404NOTFOUND - Rozdział 9
- Dan? - A jednak usłyszał.
- Tak. - Skoro się wkopał, podnosząc słuchawkę, przyznanie się było kwestią honoru.
- To dobrze. Wracam do domu. Chcę z tobą porozmawiać.
Dopiero teraz nastolatek rozpoznał głos brata. Czyżby ten uciekł z lekcji? To do niego niepodobne. I nieodpowiedzialne; zwłaszcza, że chce zostać prawnikiem.
Kilka krótkich dźwięków. Rozmowa zakończona.
Chłopak nalał sobie napoju do szklanki i wyszedł do salonu; usiadł na sofie, postawił esencję z owoców na stoliku i wyprostował się. Patrzył przez okno w sumie ponad godzinę, nie poruszywszy się nawet raz, pomijając oddychanie, mruganie i przepływ krwi. Przez cały czas spoglądał przed siebie. W obrazie świata nie było nic, mimo to chłopak siedział, niczym zaklęty w posąg. Zaś jego umysł widział słowa przedstawione za pomocą chwil, wspomnień, wizji...
Ujrzał ojca bawiącego się z nim w zimowym krajobrazie; następnie była noc, obraz zza uchylonych drzwi, mama z brzuchem, siedzi na łóżku, mógł rozpoznać pokój - wtedy - rodziców, pojawił się ojciec, stał tyłem, krzyczał, mama płakała. Dan nie wiedział, o co chodziło, ale ścisnęło go serce, tworząc ból.
Tata milczał, wyszedł; walizki; dzwonek do drzwi; mgła, dużo mgły.
Następna scena, która mignęła chłopakowi przed oczami (wydawała się najbardziej realistyczną), była ordynarnie drastyczna: płytki w łazience, świat przekrzywiony o 170o, wokół pot, krew, wymiociny. I głos Krystiana.
Późnym popołudniem w głowie dziewiętnastolatka pojawiła się myśl, jakoby o czymś zapomniał. O czymś najważniejszym w świecie. Dopiero, gdy zerwał się na równe nogi z łóżka, przypomniał sobie, że ów ważna rzecz ma wydarzyć się dopiero następnego dnia. Wtedy dopiero usiadł spokojnie.
Starał się zrozumieć dlaczego znajduje się w pokoju mamy.
Wstał, pocierając dłońmi twarz, i zrobił kilka kroków; jego głowę przeszył ostry ból. Próbując palcami zidentyfikować to miejsce, natrafił na bandaż.