wcale nie widzi różnicy.
- Dlatego nigdy nie czytam nekrologów - stwierdził Tęgi Jegomość i odstawił termos na stolik.
Kobiecina wzruszyła ramionami.
- A ja robię wszystko, żeby tylko nie zdechnąć od tego stukotu w mojej głowie, który próbuje rozłupać mi czaszkę od środka i wylać wszystko na podłogę!
Westchnęła i wyjęła z torebki tabletkę z krzyżykiem.
Kudłaty Chłopak popatrzy na świat za oknem.
- Wciąż mam wrażenie, że to wszystko już kiedyś widziałem...
- Ja staram się nie myśleć - westchnął Tęgi Jegomość.
Kobiecina pokiwała głową.
- Ale pytania same przychodzą do głowy?!
Tęgi jegomość cały się zaczerwienił.
- No, tak…
A po chwili, żeby przerwać niezręczną ciszę, zwrócił się do kudłatego chłopaka, który jeszcze nic o sobie nie powiedział:
Żywy czy zmarły?
Kudłaty Chłopak popatrzył na niego zdziwiony.
- A dlaczego pan pyta?
- Łeb mi pęka - jęknęła kobiecina.
Tęgi Jegomość spojrzał na chłopaka podejrzliwie.