Rufus, który siedzi przy oknie, powiedział cicho:
- Pada śnieg! E, chłopaki, pada śnieg! Podajcie dalej.
Kiedy wyszliśmy ze szkoły, było fantastycznie! Przestało padać, ale wszystko było białe: ulica, dachy, drzewa i samochody.
- No to już chłopaki! Zaczynamy! – zawołał Euzebiusz.
Schylił się, nabrał w ręce śniegu, ulepił z niego kulę i bum! Rzucił nią w Gotfryda. Wtedy wszyscy porobiliśmy ze śniegu kule i zaczęła się niesamowita bitwa.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-11-04
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 130
- Ucieknę z domu i będziecie mnie żałować.
Mikołajek ze swoimi opowieściami zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Zdanie o ucieczce z domu słyszałam kiedy mój syn był młodszy i być może dlatego, dla tego podobieństwa mam taki sentyment. A żeby umilić sobie zimne wieczory z synem wróciliśmy do tych zabawnych historyjek, zebrane w tom opruszony śniegiem i skrzący się mrozem i magią świąt. Pełne humoru, radości, szczere i zwyczajnie ciepłe, idealnie pasowały do śniegu za oknem, gorącej herbaty i kocykiem. A wtuleni w siebie mogliśmy się wspólnie zaśmiewać do łez.
Przeczytane:2016-11-29, Ocena: 5, Przeczytałem,