Co się stało z moim kumplem?

Autor: brunokadyna
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 


***

 


Na drugi dzień podszedłem do Bartka na przerwie, chciałem, żeby mi powiedział, co czyta. Znowu spojrzał na mnie jakoś dziwnie.

– A ty lubisz czytać? – zapytał.

– Głupie pytanie. Wiesz, że nie. To nuda.

Tyle razy byłem u niego w domu, a on u mnie. Kumplujemy się chyba ze sto lat, od zerówki, a on się zachowuje, jakby mnie nie znał.

– Szkoda, wiele byś się nauczył. Spróbuj coś przeczytać – powiedział.

– Ale to nuda.

– Czytanie jest milion razy lepsze od gier i filmów.

– Ta, jasne.

– Wiesz dlaczego?

– No, niby dlaczego?

– Bo kiedy czytasz, możesz znaleźć się na przykład po drugiej stronie Ziemi i poczuć, jak tam jest.

– A w kosmosie?

– Pewnie, tam też, nawet na innych planetach.

– Przecież to niemożliwe.

– W książkach wszystko jest możliwe. I najlepsze, że twoja głowa zapamięta to tak, jakbyś naprawdę tam był.

– Tak, jasne. Weź, przestań, w życiu nie uwierzę.

– Przecież nie musisz.

Przestał ze mną gadać i dalej czytał. Drapałem się w głowę i myślałem, że nie muszę mu wierzyć, ale może naprawdę jest tak, jak powiedział?

– Jak mogę zapamiętać, że gdzieś byłem, skoro nie byłem? – zapytałem.

Spojrzał na mnie.

– Widzisz i czujesz to, o czym czytasz, bardzo blisko, pojawia się od razu w głowie, dlatego jest tak, jakbyś tam był. Tak działa mózg.

– Tak działa?

– Możesz nawet przeżyć czyjeś życie – powiedział.

– Jak to?

– Kiedy czytasz o tym, co ktoś czuje, o czym myśli i co przeżywa, to mózg odbiera to tak, jakbyś to był ty. Filmy i gry tak nie działają.

– Lubię filmy i gry.

– Ja też lubię, można oglądać, grać, ale czytanie daje więcej.

– Trochę oglądać, trochę grać i trochę czytać? – zapytałem.

– Bystrzak. – Puścił oczko i wrócił do książki.

W ogóle nie przeszkadzał mu hałas na korytarzu, że dzieciaki się wydzierają. Przez te książki udawał jakiegoś mądrego, jakby nie wiadomo ile miał lat.

Stałem i patrzyłem na niego. W końcu znowu na mnie spojrzał i dodał.

– Trzeba się tylko nauczyć skupić na czytaniu. Wyćwiczyć się i dać wciągnąć.

– Jak wciągnąć?

– Zacząć od czegoś lekkiego i nie przestawać, nie zniechęcać się.

Wydawało mi się, że kumam o co mu chodzi.

– No a ty co czytasz?

Odwrócił książkę i spojrzał na okładkę, jakby zapomniał co czytał.

– To akurat za ciężkie dla ciebie, może za kilkanaście lat – powiedział.

Pokazał okładkę.

– Ty czytasz, a jesteś przecież w moim wieku – powiedziałem i zacząłem czytać tytuł. – P-ro-ce-s – autora już mi się nie chciało odczytywać. – Proces? To takie coś stopniowe?

Bartek się uśmiechnął.

– Można tak powiedzieć – powiedział i wrócił do czytania.

Od kilku dni czułem się przy nim jak przy dorosłym, a teraz to już w ogóle.

– Dobra, na następnej przerwie idę do biblioteki po jakąś książkę. Co mam wypożyczyć, panie mądrusiu?

– Coś łatwego na początek.

– Jakiego łatwego?

– Powiedz pani w bibliotece, że chcesz zacząć czytać książki, i poproś, żeby poleciła ci coś prostego. A teraz daj mi czytać, dzieciaku.

Wkurzył mnie tym ‘dzieciakiem’. Normalnie bym się na niego wydarł, bo jest ode mnie tylko miesiąc starszy. Ale powiedział to jakoś dziwnie. Jakby naprawdę był stary, jak mój tata.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
brunokadyna
Użytkownik - brunokadyna

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-10-11 00:53:04