Pisarz Bartek Elbląg właśnie kończy swoją trzecią książkę inspirowaną dawnymi zbrodniami. Ma morderstwo, którego dokonał młodociany Cygan. Zabił w afekcie swoją rodzinę, po czym zwariował i został zamknięty w szpitalu dla umysłowo chorych. Bartkowi jednak cięgle czegoś brakuje w tej opowieści. Dodatkowo po przypadkowym spotkaniu z Koneją, dawnym kumplem, dopadają go wspomnienia związane z byłą dziewczyną. Pod wpływem wspomnień oraz niespodziewanego spotkania z pewną kobietą zaczyna na nowo prowadzić śledztwo. Wszystko się zmienia, kiedy Bartek podejmuje niejasny trop, a historia prowadzi do przerażających wniosków. Okazuje się, że morderca prawdopodobnie padł ofiarą zmowy, ze względu na swoją odmienność został kozłem ofiarnym, a sama zbrodnia miała charakter rytualny. Wszystko wskazuje na to, że podobny mord może się powtórzyć. W tym samym czasie Elbląg walczy z własnymi demonami z przeszłości, które ciągle go nawiedzają. Pragnie się zakorzenić, zamieszkać ze swoją dziewczyną Alicją, która jest w ciąży, porzucić kawalerskie życie. Cięgle jednak coś go odciąga od normalności, więzi między wspomnieniami a oczekiwaniami. Zabobon to powieść o kluczeniu w labiryntach własnej pamięci, o kłamstwie, w którym każdy ma swój udział, i o niebezpieczeństwie stojącym za rolą twórcy.
Ahsan Ridha Hassan (ur. 1988). Pisarz młodego pokolenia, Polak o irackich korzeniach - jego matka pochodzi z Bielska-Białej, a ojciec z Babilonu. Twierdzi, że pół polska, pół iracka krew pozwala mu na osiągnięcie większego dystansu wobec rzeczywistości, dzięki temu wie, że sprawy mogą wyglądać dwojako. Do tej pory publikował w wydawnictwach Wielka Litera, Genius Creations, Novae Res oraz w rozmaitych serwisach kulturalnych. Stypendysta The Lord Provost's International Residency w Edynburgu oraz absolwent Kursu Kreatywnego Pisania Kraków Miasto Literatury UNESCO, który ukończył z wyróżnieniem. Z wykształcenia prawnik, z zawodu kierownik projektów IT, mieszka w Krakowie.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2020-02-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Kiedy ktoś powie zabobon, od razu wyobrażamy sobie czarnego kota, który przechodząc nam przez drogę, przynosi nieszczęście. Albo stłuczone lusterko, plucie przez ramię czy odpukanie w niemalowane. Niby śmieszne zachowanie, bezpodstawne, nic nie wnoszące, niczym nie potwierdzone, a jednak ludzie nadal uparcie unikają przechodzenia pod drabiną. Dlaczego? Odpowiedź wbrew pozorom jest łatwa. Żyjemy w społeczeństwie łasym na różne przesądy, dającym wiarę praktykom opartym na istnieniu rzeczy nadprzyrodzonych przynoszących szczęście lub niefart w zależności od sytuacji.
A czy ktokolwiek z Was zastanawiał się nad ich mocą? Nad tym, jak zabobony wpływają na ludzi, których szykanujemy, bo są Cyganami, z których się wyśmiewamy i sypiemy znanymi żartami, bo są Żydami? Mogłoby się wydawać, że w aktualnych czasach społeczeństwo jest bardziej otwarte, bardziej tolerancyjne. Cóż, w niektórych miejscach na pewno, ale co z zaściankowymi miasteczkami? Polskimi wsiami, gdzie nadal topi się małe kotki w workach, gdy nie wiadomo, co z nimi zrobić?
Autor, Ahsan Ridha Hassan, Polak o irackich korzeniach podejmuje temat i moim zdaniem bardzo ładnie sobie z nim radzi.
Głównym bohaterem Zabobonu jest Bartek Elbląg, z pozoru zwyczajny mężczyzna, pisarz z dwoma wydanymi książkami na koncie. Zajmuje się odtwarzaniem morderstw dziejących się w Polsce, grzebie w aktach, przekopuje setki dokumentów i próbuje odnaleźć prawdę o zabójcach, znaleźć motywy, a przy tym zarobić niezły pieniądz oraz robić w życiu to, co kocha - pisać. Poznajemy Bartka w momencie przeprowadzki z Krakowa do Bielska-Białej: zdaje wynajmowane mieszkanie, spotyka się ze starym kumplem z czasów studenckich, Konieją, czemu towarzyszy wiele ciekawych wspomnień, żeby wreszcie wrócić do swojej ciężarnej dziewczyny, Alicyjki, oraz dokończyć trzecią książkę o głośnym morderstwie w Brzezinach Śląskich.
I tu zaczyna się prawdziwa akcja. Bartkowi niespodziewanie zaczyna towarzyszyć dziwne przeczucie, które nie pozwala zakończyć książki. Musi dokładniej poznać sprawę, zbadać miejsce zbrodni. Musi przekonać się do tego, że nie wyda chłamu i nie napisze nieprawdy. Wtedy też zaczynają go ogarniać wspomnienia o pierwszej Dziewczynie, mogłoby się wydawać: miłości życia.
Ogólnie historia wydaje się normalna, choć daleko jej do normalności. Smaczku całości dodaje specyficzny, kwiecisty styl autora. Momentami, niestety, wydawał się zbyt patetyczny, przez co traciłam zainteresowanie, a książkę odkładałam na bok, żeby odpocząć. Zabobonu nie czyta się ani szybko, ani lekko, bo trzeba się skupić nad każdym słowem. Szczególnie że czasami dostajemy coś w rodzaju incepcji. Mamy sytuację, dajmy na to, taką: Bartek siedzi w kawiarni i jednocześnie rozmawiając z kumplem, zatraca się we wspomnieniach. Dostajemy wtedy Bartka w zupełnie innej sytuacji i ten Bartek z zupełnie innej sytuacji po jej niewyraźnym nakreśleniu znów pogrąża się w myślach, przez co poznajemy Bartka z trzeciego już epizodu. Przyznam szczerze, że takie skoki w fabule i w czasie utrudniały czytanie. Chwilami nie wiedziałam, gdzie aktualnie się znajduję, w jakim momencie historii.
Pierwszy raz też spotkałam się z książką, która nie posiadałaby dialogów. Owszem, bohaterowie rozmawiali ze sobą - chodzi mi o sam zapis. Tutaj słowa wypowiadane mieszały się z myślami Bartka.
Cóż, pozostaje mi jedynie dodać krótkie podsumowanie. Zabobon to nietuzinkowa pozycja, której styl pisania jest bardzo różny od stylów, z jakimi spotykamy się na co dzień. Czytając, miałam wrażenie, jakby znaczenie miało każde napisane słowo, każde zdanie. Sama historia w sobie była ciekawa, choć bez otoczki kwiecistości traktowałabym ją raczej jako przeciętną. Bardzo za to podobało mi się dojrzewanie bohatera wraz z kolejnymi stronami. Najlepsza jednak wydała się nauka, jaką można wynieść. Każdy człowiek powinien się dowiedzieć, że nie zabobonami powinno się żyć, bo mogą sprowadzić wiele cierpienia, ale o tym dowiecie się lepiej, sięgając po książkę.
Zabobon to kawał dobrej literatury, o!
Przeczytane:2020-04-04, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Bartek Elbląg po sukcesach dwóch poprzednich książek właśnie trzecią ma oddać do wydawcy, gdy coś go boli, kłuje, tłucze się po głowie. Wsiada w samochód zostawiając ciężarną dziewczynę i wyrusza do Brzezin Śląskich, bowiem trzecia jego powieść dotyczy historii potrójnego morderstwa znanego pod nazwą nocy brzezińskiej. Tam młody Cygan zabił w afekcie swoją rodzinę i został zamknięty w zakładzie psychiatrycznym. Podczas podróży zalewają go fale wspomnień, rozważań natury filozoficznej. W samych Brzezinach posuwa się do mistyfikacji by tylko dojść do prawdy i oddać wydawcy książkę, która ma się okazać hitem a nie gniotem. Czy wyda książkę? Jaką ostatecznie wersję stworzy? Czy pozna prawdę? Czy pozbędzie się wspomnień o byłej dziewczynie? Czy porzuci kawalerski stan i ustatkuje się u boku aktualnej dziewczyny, która na dodatek jest w ciąży?
Będę szczera. Nie za bardzo wiem jak książkę ocenić i przyznam się bez bicia, że umęczyło mnie jej czytanie. Momentami mi się dłużyło niesamowicie, szczególnie, gdy Bartuś miewał swoje wspomnienia i zapalał kolejną „fajku”. Niekiedy wciągała tak, że machnęło mi się na jednym tchu całkiem sporo stron, po czym znów stagnacja a nawet irytacja. Szczególnie jak zaczął wspominać i rozkładać na części pierwsze związek z Alicyjką. Ojeju! Bardzo nie lubię wszelkich zdrobnień! Ze stron książki często też ziało nuuudą! Narracja pierwszoosobowa jest nużąca i w sensie negatywnym - zagmatwana. Dialog często pomieszany jest z monologiem wewnętrznym i momentami odnosiłam wrażenie jakby sam Autor się w tym wszystkim gubił.
Jednym z ciekawszych wątków to rozmyślania Bartka na temat tytułowego zabobonu. Zabobon społeczny, czyli Rom = kradnie, Żyd robi macę z krwi dzieci a Arab podkłada ładunek wybuchowy jest w Polsce bardzo popularny. Nikt nie zwraca uwagi, że są to głęboko zakorzenione, krzywdzące stereotypy wynikające z niechęci do drugiego człowieka. Tak było zawsze, jest i będzie. Wystarczy wspomnieć inkwizycję czy palenie na stosie za czary. Strach przed diabłem i czarownicą był wtedy tak silny jak dziś przed Romem czy Arabem. Autor napiętnował tą postawę społeczną jak i wiele innych.
Nie można napisać o Autorze, że nie ma bogatego słownictwa, wyobraźni, wnikliwych spostrzeżeń dotyczących naszej szarej rzeczywistości, a jednak …. Mimo pewnej dozy oryginalności to zupełnie nie moja bajka.
Dziękuję Wydawnictwu Marginesy za możliwość zapoznania się z treścią książki.