Nie żyje Paweł Huelle, felietonista, wykładowca akademicki, pisarz. Autor powieści Weiser Dawidek i Castorp, laureat Nagrody Fundacji im. Kościeliskich. Twórca zmarł w wieku 66 lat.
Nie żyje Paweł Huelle – taką informację po godz. 13:00 podał serwis Wyborcza.pl. Wiadomość o śmierci pisarza przekazać miała „Gazecie Wyborczej” pierwsza żona Pawła Huelle.
Paweł Huelle nie żyje
Paweł Huelle studiował polonistykę na Uniwersytecie Gdańskim. W latach osiemdziesiątych brał udział w wydarzeniach sierpniowych, współpracował z "Solidarnością", pracując w ramach redakcji "Głosu Wolnego". W czasie trwania stanu wojennego współpracował z podziemiem wydawniczym. W latach dziewięćdziesiątych pracował dla Telewizji Polskiej.
W 1987 została wydana jego powieść Weiser Dawidek, która stanowi jedną z najważniejszych w jego dorobku. To właśnie za nią rok później otrzymał Nagrodę Fundacji im. Kościeliskich. W kolejnych latach wydał m.in. Opowiadania na czas przeprowadzki, Mercedes-Benz. Z listów do Hrabala (2001) czy Byłem samotny i szczęśliwy (2002). W 2020 roku ukazała się jego ostatnia powieść, Talita.
– Każda ludzka historia jest jak tajemnicze laboratorium uczuć i pamięci – dwoje ludzi pozornie beznamiętnie obserwujących swoje codzienne czynności; kiełkujące zakazane uczucie, które nie ma szans rozwinąć się w obliczu wojny; porywający koncert zagrany dla jedynego słuchacza; mężczyzna balansujący na linie nad przepaścią czy chłopiec patrzący z obawą i ciekawością w stronę lasu, gdzie zatrzymał się cygański tabor, a w nim król z wnuczką – czytamy w opisie wydawniczym.
Paweł Huelle pochodził z Gdańska, gdzie spędził większą część swojego życia. Aktywnie włączał się w działalność kulturalno-społeczną Trójmiasta, m.in. zajmując funkcję kierownika literackiego Teatru Miejskiego w Gdyni w 2011 roku. W 2019 został powołany w skład Rady Kultury Gdańskiej. Jego wizerunek znalazł się na obrazie Macieja Świeszewskiego na lotnisku w Gdańsku.
– Był świetnym opowiadaczem historii, pisarzem bardzo znanym, ale zarazem - mam wrażenie - niedocenionym, zwłaszcza w ostatnich latach. Sprawiała to po trosze jego skłonność do wariacji i pastiszów, w Polsce niestety nielubianych i nieszanowanych – napisał na Facebooku Jacek Dehnel, pisarz i tłumacz, wspominając Pawła Huelle. – Był - po śmierci Iwaszkiewicza - jednym z największych mistrzów opowiadania w naszej literaturze. To są teksty-cuda, majstersztyki norymberskiej roboty, gdzie w małym pudełeczku mieści się sensu na trzy powieści.
O ostatnim spotkaniu z pisarzem wspomina w mediach społecznościowych także reportażysta Sylwester Latkowski:
– Dziś zmarł Paweł Huelle. Rozmawiałem z nim telefonicznie w dniu jego 66 urodzin, 10 września 2023 roku. W rozmowie poprzerzucaliśmy się zdrowotnymi doświadczeniami. Paweł schorowany, w tym roku już trzy razy zaliczył szpital. Ale zakończył to użalanie się nad sobą, mówiąc: „Chłopaki nie płaczą.”
Informację o śmierci autora powieści Weiser Dawidek przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych jako jedna z pierwszych poetka i krytyczka literacka Anna Janko.
O śmierci pisarza poinformowano także w trójmiejskiej „Gazecie Wyborczej”. W krótkiej informacji prasowej przygotowanej przez Dorotę Karaś dowiadujemy się, że pisarza „znaleziono martwego w mieszkaniu”, a okoliczności śmierci autora nie są znane. Sprawą zajmować ma się policja.
