Elementarz dla zakochanych – jest drugą pozycją mojego tryptyku życiowych vademecum. Jest w niej mowa o tym, co jest ważne w narzeczeństwie i co w małżeństwie. Jako odbiorców książki, obok narzeczonych, widzę też małżonków pragnących budować stabilny związek dwojga kochających się ludzi, inwestować w rozwój rodziny. Życzę wszystkim JASNEJ DROGI!
Do lektury Elementarza dla zakochanych zaprasza wydawnictwo Rosikon Press. Ostatnio zachęcaliśmy do przeczytania premierowego fragmentu, tymczasem już teraz prezentujemy fragment 2 rozdziału książki:
Małżeństwo: tak czy nie?
Zdajmy sobie sprawę, że chodzi o najważniejszą życiową decyzję. -Małżeństwo – założenie dobrze funkcjonującej, kochającej się rodziny i pielęgnowanie jej – czy jest w życiu coś lepszego? Śmiem twierdzić, że nie ma. Czy nie każdy o takim właśnie związku marzy? Inne rozwiązania na dłuższą metę się nie sprawdzają. Rozejrzyjcie się wokoło, zapoznajcie się ze statystykami, przyjrzyjcie się osobom samotnym, rozwiedzionym, opuszczonym. Porozmawiajcie z nimi. Człowiek nie jest stworzony do życia samotnego. Tylko w rodzinie, we wspólnocie (ewentualnie też duchowej, zakonnej) może czuć się bezpieczny i szczęśliwy. Pragnę tu złożyć hołd osobom, które bądź zbiegiem okoliczności, bądź z wyboru żyją samotnie, a potrafią zachować pogodę ducha, równowagę, potrafią wspierać innych i nieść im pomoc. Szczery szacunek!
Wiemy, że życie uczy pokory. Pokora jednak nie oznacza bojaźliwości czy uległości. Pokora wymaga odwagi. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że wejście w małżeństwo to będzie całkiem nowy wymiar naszej egzystencji? W sumie: nadludzka – jeśli tak mogę powiedzieć – zdolność przebaczania, opanowania, rozsądek, wola polepszania się, praca nad sobą i właśnie – umiejętność współżycia – egzamin z pokory!
Lista wymogów tego egzaminu jest długa. Wszyscy mamy swoje słabości, wszyscy popełniamy błędy. Czy praca nad ograniczaniem naszych błędów, nad tworzeniem dzień po dniu domowej atmosfery życzliwości i współpracy wymaga bohaterstwa? Zdecydowanie tak. Wymaga bohaterstwa.
Do tematu euforii miłości, zauroczenia, do chwil czy dni, które będziemy ciepło wspominać przez całe życie, które nadadzą mu inny wymiar, inną wartość, które warto pielęgnować, powrócę w następnych rozdziałach. Najpierw skupimy się nie na poezji, lecz na prozie małżeńskiego przedsięwzięcia. Nad warunkami, których poznanie i późniejsze egzekwowanie będzie celem tej instrukcji, instrukcji dla kandydatów do naszego rodzinnego „przedsiębiorstwa”.
A chodzi o to, by – gdy dojdzie do momentu wypowiedzenia słów przysięgi, jaką złożymy wybranej osobie – nie były one emocjonalną improwizacją, lecz dojrzałą decyzją, opartą na rzetelnej wiedzy. Żeby w przyszłości nie trzeba było szukać naciąganych usprawiedliwień typu: „nie wiedziałem/nie wiedziałam, nikt mi nie powiedział i takie jest teraz życie”.
Drodzy Rodzice! Chodzi o to, żeby nie dać dzieciom przykładu źle rozwiązywanych konfliktów (a wiemy, że konflikty są nieuniknione), zdrad, rozwodów. Bo przed pokusą powielania trudno im będzie się obronić. Nie dać wzoru, który zniechęci ich do małżeństwa, do wzięcia za nie odpowiedzialności, który może stać się prologiem ich wykolejenia.
Już kiedyś Sokrates radził przyjacielowi: „Ożeń się. Gdy znajdziesz dobrą żonę, będziesz szczęśliwy, gdy złą – zostaniesz filozofem”.
A ja mówię: tak czy owak zostań filozofem. Doczytaj tę instrukcję do końca, przemyśl ją, uzupełnij w miarę potrzeb, zastosuj. Ożeń się, wyjdź za mąż i zacznij wytrwale pracować nad szczęściem swojej rodziny. To recepta na życie. Walcz, nie oddawaj niczego walkowerem. A resztę powierz Bożej Opatrzności.
Książkę Elementarz dla zakochanych kupić można w popularnych księgarniach: