Czy kiedykolwiek marzyliście o tym, aby móc posługiwać się wszystkimi językami świata - nawet tymi już dawno zapomnianymi przez naszą cywilizację? Jakie to by było uczucie rozmawiać z kimś z innego kraju w jego ojczystym języku, zachowując przy tym oryginalny akcent? Zapewne zostalibyśmy pochwaleni za swój talent. Niestety poliglotą tego stopnia mogą zostać nieliczni, gdy niektórym nawet nie udaje się opanować swojego ojczystego języka. Ale jaki byłby świat, gdyby za posługiwanie się obcym żargonem mogłaby nam grozić... śmierć?
Siedemnastoletniej Charlainie przyszło żyć w Ludanii - brutalnym kraju, gdzie społeczność została podzielona na klasy mówiące różnymi językami. Najmniejsze naruszenie zasad, kontakt wzrokowy z kimś z wyższej kasty może się skończyć oddzieleniem duszy od ciała. To samo dotyczy osób sprzeciwiających się woli królowej.
Charlaina rozumie mowę wszystkich dookoła siebie, ale musi ukrywać swój niecodzienny dar. Nie chce narażać swojej rodziny, a najbardziej młodszej siostry, za którą czuje się odpowiedzialna. O jej drobnym sekrecie nawet nie wiedzą jej najbliżsi przyjaciele.
Wszystko się zmienia, kiedy w życiu dziewczyny pojawia się Max - tajemniczy chłopak, który posługuje się językiem, jakiego nigdy wcześniej nie słyszała. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że on zdaje się znać prawdę o nastolatce.
Co zrobi dziewczyna, kiedy o jej talencie dowie się sama królowa? Czy Charlaina jest gotowa walczyć o rodzinę, gdy nad szyją nastolatki wisi już szubienica? A może los się do niej uśmiechnie i jednak wyjdzie z tego cało?
I jaką rolę w tym wszystkim odegra sam Max?
Ta książka przykuła moją uwagę już wtedy, kiedy ludzie zaczęli ją oznaczać na lubimyczytac i lądowała ona na półce ,,chcę przeczytać". Niestety nie miałam wtedy żadnych oszczędności, by ją zakupić. Do ponownego spotkania doszło wtedy, gdy postanowiłam - w ramach ciekawości - przejrzeć ofertę strony oczytani.pl. Kuszona niską cenę w końcu dałam za wygraną i zadowolona zamówiłam nowy skarb.
Tylko czy ,,Przysięga" udowodniła mi, że...
,,Słowa są najniebezpieczniejszą bronią"
Na samym początku nie umiałam wtopić się w świat wykreowany przez Kimberly Derting. Mimo intrygującego prologu pierwsze rozdziały ciągnęły się niemiłosiernie, powoli wprowadzając mnie do wnętrza całej historii. Co rusz odkładałam książkę, bałam się powtórki z rozrywki (mowa tutaj o sytuacji z ,,Wyznaniami zakupoholiczki"), jednak przemogłam się, dzięki czemu zostałam nagrodzona porywającą akcją oraz tajemnicami goniącymi kolejne tajemnice. Nie zabrakło jednak przewidywalnych wątków, przy których byłam dumna z samej siebie, że już wcześniej coś podejrzewałam. Niestety - lub stety - znalazły się także takie fragmenty, gdzie gratulowałam autorce przechytrzenia mojej osoby. Połączenie tego wszystkiego dokonało niemożliwego - przeczytanie książki w całości, co ostatnio mi nie wychodziło.
,,Czasami ludzi należało bać się bardziej niż broni."
