11 opowieści o paleniu książek, które złamią Ci serce!

Data: 2013-04-19 22:36:53 | Ten artykuł przeczytasz w 7 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet

 

Z książką można zrobić wiele. Można ją przeczytać, obejrzeć, podłożyć pod przegrzewającego się laptopa. Lub spalić - ku rozpaczy bibliofilów. Kto i dlaczego niszczył dzieła literackie? Napisał o tym niedawno serwis mentalfloss.com.

 

1. Grzebanie uczonych

 

Przez ponad 500 lat starożytne Chiny przeżywały złotą erę piśmiennictwa. Pomimo wojen w latach 770-221 p.n.e. tamtejsi uczeni dali początek tak fascynującym prądom religijnym i filozoficznym, jak konfucjonizm czy taoizm. Problemy zaczęły się w 221 roku p.n.e., kiedy władzę przejął Qin Shi Huang. Pierwszy Cesarz nie ufał uczonym i po kilku latach rządów, w roku 213, podjął decyzję o spaleniu tysiąca ksiąg niezgodnych z oficjalną ideologią państwową. Zniszczono wszystkie pozycje historyczne, aby Qin mógł napisać własną historię. Kilkuset uczonych, którzy mimo jasnej polityki przywódcy nadal studiowali zakazane księgi, pogrzebano żywcem, odsyłając ich w zapomnienie - tak samo jak literaturę. Nikt tak naprawdę nie wie, jak wiele cennych informacji zostało wymazanych z historii za czasów panowania Qina.

 

 

2. Nalanda

 

Przez 600 lat znajdująca się w Indiach Nalanda była jednym z najlepszych uniwersytetów na świecie. Studenci z różnych zakątków globu podejmowali tam naukę, zgłębiając zbiory jednej z największych bibliotek w historii. Setki tysięcy książek mieściły się w trzech wielopiętrowych budynkach. Książki traktowały m.in. o gramatyce, logice, astrologii, a za szczególnie cenne uchodziły te dotyczące buddyzmu. Imponujące zbiory, podobnie jak imponujący był sam uniwersytet, zostały jednak całkowicie zniszczone w 1193 roku, kiedy Nalandę zajął muzułmański zdobywca Bachtijar Childżi. Według legendy liczba książek uniwersyteckiej biblioteki była na tyle duża, że ich spalenie zajęło Childżiemu i jego kompanom aż trzy miesiące. Wraz z ich unicestwieniem buddyzm na długie lata przestał być główną religią w Indiach.

 

 

3. Herezje

 

Hiszpańska inkwizycja, szczególnie pod rządami Tomasa de Torquemady, słynęła z dyscyplinowania ludzi, którzy wyznawali „niewłaściwą” religię. Palono ich na stosie, a wraz z nimi ich książki, szczególnie te napisane w języku hebrajskim czy arabskim. Torquemada z chęcią urządzał też „festiwale”, podczas których w atmosferze święta palono twórczość heretyków.

 

 

4. Kodeksy Majów

 

Choć Majowe pomylili się co do tego, że w 2012 roku nastąpi koniec świata, trudno zapomnieć o tym, że byli bardzo rozwiniętą cywilizacją. W 100 roku p.n.e. mieli już system piśmienniczy, a przez następne 1400 lat dokumentowali swoją historię i obserwacje astronomiczne. A potem pojawili się Hiszpanie. W 1562 roku przy pomocy tortur, hiszpańscy zakonnicy nawracali Majów na chrześcijaństwo. Aby nikomu nie przyszedł do głowy pomysł na powrót do korzeni, spalono też wszystkie teksty Majów, jakie wpadły Hiszpanom w ręce. Znaleźliśmy dużą ilość ksiąg, a że wszystko w nich było przesądem i fałszerstwem, spaliliśmy je, co wielkie cierpienie sprawiło tubylcom i napełniło ich wielkim smutkiem  -  pisał później hiszpański zakonnik Diego de Landa.

