Arthur jest pracoholikiem. Na bok spycha relacje z żoną i synem. Aż pewnego dnia za sprawą zrządzenia losu lub zupełnie celowym działaniem zostaje zmuszony do wolontariatu w domu opieki Różani. Z dnia na dzień i z rozmowy na rozmowę zaczyna doceniać czas i to co teraz.
Książka do przeczytania w około dwie godziny, ma niecałe 200 stron. Ale kochani, jakie to są strony!
Marta jako młoda dziewczyna i debiutantka pokazuje w tej historii ogromną wrażliwość. Nas czytelników uwrażliwia na piękno otoczenia, na bezcenny czas spędzony z najbliższymi, na własne szczęście, marzenia, pragnienia i w końcu na śmierć, którą chcemy czy nie, nadejdzie.
Przepiękna opowieść o utraconych szansach, przemijaniu i realizacji rzeczy, które odkładamy na jutro. A jutro może nie nadejść, za to jest dziś, jest tu i teraz.
Książka trafia do moich ulubieńców. Nie spodziewałam się tak dojrzałej i cudownej opowieści. Marta ogromne gratulacje.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-04-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 196
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
poprostuwiola