Nicholas Sparks to popularny autor powieści obyczajowych i romansów, który słynie między innymi z takich tytułów jak Pamiętnik czy Ostatnia piosenka. Niedawno na jaw wyszła jego korespondencja mailowa, za którą popularny autor powieści dla kobiet teraz przeprasza.
O co tak właściwie chodzi? Nicholas Sparks od 2006 roku, oprócz pisania, jest także współzałożycielem żydowsko-chrześcijańskiej prywatnej szkoły dla dzieci i młodzieży The Epiphany School of Global Studies w Karolinie Północnej. Szkoła kształci nie tylko na poziomie podstawówki, ale także gimnazjum i szkoły wyższej. W latach 2013-2014 dyrektorem zarządzającym jednostką edukacyjną był Benjamin Saul, z którym od lat Sparks pozostaje w konflikcie.
Były dyrektor złożył do sądu pozew, w którym zarzuca pisarzowi i innym założycielom szkoły dyskryminację ze względu na orientację seksualną, kolor skóry i pochodzenie. Pierwsze wzmianki o ewentualnych nieprawidłowościach i nietolerancji Sparksa pojawiały się już w 2014 roku, między innymi w artykułach Huffington Post.
Zgodnie z tym, co twierdził w 2014 Saul, Sparks miał nalegać, by w szkole nie mówiono o innych religiach niż chrześcijańskie, by rezygnowano z rekrutacji uczniów o odmiennym kolorze skóry i nie zezwolił na to, by jawnie mówiono o istnieniu homoseksualizmu oraz by wspierano go w formie popularnych w USA klubów osób LGBT. Pisarz w prywatnej rozmowie z dyrektorem w zamkniętym pokoju miał stracić panowanie nad sobą i krzyczeć na mężczyznę. Na skutek tego dyrektor złożył rezygnację. Autor zaprzeczył wówczas oskarżeniom.
Niedawno odbyło się kolejne, przedsądowe spotkanie w związku z powództwem Benjamina Saula. W zeszłym tygodniu, wraz z informacją o pierwszej rozprawie sądowej, na jaw wyszła oficjalna korespondencja mailowa pomiędzy dyrektorem a założycielem szkoły. Zgodnie z informacjami podawanymi przez amerykańskie media – w tym Daily Beats – Sparks udzielić miał Benjaminowi reprymendy za „niewłaściwe priorytety na poziomie szkoły (LGBT, różnorodność, akceptację innych religii, w przeciwieństwie do problemów akademickich/programowych/globalnych, tradycji chrześcijańskich itp.)”.
Początkowo Sparks na Twitterze określił pojawiające się informacje w przekazach medialnych jako kłamliwe, 17 czerwca na Twitterze napisał jednak: „Jako ktoś, kto spędził większą część życia jako pisarz, rozumiejący potęgę słów, żałuję i przepraszam, że moje (słowa) potencjalnie zaszkodziły młodym ludziom i członkom społeczności LGBTQ, w tym moim przyjaciołom i kolegom z tej społeczności”. Dodał również: „Kiedy w jednym z moich e-maili używałem języka, takiego jak »nigdy nie będzie klubu LGBT« w Epiphany, odpowiadałem emocjonalnie na to, w jaki sposób dyrektor podszedł do zainicjowania tego klubu... Miałem obawy, że jeśli klub miał być założony, to należało to robić w przemyślany, przejrzysty sposób, z wiedzą wykładowców, uczniów i rodziców – nie w tajemnicy oraz nie w sposób, który byłby wyjątkowy. Chciałbym tylko użyć tych dokładnych słów”.
Proces przeciwko pisarzowi rozpocznie się w sierpniu tego roku. Nicholas Sparks jest autorem wielu powieści z gatunku literatury kobiecej. Amerykański wydawca pisarza zdecydował się nie komentować tej sprawy.