Już wstęp książki, pierwsze zdania mówią właściwie o tym o czym książka będzie: o pisaniu jako o zabiegu higienicznym, o pisaniu jako właściwie najgłębszej ludzkiej konieczności. Zatem ta książka zabiera w podróż, taką trochę absurdalną, ale raczej w taki miękki i uśmiechnięty sposób, ale i dość mocno na przekór czasem skostniałemu akademickiemu światu.
,,Pisanie jest zabiegiem higienicznym". Teza takowa jest w kontrze z naszą logocentryczną kulturą. Blisko jest chociażby do Jacquesa Derridy wraz z jego dowartościowaniem i pochwałą pisma. Jeśli chodzi o strukturę pracy (i nie tylko) to blisko jest również do Gilesa Deleuza, który przykładem swojego życia i pisania staje naprzeciw schematycznemu pisaniu akademickiemu.
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Impuls
Data wydania: 2024-03-11
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 72
Czy słowa, które nie istnieją, mogą oddawać emocje? Tak często chce się powiedzieć: brak mi słów. Ale co jeśli tych słów jest za wiele…...
Przeczytane:2024-09-09, Ocena: 3, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
„Zabieg higieniczny” Ewa Szumielewicz to książka, która nie ma wielkiej objętości, bo zawiera ona zaledwie ponad siedemdziesiąt stron, dlatego idealnie nadaje się na jednodniowe czytanie tuż przed snem. Przyznam szczerze, że książka totalnie mnie zaskoczyła, bo sięgając po nią, spodziewałam się raczej czegokolwiek o zabiegach higienicznych tak jak nakierunkowuje sam tytuł. Jakież było moje zaskoczenie, gdy czytając okazało się, że książka z higieną nie ma kompletnie nic wspólnego, a traktuje ona o pisaniu, jako o zabiegu higienicznym. Książka tak naprawdę pisanie w życiu człowieka przedstawia jako jedną z największych konieczności, które na swojej drodze człowiek spotyka.
Jeszcze nie tak dawno, bo zaledwie kilkadziesiąt lat temu na świecie spotkać można było ludzi, którzy, a to nie potrafili pisać, czy czytać. Teraz jest to już zdecydowanie zmniejszona populacja, przynajmniej w świecie, w którym my sami żyjemy, bo z pewnością w wielu krajach, gdzie nauka jest na znacznie niższym poziomie, to możemy spotkać osoby, które nie potrafią czytać, czy też pisać. Dla nas nie jest to już zrozumiałe, jak można nie potrafić odczytać, co zostało napisane, czy przelać swoich myśli na papier, niemniej jednak jest to sztuka, której w znacznym stopniu dzisiejsze społeczeństwo nie docenia, a jest to głównie spowodowane spowszednieniem pisma, które stało się dla nas normalnością i przestało po części być przez nas doceniane.
Książka zabiera nas w nieco absurdalną podróż, pokazując pisanie jako zabieg higieniczny. Niemniej jednak została napisana w bardzo lekki i niezwykle przyjemny sposób. Styl, który został użyty do jej stworzenia sprawia, że podczas czytania w ogóle człowiek się nie męczy, a dosłownie sam przez nią przepłynie, nie zauważając, kiedy kolejne strony nam uciekają, aż okazuje się, że dobrnęliśmy do samego jej końca. Jacques Derrid, który pismo traktował nieomal jak bóstwo, czy największy cud świata z pewnością idealnie odnalazłby się podczas jej czytania. Ewa Szumielewicz w książce „Zabiegi higieniczne” wykorzystuje, chociażby poezję do przekazania piękna i wartości pisma, które są podkreślane. Pokazany akademicki świat pisma przez autorkę jest w znacznym stopniu przerysowany, co ma jedynie podkreślić wydźwięk tego, co autorka chce nam przekazać. Nie można oczywiście pominąć pięknego wydania książki, które zachwyca i przyznam szczerze. Że to właśnie wspaniałe rysunki na okładce zaintrygowały mnie do tego, aby skusić się i sięgnąć po ten tytuł. Okładka zdecydowanie przyciąga oko czytelnika.
Przyznam szczerze, że książkę przeczytałam szybko, zaskoczyła mnie, bo zupełnie nie tego się spodziewała. Nie było to pozytywne, ale i nienegatywne zaskoczenie. Myślę, że nie jest to temat i forma, która zachwyci wielu czytelników, niemniej jednak z pewnością odnajdzie swoich zwolenników również ten tytuł. Zaintrygowała mnie natomiast sama autorka, której twórczość jeszcze chciałabym kiedyś przeczytać, dlatego mam w planie nadrobić jej poprzednie książki, których jeszcze nie miałam okazji poznać. Natomiast „Zabiegi higieniczne” polecam, gdyż nie zajmą dużo czasu, a być może okaże się, że to coś dla Was, myślę, że zawsze warto sprawdzić i samemu się przekonać, jak dany tytuł wypada w Waszej ocenie. Ja, mimo iż książka mnie osobiście jakoś specjalnie nie porwała, to mimo wszystko bardzo ją polecam!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję portalowi sztukater.pl.