Odkrywamy fascynujący świat... rodzinnych relacji.
"Nie idź tam! Slumsy są zbyt niebezpieczne. Zresztą i tak nie wpuszczą cię handlarze narkotyków" - instruowała mnie nasza brazylijska gospodyni. "Tydzień temu, gdy jechałam autobusem obok faweli, widziałam, jak trzech facetów napadło idącego chodnikiem młodego mężczyznę." Podobne opowieści zwykle wzmagają we mnie chęć postawienia na swoim. Tak było z całą tą podróżą. Setki doradców z wiedzą wyniesioną z telewizji udowadniały mi w Polsce, jak pomylony jest pomysł rocznego podróżowania z dziećmi. Czy nie wiedzą, że to przeciętność daje poczucie bezpieczeństwa? Tkwiąc przez całe życie w swych konformistycznych kokonach bezpieczeństwa, tracą możliwość prawdziwego przeżywania danego im czasu tu, na ziemi. Tylko podejmując ryzyko, możemy spełnić nasze marzenia, a więc zrealizować to, czego pragniemy najbardziej. Niestety, realizując marzenia, trzeba się liczyć z kosztami oraz błędami i starać się jedynie ograniczyć ich liczbę. Postępując dokładnie w ten sposób, zostawiłem w parku żonę z dzieciakami. Bez portfela i paszportu poszedłem z drobniakami w kieszeni zobaczyć biedę ludzi w bogatym mieście." - Taka właśnie była nasza roczna wyprawa dookoła świata. Bez kolorowania i upiększania. Autentyczna i w prawdziwy sposób pokazująca świat, a jednocześnie odsłaniająca relacje rodzinne.
Wydawnictwo: Bernardinum
Data wydania: 2017 (data przybliżona)
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 254
Tytuł oryginału: Zabrałam brata dookoła świata. Część 2 Ameryka Południowa
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: polskie
Przeczytane:2018-02-04, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018,