Zdarzyło się dwa razy

Ocena: 4.92 (12 głosów)

W roku dwa tysiące ósmym znika siedemnastoletnia Julie. Jej rower zostaje znaleziony pod drzewem. Wydarzeniem żyje całe Sagas - górskie miasteczko, w którym mieszkała zaginiona.Jej ojciec, Gabriel Moscato, porucznik żandarmerii, rzuca się w wir rozpaczliwego, obsesyjnego śledztwa.

Któregoś dnia trafia do hotelu Falaise. Właściciel udostępnia mu spis gości i proponuje zapoznanie się z nim w pokoju numer dwadzieścia dziewięć na drugim piętrze. Wyczerpany miesiącem bezowocnych poszukiwań Gabriel zasypia. W środku nocy ze snu wyrywa go gwałtowne walenie w okno.

Z nieba leci grad martwych ptaków. Okoliczności są tym dziwaczniejsze, że mężczyzna znajduje się teraz na parterze, w pokoju numer siedem. Zdezorientowany idzie do recepcji i dowiaduje się, że tak naprawdę jest rok dwa tysiące dwudziesty - a to oznacza, że od zaginięcia jego córki upłynęło ponad dwanaście lat...

Informacje dodatkowe o Zdarzyło się dwa razy:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382520163
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Il était deux fois

więcej

Kup książkę Zdarzyło się dwa razy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zdarzyło się dwa razy - opinie o książce

Uwielbiam thrillery, w których głównym motywem jest poszukiwanie zaginionych osób. Dlaczego? Bo to, czy ostatecznie osoba okaże się martwa czy żywa za każdym razem jest dla mnie niemałym zaskoczeniem. Lubię czuć dreszczyk emocji i tę niepewność towarzyszącą głównemu bohaterowi, który potyka się o poszlaki, lawiruje w dowodach i przeszukuje miejsca pobytu zaginionego.

Po przeczytaniu więc opisu książki Francka Thillieza, francuskiego pisarza, nie mogłam przejść obok obojętnie. Zdarzyło się dwa razy jest kontynuacją "Manuskryptu niedokończonego" - od razu zdradzę, że nie czytałam pierwszej części. I na szczęście nijak nie przeszkodziło mi to w odbiorze lektury. W ogóle mam wrażenie, że brak znajomości poprzedniego tomu sprawił, że "Zdarzyło się dwa razy" odebrałam mocniej, wyraźniej i kompletnie przepadłam w historii.

Ale po kolei.

Kiedy w 2008 roku znika siedemnastoletnia Julie, porucznik żandarmerii, Gabriel Moscato gotów jest nawet wskoczyć w ogień, by odnaleźć córkę. Wpada w wir obsesyjnych poszukiwań, które momentami zderzają się z szaleństwem. Pewnego dnia melduje się w hotelu Falaise, a po dość dziwnej nocy budzi się w nieswoim pokoju na innym piętrze. Gdy idzie do recepcji wyjaśnić sytuację okazuje się, że jest rok 2020. Od zaginięcia jego córki nie minęły miesiące, lecz lata...

W międzyczasie w Sagas, górskim miasteczku, znalezione zostają zwłoki młodej dziewczyny. Stawia to na nogi całą żandarmerię, w tym kapitana Paula Lacroixa. Czy znaleziona dziewczyna to zaginiona przed laty Julie? Skąd ten nagły zanik pamięci u Gabriela? Dokąd zaprowadzą bohaterów kolejne poszlaki? Może nad porzucony domek gdzieś w górach?

"Zdarzyło się dwa razy" to niesamowita, porywająca i trzymająca w napięciu historia. Rozdziały są dość krótkie, co przyspiesza akcję i nadaje całości specjalnego charakteru. Jest dynamicznie, mrocznie oraz zdecydowanie emocjonująco. Każdy wątek śledzi się z równie dużym zaangażowaniem, chociaż ten związany z zanikiem pamięci u Gabriela jakoś najmocniej przypadł mi do gustu. Dzięki temu zupełnie nie miałam pojęcia, co się wydarzy ani co się wydarzyło. Śledziłam więc tę opowieść na dwóch płaszczyznach czasowych, w obu czując się jak zagubiona, smarkata nastolatka.

Franck Thilliez cudownie poradził sobie z kreacją bohaterów. Byli realistyczni. Wady zderzały się z kilkoma zaletami, a brudne, ciężkie życie niemal przygniatało ich do ziemi. Po wydarzeniach, jakie autor im zaserwował, ja z pewnością bym się już nie podniosła.

Podobało mi się, że w "Zdarzyło się dwa razy" każdy wątek został doskonale przemyślany. Nie znalazłam ani jednego braku, ani jednego niedopowiedzenia. Wszystko ostatecznie ułożyło się w jasną całość, po której nie mogłam się przez kilka godzin pozbierać. Zakończenie mną wstrząsnęło. Zupełnie nie spodziewałam się, że historia potoczy się w takim kierunku.

W książce zaledwie jeden moment nie do końca mnie urzekł. Mowa o Louise (córce Paula) i jej chłopaku - przeczuwałam taki rozwój wydarzeń. Poza tym Louise momentami przypominała Julie, jakby autor na siłę próbował stworzyć analogię: ojciec, który nie zna własnej córki.

Podsumowując, "Zdarzyło się dwa razy" to majstersztyk. Książka pochłania od pierwszej do ostatniej strony. Wzbudza emocje na potęgę, wciąga w wir zaskakujących i mocnych wydarzeń, a dodatkowo pobudza wyobraźnię do maksimum. Nie trzeba czytać pierwszej części, by nadążyć, co jest moim zdaniem dużym plusem. Franck Thilliez stworzył wspaniałą historię, o której szybko nie zapomnę. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - klaudiahanczuk
klaudiahanczuk
Przeczytane:2023-08-28, Ocena: 6, Przeczytałem,

🌿 Pewnego dnia siedemnastoletnia Julie znika, jej rower zostaje znaleziony pod drzewem. Zdarzeniem tym żyje całe miasteczko, trwają poszukiwania, które nie przynoszą rezultatów. Ojciec Julie, który jest porucznikiem żandarmerii, nie poddaje się i prowadzi własne śledztwo. Któregoś dnia trafia do hotelu Falaise, tam zasypia i budzi się dopiero po dwunastu latach. Ze snu wyrywa go walenie w okno, z nieba spada grad martwych ptaków, okoliczności są coraz dziwniejsze. Czy Gabriel nadal śni, czy to jednak rzeczywistość? Czy po tych dwunastu latach, nadal jest w stanie odnaleźć córkę? 🌿
.
Sam pomysł na fabułę jest rewelacyjny, książki napisanej w podobnym klimacie jeszcze nie czytałam. Świetnie skonstruowana i poprowadzona intryga, która wciąga od samego początku i nie jest w stanie wypuścić, za nim jej nie skończysz. Niestety muszę się przyczepić do tempa akcji, które zostało trochę rozwleczone i wydłużone, co w pewnym momencie zaczynało mi już przeszkadzać. Jednakże dochodząc do samego zakończenia, które dla mnie było najmocniejszym momentem w tej książce, rozwaliło mnie i pozostawiło z pewnym żalem i smutkiem wobec głównego bohatera, autor był wobec niego bezlitosny. Nie spodziewałam się takiego drastycznego i zaskakującego podsumowania, które zrekompensowało mi nawet te ślimacze tempo akcji.
.
Sagas we Francji to miejscowość, w której dramat ojca się rozpoczyna i nabiera tempa. Z czasem im bliżej już rozwiązania zagadki, autor przenosi nas do Polski i dobrze znanego mi Białegostoku. Nie spodziewałam się tak ogromnego przeskoku miejsc, a ten akcent Polski to była taka miła niespodzianka w trakcie czytania.
.
Klimat małego miasteczka, gdzie mieszkańcy mają swoje tajemnice i strzegą ich, dodaje tej książce mroku. Odrobinę może przerazić i wzbudzić niepokój, ale to lubię w takich powieściach najbardziej, że są nieprzewidywalne. Dlatego tym bardziej zachęcam Was do poznania tej wyjątkowej historii. Autor oprócz świetnej powieści, na koniec pozostawił czytelnikowi zagadkę. Czytając, zapisujcie sobie pierwsze litery każdego rozdziału, a dowiecie się co chciał nam przekazać😉

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2023-08-20,

Sięgacie po twórczość francuskich pisarzy? Macie swojego ulubionego autora?

Rzadko w moje ręce trafiają powieści francuskich pisarzy. Mam dwóch sprawdzonych autorów, po których książki sięgam w ciemno, są nimi Guillaume Musso i Bernard Minier. Teraz do tej dwójki dołączył Franck Thilliez. Jego książka „Zdarzyło się dwa razy” zrobiła na mnie ogromne wrażenie i wiem, że po każdą kolejną historię będę sięgała bez zastanowienia.

W roku 2008 miasteczkiem Sagas wstrząsa wiadomość o zaginięciu siedemnastoletniej dziewczyny, córki miejscowego porucznika żandarmerii. Gabriel Moscato, ojciec Julie, rzuca się w wir rozpaczliwego i obsesyjnego śledztwa, chce za wszelką cenę odnaleźć jedyną córkę.
W toku śledztwa Gabriel trafia do hotelu Falaise, którego właściciel udostępnia mu listę gości i proponuje nocleg w pokoju numer dwadzieścia dziewięć na drugim piętrze. Wyczerpanego bezowocnym miesiącem poszukiwań Gabriela w środku nocy wyrywa ze snu gwałtowne walenie w okno. Z nieba leci grad martwych ptaków. Moscato jest zdezorientowany, nie wie, dlaczego obudził się w pokoju na parterze. W recepcji dowiaduje się, że jest rok 2020, a od zaginięcia jego córki upłynęło dwanaście lat.

„Zdarzyło się dwa razy” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale na pewno nieostatnie. Jego poprzednia powieść, „Manuskrypt niedokończony” już czeka na półce Legimi. Rozpoczynając lekturę tej książki, nie spodziewałam się, że ta historia tak bardzo mnie wciągnie.
Franck Thilliez stworzył niezwykle intrygującą historię, pełną niesamowitych i zaskakujących zwrotów akcji. Można by rzec, że temat zaginięcia jest bardzo oklepany, powstało wiele historii mniej lub bardziej intrygujących. Nic bardziej mylnego. Powieść, którą przelał na papier Thilliez jest nieszablonowa. Tutaj każdy kolejny rozdział przyprawią o dreszcze, napięcie wzrasta z każdą przeczytaną stroną, a emocje nie opuszczają nas do samego końca. Ta historia jest tak zawiła, jak labirynt. Wspólnie z bohaterami kawałek po kawałku odkrywamy puzzle, próbujemy dojść do prawdy i rozwikłać zagadkę zaginięcia Julie. Oprócz ciekawie skonstruowanej fabuły, na uwagę zasługuje również kreacji głównych bohaterów. Dwóch zdeterminowanych mężczyzn, których kiedyś łączyła przyjaźń, wyrusza na poszukiwania prawdy.
Thilliez miał niesamowicie dobry pomysł na historię, dopracował ja w każdym szczególne.
Autor po mistrzowsku buduje napięcie, manipuluje emocjami czytelnika, sprawiając, że od lektury nie sposób jest się oderwać. Powieść, którą przelał na papier autor to nie tylko historia kryminalna, to opowieść o bólu, tęsknocie i wielkiej miłości ojca do dziecka. Kartkując kolejne strony, nie mogłam się nadziwić, jak dobrze autor oddał uczucia głównego bohatera. Jeżeli macie ochotę na intrygujący thriller kryminalny, to mocno zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę. To prawdziwa uczta czytelnicza dla osób, które lubią nieszablonowe historie trzymające w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Link do opinii

Poprzednia powieść Thillieza „Manuskrypt niedokończony” zrobiła na mnie spore wrażenie, na tyle spore, że od razu sięgnęłam po kolejną 😉 To była dobra decyzja, tutaj też wrażeń nie brakowało. Jest to także swego rodzaju kontynuacja „Manuskryptu”, ale wg mnie kolejność czytania może być dowolna.

„Zdarzyło się dwa razy” to doskonały i makabryczny thriller, pełen zaskakujących zwrotów akcji, mamy tu zaginięcia, utratę pamięci, jest wątek polski, są odjechane i nieprawdopodobne motywy zbrodni, wszystko to umieszczone w krótkich rozdziałach, dzięki czemu czyta się błyskawicznie. Uwielbiam krótkie rozdziały, które kończą się tak, że musisz przeczytać kolejny, a potem jeszcze jeden i jeszcze, a potem robi się 2 w nocy…

Autor nie szczędzi czytelnikom krwawych i mocnych opisów, wrażliwym nie polecam. Fanom Cartera jak najbardziej – będziecie zadowoleni!

Link do opinii
Avatar użytkownika - paulinasekala
paulinasekala
Przeczytane:2023-06-18,

Yerbopoczytalni polecają:

https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI

 

Czasami bywa tak, że człowiek po prostu zapomina - taka ludzka przypadłość. Zapominamy o jakimś przedmiocie, o spotkaniu, o wydarzeniach sprzed paru dni. Każdy chociaż raz w życiu po prostu o czymś zapomniał. Zastanawialiście się kiedyś jednak co by było gdyby Wasza pamięć nagle została wyczyszczona i ostatnie 12 lat stały się jedną wielką czarna dziurą? Nie wiecie kim jesteście, jak się nazywacie i w jakim celu znajdujecie się w obecnym miejscu. W odbiciu lustrzanym Wasza własna twarz nie mówi Wam nic. Ciężko sobie to wyobrazić.
Nic bardziej mylnego !
Frank Thillez przedstawia historię, która nie pozwoli spokojnie zasnąć dopóki nie zabrzmi charakterystyczny dźwięk zamykanej książki po przeczytaniu ostatniej strony. Autor zabierze Was w świat pełen intryg, długiego śledztwa, które poprzez upływ wielu lat- z dnia na dzień -powinno zostać oznakowane „NIEROZWIĄZANE”. Brak poszlak, dowodów zwiastuje nikłą szansę na rozwiązanie. Jednak jak czasem bywa w życiu- , pojawia się światełko w tunelu dające nadzieję na odkrycie prawdy. Świetnie utrzymane tempo, nie ma chwili na nudę, a zwiastujący koniec sprawy rozdział to tylko chwilowe ostudzenie emocji by za chwilę znów porwać czytelnika w wir wydarzeń podrzucając łakomy kąsek.
Górskie miasteczko Sagas w którym słońce potrafi nie świecić przez kilka tygodni gdzie sami miejscowi nazywają to zjawisko „Czarną śmiercią” a największe żniwa zbiera jesienią gdy statystycznie dochodzi do największej liczby samobójstw. W 2008 roku we wspomnianej miejscowości zaginęła siedemnastoletnia Julia, która przygotowywała się do zawodów sportowych. Żadnych świadków, podejrzanych tylko porzucony rower dziewczyny. Wydarzenie to nie przechodzi bez echa jednak na jaw nie wychodzą żadne nowe fakty. Hermetyczne społeczeństwo rządzi się swoimi prawami. Do gry wkracza porucznik żandarmerii Gabriel Miscato, zdeterminowany ojciec pragnący odnaleźć ukochaną córkę. Trafia do hotelu Faliase, w którym dorabiała jego nastoletnia córka. Jednak już pierwsza noc rzuci mu kłodę pod nogi. Dziwne zjawisko jakim jest deszcz spadających martwych ptaków, zwiastuje początek kłopotów. Budząc się rano w swej głowie ma totalną pustkę, jakby ktoś okradł go ze wspomnień z ostatnich lat życia. Zaczyna się dramatyczna walka z własną przeszłością, jednak Gabriel Miscato człowiek o twardym charakterze nie składa broni i wychodzi naprzeciw napotkanej sytuacji.
Gra w jaką wciąga autor jest na najwyższym poziomie, dla mnie to najlepszy zagraniczny thriller w 2023 roku ! Mocny, mroczny, ociekający emocjami, niebanalną, porywającą fabułą, która powoduje, że przepadamy jak siedemnastoletnia bohaterka Julia Miscato „jak kamień w wodę” nie wiedząc kiedy nam upłynął czas, przy czym żaden bodziec zewnętrzny nie jest w stanie oderwać od tej historii .
Frank Thillez porusza w swej historii wiele ciekawych zagadnień, a najciekawszym jest analiza rodziny kiedy dziecko z dnia na dzień przepada jak kamień w wodę. Upływają dni, miesiące, lata, a na horyzoncie nie pojawiają się żadne wiadomości. Zupełna cisza stopniowo przywołuje myśli o tym, że nadzieja przepadła.
Na pierwszy rzut oka historia może wydawać się infantylna, nie realna - czy aby na pewno ?
W Polsce miało miejsce podobne zdarzenie, nagłe zniknięcie. Mam tutaj na myśli sprawę Iwony W. której nie udało się odnaleźć do dzisiaj pomimo upływu 13 lat.
Jednak nie odbiegając od tematu, również doszukamy się w książce polskiego akcentu. Przyjdzie nam pojąć „sztukę”, którą samą w sobie można przedstawić na wiele sposobów lecz ten przekracza pewną granicę i wymyka się spod kontroli, okupiony tragedią, brutalnością, niezaspokojoną rządzą, pragnienia by inni ją podziwiali w hermetycznej grupie, dla której pieniądz to pro forma. Również przyjdzie nam poznać dylematy, w których bohaterowie muszą podjąć błyskawiczną decyzję, ocenić czy prawda się obroni czy może jednak wyrządzi więcej krzywdy niż pominięcie istotnych faktów. Zarówno uderza w czuły punkt jakim jest wiedza o własnych pociechach, które skrzętnie ukrywają swoje tajemnice oraz popełniają błędy, za które z czasem przyjdzie ponieść konsekwencje. To tylko część emocji, sytuacji jakimi autor raczy swoich czytelników.
Autor również na sam koniec oprócz świetnej historii ma niespodziankę dla osób, którzy czytali poprzednią książkę „Manuskrypt niedokończony”. Sam fakt już wzbudza ogromną ciekawość.
Książkę uważam za rewelacyjną. Dobrze spędzony czas- ciekawa paleta emocji jakie serwuje autor, umiejętnie przekazanie ich czytelnikowi, gdzie los bohatera nie jest nam obojętny. Ogromny plus za akcent Polski z ciekawym tłem, mistyczną otoczką Karpat. I zakończenie, które zawsze jest powodem do zachwytów lub niezadowolenia - w moim odczuciu po poznaniu całej historii jest takie jakie powinno.

Link do opinii

Czy można pewnego dnia obudzić się w innej rzeczywistości? Czy jest możliwe, że idąc spać nasza pobudka nie nastąpi jak zawsze o poranku tylko 12 lat później? Okazuje się, że nie ma rzeczy niemożliwych i nasz bohater Gabriel jest tego przykładem. Gdy pewnego dnia jego nastoletnia córka nie wraca z wyprawy rowerowej do domu, on funkcjonariusz żandarmerii, mąż, zrozpaczony ojciec nie ustaje w poszukiwaniach swojego jedynego, ukochanego dziecka. Ale pewnego poranka dzieje się coś bardzo dziwnego.
Padający z nieba deszcz martwych szpaków, on budzący się w hotelowym pokoju, którego nie wynajął a w nim jakieś leżące ubranie a jednak pasujące na niego, dokumenty wystawione na obce nazwisko oraz jego odbicie w lustrze. Zupełnie inne niż zna, zupełnie inne niż zapamiętał i zupełnie starsze. Jak to wyjaśnić? Dlaczego jego przyjaciel oraz koledzy z pracy pałają do niego niechęcią? Co się stało z jego małżeństwem i najważniejsze co z jego dzieckiem? Czy ma szansę odnaleźć swoje dziecko po dwunastu latach? Czy znajdzie się ktoś, kto mu wyjaśni dlaczego stracił tak ważną dla siebie pamięć? Co spowodowało jej utratę?

Moje pierwsze spotkanie z autorem uważam za udane. Lektura ciekawa, wciągająca, tajemnicza. A najlepsze jest to, że dopiero na jej końcu dowiedziałam się, że jest to kontynuacja "manuskryptu niedokończonego". Wniosek? Zupełnie bez przeszkód można ją czytać bez znajomości części pierwszej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - gdziejatamksiazk
gdziejatamksiazk
Przeczytane:2023-05-31, Ocena: 5, Przeczytałam,

"W tym momencie Gabriel zrozumiał, że jego przeszłość to niekończący się zwój drutu kolczastego, który będą przed nim rozwijać. Nikt mu nie opowie o radościach, śmiechu, chwilach wytchnienia. Będzie tylko o cierpieniu i śmierci."
Nie miałam pojęcia, że "Zdarzyło się dwa razy" to kontynuacja wydanej już w wydawnictwie Czarna Owca "Manuskryptu niedokończonego". Tak, nie zajrzałam na tył książki, więc skąd miałam wiedzieć. Jednak zaskoczył mnie fakt, jak dobrze czytało się książkę nawet bez znajomości poprzedniego tomu.
Na początku miałam wrażenie, że będzie to historia oparta trochę na sci-fi. Jeden z głównych bohaterów, Gabriel, budzi się rano i czas przeskoczył o 12 lat do przodu. Późniejsze wydarzenia rozwiały moją niepewność i wyszła z tego naprawdę ciekawa sprawa kryminalna. Franck Thilliez stworzył zawiłą intrygę, w której ciężko przewidzieć kolejne wydarzenia i zakończenie.
Historia Gabriela i jego dawnego przyjaciela, Paula, przedstawia obraz ludzi, którzy po zaginięciu córki tego pierwszego, odczuwają konsekwencje zaistniałego wydarzenia. Jak nadzieja popycha człowieka do niewyobrażalnych czynów, ale również niszczy od środka. Nie sposób wyobrazić sobie ból takiej osoby, gdy samemu nie przechodziło się przez taką sytuację.
Kolejnym zaskoczeniem jest nawiązanie do malarstwa i ogólnie szeroko pojętej sztuki. Przyznaję, że podczas niektórych opisów aż włos jeżył się na skórze. Uważam, że śledztwo, jak i rozwiązanie sprawy, wywrze na Was mocne wrażenie. Fanom kryminałów polecam, więc mimo trudniejszego początku, nie zrażajcie się.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kulturowa_anihil
kulturowa_anihil
Przeczytane:2024-07-23, Ocena: 4, Przeczytałem,

Powieść ,,Zdarzyło się dwa razy" jest uzupełnieniem, bo nie wiem, czy nazwanie tego kontynuacja ,,Manuskryptu niedokończonego" będzie zasadne.

Otóż po manuskrypcie moje odczucia były następujące ,,ale jak...?", ,,że co?". Głównie towarzyszyło mi uczucie jak przy układaniu puzzli z miliona sztuk tylko, że 2137 sztuk jest zgubionych, a pozostałe są z 4 różnych zestawów, alternatywnie można użyć porównania poukładania bagietki z bułki tartej.
Właśnie dla takich osób autor wyciągnął pomocną dłoń i pomaga te puzzle poukładać powieścią ,,Zdarzyło się dwa razy"?Bije z tej opowieści jakiś surowy realizm, co jeszcze bardziej wchłania czytelnika. Uderza ten realizm też, gdy widzimy jak policja, czy społeczeństwo postrzegają zbrodnie i dla kontrastu można złapać dowolny kryminał amerykański i tutaj mamy nieco oderwany świat, ale to wiadomo czego można oczekiwać od nacji, która do wszystkiego daje ser i ten ser tak sercem ukochała, że nawet do spreju go władowali.

Autor zmyślnie wkomponował w powieść polski wątek i to moje rewiry.?

Trudno nie docenić samego pomysłu autora na ten cykl, czy serie czy dwie powieści, czy jak to tam nazwać. Dla mnie coś innowacyjnego i raczej rzadko spotykanego.
Doceniam krótkie rozdziały, które zdecydowanie nadają dynamizm samej historii.
Zdecydowanie polecam zapoznanie się z powieścią i chyba nawet nie jest konieczne czytanie ,,Manuskryptu niedokończonego", chociaż warto się nim też zaopiekować.

Nie napisze nic nowego, ale Francuzi kryminałem stoją, no i może jeszcze krułasantami i tyle.

Link do opinii

Sagas, małe górskie miasteczko. W rok 2008 znika nastoletnia Julie Moscato, córka porucznika żandarmerii. Gabriel Moscato rozpaczliwie i obsesyjnie szuka śladów córki.

 

Trafia do hotelu Falaise, gdzie chce sprawdzić listę gości. Właściciel udostępnia mu jeden z pokoi na drugim piętrze. Wykończony poszukiwaniami Gabriel zasypia. Budzi go w środku nocy grad martwych ptaków. Jednak teraz jest w pokoju na parterze. Zdezorientowany idzie do recepcji, gdzie dowiaduje się, że jest rok 2020, a jego córka nigdy nie została odnaleziona.

 

Z jego pamięci zniknęło 12 lat. Gabriel pragnie jednego, odnaleźć swoje dziecko. Jednak, aby to zrobić, musi też odkryć co się z nim działo przez ostatnie 12 lat.

 

"Zdarzyło się dwa razy" to jedna z tych książek, po której przeczytaniu nie wiedziałam co myśleć. Ciężko mi było z początku wkręcić się w akcję, więc czytanie zajęło mi trochę czasu. Z czasem jednak, im akcja posuwał się dalej i nazbierała tempa, coraz bardziej mi się podobała i ciężej mi było się od niej oderwać.

 

W ciągnęły mnie intrygi i niezachwiana pewność Gabriela, że w końcu odnajdzie córkę. Fabuła momentami mnie nużyła, momentami nie mogłam przestać czytać. Nie mogę odmówić autorowi wyobraźni i intrygującego pomysłu na fabułę. Zaciekawiła mnie wzmianka o innej książce autora, "Manuskrypt niedokończony". Czytaliście może?

 

Nie można tej książce odmówić też sporej dawki emocji. Porwanie dziecka, niewiedza co się z nim dzieje to chyba największy koszmar rodzica. Od Gabriela bije ból, poczucie osamotnienia, ale też ogromna determinacja.

 

I tak na koniec stwierdzam, że nie była to zła książka. Było to coś innego, ale całkiem fascynującego i ciekawego. Mimo że na początku nie do końca się polubiliśmy.

 

Link do opinii

Co to był za thriller, historia zagmatwana, pełna niejasności, gdzie autor powoli odsłaniał każdą zagadkę dozując napięcie i emocje. 

 

Znika siedemnastoletnia Julia, jej ojciec Gabriel, porucznik żandarmerii robi wszystko żeby odnaleźć córkę, niestety poszukiwania nie przynoszą oczekiwanego skutku. Gabriel żyje tylko próbą odnalezienia córki, do tego stopnia, że pewnego dnia budzi się w hotelu i jest pewien że minęła jedna noc, a tak naprawdę jest 12 lat później. Nie wie co się przez ten czas wydarzyło, ale jest pewien, że jego córka nie została odnaleziona. 

 

Z opisu można wnioskować, że książka jest zakręcona, ale tak nie jest, to co się wydarzyło poznajemy razem z głównym bohaterem stopniowo i powoli, co daje niesamowite emocje. Jeden z lepszych thrillerów które ostatnio czytałam. Po nitce do kłębka, zaginięcie dziewczyny jest ogromnie skomplikowane, a każdy nowy trop odkrywa coraz większe odkrycia, które mrożą krew z żyłach. Zakończenie na pewno nie jest dla ludzi o słabych nerwach. W trakcie czytania, dowiedziałam się też, że to druga część tej serii ale wcale mi to nie przeszkadzało, w czytaniu.

 

Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2023-07-30, Ocena: 5, Przeczytałam,

Franck Thilliez to francuski autor thrillerów i powieści kryminalnych. W swoim kraju jest bardzo poczytny i znany, a nawet kilka jego dzieł doczekało się ekranizacji! W Polsce znany jest trochę mniej, w pierwszych latach dwutysięcznych ukazały się u nas dwie jego książki, a w 2022 roku Wydawnictwo Czarna Owca ponownie zwróciło na niego uwagę. ,,Zdarzyło się dwa razy" to tom drugi serii z Calebem Traskmanem rozpoczętej ,,Manuskryptem niedokończonym", jednak bez obaw można ją czytać jak powieść osobną - nawiązanie do poprzedniego tomu pojawia się późno i na krótko, a i jest też odpowiednio wytłumaczone. Za to ci, co czytali ,,Manuskrypt niedokończony" na końcu tej powieści znajdą małą niespodziankę :) Historię tego tomu można przedzielić na pół - zaczyna się spokojnie, w malutkiej miejscowości Sagas, od motywu zaginięcia sprzed lat i bohatera, ojca zaginionej, który teraz nagle doznał amnezji. Co stało się takiego, że zapomniał 12 lat swojego życia? To bardzo klimatyczna opowieść zwracająca uwagę na cierpienie tych, którzy nie mają pewności co do losów swoich bliskich, żyją w ciągłej niepewności, a także poruszająca jakże ciekawe zagadnienie pamięci i tego kim jesteśmy bez swoich własnych wspomnień. Druga połowa powieści od momentu, gdy bohater wyjeżdża z tego miasteczka, jest dużo bardziej dynamiczna, sensacyjna i fabularnie pokręcona. Zawiera motywy nawiązuje do literatury i ogólnego pojęcia sztuki, a nawet na chwilę pojawia się też Polska! Intryga jest tak zagmatwana, że czytelnik nie ma szans rozwiązać jej samodzielnie, ale skrupulatnie ją obserwuje - prowadzi w bardzo zaskakujące rejony. Ogólnie historia pełna jest zaskoczeń i nowych tropów, które zmieniają spojrzenie na całą fabułę. To powieść, w której każdy fan kryminału znajdzie coś dla siebie - zarówno ci, co lubią spokojne małomiasteczkowe klimaty, jak i ci, który wolą szybko i z użyciem pięści ;)

Link do opinii

Czy uwielbiacie thrillery, które wami wstrząsają? Jeżeli odpowiedzieliście pozytywnie, to koniecznie sięgnijcie po najnowszą powieść Francka Thillieza. Historia ukryta na kartkach "Zdarzyło się dwa razy" początkowo mnie nudziła, jednak z biegiem stron zrobiła się bardzo ciekawa. Finał tej opowieści mocno mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Dosłownie opadła mi szczęka. Jeszcze do teraz nie mogę się pozbierać. Wielkie brawa dla autora. Uwielbiam takie szokujące zakończenia.
Dla samego zakończenia warto przeczytać tę książkę.
To było moje pierwsze czytelnicze spotkanie z twórczością Francka Thillieza i już teraz wiem, że koniecznie muszę poznać jego inne dzieła.
W książce "Zdarzyło się dwa razy" znalazłam:
- świetne i dla mnie nieoczywiste zakończenie
- zbrodniarzy
- zaginięcie
- zwłoki
- utratę pamięci
- ciekawe postacie (niektóre bardzo przerażające)
- dziwne motywy zbrodni
- akcję, która nie zawsze była wartka
- oryginalną fabułę
- zło w najczystszej postaci
Ogólnie podsumowując, jestem zadowolona z tej pozycji i nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Przejęłam się losem pewnego bohatera, który miał zanik pamięci. Nie pamiętał 12 lat. Zapomniał o swojej zaginionej córce Julie. Czy pomału odzyska pamięć? Jego córka zaginęła w 2008 roku. Obecnie mamy rok 2020. Czy w ciągu tych 12 lat jego córka została odnaleziona żywa? Czy raczej brutalnie zamordowana? A może zaprzestano jej szukania? Będzie musiał sobie to przypomnieć. Jednak to nie będzie takie proste.
Pamiętajcie, tutaj mrok nie śpi. Tutaj wychodzi na powierzchnię i sieje zło i przerażenie.
Ps.
Nie miałam pojęcia, że "Zdarzyło się dwa razy" jest drugim tomem. Dowiedziałam się o tym, dopiero czytając tę książkę. Autor radzi przeczytać najpierw "Manuskrypt niedokończony". Dlaczego?
Tego dowiecie się, czytając słowa od autora umieszczone w książce "Zdarzyło się dwa razy".
Mimo że znam zakończenie, to chętnie sięgnę po pierwszy tom. Wam radzę zacząć od "Manuskryptu niedokończonego".

Czy jesteście gotowi wejść w sam środek piekła?
Czy macie odwagę poznać prawdziwe potwory w ludzkiej skórze?

Link do opinii
Inne książki autora
Las Cieni
Franck Thilliez0
Okładka ksiązki - Las Cieni

David Miller pracuje jako balsamista, przygotowując zwłoki do pochówku i nadając im wygląd, który pozwoli pogodzić się bliskim z ich odejściem...

Manuskrypt niedokończony
Franck Thilliez0
Okładka ksiązki - Manuskrypt niedokończony

Śledztwo bez zwłok, zwłoki bez twarzy, thriller bez końca. Okolice Grenoble. Szary ford wypada z drogi i stacza się do wąwozu. W jego bagażniku znajduje...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy