"Bogactwo nie jest ulgą w kłopotach, jest tylko zmianą kłopotów" i tak jest w powieści Thomasa Eriksona "Miliarder".
Georg Bromarck miliarder, którego zegar życia zaczyna wybijać ostatnie miesiące obecności, postanawia cały majątek przepisać na jedynego wnuka Filipa. Tuż przed podpisaniem stosownych dokumentów Filip Bromarck dostaje status zaginionego. Georg wysyła swojego mentora, zaufanego doradcę Josepha Carlinga aby odszukał chłopaka. Śledztwo okraszone z wielkim rozmachem sekretami coraz bardziej oddala go od Filipa, a przybliża do odkryć, które szokują.
"Mieszają prawdę z kłamstwami, aż w końcu nikt nie będzie wiedział, jakie są fakty kiedy wszystko wydaje się być naciągane"
- cytat z książki doskonale oddaje jej treść. Dobra historia, sprawne pióro i solidna fabuła sprawiają, że książkę czyta się z zainteresowaniem. Opowieść skupiona na bohaterach i wciągającej metodzie dedukcji w szwedzkim klimacie. Często potrafi zaskoczyć, szczególnie manipulacje i determinacja bohaterów. Mocno odczuwalna cała feria emocji. Intryga niespieszna, a na zwroty akcji trzeba niekiedy poczekać nieco dłużej, co świetnie przekłada się na panującą w książce atmosferę. Natomiast angażującym obrazem staje się skuteczne antagonizowanie. Książka obfituje w niepokojące schematy, oszustwa, fałszywe tropy, ryzyko i zemstę. Jest jedna rzecz, która mnie rozczarowała. Wraz z rozwojem akcji wątek zaginięcia Filipa rozpływa się na drugim planie. W tle niewyobrażalne bogactwo, a poszukiwania były delikatnie mówiąc biedne.
Polecam kameralną powieść kryminalną, w aurze wielkich pieniędzy, gdzie spadek nie zawsze otula bezpieczeństwem.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2024-09-25
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Miljardaren
Dodał/a opinię:
DZZG
Znany szwedzki trener i behawiorysta rozprawia się ze złymi szefami. I przekonuje, że nawet z najcięższymi przypadkami można się dogadać. Czy wiecie,...
Z pewnością w swoim życiu wielokrotnie spotkaliście się z ludźmi, którzy wręcz muszą być w centrum uwagi - wielbieni i ubóstwiani. Brak zainteresowania...