Książki Moniki Sawickiej są jak spotkania z dobrą przyjaciółką, która wysłucha, pocieszy, przyniesie otuchę
i pomoże ponieść największe nawet ciężary.
Kobieta przedstawiająca się jako Marylin Monroe - śmiała, czasem kapryśna i niemiła, jednak posiadająca w sobie jakiś magnes, który sprawia, że nie można oderwać od niej oczu.
Marie - trzynastolatka ze spaczonym poglądem na własną seksualność.
Laura - zwariowana młoda dziewczyna, która pragnie cieszyć się życiem. Poszukiwaczka miłości, pragnie jej i ma odwagę o nią walczyć.
Marcin - zbuntowany nastolatek, całkowicie oddany Marie. Przebiegły i bardzo inteligentny, jest również niezwykle niebezpieczny.
Kasia - najmłodsza z nich wszystkich, ma zaledwie pięć lat, ale doświadczenia jej krótkiego życia złamałyby wielu starszych od niej.
Jest jeszcze Mona, która w przedziwny sposób splata historie ich wszystkich.
Temat, który poruszyłam w tej historii, być może będzie dla Ciebie szokujący i sprawi, że gdy dotrzesz z Moną do ostatniej strony, nie będziesz mogła ukryć zdziwienia, zaskoczenia, a na usta zaczną cisnąć Ci się pytania: Ale jak to jest możliwe? Dlaczego? Czy to prawda?
Tak. To prawda.
Monika Sawicka
Monika Sawicka po raz kolejny odnajduje drogę do najskrytszych zakamarków duszy czytelnika. Bohaterowie cichutko przysiadają z tyłu serca i czekają. aby znów o sobie przypomnieć. Nie da się przejść obojętnie obok emocji towarzyszących czytaniu.
Karolina Krakowiak
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2018-01-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
"Mówią, że mam rozszczepiony umysł. Należę do elitarnego grona jednego procenta ogólnej populacji w społeczeństwach cywilizowanych".
Czy słyszeliście kiedykolwiek o niezwykle rzadkim przypadku w psychiatrii zwanym osobowością wieloraką? Ja żyłabym sobie w błogiej nieświadomości, gdyby nie najnowsza książka Moniki Sawickiej. I to chyba główna zaleta zgłębiania literatury, dzięki której człowiek rozszerza swoje horyzonty, staje się bardziej świadomy, poznaje nowe zjawiska. Jestem pełna podziwu dla autorki za podjęcie się tego niezwykle trudnego wyzwania.
Monika Sawicka to absolwentka stosunków międzynarodowych, z wykształcenia i zamiłowania dziennikarz. Matka dorosłej już córki Karoliny, posiada dystans do siebie oraz sporo pokory. Autorka znana jest z takich książek, jak "Demi Sec", "Gra wstępna", "Kolejność uczuć", "Dobrze, że jesteś", czy "Za rok o tej porze". Uwielbia wracać do powieści Williama Whartona pt. "Spóźnieni kochankowie".
Pewna magnetyczna kobieta, chce by nazywać ją Marylin Monroe. Jest jeszcze trzynastolatka Marie i jej poglądy na seksualność, Laura ciesząca się życiem, pięcioletnia Kasia z bolesnymi doświadczeniami oraz niebezpieczny Marcin. Jest także Mona, która staje się elementem łączącym wszystkie te osoby.
"Znajdź mnie jeszcze raz" to książka trudna, czemu wcale się nie dziwię, biorąc pod uwagę zamiłowanie Moniki Sawickiej do dotykania w swojej twórczości ważnych społecznie problemów. Tym razem jednak, autorka pokusiła się o temat mało znany, więc wyobrażam sobie, jak trudno było jej zebrać odpowiednie materiały, przeprowadzić research i stworzyć możliwie realistyczną historię. Historię, która niewątpliwie szokuje, bowiem trudno sobie wyobrazić fakt istnienia kilku osobowości w jednej osobie. Osobowości, które nie wiedzą o swoim istnieniu. Do tej pory nawet nie zdawałam sobie sprawy, że ludzie chorują na takie rozdwojenie jaźni, więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie przy zgłębianiu tej opowieści.
Temat niełatwy, konstrukcja fabularna również, ponieważ czytelnik otrzymuje historie różnych osób, ktore wydają się nie być sobą związane. To jednak tylko pozory, bowiem summa summarum, autorka prowadzi do nieprzewidywalnego finału, ukazującego praktyczne aspekty funkcjonowania w życiu osoby z osobowością wieloraką. Zakończenie wywołuje wiele pytań i na szczęście w informacjach zawartych na ostatnich stronach, Monika Sawicka podaje źródła z jakich korzystała przy konstruowaniu świata Mony, punktuje stereotypy i mity dotyczące tego schorzenia. Ważna płaszczyzną tej książki jest także poruszony w fabule problem wykorzystywania seksualnego nieletnich, do którego autorka nawiązuje także na końcu.
Najnowsza powieść Moniki Sawickiej wprawia w niemałe zdumienie i niedowierzanie. Ukazana kreacja głównej bohaterki potwierdza jedynie, że choroba ta jest niezwykle skomplikowanym zjawiskiem medycznym. Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła, bowiem wydźwięk emocjonalny "Znajdź mnie jeszcze raz" jest niemal nie do udźwignięcia.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Jestem jedną z Was. Matką, która 30 lat temu musiała rozstać się z częścią siebie - dzieckiem, które we mnie rosło, ale żyć nie mogło. Jestem jedną z...
"Każdego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokości osiemdziesięciu sześciu tysięcy czterystu sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem...
Przeczytane:2018-01-26, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Recenzyjne, Posiadam, Polecam,
„Znajdź mnie jeszcze raz” to najnowsza powieść autorstwa Moniki Sawickiej. Jest to również powieść nad którą mój blog objął patronat medialny, z którego jestem niezmiernie dumna.
Podobno wszystkie odpowiedzi są w nas − trzeba tylko zadać
odpowiednie pytanie, by odmienić swoje życie.
Kobieta przedstawiająca się jako Marylin Monroe – śmiała, czasem kapryśna i niemiła, jednak posiadająca w sobie jakiś magnez, który sprawia, że nie można oderwać od niej oczu.
Marie – trzynastolatka ze spaczonym poglądem na własną seksualność.
Laura – zwariowana młoda dziewczyna, która pragnie cieszyć się życiem. Poszukiwaczka miłości, pragnie jej i ma odwagę o nią walczyć.
Marcin – zbuntowany nastolatek, całkowicie oddany Marie. Przebiegły i bardzo inteligentny, jest również niezwykle niebezpieczny.
Kasia – najmłodsza z nich wszystkich, ma zaledwie pięć lat, ale doświadczenia jej krótkiego życia złamałyby wielu starszych od niej.
Jest jeszcze Mona, która w przedziwny sposób splata historie ich wszystkich.
Temat, który poruszyłam w tej historii, być może będzie dla Ciebie szokujący i sprawi, że gdy dotrzesz z Moną do ostatniej strony, nie będziesz mogła ukryć zdziwienia, zaskoczenia, a na usta zaczną cisnąć Ci się pytania: Ale jak to jest możliwe? Dlaczego? Czy to prawda?
Tak. To prawda.
/M. Sawicka/
„Znajdź mnie jeszcze raz” Moniki Sawickiej nie należy do kanonu książek lekkich i łatwych w odbiorze. Zresztą na wstępie sama autorka zwraca się do swojego czytelnika słowami, że jeśli oczekuje po lekturze jedynie samego relaksu, to nie jest to książka dla niego.
Potwierdzam zatem, że powieść Moniki Sawickiej może wywołać spore poruszenie wśród czytelników. Szczegółów zdradzać nie zamierzam, ale dla mnie historia Mony stała się wielkim polem do zastanowienia. Treść książki może szokować, zadziwiać. Wiele osób może odebrać ją z niedowierzaniem, zapewniam jednak, że historia, którą Monika Sawicka porusza w swej powieści jest udokumentowana medycznie.
Autorka w „Znajdź mnie jeszcze raz” prowadzi nas przez skomplikowane historie poszczególnych postaci, które poznajemy kolejno z każdą stroną. Losy bohaterów początkowo wydają się być zupełnie od siebie oddalone, niczym niepowiązane. Ich przeróżne osobiste doświadczenia, reakcje, emocje w nich drzemiące i zmieniające się tak szybko, że czasem trudno nadążyć, uczucia przechodzące ze skrajności w skrajność…Wszyscy Ci bohaterowie Marylin Monroe, Marie, Kasia, Laura i Marcin są zupełnie od siebie odmienne, pozornie nie związane ze sobą...a jednak wszystkie te postaci łączy Mona. To ona jest najważniejsza. Bez niej żadna pozostała postać nie istniałabym.
Są to niezmiernie skomplikowane zależności, które autorka wyjaśnia nam powoli, snując swoją opowieść barwnym i dosadnym językiem.
Kiedy zaczniecie czytać „Znajdź mnie jeszcze raz” może Wam się wydawać, że nic się w tej powieści „kupy” nie trzyma. Niech więc nie zwiodą Was pozory! Czytajcie uważnie i świadomie! Poświęćcie każdej postaci tyle czasu, o ile ona prosi. Nie czytajcie tej powieści pobieżnie, szkoda tracić tego, co w niej najcenniejsze. A najważniejsze w tej powieści jest to, by uwierzyć, że takie rzeczy się dzieją, że mogą nie być fikcją, że może obok Was żyje ktoś, kto zmaga się z tym samym problemem co Mona.
Miejcie otwarty umysł i chęci do poznawania tego, o czym się nie mówi, bo to że się nie mówi nie znaczy, że problem nie istnieje. On rzeczywiście istnieje.
A może dzięki lekturze będziecie w stanie inaczej spojrzeć na kogoś, kto do tej pory wydawał Wam się jedynie zdziwaczałym sąsiadem pozbawionym „piątej klepki”. Może właśnie po lekturze „Znajdź mnie jeszcze raz” będziecie mogli komuś pomóc zrozumieć samego siebie.
Kiedy ja sama sięgałam po „Znajdź mnie jeszcze raz” po raz pierwszy – to miałam różne odczucia. Książka wywoływała w mojej głowie zamęt, chwilami męczyłam się bardzo szukając powiązania pomiędzy bohaterami, a nie mogłam go dostrzec. Dopiero później, kiedy zaczynało się wszystko wyjaśniać i wiedziałam już, że moje domysły szły dobrym tropem, chociaż nie tym właściwym, to lektura okazała się być ogromnie przejmująca. Długo nie mogłam dojść do siebie po jej przeczytaniu. Koniecznie musiałam przeczytać ją ponownie, gdyż pewne niuanse jeszcze mnie nurtowały. I tak jak uprzedzała autorka po skończonej lekturze miałam w głowie kalejdoskop pytań: jak to możliwe? Czy mogło tak być? Dlaczego tak się dzieje? Co może być przyczyną tego wszystkiego?
Przydatne okazują się również notatki uzupełniające powieść na samym końcu – one stanowią dopełnienie. Znajdziecie tam stricte fachowe wyjaśnienie problemu opisywanego przez autorkę w powieści.
Polecam „Znajdź mnie jeszcze raz” wszystkim tym osobom, które nie boją się podejmować trudnych oraz szokujących tematów, trzeba być bowiem emocjonalnie dojrzałym czytelnikiem, by w pełni odkryć piękno tej książki i jej przesłanie.
z bloga: http://przeczytajka.blogspot.com/