Złodziej z szafotu

Ocena: 5.5 (2 głosów)
Bernard Cornwell po mistrzowsku buduje napięcie wraz z rozwojem akcji. Jego bohater musi ścigać się z czasem, aby zapobiec niesprawiedliwości. Na wyjaśnienie sprawy i udowodnienie niewinności ma zaledwie siedem dni, tymczasem piętrzą się przed nim coraz to nowe trudności. Czy zdąży?

Informacje dodatkowe o Złodziej z szafotu:

Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2012-04-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788311122062
Liczba stron: 454

więcej

Kup książkę Złodziej z szafotu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Złodziej z szafotu - opinie o książce

Avatar użytkownika - natanna
natanna
Przeczytane:2019-03-10,

Na czas czytania "Złodzieja z szafotu" Bernard Cornwell przeniósł mnie do Anglii w początkach XIX wieku, w tym głównie do Londynu. Londyn ze swym mrocznym, deszczowym klimatem  w tym czasie był miejscem wielu niezwykle popularnych i niesamowicie ekscytujących, dla żądnych wrażeń londyńczyków,  widowisk. A były nimi co  tygodniowe egzekucje, w których na szafot z więzienia w Newgate trafiało  za każdym razem kilku skazańców. Dla mnie to przerażające, że ktoś chciał oglądać te spektakle, które  urządzał  odrażająco wyglądający  kat, dokładający wszelkich starań, by spektakl był udany a taniec skazanych na pętli usatysfakcjonował rozentuzjazmowany tłum. A jednak chętnych było wielu, prawie cała okolica ciągnęła, by zobaczyć ten niesamowity szubieniczny taniec, w którym  na szafocie, na Old Bailey,  skazańcy drżeli, szarpali się i wyginali . Takie widoki mieli zapewnione prawie bez końca, gdyż  skazanych oczekujących na swą kolej nie brakowało, bowiem karę śmierci otrzymać mógł każdy oskarżony i to nie tylko o poważne przestępstwa, ale również  o niewielki występek, zawiniony, czy też i nie, gdyż  nie miał szansy udowodnić, że jest niewinny; sąd takich argumentów nie słuchał a skazywanie na śmierć zgodnie z krwawym angielskim kodeksem ówczesnych czasów miało być przestrogą dla innych potencjalnych przestępców.
              Czasem jednak zdarzało się, że pod wpływem wniesionej petycji z prośbą o ułaskawienie za pośrednictwem ważnej osobistości minister spraw wewnętrznych powoływał śledczego, który miał za zadanie zbadanie okoliczności popełnionego występku, za który groziła śmierć. I o takiej sytuacji opowiada "Złodziej z szafotu".
             Bohaterem książki jest były wojskowy, uczestnik wojny  z Napoleonem, który między innymi brał udział w bitwie pod Waterloo, Rider Sandman. Sandman znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, która uniemożliwia mu poślubienie ukochanej kobiety i sprawia, że jest w dołku psychicznym, który pogłębia fakt, że nie mogąc znaleźć pracy musi zapewnić byt swej matce i siostrze. Wprawdzie jest świetnym krykiecistą, ale chcąc grać zawsze fair ma niewielkie możliwości uzyskania jakiegoś konkretnego zarobku. Mieszka więc w podejrzanej oberży, gdzie spotykają się różnej maści męty społeczne i drobni przestępcy i nie bardzo wie jak znaleźć pracę. Aż niespodziewanie otrzymuje dzięki poleceniu go przez znajomego  zlecenie przeprowadzenia śledztwa sprawdzającego okoliczności popełnienia gwałtu i mordu na hrabinie Abevury  przez niejakiego Charlesa Cordaya.
             W krótkim czasie, gdyż tylko w przeciągu siedmiu dni  Rider Sandman ma udowodnić, że to jednak Charles zamordował i powinien zostać powieszony czym jest mocno zdziwiony, gdyż był przekonany, że śledztwo ma wykazać jego niewinność.  Minister spraw wewnętrznych jednak nie ma zamiaru ułaskawiać Cordaya, ale by zadośćuczynić prośbie królowej zleca śledztwo, które Sandman mając na względzie godziwą zapłatę podejmuje się przeprowadzić.
            Swoje śledztwo Rider oczywiście zaczyna od rozmowy ze skazanym, przy okazji przekonując się  jakim okropnym i ponurym  miejscem jest więzienie Newgate. W trakcie rozmowy upewnia się, że Charles, który jest utalentowanym malarzem  nie mógł popełnić zbrodni na hrabinie, którą malował akurat w dniu, gdy popełniono zbrodnię i  postanawia  zrobić wszystko co będzie w jego mocy, by  wykraść go z szafotu.
         I tak zaczyna się  wyścig z czasem.Sandman by udowodnić niewinność skazańca musi przede wszystkim odnaleźć i zmusić do złożenia zeznań jedyną osobę, która może dać alibi oczekującemu na śmierć Charlesowi a jest nią pokojówka zamordowanej, Meg, która  po zabójstwie znikła bez śladu.
Akcja toczy się więc szybko, w Londynie, poza Londynem a Sandman  nawet kilkakrotnie omal nie traci życia, gdyż jak się okazało piękna denatka nie była aniołem więc zainteresowanych jej ewentualną śmiercią mogła być nie jedna osoba, której śledztwo prowadzone przez Sandmana jest wyraźnie nie na rękę. Jednak przy  wydatnej pomocy trójki przyjaciół  udaje mu się wykonać zlecone zadanie i w ostatniej sekundzie dosłownie wydrzeć Charlesa z rąk kata.

