Zatrzymać dzień

Ocena: 5.5 (2 głosów)
Dawno, dawno temu w odległej krainie, podczas nieobecności Króla, który z rycerzami był na wyprawie, wioskę napadli zbrojni. Domy puścili z dymem, wielu ludzi pozabijali, a małe dziecko uprowadzili. Rycerz wraz ze swoją drużyną wyruszyli w pościg by odbić porwanego. Niestety wrócili z niczym.

W tym momencie za porywaczami ruszyła matka chłopca. Wróciła dopiero po tygodniu. Wychudzona, w podartych łachach i bez butów, ale z dzieckiem na ręku. Historyjka jak z bajki.Tylko, że ta bajka….wydarzyła się naprawdę.

“Zatrzymać Dzień” to prawdziwa książka chłopca z Rzeszowa, którą najlepiej przedstawi poniższa opinia..

"Znajdziecie tutaj historię chłopca opowiedzianą z perspektywy dwóch osób. Natkniecie się także na liczne komentarze i wiadomości tych, którzy za pomocą Internetu wspierali rodzinę Kubusia. Otrzymacie nie tylko kawał trudnej, a jednak ponoszącej na duchu, autentycznej opowieści, ale także całą masę życiowych porad, wskazówek i złotych myśli. Dowiedzie się co nieco na temat istniejącej, potrafiącej zdziałać cuda fundacji oraz o tym, że lepiej mnożyć niż dodawać. Zyskacie wartościową książkę nie tylko dlatego, że włożoną pomiędzy jej kartki dolara. Ta historia jest bezcenna, bo niesie aż dwa rodzaje pomocy: finansową dla fundacji i duchową dla czytelnika"

Informacje dodatkowe o Zatrzymać dzień:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-09-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788394529512
Liczba stron: 276
Tytuł oryginału: Zatrzymać dzień
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: -

więcej

Kup książkę Zatrzymać dzień

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zatrzymać dzień - opinie o książce

Dawno nie czytałam tak emocjonującej książki. Opowiada o losach małego chłopca Kuby, u którego zdiagnozowaniu siatkówczaka. Opowiada też o całej jego rodzinie i przyjaciołach, o ich heroicznej walce i o armii wspaniałych ludzi którzy pomagali Kubusiowi. Chłopiec jest jednym z pierwszych maluchów, które wyjechały na leczenie do Nowego Jorku. Jego rodzice natomiast są niejako pionierami zbiórek internetowych. Książka mówi też o tym, że nigdy ale to nigdy nie wolno się poddawać. Że nie jest się samemu ze swoimi problemami. Wokoło jest mnóstwo wspaniałych ludzi. Że ci ludzie chcą pomóc, tylko nie wiedza jak Cie znaleźć.

Płakałam, jak bóbr razem z rodzicami Kuby, tak ze smutku jak i ze wzruszenia (to drugie częściej). Cieszyłam się z nimi z efektów leczenie, bo ta historia ma hapiend. Gorąco zachęcam do przeczytania tej książki. Po części ze względu na przepływające tam pozytywne emocje: miłość rodziców, ich ogromne samozaparcie i wdzięczność a także, gotowość do pomocy i entuzjazm darczyńców, przyjaciół i krewnych. Po części też dlatego, że istnieje niepisana umowa pomiędzy czytelnikami, że każdy (kto uzna za stosowne) wpłaca na rzecz wybranej fundacji lub dzieciaczka równowartośc jednego dolara amerykańskiego, znajdującego sie wewnątrz książki ;-)

Warto pomagać, jedno Dobre Serce i dwoje jego Przyjaciół może zmienić świat.

Tak tak, wiem że nikt nie chciał wydać i nie ma korekty, oczywiście zdarzały sie błędy. Ale bez dramatów, historia tak wciąga, że wcale się tego nie zauważa. :-D

Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2017-08-05, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,

"Godzinami, bezsilnie, w nadziei wzrokiem przyciągasz niebo zza okna, litościwie prosząc o Cud. Obiecujesz Bogu co w zamian jesteś w stanie poświęcić".


Ta książka, a raczej by być bardziej precyzyjnym, ta prawdziwa historia przeniesiona na karty książki, przywraca wiarę w ludzi. Pozwala także docenić siłę portali społecznościowych, które odpowiednio wykorzystane, mogą swoją działalnością przyczynić się do wielu dobrych rzeczy. 

Wiola i Grześ doczekali się ukochanego dziecka – synka Kubusia. Gdy autorka spostrzegła na lewym oku chłopca małą plamkę, postanowiła udać się do lekarza. Diagnoza okazała się wyrokiem – siatkówczak, czyli rak oka. Rodzice musieli więc podjąć trudną decyzję o usunięciu lewego oka swojego synka. Niestety, złośliwy nowotwór znowu zaatakował, tym razem drugie oko. NFZ odmówił zrefundowania terapii leczenia za granicą, a polscy lekarze zaproponowali jedynie usunięcie chorego oka. Wiola postanowiła więc walczyć o to, aby jej syn mógł widzieć świat.

Historia walki Wioli o uleczenie drugiego oka swojego syna to historia prawdziwa, a do tego ze szczęśliwym zakończeniem. Książka składa się z dwóch części, mających dwóch narratorów – mamę Kubusia oraz Ireneusza Słupskiego, który w dużej mierze pomógł Wioli i jej mężowi. To niesamowite, że to właśnie internet przyczynił się do tego, iż Kubuś dzisiaj ma jedno sprawne oko oraz, że ma szansę widzieć cały, kolorowy świat. Pośrednio internet, a bezpośrednio oczywiście ludzie – tysiące osób na facebooku, którzy w ciągu, uwaga, trzech dni, zebrali całą kwotę potrzebną na leczenie Kuby za granicą. Cuda się zdarzają, czego dowodem jest właśnie ta historia i każdy z nas może być jej częścią.

"Zatrzymać dzień. Prawdziwa historia chłopca z Rzeszowa" to w dużej mierze ukłon Wioli w stronę każdego, kto pomógł jej synowi. Podziękowanie, jakie przybrało formę ukazania opisów wydarzeń, których autorka była uczestnikiem oraz przede wszystkim, cytowania licznych komentarzy z facebooka wraz z postami, jakie Wiola zamieszczała podczas leczenia Kuby. Wzruszyła mnie także załączona na końcu długa lista imion i nazwisk wszystkich internautów, którzy przyczynili się do wygrania walki o zdrowie Kubusia. Szokującym natomiast okazała się dla mnie praktyka działania fundacji w Polsce, które nie chciały podjąć się zbiórki pieniędzy na chłopca, gdyż jak argumentują, do drugiego roku życia występuje zbyt duża umieralność wśród dzieci.

Wioletta Szczepańska przede wszystkim dziękuje, ale także poprzez swoją historię stara się przekazać innym ludziom, że zawsze trzeba walczyć i nigdy się nie poddawać. Ta historia oprócz tego, że wzrusza i dodaje optymizmu, zawiera wskazówki, w jaki sposób zacząć nierówną walkę z chorobą, oraz gdzie szukać pomocy. Interesującą jest także część Ireneusza Słupskiego, w której autor nawiązuje do tematu odpowiedniej diety utrzymującej organizm w dobrej kondycji. Postawione przez autora pytania zmotywowały mnie do głębszego zrozumienia tego tematu.

Książki tej nie wydało żadne wydawnictwo, gdyż jak napisała autorka "słowa matki były zbyt mocne". Publikacja ta więc nie posiada profesjonalnej korekty ani redakcji, co daje się zauważyć. Pomimo tego, wielki ładunek emocjonalny jaki ze sobą niesie, niweluje wszelkie niedoskonałości wydawnicze. Fajnym pomysłem było wplatanie w treść poszczególnych rozdziałów naszkicowanych zdjęć Wioli, jej męża i Kubusia w trakcie ich walki o zdrowe oko.

Wiola nie tylko uratowała wzrok swojego syna. Dzięki jej determinacji i pomocy tylu tysięcy ludzi, sprawa Kubusia trafiła do Sejmu, dzięki czemu zmieniono przepisy dotyczące refundacji leku gałki ocznej z nowotworem. Mamy więc oto prawdziwy happy end, tak potrzebny w naszym życiu. A prawdziwego dolara, jakiego znalazłam w książce na pewno odpowiednio wykorzystam.


Link do opinii
Avatar użytkownika - Dakota
Dakota
Przeczytane:2017-02-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Kilkanaście tygodni temu dostałam maila z prośbą o zrecenzowanie pewnej książki. Autorka, mama Kubusia napisała do mnie, prosząc o recenzję Zatrzymać dzień. Gdy usłyszałam historię, która wiązała się z tą książką, nie wahałam się ani chwili i od razu się zgodziłam. Wyobrażacie sobie, że nie jedno, a kilka wydawnictw odmówiło jej wydania, bo jak określili, słowa matki są zbyt mocne? Jestem rozczarowana postawą wydawnictw, bo czy naprawdę historia z życia wzięta może być za mocna? Bądź co bądź zwlekałam z tą recenzją, bo jednak historia zawarta w książce nie jest łatwa w odbiorze, to jednak w końcu postanowiłam się zebrać i napisać Wam o niej parę słów. W życiu człowieka przychodzi taki okres, kiedy nagle chce założyć rodzinę i mieć dziecko. Nikt jednak nie wie, co czeka go w przyszłości i jakie komplikacje mogą spotkać go po drodze. Po urodzeniu pierwszego syna Wiola wraz z mężem nie mogli nacieszyć się swoją pociechą. Wszystko zmieniło się, gdy nagle się dowiedzieli, że ich synek cierpi na nowotwór, a dokładniej na siatkówczaka. Zaledwie trzymiesięcznemu chłopcu usunęli oko, ale rak nie dał za wygraną i wkrótce zaatakował drugie oko. Polscy lekarze nie byli w stanie pomóc małemu -- poddali się, więc rodzice postanowili szukać pomocy gdzie indziej. Zabieg, który miał pomóc Kubie, kosztował naprawdę dużo. I wtedy niespodziewanie przyszła pomoc. Internauci w ciągu trzech dni wpłacili na konto sześćset tysięcy złotych. Przeszło to najśmielsze oczekiwania rodziców, dlatego resztę pieniędzy przekazali innym chorym dzieciom. Nie zamierzam oceniać tej książki pod względem słownictwa ani pod względem stylistycznym. I tak przywiązywałam do tego małą uwagę, bo historia, którą znalazłam w tej książce, naprawdę dotkliwie mnie poruszyła i ostatnie, o czym myślałam to to, czy książka zawiera błędy, czy nie. W pewnych przypadkach naprawdę nie warto zwracać uwagi na brak łamania tekstu czy korekty. Warto jednak zwrócić uwagę na treść, bo to ona tu gra pierwsze skrzypce. Ta książka to przede wszystkim emocje, cały bagaż emocji. Opowieść o uczuciach, jakie towarzyszyły zagubionej matce, która za wszelką cenę chciała uratować swoje dziecko. Nie sposób przejść obojętnie obok tej historii, bo pokazuje ona rzeczywistość taką, jaką jest, bez zbędnych udziwnień i upiększeń. Emocje i tak nie są porównywalne z tymi, które towarzyszyły matce, która walczyła o zdrowie Kuby. Jednak to nie tylko opowieść o bezinteresowności ludzi, chorobie Kuby i jego leczeniu. To także historia Wioli -- kobiety, która mimo kłód pod nogami, nie poddała się. Wciąż nurtuje mnie problem z wydaniem tej książki. Dlaczego nikt nie chciał jej wydać, uzasadniając, że to, co w niej zawarte jest zbyt mocne dla zwykłego, szarego człowieka? Czy za zbyt kontrowersyjną można uznać historię, która jest z życia wzięta? Czy ludzie naprawdę zatracili w sobie jakąkolwiek empatię? Druga część tej książki jest napisana przez Pana Ireneusza, który od początku wspierał Wiolę. Mężczyzna dokładnie tłumaczy, jak zorganizować akcję pomocy w internecie. Jestem też pełna podziwu dla Pana Ireneusza, który w niecałe 24 godziny stworzył stronę OkoKuby.pl i mocno zaangażował się w zbiórkę. To piękne, że są na świecie ludzie, którzy potrafią dać od siebie więcej, niż moglibyśmy się spodziewać. Na kartach tej książki znajdziecie również wiadomości i komentarze od osób, które były wsparciem dla całej rodziny. W środku można natknąć się też na liczne fotografie Kuby i jego najbliższych. Zatrzymać dzień to książka, która pokazuje, że na świecie są jeszcze ludzie, którzy są gotowi pomóc, i wesprzeć w potrzebie. Nieważne czy przekazali złotówkę, dziesięć złotych czy jakąś większą kwotę -- najważniejsze jest to, że chcieli pomóc, za wszelką cenę. Ze strony internautów to gest, który naprawdę zasługuje na uwagę. Jest to również opowieść o niewyobrażalnej sile rodzicielskiej miłości oraz wierze w lepsze jutro. Książka pokazuje, że mimo przeciwności, warto walczyć i wierzyć, bo w nas tkwi największa siła i determinacja. To publikacja, która jest potrzebna. Społeczeństwo potrzebuje takich książek, bo często nie zdaje sobie sprawy, że nawet najmniejsza pomoc jest symbolem człowieczeństwa. Przechodzenie obojętnie obok takich spraw nie uczyni cię lepszym człowiekiem. Nikt nie oczekuje od Ciebie, że będziesz pomagał każdemu, jednak może w pewnym momencie zastanowisz się, czy faktycznie to, co robisz jest dobre i pomyślisz o jakiejkolwiek formie pomocy, komukolwiek. Nieważne, czy to będzie chore dziecko, chory starszy człowiek, czy potrzebująca rodzina. Natomiast jeżeli potrzebujesz pomocy, pamiętaj, że warto o nią prosić, bo na pewno znajdzie się ktoś, kto wyciągnie do Ciebie pomocą dłoń.
Link do opinii
Avatar użytkownika - halinajolanta7
halinajolanta7
Przeczytane:2017-06-27, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - planka1981
planka1981
Przeczytane:2017-05-30, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy