Nad brzegiem morza podczas spaceru spotykają się Poetka i Dziennikarz. W sam raz w godzinie śródziemnomorskiej. To znaczy dziś i dawno temu, teraz i zawsze. Poza czasem. Nic więc dziwnego, że choć rozmawiają z postaciami sprzed wieków, mitologicznymi - Odyseuszem, Ariadną, Antygoną, Demeter, Ikarem czy Prometeuszem - odnajdują w nich siebie i sobie współczesnych; własne zmagania, pragnienia i dylematy. Snują przy tym refleksje o ponadczasowych wartościach: szczęściu, miłości, braterstwie, współczuciu, bohaterstwie, wolności.
Godzina śródziemnomorska – nieśpieszna poetycka opowieść, mocno osadzona w tradycji europejskiej, przywodząca na myśl grecką tragedię, a jednocześnie dotykająca aktualnych problemów, pomaga lepiej zrozumieć wielką literaturę i jej znaczenie dla kształtowania postaw; rozbudza wrażliwość i empatię. To lektura skłaniająca do zadumy – z całą pewnością nie tylko dla młodych czytelników.
Do lektury książki Jarosława Mikołajewskiego zaprasza Wydawnictwo Słowne Młode. Dziś na naszych łamach możecie przeczytać premierowy fragment publikacji:
– A wracając do pańskiego pytania, panie Dziennikarzu – odezwała się ponownie Poetka.
– Do jakiego pytania? – Mężczyzna wydawał się zaskoczony.
– O godzinę – przypomniała kobieta. – Zanim spotkaliśmy Polifema, pytał mnie pan o godzinę. Tak się poznaliśmy.
– A tak, to prawda – ocknął się Dziennikarz. – A więc wracam do punktu wyjścia i pytam raz jeszcze: która jest teraz godzina?
– A ja odpowiem – odparła Poetka – tak, jak miałam odpowiedzieć już wcześniej. Że nie wiem i że jest to zupełnie nieważne. Która jest godzina, nie mam zielonego pojęcia. Wiem za to: jaka…
– Nie rozumiem – powiedział zdezorientowany Dziennikarz.
Kobieta wskazała mu ławeczkę tuż za plażą. Kiedy usiedli, odruchowo, jak słoneczniki stęsknione za latem, wystawili twarze do słońca. Poopalali się przez dłuższą chwilę, aż Poetka rzekła, ocierając pot z czoła:
– Widzi pan… Mam dla pana wiadomość, która z początku może wydać się panu przykra. Może nawet, jak to się mówi, zbić pana z tropu. Z pantałyku.
– Zamieniam się w słuch – przerwał Poetce Dziennikarz.
– Powiem krótko. – Kobieta machnęła ręką, jak gdyby chciała przegnać natrętną muchę. – Otóż czasu po prostu nie ma. Nie ma – powtórzyła dobitnie. – Czas nie istnieje. Pańskie pytanie więc, z całym szacunkiem, jest pozbawione sensu. Może być ósma rano i ósma wieczorem, może być noc albo dzień, północ i południe, wtorek i czwartek, roku dziewięćsetnego przed naszą, jak to się mówi, erą, i roku dwa tysiące osiemnastego. Lecz gdyby pan spytał nie „która”, lecz „jaka” jest godzina, odpowiedziałabym, z całym entuzjazmem i przekonaniem: godzina śródziemnomorska! I wie pan, co jeszcze panu powiem? My, ludzie mieszkający w Europie, czy to w Polsce, czy we Włoszech, czy w Niemczech, powinniśmy mieć taki zwyczaj, żeby codziennie pytać innych ludzi na ulicy: „Przepraszam pana, panią, jaka jest dzisiaj godzina?”. A ta pani czy ten pan powinni odpowiadać zawsze to samo.
– Czyli? – spytał Dziennikarz, jakby przebudzony z głębokiego snu.
– Czyli: godzina śródziemnomorska – powtórzyła Poetka.
Zachęcamy także do zapoznania się z drugim fragmentem pochodzącym z publikacji. Godzinę śródziemnomorską kupicie w popularnych księgarniach internetowych: