Jeszcze tu wrócimy! Fragment książki „Skrawki przeszłości" Anny Sakowicz

Data: 2022-10-12 14:35:04 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

W marcową noc do domu krawca Wawrzyńca Wilamowskiego i jego żony nieoczekiwanie trafia dziecko. Dzieje się to akurat kiedy Rozalia podczas karmienia kilkudniowej Nastki zasypia i przydusza niemowlę. Podrzutek szybko więc zajmuje miejsce dziewczynki i przyjmuje jej drugie imię - Franciszka. Posłaniec, który zostawia noworodka Wawrzyńcowi, mówi tylko tyle, że to mała Wilamowska. Czy jest córką Wawrzyńca, czy jego nastoletniego syna - nie wiadomo. A odnalezienie matki dziecka okazuje się bardzo trudne. Czy prawda ujrzy światło dzienne?

Porywająca, wciągająca saga o tajemnicach, romansach, skandalach, a także szantażach. Bohaterowie uwikłani w historię, wiszące w powietrzu widmo wojny, a w tle miasteczko Lidzbark leżące na pograniczu dwóch światów: byłego zaboru pruskiego i rosyjskiego. Mimo to toczy się tu zwyczajne życie, w którym dziewczęta marzą o miłości, chłopcy szukają przygód, a dojrzali mężczyźni rozprawiają o polityce.

Jak ułożą się losy tej rodziny splątane z wydarzeniami międzywojnia i początkiem drugiej wojny światowej?

Obrazek w treści Jeszcze tu wrócimy! Fragment książki „Skrawki przeszłości" Anny Sakowicz [jpg]

Do lektury Skrawków przeszłości – nowej powieści Anny Sakowicz – zaprasza Wydawnictwo Luna. 

„Skrawki przeszłości" Anny Sakowicz stanowią znakomite potwierdzenie tezy, że prawdziwa historia, połączona z wyobraźnią i wrażliwością pisarską, to najlepsza literacka materia.

- recenzja książki „Skrawki przeszłości"

– Wojna to nie przygoda. To coś, co na zawsze zostaje w człowieku. Obrazy śmierci, okrucieństwa będą powracały przez całe życie. Trudno sobie wyobrazić, że nagle ktoś nam mówi, że od dzisiaj ten i ten człowiek jest dla nas wrogiem i mamy do niego strzelać, a potem nagle ten sam ktoś każe nam odłożyć broń i znów żyć w pokoju. Myślę, że doskonale oddał te emocje Tadeusz Różewicz w wierszu „Ocalony". Wojna nigdy się nie kończy, nawet wtedy, gdy głowy państw zawierają pokój, ona – niestety – wciąż żyje w ludziach, nie da się jej wymazać – mówiła w naszym wywiadzie Anna Sakowicz.

W ubiegłym tygodniu na naszych łamach mogliście przeczytać premierowy fragment książki Skrawki przeszłości. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:

We wrześniu i październiku trzydziestego dziewiątego roku Selbstschutz oczyszczał miasto z wrogich i niemoralnych elementów. To miała być kolejna nauka dla Polaków i kolejny krok do stworzenia hitlerowskiego „raju”. A że do raju prowadziła wąska ścieżka i zawsze przeznaczony był on wyłącznie dla wybrańców, należało oczekiwać, że w najbliższym czasie egzekucji będzie więcej.

Rozalia zdecydowała więc, że musi wywieźć najmłodszą córkę w bezpieczne miejsce. Sama nie chciała opuszczać domu, który nagle stał się jedynie bezkształtnym wspomnieniem, pomimo że jego ściany wciąż stały przy tej samej ulicy. Musiała czekać na synów i Edzię. Agnieszka kategorycznie zapowiedziała, że też zostaje w Lidzbarku. Wiedziała, że Rozalia nie może tu być sama zawieszona pomiędzy strachem a bezradnością.

Tego dnia w domu panowała głucha cisza. Kaśka pomagała Rozalii pakować najpotrzebniejsze rzeczy dziewczynki. Frania podniosła z podłogi swoją szmacianą lalkę i podeszła do okna. Ruch na podwórzu przyciągnął jej uwagę.

– Mamo – szepnęła nagle. – Niemcy…

Rozalia rzuciła się do okna. Selbstschultz. Potem spojrzała na Kaśkę i Franię.

– Na strych! – rzuciła. – Musicie się schować na strychu. Odciągnę ich uwagę. – Potem spojrzała na Katarzynę i dodała, by pilnowała dziewczynki. – Obojętnie co się tu wydarzy – zaznaczyła ostro. – Nie możecie zejść, dopóki wam nie pozwolę!

Frania ścisnęła mocniej ulubioną lalkę uszytą dawniej przez ojca. Potem razem z Kasią pobiegły na strych. Rozalia w pośpiechu odsuwała drabinę, która runęła na podłogę, powodując huk. Musiała ją ukryć! Nie zdołała jednak jej przenieść, ponieważ okazała się za ciężka, a jej ręce tak się trzęsły, że nie była w stanie jej utrzymać. Wreszcie przeciągnęła ją po podłodze i z trudem wsunęła pod łóżko. Wtedy usłyszała męskie głosy na dole domu. Zapomniała zamknąć drzwi za Agnieszką! W pośpiechu poprawiła ubranie i stanęła na szczycie schodów. Uspokoiła oddech i powoli zeszła na dół. W zakładzie krawieckim znajdowało się czterech mężczyzn w czarnych kapotach. Zrzucali bele tkanin na podłogę.

– Dzień dobry – przywitała się z nimi po niemiecku. Znała tylko jednego. Przypomniała sobie jego imię i starała się zachować spokojną twarz. – Miło cię widzieć, Hans – dodała. Mężczyzna był młodszy od niej o kilka lat. Pozostali mogliby być jej synami.

– Rozalia – powiedział powoli. – Dawno cię nie widziałem. – Zmierzył ją z góry na dół.

Kobieta odruchowo poprawiła bluzkę przy dekolcie i wytarła spocone dłonie o spódnicę.

– Kto jest w domu? – spytał jeden z młodszych mężczyzn.

– Jestem sama.

Hans podszedł do niej tak blisko, że poczuła zapach jego potu i nieprzetrawionego alkoholu. W pierwszym odruchu chciała się cofnąć, ale wytrzymała jego bliskość. Przypomniała sobie, że kiedyś z nim tańczyła na jakiejś zabawie w Leśniczówce. Wydawał się szarmancki, poprosił nawet jej męża o zgodę na taniec, kilka razy pocałował ją w dłonie. Przychodził też na występy chóru.

– Słyszałem – odezwał się powoli. – Że mąż cię porzucił, że uciekł, zanim zaczęła się wojna – zaśmiał się, a Rozalia poczuła skurcz w żołądku. – Za stary on dla ciebie, nie dziwota, że zaszył się w mysiej dziurze.

Dotknął jej ramienia. Potem poprawił karabin. Jego koledzy w tym czasie zabierali bele z tkaninami. Ktoś wcisnął Hansowi jedną w ręce. Wziął ją i ponownie cynicznie wykrzywił usta.

– Nie masz nic przeciwko?

– Nie… – Pokręciła głową.

– Wrócimy tu jeszcze! – rzucił jeden z Niemców.

– Tak – dodał Hans, a w jego głosie wybrzmiało coś poza zwykłą groźbą. Rozalia z trudem przełknęła ślinę. Czekała, aż zabiorą, co chcą, i wyjdą. Modliła się jednak, by nie zeszli do piwnicy, gdzie ukryła jedną z maszyn do szycia i trzy bele ciepłej tkaniny. Wiedziała, że aby przeżyć, trzeba się zabezpieczyć na przyszłość. Odprowadzała mężczyzn wzrokiem do drzwi, a kiedy wyszli, rzuciła się pędem na górę.

Skrawki przeszłości kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Skrawki przeszłości. Muślinowa saga 1928-1939
Anna Sakowicz7
Okładka książki - Skrawki przeszłości. Muślinowa saga 1928-1939

Skrawki przeszłości Muślinowa saga 1928-1939  W marcową noc do domu krawca Wawrzyńca Wilamowskiego i jego żony nieoczekiwanie trafia dziecko. Dzieje...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje