Oto literackie świadectwo naszego czasu. Powieść niewielka, ale gęsta, dużo się w niej dzieje. Bohater ma na imię Franciszek i jest malarzem. Zaczyna się starzeć, przeżywa artystyczny kryzys, nęka go dramat upływu czasu i problemy ze zdrowiem. Jego małżeństwo jest w ruinie, a wokół trwa zimna wojna domowa. Temat zatem nie wydaje się wesoły, mimo to książka pełna jest ironii i serdecznej kpiny. Bo też ironia i sztuka są jak modlitwa - nie tylko dla bohatera powieści, lecz także dla autora. We współczesność czasami wkrada się przeszłość, kiedy Franciszek wspomina swoją działalność opozycyjną, zastanawiając się, czy to wszystko nie zostało zmarnowane. Sprawy osobiste mieszają się z publicznymi. W efekcie otrzymujemy zapis odczuć polskiego inteligenta w chwili, kiedy kończy się jego świat, a on sam atakowany jest przez samotność, komercję i obłęd polityczny.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 192
Pająk Szedłem beztrosko spać Gdy na prześcieradle Zobaczyłem pająka olbrzyma Stał nieruchomo Na swoich cienkich długich nogach Patrzyliśmy na siebie...
Znany polski poeta i prozaik poprzez wspomnienia o dawnym domu snuje opowieść nie tylko osobistą, ale też literacką i historyczną. Dom przy ulicy...
Przeczytane:2020-08-30, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, 12 książek 2020, 26 książek 2020, 52 książki 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, Mam,
Franciszek jest 56-letnim mężczyzną, jest artystą malarzem. Tu są wszystkie jego bolączki egzystencjalne wyostrzone niczym pod lupą. Niemoc twórcza, kredyty do spłacenia, żona z problemem alkoholowym i zmieniające się własne ciało...
Krótkie zręcznie napisane rozdziały opisujące słodko gorzkie przygody Franciszka pokazujące dogłębnie szarą jesień życia, z ironią. Ciężkie tematy ale napisane w taki sposób, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Taki etap życia czeka każdego z nas! Prędzej czy później sami zobaczymy na naszej twarzy zmarszczki czy siwe włosy i będziemy musieli nad tym przejść do porządku dziennego... Często trzeba się z tym zmierzyć samotnie, z godnością.
Dobre chwile są niczym zapalona zapałka, efemeryczne, szybko gasną i dopada nas szara rzeczywistość.
Prowadzenie czytelnika jest rewelacyjnie, współodczuwamy tragikomedię życia razem z bohaterem. Skłania do wielu refleksji o uniwersalnych prawdach życiowych.
Jestem nią zachwycona! Polecam każdemu ale zastrzegam na tego typu lekturę trzeba być gotowym.