Sidney i Peter. Czy ich miłość przetrwa konfrontację z trudną przeszłością?
Powroty do domu wydają się łatwe. Jednak nie są takie dla Sidney. Jej matka umiera, a dziewczyna musi zmierzyć się z przeszłością i spojrzeć w oczy rodzinie, która pozostawiła ją samą w najgorszym momencie jej życia. Nieświadomie Sidney wciąga Petera w swoją przeszłość, gdy konfrontuje się ze swoim eks. Wszystkie najgorsze wspomnienia wracają, a jedyną osobą, która może uratować dziewczynę, jest Peter. Czeka go jednak walka z jego własnymi demonami i z własną rodziną. Dla Sidney Peter jest gotów oddać wszystko, ale czy zdoła jej wybaczyć?
Oto drugi tom historii Sidney i Petera, która zachwyciła setki tysięcy czytelniczek na całym świecie. Przy tej książce będziesz śmiać się przez łzy. Jeśli uwielbiasz historie o miłości, która nie mogła się wydarzyć, i o uczuciu, które zwycięży wszystko, ta książka jest dla Ciebie. Ta opowieść nie pozostanie Ci obojętna!
Kolejny tom bestsellerowej serii „New Adult”!
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2017-10-20
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 184
Tytuł oryginału: Damaged 2
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Stefaniuk
Gdy siadałam do pierwszego tomu to robiłam to raczej bez oczekiwań. Ot cienka książeczka na kilka godzin dobrej zabawy. Tytuł sugerował troszkę dramatu, ale powiedzmy sobie czego mogłam się spodziewać po 200 stronach? Może mój błąd, bo przywykłam już do ksiąg a nie książek, ale zazwyczaj coś w tym jest. A jednak byłam mile zaskoczona. Okazało się, że objętość to nie wszystko, a autorka dała mi coś więcej. Stąd też nie mogłam darować sobie dalszych losów dwójki bohaterów.
Sidney i Peter - dwójka ludzi szukających swojego miejsca na ziemi. Piękna dziewczyna i wyjątkowy mężczyzna. Obje po przejściach starają się nie zgubić w meandrach losu. Trafiają na siebie w niecodzienny sposób, a ich znajomość przeradza się w coś więcej. Zarówno ona jak i on to czują, ale starają się nie zepsuć przyjaźni jaka między nimi się nawiązała. Peter postanawia pomóc Sidney uporać się z traumą i razem z nią chce jechać do umierającej matki. Chce ją wspierać, bo powrót w rodzinne strony jest dla niej bardzo ciężki. Tyle, że nim do tego dochodzi postanawia otworzyć się przed dziewczyną, a to co jej wyznaje powoduje, że między nimi powstaje ogromna wyrwa, a ich znajomość zawisa na włosku choć oboje wiedzą, że życie bez drugiego to nie będzie życie tylko wegetacja. I choć Sidney pewna jest, że poradzi sobie sama to okazuje się, że jest w błędzie, a jedyną osobą, która może jej pomóc jest właśnie Peter. Tyle, że on musi zmierzyć się z własnymi demonami, a przede wszystkim z rodziną.
On zrobił by dla niej wszystko, oddał by za nią życie. Ale czy zdoła wybaczyć fakt, że ważniejsze wydaje się być dla niej jego nazwisko i opinia publiczna, a nie to jakim go poznała? A czy ona przyzna przed sobą, że Peter się myli i to na nim jej zależy, a ta cała powłoczka to tylko wytłumaczenie dla własnej niepewności co do swojego życia i zachowania?
I choć mogła bym powiedzieć, że ta książka, a raczej zawarta w niej historia to nic nowego, bo mogła bym to zrobić to przyznam, że nie mam na to ochoty. Choć mam za sobą coś podobnego to nie czytało mi się tak lekko, przyjemnie i ... pouczająco. Autorka poruszyła tu coś co trafiło w moje serce i do mojego umysłu. I choć po części pewnie nie na to Ward chciała zwrócić uwagę to u mnie ona padła właśnie tam. Nie będę poruszać tego wątku, bo to osobista sprawa, ale dziękuję za rzucenie okiem na pewną sprawę. Rzucenie nim z całkiem innej strony. A książkę polecam na oderwanie się od codzienności. Nie zajmie wiele czasu, a jak dla mnie robi pozytywne wrażenie. Ocena z punktu widzenia gatunku, a nie książki na tle wszystkich innych.
Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
„Zranieni 2” – H.M. Ward
''Nie jesteś już Petem Ferro. Rozumiem. Ja też nie jestem, tą samą Sidney z Jersey. Nie odzyskamy tego, co nam zabrano Peter. Straciliśmy to na zawsze. Jesteśmy jałowi jak ziemia pod spalonym lasem''.
Dom to miejsce, z którego zawsze powinno emanować ciepło. Nie chodzi tylko o ten iskrzący się płomień w kominku podczas srogich zim. Dom to rodzina, która zawsze czeka na Ciebie z otwartymi ramionami, która zarówno cieszy się z Twoich sukcesów, jak i dogorywa w bólu po doznaniu porażki. Zawsze jest w nim ktoś, kto jest z Tobą na dobre i na złe. Jednak życie pisze różne scenariusze i niekiedy musimy zostawić wszystko za sobą i uciec w nieznane. Taki los spotkał Sidney, bohaterkę powieści H.M. Ward „Zranieni”. Ostatnio dostałam w swoje ręce kontynuację tego bestselleru i… jestem z tego powodu bardzo zadowolona!
Miałam pewne obawy, co do drugiej części, bo z autopsji wiem, że nie zawsze dalsze ciągi znanych historii są tak samo porywające. Na szczęście, tym razem się myliłam. Autorka ponownie nie zawiodła mnie i sprostała moim wysokim oczekiwaniom. „Zranieni 2” to pozycja, która nie pozwala na chwilę oddechu. Trzymająca w napięciu powieść autorki sprawiła, że choć skończyłam poznawać tych dwoje ludzi, to gdzieś z tyłu mojej głowy nadal brzmi ich historia.
W życiu każdego człowieka przychodzi czas, ażeby zmierzyć się ze wspomnieniami. Jak się okazuje, nie zawsze jest to łatwe zadanie. Wyrodna Colleli wraca po latach, by naprawić błędy, a przystojny Granz okazuje się Ferro, który niekoniecznie tylko wykonuje profesję nauczyciela. Podczas lektury możemy zapoznać również paru innych bohaterów, którzy nie pojawili się w pierwszej części. Są nimi między innymi Avery, Seanosoby oraz osoby z rodziny Ferro, które mają swoje za uszami i trudno nazwać ich przeciętnymi, szarymi ludźmi – ale to czyni ich jeszcze bardziej wyjątkowymi.
Oprócz drastycznych czy gorących wątków napotykamy po drodze parę zabawnych, które doprowadziły mnie do łez. Tworzy to pewien balans pomiędzy czytelnikiem a fabułą.
"Rozmowa się kończy; jesteśmy całe lata świetlne od miejsca, w którym chciałam, żebyśmy się znaleźli. Bo głęboko w duchu miałam nadzieję, że się pogodzimy, że Peter mnie przekona, iż jestem tą samą osobą, ale on nawet nie próbował. Zamiast tego odciął mnie od siebie. To nie ja się odsunęłam."
Sydney i Peter muszą stawić czoła przeszłości. Przekorny los sprawia, że stawiają mu go razem. Mężczyzna postanawia chronić dziewczynę i wraz z nią rusza do jej rodzinnego domu. Sam także postanawia pojednać się z rodziną i zabiera ze sobą Sydney. Czeka ich niezwykle trudna walka z demonami. Muszą także poznać siebie na nowo i nauczyć się sobie ufać, a także zaakceptować siebie nawzajem. Potrafią zrobić dla siebie wszystko, ale czy zdołają sobie wybaczyć?
