Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012-09-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 424
Jakiś czas temu w literackim świecie zrobiło się głośniej o debiutanckiej książce Joanny Miszczuk „Matki, żony, czarownice”. Piękna okładka, zagadkowy tytuł, interesujący opis. Jak tu się nie skusić? Miałam okazję poznać osobiście tę książkę a historia stworzona przez autorkę przypadła mi do gustu. Teraz nadszedł czas na „Zalotnice i wiedźmy”, czyli kontynuację losów bohaterów poznanych w pierwszej części.
Kilka słów o fabule... Dla przypomnienia tylko wspomnę, że główną bohaterką jest Asia, kobieta w średnim wieku, której uporządkowany świat wywraca się do góry nogami. Zdrada męża, utrata pracy i problemy wychowawcze stają się jednak pretekstem do odkrycia prawdy o swojej przeszłości i dotarciu do korzeni. Dowie się czegoś, co zupełnie odmieni jej życie i spojrzenie na wiele kwestii. W drugiej części nadal śledzimy perypetie Asi i pozostałych postaci. Nasza bohaterka z powodu niełatwej sytuacji wyrusza do Berlina, gdzie próbuje zacząć wszystko na nowo. Niestety jej były mąż szybko zniszczy spokój i bezpieczeństwo, jaki udało się jej osiągnąć. Jednocześnie kobieta ponownie zagłębia się w rodzinne historie i odkrywa kolejne zaskakujące i przesiąknięte emocjami i miłosnymi perypetiami tajemnice. Czy i Asię czekają podobne przeżycia? Czy i ją zaszczycą wzniosłe i pełne gorących uniesień chwile? Nic nie zdradzę!
Muszę przyznać, że spędziłam z tą książką bardzo przyjemnie czas. Od pierwszych stron wdrożyłam się w fabułę. Asia, która gra tu pierwsze skrzypce, także i tym razem przyciągnie nas do siebie życiowymi dylematami a jednocześnie dzięki niej przeniesiemy się w przeszłość, aby odkryć skrywane od lat miłosne sekrety, żądze i namiętności. Wszystko opisane barwnym i prostym językiem, dzięki czemu książkę czyta się szybko i z dużą lekkością. Plusem są emocje, które udziela się czytelnikowi oraz magiczny, pełen tajemniczości klimat. Co więcej, lektura ta stanowi podróż po różnych zakątkach świata, przez Paryż, Wrocław, Pragę, Berlin czy Rzym, choć również po kilku okresach historii. Nikt nudzić się nie będzie!
„Zalotnice i wiedźmy” to niezobowiązująca pozycja na długi, samotny wieczór. Jest to typ książki, którą najlepiej czyta się przy filiżance kawy lub herbaty, gdy chcemy się zrelaksować a jednocześnie zagłębić w pełną niespodzianek opowieść. Taka kobieca, ciepła i pasjonująca lektura. Polecam serdecznie!
,,Zalotnice i wiedźmy", drugi tom cyklu ,,Sekret dziedzictwa" opowiada dalsze losy Aśki oraz przedstawia kolejne niezwykłe przodkinie.
Po wydarzeniach opisanych w ,,Matki, żony, czarownice", Aśka całkowicie wiąże swoją zawodową przyszłość z pracą dla Dietera i wraz z córką przenosi się do Berlina. Ukochany Piotr składa pozew o separację, winę za rozkład pożycia zrzucając na Aśkę, bo przecież młodsza kochanka nie ma z tym nic wspólnego, prawda. Kiedy sprawę rozwodu udaje się załatwić w miarę bezboleśnie, Joanna otrzymuje kolejny cios. W wypadku samochodowym ginie jej szef Dieter, a firmę przejmuje wdowa po nim - Viktoria, która przekazuje zarządzanie firmą pierwszemu mężowi Joanny - Julianowi Szycowi. Szyc, który ciężko przeżył odejście żony, a właściwie nie tyle on, co jego duma, postanawia uprzykrzyć życie nie tylko Joannie, ale również reszcie zespołu. Dla Aśki nastaje trudny czas, w którym pocieszeniem są jej córka, przyjaciele i zapiski zostawione przez prababkę Lavernę, dzięki którym poznaje kolejne zaskakujące losy swoich przodkiń.
,,Zalotnice i wiedźmy" podobnie jak poprzedni tom podzielony jest na rozdziały, w których poznajemy dalsze losy Asi w 2010 oraz rozdziały dotyczące jej przodkiń. Również podobnie jak w poprzednim tomie, Joanna Miszczuk miesza fikcję literacką z historycznymi wydarzeniami i wplata historyczne postaci do fabuły. W powieści pojawiają się Jacob Sprenger i Heinrich Kramer, autorzy ,,dzieła", które doprowadziło do prześladowań i śmierci dziesiątek tysięcy kobiet i mężczyzn oskarżonych o czary - ,,Młot na czarownice". Sam Sprender został ojcem jednej z powieściowych ,,czarownic". Swoje miejsce na kartach powieści znajdzie też niesławna Olimpia Maidalchini, bratowa i kochanka papieża Innocentego X, matka kardynała Camilla Pamfiliego, a także matka, kolejnej powieściowej przodkini Aśki. Jakby posiadanie w drzewie genealogicznym inkwizytora i papieża nie były zbytnio szokujące, autorka dopisuje do niego kolejne znane nazwisko, samego Michała Nostradame. Jestem ciekawa, jakie kolejne wspaniałe nazwiska pojawią się w kolejnych tomach. Jak wspomniałam poprzednio, fikcja miesza się tak bardzo z faktami historycznymi, że czasami trudno rozróżnić co jest czym. Rozdziały dotyczące przodkiń przenoszą nas w czasie, ukazując zarówno piękno XVII-wiecznego Rzymu, jak i grozę XVI-wiecznej plagi dżumy - Czarnej Śmierci, której pogromcą został okrzyknięty ,,doktorem Francji" Nostradamus.
Natomiast rozdziały dotyczące losów Aśki skupiają się na jej przeżyciach, uczuciach, przyjaźni i... kolejnej wielkiej miłości. Tylko czy tym razem w końcu będzie to miłość do grobowej deski, tego dowiemy się zapewne w kolejnych tomach. Życie Aśki to normalne życie, jaki wiodą setki tysięcy kobiet w Polsce, choć nie każda może się pochwalić znajomością kilku języków obcych, pierścieniem przekazywanym przez pokolenia i utrzymywanym w tajemnicy dworkiem.
Powieść napisana jest przyjemnym stylem, wciąga w życie Asi i jej przodkiń, ukazując kolejne tajemnice, które zawsze w jakiś sposób łączą się z niezwykłym pierścieniem - pierścieniem miłości i przebaczenia.
Już jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy głównej bohaterki, oraz jakie kolejne niezwykłe przodkinie znajdą się w jej drzewie genealogicznym, bo że będą niezwykłe, w to nie wątpię.
Serdecznie polecam, zarówno miłośniczkom powieści obyczajowych jak i historii, bo tej tu też nie zabraknie.
,,Zalotnice i wiedźmy" to drugi tom sagi rodzinnej ,,Sekret Dziedzictwa". Główną bohaterką jest Asia, dojrzała kobieta, która ma pecha w miłości. Po raz drugi rozwodzi się. Przeprowadziła się wraz z córką do Berlina, gdzie pracuje. Dzięki dokumentów odziedziczonym po prababce Lavernie poznaje zaskakujące losy kolejnych kobiet w swojej rodzinie. Przenosimy się do roku 1497 i śledzimy los Róży, która umiera podczas porodu. A następnie do roku 1554, kiedy to córka Róży, Sofie przeżywa swoje pierwszą miłość. Historie tych dwóch kobiet są pełne niespodzianek, miłości i niemętności. I to właśnie one najbardziej zainteresowały mnie w tym tomie. Czasy współczesne i problemy z jakimi zmaga się gówna bohaterka, trochę mniej.
Autorka po raz drugi napisała porywającą książkę. W pierwszym tomie zabierała czytelnika w podróż w czasie co chwilę. Tutaj skoków w przeszłość jest o wiele mniej i dotyczą one tylko dwóch bohaterek. Trochę mi zabrakło więc tutaj większej liczby, ciekawych bohaterek, ale nie wpływa to na całkowity odbiór lektury. Autorka po raz drugi przeplata przeszłość z teraźniejszością. Świetnie wykreowała swoich bohaterów. Zwłaszcza Sofię, która bardzo polubiłam.
Nie mogę już doczekać kolejnego tomu, by poznać kolejne pokolenia kobiet z rodziny Asi i historię przekazywania sobie magicznego pierścienia.
Uwielbiam sagi rodzinne i ,,Sekret dziedzictwa" staje się jedną z moich ulubionych sag. Jeśli również ubicie ten gatunek, to bardzo polecam ten tytuł.
"Bo miłość to taki najwspanialszy prezent, który ma wartość tylko wtedy, kiedy się go dostanie bez okazji"
Ponownie wkraczamy do świata Joasi i jej bliskich oraz poznajemy lody kolejnych kobiet z rodziny tej niezwykłej kobiety.
Los rzucił Asię i jej córkę Kamilę do Berlina , powoli wszystko zaczyna wyglądać dla nich obu bardzo pomyślnie. Kamila zaczyna naukę w nowej szkole i próbuje się odnaleźć w otoczeniu niemieckojęzycznych kolegów i koleżanek.
Niestety spokojna codzienność zostaje zakłócona przez byłego męża kobiety - Piotra, który nie zamierza zniknąć z jej życia.
Po raz kolejny mamy okazję by dowiedzieć się jak potoczyły się losy Joli i Justyny.
A między kolejnymi rozdziałami kolejne pamiętniki i wspomnienia antenatantek Joanny oraz wielka miłość czekajaca za rogiem.
Czy Kemal rozpali złamane serce Góreckiej?
Z przyjemnością zanurzyłam się w powieści Pani Joanny chłonąc kolejne strony i rozdziały jak najlepszy deser na świecie.
To była piękna podróż.
To opowieść zaradnych kobiet, które powinny odnosić w życiu same sukcesy, a bywały skazane na porażkę - jedynie dlatego, że kochały. To książka o miłości i zdradzie, ale przede wszystkim o wielkiej tajemnicy.
Polecam ?
Historia Asi się rozwija. Rozwód z Piotrem, śmierć szefa i całe następstwo zdarzeń z tego wynikających. Nowy - stary szef, tajemnicze projekty, związek z francuskim prawnikiem i w końcu uderzająca jak grom z jasnego nieba miłość, sprawiają, że akcja wartko się toczy, a my ani na chwilę nie możemy się oderwać od "Zalotnic i wiedźm"! Polecam!
"Pochodzimy ze wspaniałego rodu. Nasze prababki były mądrymi, a niekiedy znanymi i wielkimi kobietami. Miały cudowną moc, która pozwalała im pomagać ludziom. Ta moc wywodzi się z miłości. Dlatego jeśli przydarzy Ci się coś dziwnego lub magicznego, nie obawiaj się, kochanie. To tylko miłość, to część naszego dziedzictwa.”
„Zalotnice i wiedźmy” to książka o miłości, pasjach życiowych i wielkiej tajemnicy. To historia zwyczajnej kobiety z rodu kobiet niezwykłych. Ich inteligencja, ambicje i głód wiedzy miały zapewnić im sukces. Ale nie zawsze tak było. Główna bohaterka Asia, zmuszona sytuacją życiową, wyjeżdża z córką do Berlina, gdzie jeszcze raz zaczyna wszystko od nowa. Sprawy układają się pomyślnie do momentu, kiedy w jej bezpieczne, spokojne życie wkracza były mąż. W tym samym czasie dzięki dokumentom odziedziczonym po prababce Lavernie Asia poznaje zaskakujące losy kolejnych kobiet ze swojej rodziny. A są to historie pełne niespodzianek, namiętności i pasji. Historie, przez które, jak mantra, przewija się prawdziwa, wielka miłość... Czy jest też pisana Asi?
Powracają niezwykłe bohaterki bestsellerowego cyklu Joanny Miszczuk! Asia i Kemal mieszkają w Berlinie. Tempo życia sprawia, że oboje coraz bardziej...
Maxime Dupont, francuska ciastkarka, dzięki swoim innym ukrytym talentom, prowadzi podwójne życie. Jej przeszłość naznaczona została cierpieniem: osierocona...
Przeczytane:2023-11-05,
Uwielbiam czytać książki z perspektywy postaci i tutaj było to miłym dodatkiem. Od samego początku jesteśmy mocno wkręceni w powieść, gdyż mamy czas w którym dochodzi do rozstania naszej postaci, a następnie powrót do przeszłości, kiedy pojawiły się ich pierwsze problemy. Asia to jednak twarda kobieta, która zanim jakkolwiek postąpi, to musi starannie to przemyśleć. Często stara się być opanowana i szuka racjonalnych rozwiązań. Tak też było w przypadku pozwu o separację z jej rzekomej winy. Będziemy mieli przyjemność przeczytać owy list, który sam w sobie mocno podniósł mi ciśnienie, a co dopiero samej Asi, którą przedstawił jako perfidną materialistkę. Bardzo dobrze poznamy tu uczucia postaci i tego całego Piotrusia to posłała bym nie powiem gdzie. Ona sama choć jest mocno zraniona, nie daje tego po sobie poznać, gdyż chce dziecku zapewnić jak najlepsze święta Bożego Narodzenia.
W pierwszym tomie poznała kim jest jej rodzina, i teraz starannie pozostawia to w tajemnicy. Wydaje mi się, że właśnie to dziedzictwo dodaje jej pewności siebie. Mieszkając w Berlinie radzi sobie całkiem nieźle. Los bohaterki przejdzie jeszcze wielkie zawirowania, gdyż na karty książki wkroczy jej były mąż, nieźle namiesza, napnie do granic możliwości również nasze nerwy, lecz później stanie się coś, czego w ogóle się nie spodziewałam! Miłość, miłość i jeszcze raz miłość, ale z kim i gdzie to tego już wam nie zdradzę:-)
To jedna z lepszych serii jakie czytałam. W tym tomie ponownie mamy dążenie do spełnienia marzeń i robienie w życiu tego, co nam sprawia przyjemność. Chociaż postacie mają tu dosyć szalone życie, to jednak jakby podpowiadają nam, że w istnieniu nie chodzi tylko o to, by uszczęśliwiać innych, tylko by i samemu sprawiać sobie radość. By iść nie tylko za głosem serca ale i rozsądku, bo na siłę nie uzyska się niczego.
Druk jest tutaj średni z mniejszą ilością dialogów, gdyż dodane są tutaj myśli postaci. Jednak nadal jestem w przekonaniu, że warto ją przeczytać i czekam na tom trzeci, który wyjdzie już pod koniec listopada:-)