Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 520
Późno się zabrałam za tą książkę, pomimo, że miałam już ją kupioną, stojącą jakiś czas na półce. Nie uważałam, by czytanie o perypetiach w klubie emeryta Złoty Wiek i atakach na starsze kobiety, członkinie tegoż klubu, miało mnie zaciekawić. Kiedy jednak zaczęłam czytać, coś mnie urzekło w tej historii. Pomijając oczywiście kwestie morderstw, jest to dosyć przyjemna opowieść o "odpoczynku" Nastii na emeryturze, jej relacji z mężem Loszką i odnajdywaniu siebie nas nowo, kiedy praca przestaje już nas definiować (tu akurat chodzi o pracę Nastii w policji), a zaczyna się nowy etap życia. Muszę przyznać, że ten tom przygód emerytowanej detektyw z Pietrowki jest jednym z moich ulubionych.
Dwie kobiety, które należały do tego samego klubu, zostały zamordowane w ten sam sposób: na ich ciałach znajdowało się rozbite lusterko, a niedaleko kolczyk wyrwany z ucha. Gdy w gazecie pojawia się artykuł o klątwie z motywem lusterka i kolczyka, a z klubu wypisują się członkowie, jego właściciel szuka prywatnego detektywa. Akurat Nastia Kamieńska ma dużo wolnego czasu, jest na emeryturze, daje się więc namówić znajomemu na wzięcie tej roboty.
Bohaterka przyjeżdża na rosyjską prowincję, pod przykrywką socjologa słucha o relacjach w klubie: wzajemnej niechęci, kłótniach, zazdrości. Zajmuje się kilkoma hipotezami, bo „sprawdzić trzeba wszystko.” Pracuje metodą prób i błędów, gdy coś ją niepokoi, to chce to sprawdzić.
Kryminały Marininy w sumie czytam nie dla rozwiązania zagadki (one mi zwykle nie zapada aż tak w pamięć), lecz dla samego przebiegu śledztwa, dedukcji Kamieńskiej czy też obserwacji tła społecznego. Tutaj dodatkowo mamy rolę psa ze schroniska oraz refleksje Nastii o starości i pożyteczności.
Kryminał polecam raczej fanom pisarki.
Przeczytane:2017-06-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,