 

 

5. Glasney College

 

Położone na południowym zachodzie Anglii hrabstwo Kornwalia ma bogatą tradycję celtycką. To stamtąd wywodzi się język kornijski, który – podobnie jak całą kornijską kulturę – przez lata podtrzymywała uczelnia Glasney. Założona została w 1265 roku i stanowiła centrum kornijskiej edukacji. Jej uczniowie studiowali historię rejonu i pisali książki oraz sztuki w tradycyjnym języku. Kres nadszedł w 1548 roku, kiedy Henryk VII postanowił splądrować, a następnie spalić szkołę i wszystkie znajdujące się w niej książki. Wraz ze zniszczeniem Glasney kornijskie nauki i język zaczęły zanikać. Dzisiaj, według badań z 2008 roku, płynnie językiem kornijskim posługuje się około 3500 osób.

 

 

6. Biblioteka Kongresu

 

W 1800 roku prezydent USA John Adams zdecydował, że nowy rząd potrzebuje książek, które mogą się przydać Kongresowi. Tak powstała amerykańska Biblioteka Kongresu. Przetrwała stosunkowo krótko, bo już w 1814 roku budynek został podpalony przez brytyjskich żołnierzy. Spłonęło wówczas 3000 książek. Z pomocą przyszedł Thomas Jefferson, który posiadał wtedy największą prywatną bibliotekę w Stanach Zjednoczonych (około 6500 książek). Swoje zbiory sprzedał rządowi, przyczyniając się do szybkiej odbudowy państwowej kolekcji. Niestety, w 1851 roku nastąpił kolejny pożar, w wyniku którego spłonęły 2/3 książek należących wcześniej do Jeffersona.

 

 

7. Chińskie biblioteki



W czasach, kiedy nie było Internetu, powszechne było niszczenie bibliotek jako ważnych ośrodków kulturowych, zawierających informacje historyczne przekazywane z pokolenia na pokolenie. Mało która armia może się jednak poszczycić równie „imponującą” anihilacją księgozbiorów, jak japońska w trakcie wojny z Chinami. Japończycy spalili na terenie wroga osiem głównych bibliotek, w których znajdowało się w sumie ponad milion książek.

 

 

8. Warszawskie biblioteki



Jedną z nielicznych armii, która przebiła dokonania Japończyków, byli naziści. Podczas II wojny światowej spalili oni w Warszawie czternaście bibliotek. Szacuje się, że w sumie w wyniku działań zbrojnych Polska straciła 16 milionów książek i manuskryptów.

 

 

9. Niemieckie biblioteki



To jednak i tak mniej niż... Niemcy. Z kulturalnej mapy Niemiec zniknęło w czasie wojny 35 najważniejszych bibliotek. Zniszczenia były tak duże, że trudno w ogóle spekulować o liczbach. Przypuszcza się, że w sumie w wyniku wojny Niemcy stracili przynajmniej 1/3 książek znajdujących się w kraju.

 

 

10. Narodowa i Uniwersytecka Biblioteka Bośni i Hercegowiny

 

W Narodowej Bibliotece w Sarajewie, założonej w 1892 roku, mieściło się półtora miliona książek, w tym ponad 150 tysięcy niezwykle cennych manuskryptów. Po drugiej wojnie światowej pod dach budynku trafiły ważne książki i gazety, rozproszone po kraju w trakcie działań zbrojnych. W 1992 roku, podczas oblężenia Sarajewa przez siły serbskie i jugosłowiańskie, biblioteka uległa całkowitemu zniszczeniu. Bibliotekarze i mieszkańcy Sarajewa próbowali ratować książki, ale na nic to się zdało. Przepadły wszystkie książki, a sam akt zniszczenia uchodzi dzisiaj za największe pojedyncze palenie książek w historii.

 

11. Manuskrypty w Timbuktu

 

Jeżeli sądzicie, że dzisiaj książek na masową skalę już się nie pali, oto przykład sprzed zaledwie kilku miesięcy. W styczniu 2013 roku islamscy ekstremiści zniszczyli w malijskim Timbuktu kilkaset bezcennych manuskryptów, z których część pochodziła nawet z 1200 roku. Teksty te dokumentowały średniowieczną historię Afryki Subsaharyjskiej. Zdecydowana większość z nich nie została zdigitalizowana ani zachowana w żadnej innej formie. Sporej części również nie przetłumaczono, co oznacza, że zawarte w nich informacje przepadły na zawsze. - To straszna wiadomość. Te manuskrypty były nie tylko częścią historii Mali, ale i historii świata – mówił burmistrz miasta.

 

 

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy