Nadia, której imię oznacza „niosącą nadzieję”, z nadzieją ma niewiele wspólnego. Pozornie jest zwyczajną kobietą, która wykonuje nieco bardziej męski zawód. Ma męża, dom, przyjaciół, pracę, w której się realizuje i całkiem dobrze zarabia. Jednak pod płaszczykiem banalnej codzienności Nadia skrywa przerażające tajemnice.
Młoda kobieta poluje na mężczyzn, dzięki którym może zaspokajać swoje krwawe żądze. Trawiące ją od środka obsesje sprawiają, że jakakolwiek moralność przestaje dla niej istnieć, a granica między snem a rzeczywistością zaczyna się zacierać. Jest tylko ten obezwładniający wewnętrzny impuls, który każe jej działać bez względu na konsekwencje. Niestety niekontrolowane popędy powoli doprowadzają ją na skraj obłędu… A żmija w szale kąsa najmocniej.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-04-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 244
Język oryginału: polski
Nie znam twórczości tej autorki, nie wiem nawet czy to debiut, nie znalazłam nic na ten temat, ani w sieci, ani w książce. Zwykle wydawnictwo zamieszcza notkę o autorze na skrzydełkach, w tej nie ma ani skrzydełek, ani notki. A lubię wiedzieć cokolwiek o autorze, nim zacznę czytać pierwszą jego książkę.
Trudno mi odnieść się do tej książki i napisać recenzję. Nie tego spodziewałam się z opisu.
,,Żmija" jest sklasyfikowana jako: kryminał, sensacja, thriller. Według mnie to raczej powieść obyczajowa lub poradnik dla chorych z problemami urologicznymi i ginekologicznymi. Nie ma tu żadnego prowadzonego śledztwa, nie ma napięcia. Główną bohaterką jest Nadia Romanowicz-Aristowska, młoda atrakcyjna kobieta z problemami psychicznymi. Sama twierdzi" ,, Miałam całkiem poukładane życie: wspaniałego męża, który był we mnie zakochany i nie miał pojęcia o moich ekscesach, dom w trakcie budowy i wymarzoną pracę w branży hutniczej, której poświęciłam serce i każdą cząstkę siebie." Mimo to mści się na mężczyznach, bo wcześniej jeden ją porzucił. Tylko akurat tego pozostawiła przy życiu i przekazała 200 tysięcy na odbudowę domu. Innych prowokowała, mamiła swoimi wdziękami, a potem pozbywała się. Akurat to byli mężczyźni, którzy wcześniej nie zdradzili swoich partnerek. ,,Nigdy, ale to nigdy nie miałem przygodnego seksu." Cała ta historia nie trzyma się kupy. Nadia korzysta z sakramentów, modli się, mimo, że grzeszy. Ma więcej na sumieniu niż jej były, ale to ona mówi do niego: ,,Chcę żebyś zrozumiał, że nikt nie zostaje bezkarny za swoje czyny." Przedstawiona historia mało realna i ciekawa. Autorka w zakończeniu napisała ,,Przez pisanie książki chciałam przenieść czytelnika w świat pełen emocji." U mnie była frustracja i złość na bezkarność bohaterki. Myślałam, że na koniec poniesie jakąś karę.
Fabuła nie jest spójna, poszczególne wydarzenia oderwane od siebie, a bohaterka miota się i sama nie wie, czego oczekuje od życia. Przeczytałam tylko dlatego, że oczekiwałam na koniec na jakieś pozytywne zaskoczenie, jakieś och. Nic takiego nie nastąpiło.
Przeczytane:2024-05-29, Ocena: 3, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu 2024, 52 książki 2024, Wyzwanie - wybrana przez ciebie liczba książek w 2024, Mam, konkurs,
Do przeczytania książki "Żmija" Joanny Lato skusiła mnie zarówno okładka jak i opis wydawcy. Okładka mnie wręcz zahipnotyzowała, miałam kiedyś w lesie do czynienia z naszą rodzimą żmiją zygzakowatą i do dziś pamiętam lęk przed nią. Pewnie dlatego bardziej chętnie sięgnęłam po ten kryminał/thriller...
Jednak muszę przyznać, że w środku nie było już tak hipnotycznie, chwilami było wręcz nudno. Oceniłam książkę na szóstkę jako dobrą, z tym że jedna gwiazdka więcej tylko dlatego, że autorka porusza temat leczenia szpitalnego w naszym kraju. A ja od kilku lat zmagam się z chorobą, więc dlatego nieco podwyższyłam ocenę, czy słusznie? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ale lektura w szpitalnym łóżku zupełnie inaczej jest przeze mnie odbierana...
"Lekarze z reguły są bardzo pewni siebie i zadufani. Zawsze podważają słowa innego specjalisty. Mają wysokie mniemanie o sobie i nie lubią pacjentów takich jak ja, czyli pytających."
Nadia jest szczęśliwą (może na pozór) mężatką, ma dość dobrą pracę i przyjaciół. Jednak kryje się w niej druga, bardziej tajemnicza osobowość. Oprócz swojej niby legalnej pracy, Nadia świadczy dodatkowo usługi zdradzonym kobietom. Na tym punkcie ma jakąś obsesję i nie potrafi się opanować. Zresztą sama zwodzi mężczyzn a później...
Co dziwne, jej mąż domyśla się działań swojej żony, ale nic z tym nie robi, jest cichym obserwatorem i z boku pozwala na całe zło, które wyrządza Nadia.
"Nie wiadomo, kiedy stracimy kontrolę nad swoim życiem. Dlatego ja jestem zawsze czujna. Obserwuję niczym łowca. Ale tak naprawdę nie wybieram sobie ofiar."
Zauważyłam, że ostatnio coraz więcej pojawia się kobiet o skłonnościach psychopatycznych, które niejako trudnią się zabijaniem. Zazwyczaj w literaturze mordercami byli mężczyźnie ekscytujący się cierpieniem swoich ofiar, ale widocznie teraz nadchodzi chyba czas na kobiety.
Miałam nadzieję na trzymającą w napięciu fabułę, ale mogę dodać, że na moich wyobrażeniach się skończyło. Oczywiście można znaleźć w tej książce nieco pozytywów, lecz trochę brakuje w samej fabule logiki, autorka plącze wątki i skacze z tematu na temat i naprawdę można się pogubić w tym i nie wiadomo o co chodziło autorce tym razem...
Pozory mylą, więc i ja dałam się omamić hipnotycznej okładce i tytułowi, chociaż może innym czytelnikom bardziej się książka spodoba.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.