Kryzysy finansowe dopadają wszystkie branże – także te związane z literaturą. Kiedy 70-letni redaktor, pracujący przez lata w wydawnictwie, stracił swą posadę, został bez pieniędzy i dachu nad głową. Będąc bezdomnym, postanowił… otworzyć własną księgarnię!
Grecja znana jest z lekkiego podejścia do życia, tańca Zorby i krachu finansowego, który spowodował, że przez ostatnie lata wielu Greków straciło swoje zatrudnienie, a sytuacja materialna wielu obywateli była bardzo trudna. W podobnej sytuacji znalazł się w 2012 roku Leonidas Koursoumis, który w wieku 70. lat zwolniony został ze swojego stanowiska w jednym z greckich wydawnictw.
Czytaj także: Księgarnie rozdają swoje książki za darmo
Z powodu swojego wieku, mężczyzna nie znalazł nigdzie stałego zatrudnienia – ani w branży książkowej, ani poza nią. Z każdym kolejnym miesiącem zaś, jego środki stawały się coraz mniejsze. W końcu – Leonidasa nie stać było na utrzymanie mieszkania, opłacenie wszystkich rachunków, zakup żywności. Wylądował na ulicy, gdzie jako bezdomny spędził ponad rok.
Kiedy szukał pożywienia w śmietnikach, często odnajdywał w nim… książki, czyli coś, co do tej pory stanowiło jego całe życie. Te najlepsze zabierał ze sobą, a potem – sprzedawał za kilka euro na pchlim targu w Atenach.
Niebawem jeden z dawnych przyjaciół udostępnił mu do spania pomieszczenie za swoim biurem, gdzie Leonidas najpierw zrobił swoją noclegownię. A potem… antykwariat! Sprzedaż książek na pchlim targu dała mu pomysł na stworzenie własnej księgarni, w której pracownikami byliby jego przyjaciele bezdomni. Dzięki pomocy przyjaciela, zamieścił komunikat na Facebooku, gdzie prosił o dostarczenie niepotrzebnych książek, które mógłby sprzedać. W ten sposób ludzie z całego kraju zaczęli nadsyłać mu swoje książki! O tym wszystkim Grek opowiedział w rozmowie z niemieckim Deutsche Welle.
Po spektakularnej akcji na Facebooku historia mężczyzny pojawiła się na pierwszych stronach gazet i serwisów w całym kraju. Niebawem zaś jeden z anonimowych darczyńców w niskiej cenie wynajął im dom, w którym Leonidas założył sporych rozmiarów antykwariat. Dziś były bezdomny ma w asortymencie swojego biznesu ponad 50 tysięcy książek. Już po pierwszych miesiącach, było go stać na opłacenie czynszu z góry na najbliższe pół roku.
Czytaj także: Studenci ze Śląska napisali książki i rozdali je chorym dzieciom
Księgarnia otwarta jest codziennie i chętnie odwiedzana – ludzie mogą kupić nowe książki w niskich cenach albo wymienić na te, które już ich nie interesują. Teraz Leonidas marzy o tym, by otworzyć kolejną księgarnię, w drugiej części miasta, oraz ośrodek opiekuńczy, który pomagałby bezdomnym – pracownikami tego miejsca byliby zresztą także inni bezdomni.
Według badań jednej z europejskich federacji, obecnie na terenie regionu, który obejmuje stolicę Grecji, znajduje się około 15 tysięcy bezdomnych, choć w rzeczywistości może być ich znacznie więcej.