Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria
Data wydania: 2010-04-14
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 288
Idea pokrewieństwa sztuk do tego stopnia zakorzeniła się w ludzkich umysłach od najdawniejszych czasów, że musi być w niej coś więcej i coś głębszego niż...
Pod bezlitosnym rzymskim słońcem, dla kogoś, kto potrafi je dostrzec, kamienie żyją z taką intensywnością, że zakrawa to na halucynację. Za sprawą Carceri Piranesi...
Przeczytane:2019-03-10,
Literatura romantyczna ma wiele odsłon. Najczęściej wymienia się atmosferę cudowności, egzaltację bohaterów, wyobraźnię jako główny pierwiastek twórczy, kwestię natury czy – rzadziej – stosunek do wierzeń/religii. Mario Praz wczytał się głębiej w dorobek najpopularniejszej epoki i wydobył z tej głębi cała mroczną stronę literatury romantycznej.
„Zmysły, śmierć i diabeł w literaturze romantycznej” to zbiór tekstów i komentarzy (omówienia, analizy) włoskiego badacza dotyczących przede wszystkim sfery erotycznej i wizerunków demonicznych bohaterów. Praz rozpoczyna od rozpatrywania pojęcia „romantyczny” oraz kwestii związanych z antytezą „klasyczny-romantyczny”. Te rozważania prowadzą do określenia romantycznej koncepcji piękna, w której istotną rolę odgrywają obrzędy budzące strach, a także smutek, boleść, zepsucie, otchłań, żądza posiadania. Dominuje tu „estetyka potworności i grozy”. Pociągające jest to, co obrzydza, bywa okrutne albo sprawia ból. Romantyzm głównie z tego czerpał przyjemność, żeby nie powiedzieć: rozkosz.
W tej książce znajdziemy przede wszystkim omówienie szeroko pojętej zmysłowości czy erotyzmu w literaturze epoki, główne motywy i typy (np. wampiryzm, sadyzm, kobieta fatalna), charakterystyki wybranych bohaterów pod konkretnym kątem (np. cechy wspólne Giaura i Szatana), schematy powieściowe z wątkami miłosnymi (erotycznymi). Praz, opisując dane zagadnienie, wnika w nie znacznie głębiej, by sięgnąć do historii gatunku czy tropu i ukazać jego rozwój oraz wpływy. Wiele uwagi autor poświęcił markizowi de Sade i recepcji jego pism (np. „Justyna” służyła jako środek do wyzwalania obłędu u czytającego). Ale na kartach „Zmysłów…” pojawiają się także m.in.: D’Annunzio, Shelley, Swinburne, Verlaine, Hugo.
W kilku rozdziałach występuje m.in. Baudelaire – ten, który chciał „wydobyć piękno ze zła” i twierdził, że natura człowieka nacechowana jest potwornością już od narodzenia albo że miłość to tortura. Praz wczytuje się także w karty Flauberta, gdzie odnajduje demona perwersji, upodobanie do orgii w stylu wspominanego de Sade’a.
Badacz położył główny nacisk na wpływy sławnego markiza, nie tylko na gruncie literackim. Przestawił również malarskie realizacje jego filozofii, np. u Delacroix. Szeroko omawia wizerunek Salome z obrazu Moreau, również w kontekście „Na wspak” Huysmansa, gdzie obraz ten jest jednym z ważniejszych motywów. Praz poświęca uwagę kobiecie i jej wcieleniom, m.in. jako symbol Zła.
Publikacja imponuje rozległą wiedzą i erudycją autora, bogatym materiałem badawczym, licznymi (często obszernymi) przykładami (cytaty, fragmenty). Praz nie tylko szuka, bada i opisuje to, co kryje się w tekstach kultury, będących odbiciem epoki i oczekiwań czytelników, ale analizuje także przyczyny pisarstwa tego typu, recepcję i inspiracje (powiązania między dziełami). Lektura „Zmysłów…” pozwala na ponowne odkrycie niezwykle pojemnej i zaskakującej w swej wielobarwności światowej literatury romantycznej.