Bohaterowie „Zranionych” głęboko zapisali się w moim sercu. Jestem pewna, że długo o nich nie zapomnę. Jest to niby książka pisana prostym, łatwym i przyjemnym językiem, historia zwykła, która mogłaby się przydarzyć każdej z nas, no, chyba że nie milioner – ups, spoiler. ? Ale jednak jest w niej coś tak niezwykłego, że echo przeczytanych słów brzmi jeszcze długo po zakończeniu lektury.
Przygody mrożące krew w żyłach to zdecydowany plus fabuły. Podczas zagłębiania się w tekst nawet nie zauważysz, kiedy zakochasz się w urokliwej Sidney oraz atletycznym Peterze. Z czasem zaczniesz ich chcieć w swoim życiu coraz więcej.
"Następny mężczyzna, który pozwolił mi myśleć, że jest tym, za kogo się podaje, a potem się okazuje, że jest kimś zupełnie innym."
Sądzę, iż tytuł oddał w pełni cały zamysł książki. Sidney i Peter są poranieni przeszłością, a i teraźniejszość ich nie rozpieszcza, choć starają się ze wszystkich sił unikać ryzykownych sytuacji.
Przy książkach z serii ''Zranieni'' naprawdę miło spędziłam czas. Autorka ma lekki styl pisania, chociaż przyznam, że niekiedy monotonny, ale nie zdarza się to dość często.
''Zranieni 2'' to historia o skrywanym bólu, zagubieniu się i odnalezieniu właściwej drogi. Pokazuje, że nie można wszystkiego kontrolować w życiu. Czasem trzeba odpuścić, stanąć z boku i pozwolić życiu potoczyć się własnym rytmem. Historia Sydney i Petera przynosi nadzieję i ukojenie. Pokazuje, że nie zawsze musimy żyć w mroku, że pojawi się w naszym życiu ktoś, kto przegoni ciemne chmury. Gorąco polecam !!!
"Wargi mnie mrowią, pragną by całowane. Serce bije coraz szybciej. Nagle zaczyna mi brakować słów, nie pamiętam, jak się mówi."
Sidney i Peter próbowali złączyć swój los, jednak przeszłość do nich powróciła. Czy w takim przypadku wygrają? Czy zawalczą o swój los?
Kolejny tom losów Sidney i Petera, którzy muszą stawić czoła nie tylko przyszłości, ale również przeszłości. Oboje uciekli z domów, w których zamiast ciepłych wspomnień znajdowały się tylko te przykre. Jednak odnajdując siebie, odnajdują również szczęście, którego im brakowało.
Powiem wam, że na obecną chwilę ciężko mi wyrazić swoje zdanie na temat książki, gdyż jest ono podzielone. Z jednej strony czuje niedosyt, że historia tej dwójki tak szybko się skończyła. Jak dla mnie powinna zawierać choć kilka chwil z ich przyszłości. Natomiast z drugiej strony książka ta pokazuje, że w imię miłości można znieść wszystko, nawet powrót do domu, w którym nie było się szczęśliwym. Pomimo tej podzielności to historia ta jest ciekawa, a przede wszystkim intrygująca aż do samego końca. Choć góruje tutaj złość i strach to odczuwa się tutaj również wielkie wsparcie od osób, u których by się tego nie oczekiwało. Czuć również delikatny flirt, który rozbawia do łez.
Książka sama w sobie jest wciągająca oraz poruszająca do łez. Potrafi ona pochłonąć i oderwać człowieka od świata realnego na cały dzień, gdyż czyta się ją szybko. Opowieść w niej jest jednolita i spójna, co daje łatwe wyobrażenie wydarzeń znajdujących się w tej powieści.
Moim zdaniem jest to książka, która powinna znaleźć się u wielu czytelników na półce.
Moja ocena: 9/10
Przeczytane:2018-01-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,