Dla Karoliny pisanie książek stanowi odskocznię od rzeczywistości i męczących ją problemów osobistych. Jako że jej kontakty z matką nie są najlepsze, a ojca nigdy nie znała, jedyne oparcie znajduje w przyjaciółkach – krzykliwej i przebojowej Sylwii oraz dopiero co poznanej za pośrednictwem Internetu Caro. Podobieństwa łączące ją z wirtualną znajomą okazują się coraz liczniejsze, a w kobietach...
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2015-03-31
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Książkę przeczytałąm ale bardzo ciężko przez nią przeszłam w połowie się rozkręciła zaczęte wątki nie zostały ukończone zero poczucia humoru woogóle żadnych emocji, przenoszenie czytelnika w czasie było chyba najlepsze w całej książce i historia Cześki taka książka na zabicie czasu nic poza tym
„Ludzie już nie żyją ze sobą jak dawniej, lecz obok siebie.”
Poznajemy Karolinę, młodą kobietę, niespodziewanie, tragicznie zginął jej mąż i straciła dziecko. Nie potrafi uporać z ogromnym bólem i stratą najbliższych. Aby dać ujście negatywnym emocjom Karolina zaczyna swoje myśli i uczucia przelewać na papier. Wkrótce okazuje się, że ludzie chcą to czytać. Jej książki cieszą się coraz większym powodzeniem. Przez przypadek na portalu internetowym poznaje Caro, między kobietami nawiązuje się serdeczna nić sympatii. Kobiety łączy zbyt wiele podobieństw. Jest to bardzo intrygujące, zaczynają podejrzewać, że być może są spokrewnione…
Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójna, zaskakująca opowieść. Akcja toczy się swoim rytmem, wzbudza emocje i intryguje tajemnicami. Fabuła toczy się dwutorowo, mamy czasy współczesne i przeszłość, które ze sobą idealnie współgrają. Pani Edyta porusza cały szereg trudnych i niepokojących problemów. Miłość, zdrada, przyjaźń – taka prawdziwa, szczera, na dobre i złe. Głęboko ukrywane tajemnice z przeszłości. Poszukiwanie własnej tożsamości, niełatwa, przytłaczająca codzienność, cierpienie, strata najbliższych. Podejmowanie trudnych decyzji, których konsekwencje mają ogromny wpływ na dalsze życie, zagubienie. Adopcja, próba odnalezienia się w nowej sytuacji. Wola walki, niezłomność, siła. Ciekawie ukazany wewnętrzny literacki świat, wydawnictwa, blogerzy, targi książek. Nie wszystko jest takie piękne i przyjemne jak mogłoby się wydawać.
Bardzo przyjemna, mądra, ciepła. Ukazuje życie takim jakim jest, bez zbędnego upiększania, czy lukrowania. Życie potrafi być bardzo przewrotne i nieustannie zaskakiwać. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, nie tego się spodziewałam. Polecam :)
Panią Edytę Świętek poznałam za sprawą cudownych sag. Moja przygoda z jej twórczością rozpoczęła się od serii Spacer Aleją Róż oraz Cień Burzowych Chmur. Teraz jestem w trakcie czytania opowieści o Bydgoszczy i losach rodziny Trzeciaków – to seria Grzechy Młodości. Chciałam sprawdzić jak Autorka, która jest niesamowita w książkach z historycznym rysem, poradzi sobie w jednotomowej historii.
Karolina po tragicznej śmierci męża i utracie dziecka, za namową przyjaciółki przelewa swoje emocje na kartki papieru. Powstają z tego powieści, które kobieta z pomocą walecznej Sylwii wydaje w jednym z wydawnictw. W sieci poznaje Caro, ekspresyjną poetkę. Obie kobiety zadziwia wielkie podobieństwo do siebie. Podejrzewają, że mogą być ze sobą spokrewnione, zwłaszcza, że matka Karoliny nigdy nie chciała opowiadać o jej ojcu. W powieści pojawia się również kolejna autorka – Aldona. Przebojowa, królowa Internetu i Facebooka, mocno nastawiona na promocję i sukces swojej książki. Czy Aldona zablokuje wydanie kolejnej książki Karoliny? Dlaczego kobieta tak postępuje? Tego wszystkiego dowiecie się czytając tę historię.
Co mnie zafascynowało w tej powieści? Przedstawiony od wewnątrz światek wydawniczy, blogerski. Ale też rodzące się uczucie, między skrzywdzoną kobietą oraz poranionym mężczyzną. Bardzo pięknie jest też opisana zagmatwana historia rodzinna. Mnie ta historia urzekła też za sprawą trafnych obserwacji.
„A potrafisz sobie wyobrazić, że nawet nasze wsiowe dzieciaki muszą wcześniej uzgadniać spotkania? Już nie potrafią skrzyknąć się spontanicznie na piłkę. Siedzą w domach, jak te borsuki pochowane po norach. Ich podwórkiem stał się Facebook oraz gry. Obrastają w tłuszcz, bo się nie ruszają. Gnuśnieją. Są aspołecznymi outsiderami. Wiem, o czym mówię, bo mam nastoletnich bratanków. Ludzie otoczyli się wysokimi murami oraz żywopłotami. Nie ma spotkań towarzyskich, bo jak już jeden z drugim ma wolne, to wyciąga z garażu lub szopy kosiarkę i tłucze ile wlezie. Zamiast sielankowej ciszy, w sobotnie popołudnia słychać jeden łomot. Zamiast śmiechu dzieci, ryk telewizorów dobiegających z otwartych okien. O ile w ogóle ktoś otwiera okno, bo teraz ludziom nawet powietrze szkodzi. Zadziwiona?”
Wybrałam ten konkretny fragment, gdyż Autorka zwróciła uwagę na bardzo niepokojące zjawisko. Nie potrafimy już rozmawiać, zamykamy się w swoich domach a nasze dzieci spędzają czas w wirtualnym świecie. To jest takie niepokojące ale też za razem bardzo prawdziwe. Sama widzę u siebie ten stan. Zawalona książkami, recenzjami siedzę w domu i w soboty oraz niedziele nadrabiam zaległości. Ale kocham to co robię i nie wiem jak to zmienić.
Za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki Pani Edyty Świętek bardzo dziękuję Wydawnictwu Replika. To dla mnie nieustający powód do dumy i radości z tego co robię. Zdecydowanie polecam tę historię. Zapraszam na stronę Wydawnictwa: https://replika.eu/
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 384
Data premiery (wznowienie): 7 lipca 2020
Patronat medialny: Zaczytana
Zakochałem się. Czy aby się zakochać wystarczy dziesięć sekund? Tyle bowiem trwała chwila, gdy spoglądaliśmy sobie w oczy. Wiem, że ma brązowe tęczówki...
Czwarty tom sagi Spacer Aleją Róż przenosi czytelników do przełomu lat 60. i 70. Tym razem do głosu dochodzi młode pokolenie, które...
Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, 52 książki 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020,
Ostatnio miałam ogromną ochotę przeczytać jakąś nieprzekombinowaną obyczajówkę. W takim nastroju spotkałam Edytę Świętek i jej najnowszą książkę "Zanim odszedł". Oczekiwałam spokojnej i komfortowej lektury, a ta powieść, na pierwszy rzut oka, taka się wydawała.
Fabuła
Karolina przeżyła osobistą tragedie. Ukojenie przyniosło jej pisanie, a jako autorka powieści dla kobiet odniosła mały sukces. Zebrał się wokół niej całkiem duży krąg fanów. Za pośrednictwem Facebooka Karolina poznaje poetkę Caro. Panie nadają na tych samych falach. Znajdują wiele podobieństw w charakterze, patrzeniu na świat, ale też w wyglądzie. Zaczynają zastanawiać się, czy nie są spokrewnione. Ponieważ Karolina nie zna swojego ojca, zaczyna snuć różne teorie. Pamiątką po mężczyźnie jest stare zdjęcie, staranne przechowywane przez matkę kobiety. Na jego podstawie pisarka próbuje się czegoś o nim dowiedzieć. Również Caro zaczyna przepytywać rodzinę i przeglądać stare dokumenty.