Bardzo polubiłam Charlainę - z pozoru zwyczajną nastolatkę, która musi dzielić swój czas między zajęcia szkolne, pomoc w prowadzeniu rodzinnego interesu oraz wieczorne wypady do klubów w towarzystwie najlepszej przyjaciółki Brooklynn. Ceniłam ją za szczere postrzeganie świata oraz opiekuńczość, jaką obdarzała swoją młodszą siostrę. Charlie jednak nie jest bez wad, bo ma ich kilka. Tak naprawdę gdyby nie one, to nie wiem, czy obdarzyłabym ją sympatią, bo wyidealizowane postacie powodują u mnie zgagę, o czym już dobrze wiecie. Irytowało mnie u Charlainy jej zachowanie przy Maxie, kiedy powoli się w nim zakochiwała. Rozumiem, że miłość potrafi zmienić człowieka, ale ta słodycz zapełniająca akapity o tym, jak jej drży serce, gdy ją dotyka... Po prostu mogłam wtedy wykręcać książkę i wylać ten cukier do herbaty. Chwila... przecież ja nie słodzę! Jednak robiło mi się przykro, kiedy siedemnastolatka odkryła całą prawdę o sobie i musiała podjąć najważniejszą decyzję w swoim życiu w tak krótkim czasie. O co dokładnie mi chodzi dowiecie się, kiedy sięgniecie po książkę.
Podczas lektury ,,Przysięgi" nie miałam takiego wrażenia, że jakakolwiek postać została wykreowana po to, aby zapełnić luki. Kimberly Derting zadbała o to, aby każdy bohater miał jakąś ważną rolę w życiu Charlainy oraz jej rodziny. Dodatkowo wielu z nich skrywało takie tajemnice, o jakie ich nawet nie podejrzewałam... To tutaj najczęściej byłam zaskakiwana!
,,Przysięga była nie tylko obietnicą. Była również rozkazem."
Autorka posługuje się prostym i zrozumiałym językiem, przez co książka jest lekka w odbiorze, a idealny dobór słów pozwala na delektowanie się każdym kolejnym akapitem. Owszem - z początku nie umiałam tego docenić, ale w końcu to zauważyłam. Spodobało mi się również to, że Derting zastosowała różne style narracji, pozwalając dojść do głosu nie tylko Charlainie, ale również narratorowi, dzięki czemu mamy możliwość przyjrzenia się z bliska takim postaciom, jak królowa czy Max.
W ,,Przysiędze" poruszono motyw walki o własne życie kosztem nawet utraty najbliższej osoby. Ludzie byli gotowi wydać nawet swoje dzieci, byle tylko wkupić się w łaski królowej i uniknąć wizyty na rynku, gdzie dochodziło do egzekucji. Mamy również wytłumaczone, dlaczego tak, a nie inaczej wygląda teraźniejsze życie Ludanii i co spowodowało tak drastyczne zmiany. Cieszę się, że dowiadujemy się o tym w pierwszym tomie, bo nic nie zapowiada, żeby zostały wydane kolejne części, a gdyby autorka opisała to w drugiej czy trzeciej części... Chyba obgryzałabym paznokcie do samych kostek, rozmyślając o tym wszystkim.
Z serii ,,rozkminy bluszczyny": Nie rozumiem wydawnictw, które decydują się wydać pierwszy tom danej serii, a później nie zamierzają dać nam kontynuacji. Owszem - brak zarobku robi swoje, ale tyle fantastycznych sag czy trylogii zostaje w cieniu tak tragicznych książek, od których oczy same wypadają, a wyobraźnia mówi dobranoc.
Podsumowując:
,,Przysięga" to przyjemna książka przeznaczona dla młodzieży, ale mam wrażenie, że starsi czytelnicy mogliby w niej odnaleźć coś ciekawego. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło godne Nagrody Nobla, ale można z nim spędzić wiele chwil, upajając się fantazją autorki. Tylko szkoda, że tak wolno wkraczamy w akcję, a gdy wszystko jest w kulminacyjnym momencie odkrywamy ostatnią kropkę kończącego tom pierwszy rozdziału.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2013-02-13
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: The Pledge
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Alicja Marcinkowska
Dodał/a opinię:
Aleksandra Bienio
„Romans i tajemnica opisane w tej książce tak mnie pochłonęły, że nie wiedziałam: wstrzymywać oddech czy krzyczeć. Wiedziałam jednak, że nie zabiorę...