Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-09-29
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 304
Na okładce tej książki powinno być ostrzeżenie, iż nie jest to pozycja dla każdego, a po jej przeczytaniu nic już nie będzie takie samo...
Nie jest to dla mnie pierwsza tego typu pozycja - wcześniej czytałam historię Nataschy Kampusch. Nie miałam wówczas wątpliwości, że bohaterka cierpi na Syndrom Sztokholmski. Tutaj jest zupełnie inaczej. Od głównej bohaterki - Michelle Knight aż bije wściekłość wobec jej oprawcy. Przez ponad 10 lat życia w więzieniu stworzonym dla niej i dwóch innych dziewczyn nigdy nie pogodziła się ze swoim losem. Do końca pozostała wojowniczką. Do końca wierzyła, że nadejdzie kres jej cierpienia. Jest to opowieść nie tylko o cierpieniu, ale głównie o bezgranicznej miłości, nadziei, przyjaźni.
Bohaterka opowiada swoją historię jeszcze sprzed porwania. Los jej nie oszczędzał. Urodziła się chyba pod najbardziej pechową gwiazdą z całej dostępnej konstelacji...
Pisząc to jestem świeżo po przeczytaniu książki. Nadal wstrząśnięta. Trudno ocenić taką książkę i przyznawać jakieś umowne gwiazdki. Oceniłam jednak najwyżej - tylko dlatego, że to po prostu trzeba przeczytać!
Jest to pozycja, która wyzwala skrajne emocje - złość, bezsilność, smutek, żal, niedowierzanie, wściekłość, łzy. Po przeczytaniu nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o tym dramacie, który Potwór z Cleveland zgotował tym trzem biednym młodym kobietom. Odmienił ich życie na zawsze. Nie wiem czy o czymś takim da się zapomnieć i przebaczyć. Nie sądzę...
To książka, która zmusza do refleksji. Czytając ją zastanawiałam się nad tym ile jeszcze osób na świecie przeżywa coś podobnego. Podczas gdy ja siedzę sobie, bezpieczna we własnym domu, czytam książkę i piję kawę - być może gdzieś na świecie jedna z kobiet, którą ogłoszono zaginioną, w jakiejś brudnej piwnicy przeżywa taki sam dramat.
Nie wolno ufać nikomu. Trzeba walczyć do końca. Trzeba wierzyć. To chyba myśli przewodnie tej pozycji.
Gorąco polecam. Jednak również ostrzegam - to naprawdę ciężka pozycja. Opowiadanie Nataschy Kampusch (nie umniejszając oczywiście przy tym jej tragedii) to przy tym pestka. Każde słowo napisane przez Michelle wryło się głęboko w moją psychikę. Kiedy pomyślę sobie ile razy narzekałam na swój los, mamrocząc jak mi ciężko - nie mogę uwierzyć, że jakakolwiek kobieta byłaby w stanie przejść przez takie piekło i wyjść z tego cało. Trzeba doceniać każdy dzień, wszystko to, co mamy. Nie lamentować nad czymś, czego mieć nie możemy. Jeśli komuś wydaje się, że jest nieszczęśliwy, a jego życie to istne piekło - polecam przeczytać książkę M. Knight. Tam odnajdziecie prawdziwe piekło.
Mam nadzieję, że autorka prowadzi obecnie - w miarę możliwości - szczęśliwe życie. Czekam na jej kolejną książkę. Podobno pojawi się w maju 2018 roku.
Przeczytane:2015-07-08, Ocena: 6, Przeczytałam, wypożyczone z biblioteki, Wyzwanie 52 książki 2015,