azproszenie2

Autor: kierst
Czy podoba³ Ci siê to opowiadanie? 0

-Bianka!- Miriam zaczê³a wydzieraæ siê na ca³y g³os.- Bianka! Gdzie jeste¶, kurwa! Ju¿ mnie to nie ¶mieszy. Bianka, Bianka, do kurwy nêdzy, we¼ wróæ, Bianka!

I ju¿ wino poma³u wsi±ka³o w dywan. Krzes³o upad³o na ziemiê. Kwiatki wylecia³y z dzbana, a dzban przeistoczy³ siê w nieregularne od³amki szk³a. Stó³ po³o¿y³ siê na plecy, bo bola³y ju¿ mu nogi.

-Miriam, co ty wyrabiasz?! Kurwa!

Na to zawo³anie Miriam stanê³a niczym ¿ona Lota. Obróci³a siê w ty³ i ujrza³a wkurwion± Biankê, trzymaj±c± album w d³oniach.

-No, to ty tu posprz±tasz, a ja bêdê patrzeæ jak starasz siê zaprowadziæ tu ³ad istniej±cy wcze¶niej.- podnios³a krzes³o z ziemi. Usiad³a nañ i za³o¿ywszy rêce, czeka³a, a¿ Miriam we¼mie siê za sprz±tanie.

Zaj¶cie to sprawi³o, ¿e obie dziewczyny w mig wytrze¼wia³y. Miriam w koñcu skoñczy³a sprz±taæ, co przynios³o ulgê i Biance, bowiem obrzyd³o jej ju¿ tak siedzieæ.

-Chcia³am ci pokazaæ zdjêcia. Ale ju¿ mi siê odechcia³o. Ty jeste¶ jak±¶ psychitk±, wolê po³o¿yæ siê spaæ.

Miriam trochê by³a obra¿ona.

-Trzeba by³o przyj¶æ jak ciebie wo³a³am. A zdjêæ i tak nie chcia³abym ogl±daæ, widzia³am je ju¿. To s± moje zdjêcia.- w oczach mia³a ³zy.- Ja te¿ idê spaæ.

 

 

*

 

 

Ju¿ od nocy pada³ deszcz. Miriam obudzi³y rytmiczne uderzenia o szybê. Przetar³a oczy, poprzewraca³a siê z boku na bok. Nie mog³a zasn±æ ponownie, wsta³a. Cicho otworzy³a drzwi na podwórko, by nie budziæ Bianki. Przywita³ siê z ni± ¶wie¿y chuch zieleni. Wysunê³a d³onie. Próbowa³a z³apaæ kilka kropel, pozwoli³a chrzciæ siê niebiosom. Potem wysunê³a jêzyk w oczekiwaniu na wilgoæ ¶wiata. Nagle us³ysza³a g³os Bianki:

-Wiesz co zawsze lubi³am robiæ gdy pada³ deszcz?

Miriam nic nie powiedzia³a. Obie spojrza³y na siebie, u¶miechnê³y siê i z dzikim wrzaskiem wybieg³y na podwórko. Pod ich go³ymi stopami rozstêpowa³y siê ka³u¿e. Czarne b³oto przywiera³o do buñczucznych nóg. Obie ¶mia³y siê i wrzeszcza³y, brykaj±c jak durne dzieciaki. Mokre ubrania przylepi³y siê do ich cia³, a z w³osów pada³ przecedzony deszcz. Zaczê³y zrzucaæ z siebie krêpuj±ce odzienie. I zaraz ¶wieci³y mokrymi dupami rozkoszuj±c siê szaleñstwem rozpaczy nieba. Pad³y w koñcu na trawê, próbuj±c z³apaæ oddech w normy rytmiczne. Spogl±da³y na siebie, ¶miej±c siê jedna z drugiej. Miriam zbli¿y³a siê do Bianki.

-Masz cia³o takie samo jak moje.

Delikatnie dotknê³a jej piersi. Opuszkami palców wyczu³a g³adko¶æ i sprê¿ysto¶æ jej skóry. Spojrza³a Biance prosto w oczy. Zbli¿y³a usta do jej ust. Zaczê³y ocieraæ siê o siebie, g³askaæ, ca³owaæ ca³e cia³a. Elektryzuj±cy dotyk stawa³ siê coraz bardziej ¶mia³y, dok³adny. Fale wszechobejmuj±cej jedno¶ci przeszywa³y ich cia³a. Miriam momentami zdawa³o siê, ¿e Bianka znowu niknie. Tym bardziej i ³apczywiej próbowa³a uchwyciæ jej namacalno¶æ, zatrzymaæ jej niezaprzeczalny fakt istnienia. Lecz Bianki brak³o i gdy Miriam zamknê³a oczy, czuj±c jak miliardy kolibrów rozpie¶ci³o jej cia³o, by³a ju¿ sama. Otworzy³a oczy, stal przed ni± Dorêczyciel. Rozpaczliwie rozejrza³a siê naoko³o, lecz nikogo oprócz Dorêczyciela, nie by³o w pobli¿u. Skuli³a siê, próbuj±c ukryæ nago¶æ. P³aka³a. Dorêczyciel sta³ przed ni± w lekkim rozkroku i z za³o¿onymi rêkami niczym wspania³y ochroniarz firmy Purzeczko. Nie powiedzia³ nic. Patrzy³ tylko, a spojrzenie jego by³o wyrazem pogardy ogromnej. Rzuci³ tylko jak±¶ kartkê i odszed³, nikn±c w deszczu, we mgle i w oddali.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz byæ zalogowany, aby komentowaæ. Zaloguj siê lub za³ó¿ konto, je¿eli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
kierst
U¿ytkownik - kierst

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-03-02 00:45:33