      "Złodziej z szafotu" to moje pierwsze, ale mam nadzieję nie ostatnie spotkanie  z Bernardem Cornwellem, który  błyskotliwie i intrygująco poprowadził akcję swego doskonałego kryminału sprawiając, że czytałam książkę nie tylko z dużą przyjemnością, ale i bardzo szybko, by jak najprędzej dotrzeć do finału i dowiedzieć się kto jest faktycznym mordercą. Poza tym  pisarz stworzył galerię niezwykle barwnych i oryginalnych postaci reprezentujących zarówno niziny społeczne jak i wyższe sfery wiktoriańskiej Anglii.
Z dużym realizmem ukazał  wiktoriański Londyn z jego obszarami nędzy i bogactwa, ogromnie niesprawiedliwy w tym czasie angielski system prawny, dla którego życie ludzi z niskich sfer społecznych nie było nic warte, a także niskie instynkty jakimi kierowali się Londyńczycy, dla których przerażający czyn kata był jedną z najlepszych rozrywek.
      Interesujący wątek w książce stanowią również wspomnienia wojenne Sandmana i nie tylko co sprawia, że książka nie tylko zapewniła mi  znakomitą rozrywkę, ale również dostarczyła  sporo wiedzy historycznej. Takie dwa w jednym doskonale podane.
      Ogólnie rzecz biorąc książka napisana  lekkim piórem, pozbawiona wszechobecnych dzisiaj wulgaryzmów a nie pozbawiona oprócz ekscytującego wątku kryminalnego i społeczno-obyczajowego  również sporej dozy humoru znakomicie się czyta i jest warta przeczytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - rama83
rama83
Przeczytane:2015-09-14, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Główny bohater ma wykazać winę skazanego, to ma być zwykła formalność. W końcu w więzieniach siedzą sami "niewinni". Jednak on zaczyna wierzyć skazanemu na śmierć. Rozpoczyna się wyścig z czasem i walka o życie. Autor mistrzowsko ukazuje emocje mieszkańców związane z egzekucjami.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-08-26, Mam,
Świetny kryminał historyczny, którego akcja osadzona jest w wiktoriańskim Londynie. Cornwell znakomicie oddaje klimat ówczesnego Londynu i bardzo realistycznie ukazuje obszary biedy i bogactwa jak również niesprawiedliwość prawa, które nierówno traktuje poszczególne warstwy społeczne. Książka daje znakomitą rozrywkę swą intrygą kryminalną a także dostarcza sporo wiedzy historycznej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ronja
Ronja
Przeczytane:2017-07-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017, 35 książek 2017,
Inne książki autora
Waterloo. Historia czterech dni, trzech armii i trzech bitew
Bernard Cornwell0
Okładka ksiązki - Waterloo. Historia czterech dni, trzech armii i trzech bitew

Bestsellerowy pisarz i mistrz powieści militarnej prezentuje pełną ilustrowaną historię jednej z największych bitew wszech czasów – fascynującą...

Rok 1356
Bernard Cornwell0
Okładka ksiązki - Rok 1356

Od stu lat szaleje wojna. cala Francja jest w niebezpieczeństwie. Thomas Hookton, angielski łucznik, znany jako Le Batard, dostał rozkaz poszukiwania zaginionego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy