Nieprzenikniony mrok, skrzypienie łodzi unoszących się na ciemnej toni i zrujnowany magazyn. Na Nabrzeżu Rzeźników właśnie wybiła północ.
Sierżant Jonah Colley nie spodziewał się, że jeszcze kiedyś usłyszy Gavina. Kiedy stary przyjaciel poprosił, żeby przyjechał na Nabrzeże Rzeźników, początkowo nie wiedział, co zrobić. To prawda, nie rozmawiali ze sobą od dziesięciu lat. Ale nigdy nie słyszał w głosie Gavina paniki.
Dziesięć lat temu Jonah był innym człowiekiem. Mężem. Ojcem. Ale pewnego przedpołudnia w trakcie wyjścia do parku jego czteroletni synek Theo zniknął. Poszukiwania, w których brał udział Gavin, nie przyniosły żadnego rezultatu. Życie Jonaha legło w gruzach.
Stojąc przed magazynem nad rzeką, Jonah wybiera numer przyjaciela. Sygnał rozlega się gdzieś wewnątrz budynku, ale jego wnętrze spowija absolutna ciemność. Wbrew procedurom Jonah decyduje się wejść do środka. W powietrzu unosi się ciężki, metaliczny zapach krwi...
Simon Beckett powraca w wielkim stylu. Autor światowego bestsellera - serii thrillerów kryminalnych z Davidem Hunterem - przedstawia pierwszy tom nowej serii.
Wspaniały thriller jednego z najlepszych pisarzy kryminalnych będącego w szczytowej formie. - Peter James
Oszałamiający thriller. - ,,Daily Mail"
Pełna napięcia i pokręcona opowieść. - ,,The Sun"
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The Lost
Simon Beckett to jeden z moich ulubionych autorów, a Jego serię z Davidem Hunterem zna chyba każdy wielbiciel gatunku. „Zagubionym” autor otwiera nowy cykl, którego głównym bohaterem jest sierżant Jonah Colley. Oczywiste więc, że nie mogłam obok tej propozycji przejść obojętnie 😊
Policjant przeżył w swoim życiu ogromną tragedię. Przed ponad 10 laty, w trakcie zabawy w parku zaginął jego synek Theo i nigdy tak naprawdę nie udało się odkryć co się z nim stało. Przez tę sprawę małżeństwo bohatera rozpadło się, a on sam żyje wciąż targany wyrzutami sumienia i niepewnością tego co spotkało jego dziecko.
Książka zaczyna się mocnym akcentem. Jonah odbiera telefon od Gavina - przyjaciela z którym od 10 lat nie utrzymywał żadnego kontaktu. Mimo tej przerwy, dawny kumpel - także policjant, dzwoni i z przerażeniem w głosie prosi aby Jonah przyjechał do opuszczonych magazynów nad rzeką. Colley, wbrew procedurom i zdrowemu rozsądkowi jedzie na wskazane miejsce sam i wchodzi bez żadnego wsparcia. Na miejscu znajduje zwłoki, a sam zostaje pobity do nieprzytomności. Gdy później wzywa policję, magazyn jest pusty, nie ma zwłok ani żadnych śladów. Policja powściągliwie podchodzi do zeznań Jonah’a więc on sam zaczyna przeprowadzać własne śledztwo… śledztwo, które coraz bardziej nawiązuje do wydarzeń sprzed 10 lat.
Doskonale nakreśleni bohaterowie i zaskakujące zwroty akcji, to to co powoduje że książkę czyta się jednym tchem. Świetna lektura fantastycznie zapowiadająca nową serię. Choć książka zdecydowanie różni się od tych z Davidem Hunterem, polecam ją wszystkim wielbicielom autora, oraz tym, którzy jeszcze nie mieli okazji się zapoznać z Jego książkami.
Niektóre książki sprawiają, że odczuwamy duży niedosyt i czekamy na kolejną część z niecierpliwością. Taki właśnie jest „Zagubiony” Simona Beckett.
W roli głównej sierżant Jonah Colley, który został mocno doświadczony przez los. Podczas wyjścia do parku ze swoim czteroletnim synkiem, na chwilę traci go z oczu i nigdy więcej go już nie widzi. W poszukiwaniach dziecka pomaga jego najlepszy przyjaciel Gavin, jednak mimo dużego wysiłku nie udaje się odnaleźć chłopca. Później sprawy toczą się w taki sposób, że kontakt przyjaciół całkiem się urywa. Dziesięć lat później Jonah odbiera telefon od przerażonego Gavina. Ten prosi go o spotkanie na Nabrzeżu Rzeźników. Colley początkowo się waha, ale finalnie rusza na spotkanie. Po przyjeździe okazuje się, że Gavina nigdzie nie ma, a dzwoniąc pod jego numer, słyszy tylko dźwięk melodii telefonu wewnątrz budynku.
„Zagubiony” to thriller, który trzyma w napięciu od pierwszej strony. Mówi się, że pierwsze zdanie w książce jest niezwykle ważne, ponieważ to ono ma zachęcić do czytania. Tutaj faktycznie, autor nie zaczął od smętnego owijania w bawełnę, tylko od razu przeszedł do rzeczy. Zaczęło się tak, jak powinno. Dalej akcja toczy się praktycznie przez cały czas. Nie ma nudy nawet w jednym rozdziale, a wszystko jest dopracowane tak dobrze, żeby czytelnik nie mógł tej książki odłożyć. Pojawiają się niedopowiedzenia, dziwne zbiegi okoliczności i wyjątkowo niefortunne wydarzenia, które oplatają książkę dodatkową tajemniczością. W środku nie znajdziemy niczego, co pozwoliłoby się domyślić zakończenia. Wszystkie sytuacje są tak nieprzewidywalne i nagłe, że nawet ciężko się nad tym wszystkim zastanowić. Cały czas coś się dzieje i co najlepsze, nie są to jakieś banalne akcje, tylko przemyślane i dopracowane wydarzenia.
Nie znałam się wcześniej z piórem Simona, więc mogę od siebie powiedzieć, że odkryłam kolejnego autora, z którym się tak szybko nie rozstanę. Książka bardzo mi się spodobała, uwielbiam to uczucie niepokoju i gęsią skórkę podczas czytania thrillerów. Podobno to tom pierwszy z sierżantem Colleyem, więc nie mogę doczekać się kolejnego. 10/10
Wstyd, naprawdę jest mi wstyd, że tak długo zwlekałam z przeczytaniem czegoś od Simona Becketta. Nie wiem dlaczego wcześniej nie sięgnęłam po żadną jego książkę. Dlaczego w bibliotece tak spokojnie przechodziłam obok jego nazwiska. Jeszcze do niedawna żyłam w kompletnej nieświadomości, że Beckett tworzy doskonałe historie z dreszczykiem.
Ale dzięki Wydawnictwu Czarna Owca miałam okazję przeczytać "Zagubionego" i cóż ... jestem zachwycona i mogę uważać się za fankę Simona Becketta!
"Zrozumiał, że ma kłopoty, dopiero kiedy poczuł zapach krwi."
"Zagubiony" Simona Becketta to historia sierżanta Jonah Colleya, który uwikłany zostaje w morderstwo kilku osób. Wystarczyło, że odebrał telefon od dawnego przyjaciela - Gavina i zdecydował się mu pomóc.
Jest mroczna noc, opuszczony magazyn na Wybrzeżu Rzeźników. To tam pojawia się Johan licząc na spotkanie z Gavinem. Jednak na miejscu znajduje trzy trupy i martwego przyjaciela. Sam zostaje zaatakowany i ledwo
uchodzi z życiem. Policja od razu bierze go na celownik. Jego wersja wydarzeń staje się podejrzana. Jest za dużo zbiegów okoliczności, za dużo dziwnych sytuacji, których sam nie wie jak wytłumaczyć. Ale toczące się śledztwo nie będzie jego jedynym zmartwieniem.
Okazuje się, że Gavin miał związek z tragedią rodziny Jonaha, jaka wydarzyła się przed laty. Gdy poznajemy przeszłość głównego bohatera sprawa robi się jeszcze bardziej tajemnicza i niepokojąca ...
"Zagubiony" to zawiły, popaprany, okrutny thriller kryminalny. Fabuła jest intensywna, sensacyjna. Wydarzenie na Wybrzeżu Rzeźników to tak naprawdę początek serii niebezpiecznych i mocno powiązanych ze sobą spraw.
Można odnieść wrażenie, że czytelnik zostaje wrzucony w tę historię i przygląda się rozgrywającym się tam dramatom. Zaskoczyło mnie to jak łatwo wsiąknęłam w klimat tej książki, w gęstą atmosferę i specyficzne środowisko.
Już dawno nie czytało mi się tak dobrze kryminalnej historii, w której byłam niepewna każdego z bohaterów i tego, co może się wydarzyć. Skupiłam się na szczegółach a i tak plot twisty namieszały mi w głowie.
"Zagubiony" Simona Becketta to książka, która wciąga od samego początku, z niejednoznacznymi bohaterami, po których nie wiadomo czego się spodziewać. Ja znalazłam w niej to, co lubię w kryminałach i thrillerach: napięcie, zwroty akcji, sekrety. Bardzo polecam 🔥
Znacie twórczość Simona Becketta? Zasłynął on dzięki serii z doktorem Davidem Hunterem, genialnym antropologiem sądowym, który skłania zmarłych do zwierzeń. Jest to jedna z lepszych serii, jakie czytałam, polecam Wam ją nadrobić🔥A tym razem autor powraca z czymś zupełnie nowym i ponoć w wielkim stylu, a czy tak było naprawdę? Przekonajmy się🤗
.
🌿 Pewnego wieczoru sierżant Jonah Colley dostaje dziwny telefon od swojego przyjaciela, z którym nie utrzymywał kontaktu przez co najmniej dziesięć lat. Przyjaciel prosi go, aby przyjechał na Nabrzeże Rzeźników. Jonah nawet się nie spodziewa, co go tam może czekać. Ledwo ujdzie z życiem, ale zostanie również posądzony o zbrodnię. Pojawią się także pytania i wątpliwości, co stało się dziesięć lat temu z synkiem Colley'a, małym Theo, który zaginął w trakcie zabawy w parku.🌿
.
Autor już od samego początku zabiera czytelnika na ostrą przejażdżkę i nie ma żadnych hamulców. Akcja w książce nie zwalnia, główny bohater nie ma chwili na nudę, bo ciągle przyciąga na siebie kłopoty, może też dlatego, że nie potrafi usiedzieć spokojnie na tyłku i jest w gorącej w wodzie kąpany. Nawet nie przeszkadza mu kontuzjowane kolano, przez które ma ograniczone ruchy. Zaślepiony jest poznaniem prawdy o swoim synu i przyjacielu, który wiele ukrywał przed nim.
.
"Zagubiony" to jedna z tych książek nie odkładanych, bo zaskakujące zwroty akcji i niespodziewane zakończenie, nie pozwala na odłożenie książki, za nim nie dojdziecie do jej samego końca. A na zakończenie autor zafundował nam wielką niespodziankę, której nikt by się nie spodziewał. Przez całą książkę autor umiejętnie utrzymywał napięcie, momentami nawet je dozując jeszcze bardziej. Może to nie jest stary Beckett, ale tą serią czuję się kupiona i czekam na kolejną część, już nie mogę się doczekać 🤗
Kojarzycie Becketta? Ale bardziej Samuela czy Simona? 😉
Jeden i drugi związany jest z literaturą, Samuel Beckett był irlandzkim dramaturgiem, eseistą, prozaikiem, a Simon…?
To właśnie on został dzisiaj przeze mnie „wywołany do tablicy” 🙂 Jego cykl z Davidem Hunterem znam (chociaż jeszcze nie w całości 🙈) i bardzo Wam polecam, jeśli jeszcze nie mieliście okazji wtargnąć do świata antropologa sądowego. Pora jednak na nową serię z sierżantem Jonahem Colleyem w roli głównej!
Po dziesięciu latach do Jonaha odzywa się jego stary przyjaciel Gavin. To totalne zaskoczenie, więc sprawa musi być poważna. Panowie zerwali kontakt po tym, jak czteroletni syn Colleya zaginął, wtedy też wszystko w życiu głównego bohatera się zmieniło, kiedyś było normalnie, a teraz… teraz Jonah staje w magazynie na Nabrzeżu Rzeźników, a w powietrzu czuć metaliczny zapach krwi…
„Zagubiony” to idealny tytuł, bo tu nie tylko główny bohater jest zdezorientowany wszystkim co go otacza, tym co się dzieje, ale również czytelnik! Do samego końca byłam cały czas zaskakiwana, obierałam pewien trop, który po chwili był już obalony i co innego wychodziło na pierwszy plan.
Przyznaje, że zakończenie zaskoczyło mnie całkowicie, no tego nawet nie dopuszczałam do myśli, a jednak… 🙂 Zresztą tutaj jeden plot twist goni kolejny!
Klimat, który proponuje nam autor jest jakby „szarawy”, choć znajdziecie fragmenty, krótkie, opisujące jak działał morderca, to wcale nie czerwień krwi jest tutaj dominująca. Jonah po utracie syna stracił barwność swojego życia, ale czy można mu się dziwić? Jego rzeczywistość jest teraz po prostu smutna, a dodatkowo wplątał się w niezłe bagno.
To „inny Beckett” ale równie ciekawy i wciągający! Czekam jak dalej rozwinie się akcja!
Po tym jak dziesięć lat temu synek sierżanta Jonah Colleya zaginął w parku mężczyzna nie spodziewał się, że jeszcze kiedyś usłyszy przyjaciela Gavina, który brał udział w poszukiwaniach chłopca. Jednak głos przyjaciela i jego prośba, aby Jonah przyjechał na Nadbrzeże Rzeźników sprawiły, że nie mógł on odmówić. Co kryje się w mroku i magazynie? Skąd ciężki, metaliczny zapach krwi?
Proszę państwa Beckett powraca w naprawdę wielkim stylu i śmiem twierdzić, że „Zagubiony” to jego najlepsza książka! Otwiera ona nowy cykl, w którym główną rolę gra sierżant John Colley.
Fabuła jest naprawdę świetna i co najważniejsze bardzo dobrze dopracowana. Już od samego początku trzyma ona w napięciu i na każdej stronie coś się dzieje. Ledwo nasz sierżant uchodzi z życiem, zaraz dowiadujemy się, że przed dziesięcioma laty jego synek zaginął i wpadamy w wir wydarzeń, aby dowiedzieć się co tak naprawdę się stało. Strona za stronom napięcie rośnie, autor funduje czytelnikowi wiele zwrotów akcji i… trupów! Tutaj wszystko jest ze sobą ściśle powiązane i żaden z wątków nie jest przypadkowy. Bohaterowie są genialnie wykreowani. Są wyraziści, charakterni, wzbudzają emocje i co najważniejsze wcale nie są, aż tak jednoznaczni jak mogłoby nam się z pozoru wydawać.
„Zagubiony” to książka, która bardzo mnie zaskoczyła. Oczywiście pozytywnie! Śmiało mogę powiedzieć, że zakochałam się w tej serii i mam nadzieję, że kolejne tomy nie tylko szybko się pojawią, ale i będą tak samo świetne. Jeżeli lubicie dobre thrillery to koniecznie sięgnijcie po „Zagubionego”, z całą pewnością będziecie zadowoleni.
"Zardzewiałe łańcuchy pobrzękiwały w ciemności jak stara dziecięca huśtawka. Nieregularny, urywany dźwięk nie dawał Jonahowi spokoju. Spróbował uciec w mrok, z dala od okropnego skrzypienia i tego, co się z nim wiązało. Ale w ten sposób trafił do tunelu pełnego martwych liści."
Simon Beckett, autor bestsellerowych thrillerów, powraca z nową serią, której pierwszy tom miałam okazję poznać. Nie czytałam innych książek pana Becketta, więc tym bardziej byłam ciekawa jego pióra. Jakie wrażenia wywarł na mnie "Zagubiony'?
Tak jak tytuł książki, tak i ja na początku czułam się trochę zagubiona. Myślę, że to z powodu stylu autora, ponieważ ma w sobie coś, czego wcześniej nie spotkałam. Ciężko ubrać mi to w słowa, ale spróbuję. Bardzo tajemniczy, gęsto mglisty klimat, który towarzyszy od początku książki wsiąka w czytelnika z dużą siłą. Stare magazyny na nabrzeżu mają swój specyficzny klimat i Beckett postarał się, żeby mocno go odczuwać. Tym samym wywołał we mnie swego rodzaju niepokój i właśnie tytułowe zagubienie. Ale! Im bardziej historia się rozkręca, tym łatwiej było mi się odnaleźć w historii o sierżancie Jonahu Colley'u.
Jest mrocznie, a to nie tylko za sprawą sytuacji, jaka wyniknie na Nabrzeżu Rzeźników. To co spotkało głównego bohatera jest najgorszym z koszmarów dla rodzica. Od razu ma się chęć nie spuszczać swoich dzieci z oka. Pogoń za przeszłością, rozwiązaniem sprawy, która trzyma bohatera w niepewności przez dobrych kilka lat sprawia, że koszmar powraca.
Autor wrzucił do swojej powieści wiele motywów, między innymi zaginięcie dziecka, handel ludźmi, prowadzenie śledztwa w sprawie funkcjonariusza policji, jak i powrót do kryminalnej sprawy sprzed lat. Jest to niezły ładunek emocjonalny dla czytelnika, ponieważ obok tych spraw nie da się przejść obojętnie.
Mimo trudniejszego początku "Zagubiony" był dobrą lekturą, która wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Simon Beckett może nie będzie plasował się w rankingu moich ulubionych autorów z gatunku thrillera, ale chętnie przeczytam o dalszych losach Jonaha.
Sierżant Jonah Colley dziesięć lat temu stracił czteroletniego syna. W czasie wyjścia do parku chłopiec zniknął. Poszukiwania, w których brał udział jego przyjaciel Gavin, jednak nie przyniosły żadnych rezultatów. Jonah i Gavin przez te wszystkie lata nie mieli ze sobą kontaktu. Jednak, gdy Gavin dzwoni do Colleya i prosi, aby przyjechał na Nabrzeże Rzeźników, ten spełnia jego prośbę.
Znam dwie książki Simona Becketta, dwa pierwsze tomu o Davidzie Hunterze, również przesłuchałam w formie audiobooka. Byłam ciekawa czy nowa seria również przypadnie mi do gustu. I muszę przyznać, że "Zagubiony" również mi się spodobał, ale chyba jednak seria z Davidem jest lepsza.
Chociaż przy tej książce również dobrze spędziłam czas. Pojawia się wiele zagadek i tajemnic. Ale sama postać Jonah Colleya średnio mi się spodobała. Na własne życzenie pakował się w kłopoty i nie wyciągał wniosków, z wcześniejszych błędów. Tym bardziej, że jest policjantem i powinien wiedzieć do czego mogą doprowadzić go jego poczynania.
Sama historia spodobała mi się, byłam ciekawa czemu dawny przyjaciel po wielu latach odezwał się do Colleya. I tak, zakończenie zaskoczyło mnie.
Na pewno sięgnę po kolejny tom serii, ale jednak to David Hunter będzie moim ulubieńcem. Chyba, że zmieni się to z kolejnymi tomami.
Simon Beckett stał się jednym z moich ulubionych autorów, gdy pierwszy raz sięgnęłam po jego cykl o antropologu sądowym Davidzie Hunterze. Od tamtej pory, zawsze, gdy tylko na horyzoncie pojawi się kolejna książka jego autorstwa, zasila ona moją domową biblioteczkę. Czy kolejny stworzony przez niego cykl, również trafił w mój gust? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Tym razem głównym bohaterem serii jest sierżant Jonah Colley, którego poznajemy podczas spędzania czasu w pubie z członkami swojego wydziału. To właśnie będąc w tym miejscu, odbiera telefon od przyjaciela, z którym stracił kontakt dziesięć lat wcześniej, tuż po tym, jak zaginął jego czteroletni synek Theo. Jonah nie spodziewał się, że jeszcze kiedyś usłyszy głos Gavina, ale kiedy spanikowany mężczyzna poprosi go, żeby przyjechał na Nabrzeże Rzeźników, Colley, mimo wątpliwości postanawia spotkać się z nim w umówionym miejscu.
Kiedy okazuje się, że Gavin nie dotarł na spotkanie, stojący przed magazynem Jonah wybiera jego numer, a wtedy sygnał przychodzącego połączenia rozlega się gdzieś wewnątrz ciemnego budynku. Wbrew temu, czego Jonah nauczył się podczas pracy w policji, decyduje się wejść do środka, by sprawdzić, czy stary przyjaciel nie potrzebuje pomocy. Jednak w środku okazuje się, że w powietrzu unosi się jedynie ciężki, metaliczny zapach krwi... Czy Jonah odnajdzie przyjaciela żywego? Czy sprawa, którą Gavin chciał podzielić się z Jonahem, miała jakiś związek z zaginięciem sprzed lat? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że mimo iż uwielbiam twórczość Simona Becketta "Zagubiony" przeleżał na mojej półce ponad rok. Nie było to spowodowane tym, że obawiałam się, że autor nie sprosta moim oczekiwaniom, tylko faktem, że w przeszłości czytałam w zasadzie tylko thrillery i kryminały, więc byłam tym gatunkiem nieco zmęczona. Między innymi dlatego w zeszłym roku skupiłam się na gatunkach literackich, z którymi do tej pory było mi nie po drodze.
Nastał jednak nowy rok i przypomniałam sobie o książce Becketta, więc postanowiłam czym prędzej się za nią zabrać. Czy był to dobry wybór? Zdecydowanie tak, chociaż sądząc po ocenach, nie wszystkim ta publikacja przypadła do gustu. Myślę, że jest to w dużej mierze spowodowane tym, że wielu czytelników porównuję początek serii o Colleyu do świetnego cyklu o Hunterze, co nie jest wcale dobrym posunięciem, bo chociaż poniekąd ich praca zawodowa się łączy, należy pamiętać, że w rzeczywistości zajmują się zupełnie innymi działkami i przede wszystkim są całkowicie innymi postaciami.
Colleya można trochę utożsamić z tytułem książki, w której się pojawił -- zagubiony -- chociaż zdecydowanie nie widać tego na pierwszy rzut oka. Nie wie, czy po tym, co wydarzyło się w magazynie, wróci do zdrowia i pracy, ani czy może zaufać komukolwiek ze swojego otoczenia. Dlatego, mimo iż porusza się o kulach, stara się za wszelką cenę, dowiedzieć się, dlaczego Gavin skontaktował się z nim po dziesięciu latach i czy ma to jakiś związek z zaginięciem jego syna. Myślę, że ta niepewność i chęć dowiedzenia się prawdy o tym, co stało się z Theo, jest głównym powodem tego, iż czasami zachowywał się nieco irracjonalnie i zdecydowanie nie tak, jak można by oczekiwać od policjanta z wieloletnim stażem.
Jedno jest jednak pewne. Simon Beckett zawsze prowadzi swoje historie w ten sposób, aby wyprowadzić czytelnika nieco w pole. Tak, aby rozwiązanie całej zagadki nie było podane na tacy, tylko skłaniało do analizy i typowania. Sprawiając, by czytelnik poczuł się, jakby był częścią danego śledztwa. Tym razem również tak było i szczerze powiedziawszy, mimo wprawy i znajomości jego pióra, cały finał był dla mnie sporym zaskoczeniem.
Chociaż początek cyklu o Jonahu Colleyu nie zrobił na mnie tak wielkiego wrażenia, jak pozostałe książki autora, myślę, iż Simon Beckett nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jestem przekonana, że jeszcze nie raz zaskoczy swoich czytelników, dlatego z niecierpliwością będę wyczekiwać jego kolejnych literackich dzieł.
"Zagubiony", nowa powieść Simona Becketta okazała się dla mnie lekturą nieodkładalną.
Beckett jest autorem bestsellerowej serii z Davidem Hunterem, a "Zagubiony" to pierwszy tom z Jonahem Colleyem. Jego nowy bohater to postać dramatyczna i podczas lektury zastanawiałam się jak autor może mu jeszcze dokopać, bo nie oszczędzał faceta nawet przez chwilę.
Dziesięć lat temu znika syn Colleya. To wydarzenie prawie go zniszczyło.
Po latach Jonah dostaje niepokojącą wiadomość od dawnego przyjaciela, z którym urwał kontakt po dramatycznych wydarzeniach.
Nabrzeże Rzeźników, gdzie dociera Jonah, odkrywa przed nim masakrę, która dokonała się niedługo przed jego przybyciem. Sam bohater zostaje brutalnie zaatakowany i ledwie uchodzi z życiem.
Wplątany w sieć intryg i kłamstw odkrywa, że nic nie jest takie, jakie mu się wydawało. Do Jonaha jak bumerang wraca przeszłość. Pytanie, co naprawdę wydarzyło się lata temu, nie daje mu spokoju.
Wydaje się, że wątek zaginięcia dziecka jest dobrze znany, ale Beckett poprowadzi fabułę tak, jak nikt się tego nie spodziewa.
Sam bohater to postać ciekawa i nieszablonowa.
Jest obciążony dramatyczną historią z przeszłości, a jego smutek i poczucie winy są niemal namacalne.
Jonah, jako policjant nie prowadzi sprawy morderstw z Nabrzeża Rzeźników, on jest tu podejrzany.
To historia pokrętna, z kilkoma mrocznymi momentami i kilkoma makabrami. Sceny są mocne i efektowne. Czuć mrok i nieustanne napięcie, a akcja wciąga coraz bardziej w miarę rozwoju fabuły i nie puszczą, aż do ostatniej strony.
To dobra, nieschematyczna historia?takiego odświeżenia potrzebowałam, sięgając po ten gatunek i nie zawiodłam się.
Ciekawa jestem, jaki pomysł na bohatera ma autor w kolejnych odsłonach.
Polecam.
Jako wielka fanka twórczości Simona Becketta nie mogłam przejść obojętnie obok jego najnowszej książki (która jest początkiem nowej serii). Byłam też wręcz pewna, że będzie to świetny kryminał, od którego ciężko będzie się oderwać. Czy się pomyliłam? Na szczęście nie ?.
Po moim ukochanym Hunterze przyszła era na nowego glinę. Czy Jonah Colley zdołał mnie w sobie tak rozkochać jak jego poprzednik? Jeszcze nie, ale już go lubię? i to jest dobry znak?, bo od czegoś ta miłość musi się przecież zacząć ?. A ja wiem, że to zakiełkuje ?.
Toć znamy się przecież z Beckettem nie od dziś
Ale do brzegu. Wspomniany Colley odbiera telefon od kogoś z kim lata temu zerwał mu się kontakt. Z ust rozmówcy padają słowa, które wzbudzają w Colleyu nie tylko niepokój, ale i mimowolne zainteresowanie. Czy ciekawość zwycięży? Czy w końcu uzyska odpowiedź na pytanie, które przed laty zamieniło jego życie w koszmar? Czy decyzja,którą podejmie nie przyniesie efektu domina?
No cóż. Będę Was namawiać na tę książkę. Ze względu na autora, ale też ze względu na treść. No cóż. Po prostu czytajcie.
Po książki Becketta sięgam bez zastanowienia. Autor rozpoczął właśnie nowy cykl o sierżancie Jonahu Colleyu. Na początku szło mi opornie ale w miarę przekładania kartek wciągałam się coraz mocniej. Autor podrzucał nowe poszlaki, nowe ślady i rozpętywał w mojej głowie burzę myśli. W pewnym stopniu przewidziałam nawet zakończenie, które nie całkiem mnie zatem zaskoczyło. Reasumując, warto było podjąć się czytania tej książki i teraz już z niecierpliwością czekam na kolejny tom i dalsze losy nowego bohatera.
Doktor David Hunter skłania zmarłych do zwierzeń w literackich thrillerach, które poruszają najgłębsze emocje milionów czytelników...
Ktoś ucieka… przez pola gdzieś we Francji. W zagajniku parkuje luksusowe audi. W strumieniu usiłuje zmyć krew z fotela, z pasa i rąk… Zaciera...
Przeczytane:2023-07-02,
Yerbopoczytalni polecają:
https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI
Simon Beckett, autor doskonale znany z cyklu Dr David Hunter, który przyciągnął ogromną rzeszę fanów, a sama postać Davida Huntera wywołała ogromną sympatię. Czy nowy bohater również przyciągnie czytelników?
Autor stworzył nowego bohatera - Jonaha Colleya , sierżanta brytyjskie policji. Postać, o której z każdą stroną dowiadujemy się coraz więcej. Zarówno jak bohater poprzedniego cyklu, posiada swój bagaż doświadczeń osobistych w postaci traumatycznych przeżyć oraz brzemię, które towarzyszy mu każdego dnia. Nie jest super bohaterem, a decyzje które podejmuje nie zawsze bywają słuszne.
Podczas jednego z wieczorów tak zwanych -odstresowujących trudy dnia- Jonah otrzymuje zaskakujący telefon od dawnego przyjaciela Gavina. Przyjaciela, z którym łączyło go wiele wspomnień, jednak przyjaźń z czasem odeszła w zapomnienie. Zaskakujące połączenie telefoniczne po dziesięciu latach z prośbą o pomoc, wywołuje konsternację. Jednak po szybkiej analizie przeszłości, która bywała momentami trudna, decyduje się na pomoc przyjacielowi. To początek niefortunnych wydarzeń i intryg z jaką przyjdzie zmierzyć się Jonahowi, zarówno zostaje skazany na walkę z demonami swojej przeszłości.
Wszystko do czego przyzwyczaił Simon Beckett swoich czytelników w swoim poprzednim cyklu, odnajdziemy w najnowszym.
Ciekawa postać głównego bohatera, który nie jest super bohaterem, popełnia błędy jak każdy. Świetne opisy otoczenia w szczególności w kulminacyjnych momentach akcji, czytelnik czuje ,że przemieszcza się wraz bohaterem i odczuwa emocje adekwatne do sytuacji . Rewelacyjnie stworzone obrazy za pomocą słowa, odczuwane na własnej skórze. I oczywiście to do czego przyzwyczaił Simon Beckett, spektakularne zakończenie, zaskakujące, dynamiczne, sprawiające, że wyczekiwanie na kolejny tom to prawdziwa tortura dla czytelnika
„Zagubiony” to świetna, dynamiczna pozycja pełna intryg i zwrotów akcji. Spektakularne rozpoczęcie nowego cyklu, gdzie zakończenie wspomnianej historii pozwala poruszyć wyobraźnie czytelnika. Ilość możliwości jakie pozostawił autor pozwala wierzyć, że kolejne części cyklu będą również mocnymi historiami nie pozwalającymi się odłożyć na później.