Kobiety czytają więcej? Tak wskazują badania 

Po książki wciąż znacznie chętniej sięgać mają kobiety niż mężczyźni – tak wynika z analizy przeprowadzonej przez Bibliotekę Narodową. Problem ten dotyczy jednak także wielu innych krajów europejskich. 

• Po książki chętniej sięgać mają kobiety niż mężczyźni. 
• Problem ten dotyka także inne kraje Europy.
• Biblioteka Narodowa potwierdziła, że w 2020 zanotowano nieznaczny wzrost czytelnictwa. 

„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” – mawiała Wisława Szymborska. W ostatnim roku – pełnym niepokoju i ograniczonego dostępu do kultury – wielu z nas na własnej skórze przekonało się, że także i w tym nie myliła się polska noblistka. Tymczasem, jak się okazuje, po książki sięga coraz mniej mężczyzn. 

Mężczyźni nie chcą czytać książek? 

W kwietniu badania czytelnictwa za rok 2020 opublikowała Biblioteka Narodowa. Większość mediów skupiła się wówczas na tym, że po książki w ubiegłym roku sięgnęło o kilka procent więcej Polek i Polaków niż przed laty. Czytelnictwo wzrosło o 3 punkty procentowe – z 39 na 42%. 

Czytaj także: Kultura w maju. Nowe zasady bezpieczeństwa – otwarte biblioteki, kina, muzea

Wydawcy chwalili się także wysokimi pozycjami swoich autorów w rankingu najchętniej wybieranych przez czytelników pisarzy, gdzie na pierwszym miejscu znalazł się Remigiusz Mróz. 

Okazuje się jednak, że chociaż czytelnicza średnia nieco podskoczyła, to wciąż maleje czytelnictwo wśród mężczyzn. 

Według Biblioteki Narodowej to właśnie kobiety sięgają po książki częściej niż mężczyźni. Aż 51% przepytanych kobiet potwierdziło, że w ubiegłym roku sięgnęło po książki.

Jeśli chodzi o mężczyzn – przeczytanie dowolnej lektury potwierdziło jedynie  33% ankietowanych.  Aż 67% mężczyzn zaprzeczyło, by od listopada 2019 do listopada 2020 roku przeczytało w całości lub fragmencie jakąkolwiek książkę. 

Problem dotyczy nie tylko Polski 

Problemowi nieczytania książek przez mężczyzn przyjrzało się Wydawnictwo Słowne. Jak wskazuje polski wydawca, nie tylko w Polsce po książki chętniej sięgają panie. 

Czytaj także: Co dalej z ceną książki? Stała cena książki – za i przeciw

Z raportu, który wykonany został na zlecenie Stowarzyszenia Francuskich Wydawców, okazało się, że we Francji w ciągu roku statystycznie więcej czytają kobiety. Francuzki mają czytać około 10 książek rocznie, kiedy to natomiast statystyczny Francuz – tylko 6,6. 

Wydawnictwo przywołuje także świeży raport Federacji Gildii Hiszpańskich Wydawców, który został opublikowany w lutym 2021 roku. W ubiegłym roku po książki miało sięgać 59 proc. Hiszpanek, które oddawały się lekturze przynajmniej raz w tygodniu. Hiszpanie po książki sięgnęli w 46%. 

Debata nad czytaniem w Polsce

W Polsce w ciągu ostatnich lat wiele mówi się na temat czytania i roli książki w życiu współczesnego człowieka. Organizacje pozarządowe oraz resort kultury podejmują natomiast kolejne akcje promujące czytanie. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych inicjatyw realizowaną przez Ministerstwo Kultury oraz Instytut Książki jest tzw. wyprawka czytelnicza, w ramach której najmłodsi czytelnicy otrzymują swoje pierwsze książki całkowicie nieodpłatnie. Od kilku lat regularnie w Polsce organizowane jest także Narodowe Czytanie.

Czytaj także: Stała cena książki - wydawcy protestują przeciw pomysłowi PIK

Z okazji dnia książki wielu dziennikarzy, ludzi mediów oraz księgarń zachęcało czytelników do lektury. Przy okazji święta literatury na łamach Gazety Wyborczej ukazał się również tekst „Fałszywy kult czytelnictwa” Stanisława Skarżyńskiego. Autor felietonu  wskazywał na to, że nieczytanie książek nie jest wstydem. 2 maja Wyborcza zamieściła także odpowiedź Jacka Dehnela oraz Zygmunta Miłoszewskiego na tekst Skarżyńskiego. 

Czytaj także: Stała cena książki powraca? Rabaty mają sięgać maksymalnie kilku złotych

W tym samym czasie w Polsce odbywa się debata na temat stałej ceny książki. Nowy projekt ustawy o ochronie książki autorstwa Polskiej Izby Książki zakłada, że przez rok od momentu wydania, cena książki nie będzie mogła być obniżana przez księgarzy na mniej niż 5% od ceny okładkowej. Pomysł PIK spotkał się z krytyką części wydawców, księgarń internetowych oraz czytelników.