Nie życzę Wam wesołych świąt... - naczelny serwisu na Wielkanoc

Data: 2012-04-07 18:18:10 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Nie życzę Wam wesołych świąt... - naczelny serwisu na Wielkanoc

Umieramy coraz piękniej
w kolekcji Gianniego Versace
Elegancja jest pisklęciem estetyki.

Biegamy po kościołach mody
wierząc że w pomarańczy będzie nam do twarzy

Ewa Lipska, "Krzyk mody"

I

Kiedy w ostatnich dniach przeglądałem swoją skrzynkę mailową, czytając życzenia oraz dołączone do nich kartki, jakie wysyłali mi znajomi, ale i redaktorzy mniejszych czy większych serwisów internetowych, miałem wrażenie, że Wielkanoc wymyślili hodowcy drobiu. Pomalowane na wszystkie kolory tęczy pisanki, a obok żółciutkie, pogodne kurczaczki. "Memento mori" - pomyślałem, dziwiąc się, że jeszcze żaden z ekologów nie wpadł na pomysł, by protestować przeciwko Wielkanocy. Bo przecież z tych wszystkich pięknie pomalowanych jaj nigdy nie wyklują się puszyste pisklęta. "Jajko albo kurczę, kurczę!" - pomyślało mi się przewrotnie.


II

Kiedy próbowałem dziś wręczyć Ojcu do przeczytania artykuł dotyczący sedna tych świąt, powiedział mi krótko, że nie ma czasu, bo pozostało jeszcze wiele przygotowań do wielkanocnego śniadania. Godzinę później usłyszałem go, dyskutującego na temat wywiadu z "jajologiem", opublikowanego w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
- Od dzisiaj codziennie będę jadła dwa jajka. A przynajmniej jedno - mówiła Mama.
- Ja chyba nie - odrzekł Ojciec. - Mam własne.
- Tylko ich nie obgryzaj, dobrze?


III

Kiedy wysłałem do swojego szefa redakcyjne życzenia oraz dołączone do nich zdjęcie - do wglądu, otrzymałem odpowiedź: "Takie MAKS KATOLICKIE. A gdzie zając i baranek?" "My jesteśmy barany, a czytelnicy to wiedzą. Starczy tej menażerii" - odpisałem.


IV

Współpracownicy pożegnali mnie w piątek szybkimi, rzuconymi na odchodne słowami: "Wesołych Świąt!". Wcześniej rozmawialiśmy przez chwilę na temat tego, co w naszych domach się gotuje, bez jakich świątecznych smaków nie wyobrażamy sobie Wielkanocy, gdzie dostać dobrą, białą kiełbasę, która ma wszystkie wędliny pod sobą. Kilka chwil później odwiedziłem kościół i spojrzałem na ogołocony, obnażony ołtarz. Tak ascetyczny, prosty, a równocześnie - bardzo wymowny.


V

Kiedy wyprowadzałem samochód z garażu, zajechałem drogę pewnemu mężczyźnie, który próbował zaparkować przy moim podjeździe.

- Jak jedziesz, ch&*#@, nie widzisz, że jadę? - zwrócił się do mnie życzliwie. Chwilę później z może ośmioletnim synem szedł już z koszyczkiem w ręku, aby poświęcić pokarmy.


VI

Kiedy wszedłem wczoraj do księgarni dużej sieci, zobaczyłem przy ladzie dziesiątki powieści sensacyjnych, książek obyczajowych, wspomnień, opatrzonych komentarzem: "Idealny prezent na Zajączka". Przez kilka minut zastanawiałem się, o jakiego Zajączka chodzi i co to za nowe święto. A potem zapytałem o drugi tom Jezusa z Nazaretu Benedykta XVI. - Oj, nie, nie mamy już od jakiegoś czasu - usłyszałem od sprzedawczyni. Przed najważniejszymi chrześcijańskimi świętami w największych księgarniach w Katowicach nie można było kupić książki, która jak żadna inna opisuje znaczenie tych świąt. Zamiast tego mogłem kupić sobie ostatnią Grocholę w promocji. "Na Zajączka".


VII

- Zmartwychwstanie traktuje się dzisiaj wyłącznie w kategorii symbolu - mówiła w telewizorni znana pani profesor, komentatorka naszego życia społecznego i politycznego. - Te Święta dzisiaj w ogóle są raczej okazją do spotkania z rodziną, wymierającą tradycją, sztywnym zwyczajem, który tylko nas ogranicza.


VIII

Zmartwychwstanie stanowi punkt decydujący. Od Zmartwychwstania zależy to, czy Jezus tylko był, czy też również jest. W "tak" lub "nie", jako odpowiedzi na to pytanie, chodzi nie o jedno wydarzenie obok wielu innych, lecz o postać Jezusa jako taką - czytamy we wspominanym już Jezusie z Nazaretu Benedykta XVI.


IX

Spotkaliśmy się w śmierci. Ale to On samą swoją istotą zaświadczył o tym, że śmierć nie jest końcem, tylko przejściem. Jest otwarciem drzwi. Gdyby Stwórca obdarował stwarzanego przez siebie człowieka tylko kondycją śmiertelności, moglibyśmy uważać, że jest okrutny. Gdyby nieśmiertelność była nam dana jako obietnica z zewnątrz, byłaby nadzieją podległą zwątpieniu, chwiejną, a może nawet podejrzaną... Ale to jeden z nas, Człowiek, przyszedł na świat z boskim ziarnem nieśmiertelności. I dał jej dowód. Nasza nadzieja - ta największa, rozstrzygająca - ukryta została w samym jądrze człowieczeństwa.

Józefa Hennelowa Niedowiarstwo moje.


X

To właśnie dlatego nie życzę dzisiaj nikomu "wesołych świąt". Nie życzę świąt radosnych, pogodnych, nie życzę mokrego dyngusa. Nie życzę też zbyt wiele dobrej rozrywki przy ulubionym show czy hicie kinowym, który zaserwuje nam w niedzielę i poniedziałek świąteczny telewizja. Nie życzę kurczaczków, zajączków, nie cytuję popularnych rymowanek. To słyszymy przy każdej możliwej okazji. Te zaś święta są dla współczesnej kultury, mediów, dla współczesnego człowieka solidnie niewygodne, bo jako jedne z nielicznych zwracają naszą uwagę na uwagę na kwestię, którą zwykle odsuwamy na dalszy plan. Na kwestię cierpienia, na problem śmierci. Zwracają uwagę na kwestię tego, co nas po śmierci czeka i tego, co żyjącym po sobie pozostawimy. Dlatego właśnie życzę, by te święta trochę nas dzisiaj pouwierały. By skłoniły do chwili milczenia, skupienia i - może - pewnej refleksji. Tego życzę dziś, niezależnie od tego, czy wierzymy w Boga, czy też w mądrość delfinów i celtycki horoskop drzew.

 

Sławomir Krempa

redaktor naczelny wortalu literackiego Granice.pl

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Pokaż wszystkie recenzje