404NOTFOUND - Rozdział 9
Wyszedł z pokoju i, na zakręcie do kuchni, spotkał brata. Krystian trzymał w dłoniach miskę z wodą i jakąś szmatką. Twarz miał zmartwioną, póki nie ujrzał Dana. Gdy tylko to się zmieniło kolejne uczucia dopadły chłopaka. Szok, radość, spokój.
Miska wypadła mu z rąk; skoczył przytulić Daniela. Nastolatek, nie wiedząc o co chodzi, pogładził brata po głowie.
Chwilę później Krystian uderzył go lekko w brzuch.
- Ty kretynie! - Warknął, z jednej strony żartobliwie, z drugiej z wyrzutem. - Masz więcej nie mdleć w łazience! Nie będę po tobie sprzątał więcej! Ciesz się, że mamy nie ma! Zwariowałaby widząc cię wtedy. Nigdy więcej! Rozumiesz? Nigdy! Coś ty brał?
Dan nie odpowiedział. Uważał brak słów za kojący.
Kojący, ale niewłaściwy.
- Powtarzasz się.
Krystian przewrócił oczami.
- Chodź, zrobiłem onigiri. - Chłopak rozejrzał się. - W sumie to muszę znów przez ciebie sprzątać. - Zaśmiał się, chcąc utrzymać starszego brata w dobrym nastroju. Odprowadził go do kuchni i wyszedł.
Dan wziął talerz z kulkami i poszedł na korytarz; jedząc, przyglądał się Młodemu.
- Dzwoniłeś - przypomniał sobie.
- Mama ma urodziny - mruknął Krystian. - Widziałem wisiorek ze smokiem w kształcie litery "S" i pomyślałem, że dołożyłbyś się trochę.
Fakt, rodzicielka - w japońskim zodiaku - była smokiem.
Chłopak wiedział, że kobieta nie zechce w tym chodzić, jednak byłoby jej miło. I tak można by się dołożyć. W końcu mógłby przydać jej się łańcuszek. Znając Krystiana nie to będzie "byle szmelc."