Średniowiecze. XIII wiek. Polska, pogrążona w rozbiciu dzielnicowym, szuka swojego miejsca na mapie Europy. Potrzebni są wizjonerzy, ludzie, którzy swym umysłem wyprzedzą epokę i pozwolą odbudować kraj. To moment, kiedy na arenę dziejów wkracza Witelo – pierwszy polski uczony, który zdobył międzynarodową sławę. Fizyk, matematyk, optyk, filozof – człowiek renesansu w epoce średniowiecza. Znajomy najtęższych głów ówczesnej Europy, z Tomaszem z Akwinu na czele. Absolwent Sorbony i wychowawca niedoszłego króla Polski – Henryka Probusa. Z jego prac korzystał sam Kopernik, a główne dzieło - dziesięciotomowa Optyka - sprawiła, że do dziś jeden z kraterów na Księżycu nosi jego imię. Zapomniany przez historię, pamiętany przez naukę – teraz czas wrócić do tej postaci. Witelo Mag (Wydawnictwo Oskar) – to historia jego życia, od udziału w bitwie pod Legnicą po służbę na wrocławskim dworze. Z jednej strony, studia w Paryżu i Bolonii, obcowanie z najświetniejszymi umysłami Starego Kontynentu. Z drugiej, walka z zacofaniem, przeciwstawienie się świeckiej i duchownej władzy, w tym inkwizycji. W tle burzliwe dzieje Polski, spustoszonej najazdem tatarskim i podzielonej między Piastów.
Informacje dodatkowe o Witelo Mag:
Wydawnictwo: Oskar
Data wydania: 2014-11-29
Kategoria: Historyczne
ISBN:
978-83-63709-89-1
Liczba stron: 319
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2014-12-30, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2014,
Andrzej Nowakowski urodził się w 1952 roku, pochodzi z jednej z kaszubskich wsi, ale całe życie mieszka w Gdańsku. Pracuje jako nauczyciel języka polskiego w liceum. Jako pisarz zadebiutował na pierwszym roku studiów zbiorem opowiadań, które publikowane były na łamach tygodnika „Litery”. Fragmenty jego powieści drukowane były między innymi w miesięczniku „Punkt” i kwartalniku „Migotania”.
„Witelo Mag” to powieść historyczna, której fabuła toczy się w średniowieczu.
Witelo pochodził ze starodawnego rodu Biesów. Jako siedmioletni chłopiec przeszedł inicjację na młodego mężczyznę i został oddany pod opiekę słowiańskiego boga Welesa, który od dawna był opiekunem jego rodu. Weles tak upodobał sobie chłopca, że nic nie mogło już zagrażać życiu Witelo. Ale nie tylko bóg Weles upodobał sobie młodego Słowianina, jednym ze szkolnych kolegów był również książę Władysław, dzięki któremu Witelo mógł kontynuować naukę w takich miastach jak Paryż czy Rzym. Zainteresowaniem młodego studenta, a później naukowca była przede wszystkim fizyka, matematyka i optyka, marzył on o skonstruowaniu lunety, która pomogłaby mu bliżej przyjrzeć się gwiazdom i planetom krążącym po niebie. W czasie swoich podróży zawiązał wiele ważnych i ciekawych przyjaźni, a także przeżył płomienny romans z piękną Małgorzatą pochodzącą z jednej z najmożniejszych włoskich rodzin - rodu Hauteville. Napotkał groźnych dla siebie wrogów, ale wszystko to nie było ważniejsze od tego, aby napisać dzieło o optyce i kiedyś wrócić do swojej śląskiej ziemi.
O tym polskim uczonym niewiele można znaleźć informacji i być może, gdyby nie fakt, że książka jest bardziej zbiorem historycznych bitew i walk rycerskich na przykład z Mongołami, byłaby to całkiem ciekawa lektura odzwierciedlająca życie jednego z mniej znanych polskich uczonych. Tak naprawdę, to o samym Witelonie jest niewiele, autor skupił się głównie na historii Polski, Czech, Włoch czy Francji, na bitwach z wrogimi rodami, Templariuszami, czy Ukraińcami. Dla kogoś, kto interesuje się średniowieczem, panującymi wówczas władcami, czy chociażby znanymi rodami, z pewnością ta powieść będzie wyjątkowo ciekawym kąskiem. Jeśli chodzi o mnie, to odrobinę czuję się zawiedziona, spodziewałam się nieco więcej na temat samego uczonego jak wskazuje tytuł książki. Niewiele jest polskich uczonych, których nazwisko znane było w całej średniowiecznej Europie.
Nie żałuję jednak, że sięgnęłam po tę lekturę. Odświeżyłam sobie dzięki niej wiadomości z historii Polski średniowiecznej, chociaż sposoby walk, natarć, odwrotów i tym podobne nie koniecznie mnie zainteresowały, w przeciwieństwie do życia i istnienia Witelo. Myślę, że gdyby autor bardziej skupił się na osobie uczonego zamiast na walkach Słowian z wrogimi sobie oddziałami, książka byłaby ciekawą biografią. Nie neguję tego co zostało umieszczone w fabule, ale jak dla mnie było trochę zbyt wiele walk, opisanych z wyjątkowo wyszukanym okrucieństwem. Trzeba przyznać, że obrazowość z jaką zostały przedstawione niektóre sceny zasługuje na „aplauz”, ale czy było to konieczne? Z pewnością tak. Autor miał jakiś zarys i chciał coś ważnego przekazać swoim czytelnikom, tylko mógł to zrobić w postaci dwóch odrębnych książek.
Nie czytałam poprzedniej powieści tego autora „Krew królów”, która niejako nawiązuje do „Witelo Maga”, być może gdybym wcześniej poznała wątki prowadzące do tej fabuły, byłoby mi łatwiej przejść przez tę lekturę.
Ciekawa okładka skojarzyła mi się z baśnią, ale jak zagłębiłam się w treść książki, dopiero wtedy zrozumiałam, co (lub kogo) symbolizuje ten wąż w koronie.
Z pewnością nie polecę tej książki osobom, które lubią powieści lekkie, łatwe i przyjemne, chociaż czyta się ją bardzo szybko. Treść podzielona na krótkie rozdziały często kontynuujących się wątków wciąga pod względem czytelniczym, zwłaszcza jeżeli wątki dotyczą osoby uczonego Witela. (Innych być może bardziej zainteresują walki rycerstwa)
Polecam jednak tę lekturę tym, których interesuje historia średniowiecza. W tej książce oprócz historii walk Słowian, czytelnik znajdzie ciekawy, dość specyficzny wątek miłosny, a także wątek sensacyjny, piękne opisy przyrody i miejsc, których już nie ma, jak na przykład paryski cmentarz niewiniątek.
Z pewnością jest to książka dla czytelników, którzy nie zadowalają się lekkimi lekturami, a wręcz przeciwnie, preferują literaturę poważną, z której czerpią nie tyle rozrywkę samego czytania, co wiedzę.