Najważniejsi w tej powieści są bohaterowie.
Edyta Świętek poświęciła wiele miejsc, aby ich dokładnie przedstawić. Widać, że nie ograniczyła ich do ról jakie mieli odegrać w tej historii, że ich życiorysy, od narodzin do chwili obecnej, są dokładnie wymyślone. Autorka przystaje, żeby opisać czym się zajmują, co myślą, jakie doświadczenia ukształtowały ich charakter. Sprawia to wrażenie, że czytamy nie o jakiejś tam Karolinie (Maksie, Caro, Sylwii, Aldonie), ale o przyjaciółce, o kimś kogo świetnie znamy.
"(…) Wszystko zdawała się odczuwać ze zdwojoną intensywnością. Cierpiała i cieszyła się głośniej niż inni: rozpacz sięgała aż po dno Rowu Mariańskiego, radość wystrzeliwała ponad zlodowaciał szczyty Karakorum."[1]
Postacie wykreowane przez Edytę Świętek podchodzą do swoich problemów bardzo emocjonalnie. Zerknijcie na powyższy cytat. On świetnie oddaje to jak opisano bohaterów książki. Ich nie spotkało coś przykrego, a trauma, nie są smutni, a najbardziej nieszczęśliwi na świecie i tak dalej w tym stylu. Nie umniejszam bagażu doświadczeń, który niesie każdy z nich, ale na początku wydało mi się to sztuczne i przerysowane, jednak im dłużej myślę nad tą kwestią, dostrzegam w niej coś naturalnego. Bohaterowie "Zanim odszedł" to osoby ekspresyjne, szukające ujścia dla swoich emocji w sztuce (poetka, pisarka, fotograf, dziennikarka). Takie duże słowa na opisanie ich przeżyć zaczynają wydawać mi się idealne.
Jaka to powieść?
Musicie być świadomi, że pomimo wszystkich wydarzeń jest to książka bardzo spokojnie napisana. Nie ma w niej kalejdoskopu wydarzeń i nagłych zwrotów akcji. Ta powieść jest trochę jak jej główna bohaterka, a Karolina jest damą. Ma klasę, nie klnie, zachowuje się dostojnie, ale nie wyniośle. Jest pokorna i cierpliwa. Jest skromna, ale wiele sobą reprezentuje.
Niezłym smaczkiem dla czytelników mogą być kulisy pracy pisarskiej i procesu wydawniczego. Edyta Świętek podejmuje np. temat vanity publishing, ale też szepnęła słówko o formach promocji książki (w tym współpracy z blogerami). Wszystko to jest tłem dla powieści "Zanim odszedł". Nie wiem na ile czytelnicy są świadomi pewnych zjawisk czy trendów. Ja muszę się przyznać, że dopóki nie zaczęłam prowadzić bloga i przyglądać się debiutantom na rynku książki, nie miałam świadomości, że funkcjonuje coś takiego jak np. współfinansowanie. Myślę, że takie tło powieści, to miły dodatek dla fanów książek.
Podsumowanie
Powieść "Zanim odszedł" ma jakąś hipnotyzującą moc. Nie wszystko podobało mi się w prowadzeniu fabuły, ale książkę POCHŁONĘŁAM z ogromną przyjemnością. Kiedy w niedzielę wieczorem usiadłam i zaczęłam czytać i ocknęłam się po kilku godzinach, z przerażeniem stwierdzając, że niedługo czas wstawać do pracy. A musicie wiedzieć, że ja bardzo lubię się wyspać i raczej pilnuję tego, żeby nie siedzieć do późna. Z Edytą Świętek nie wygrałam. Schowała mi zegarek i opętała swoją książką.
[1] Edyta Świętek, "Zanim odszedł", wyd. Replika, Poznań 2020, s. 64.