Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi

Ocena: 5 (7 głosów)

I oto jestem. Zupełnie sama w celi ze skazanym przestępcą seksualnym, który mógł zrobić, co chce. Nie było żadnego strażnika. Żadnych kajdanek. Nie było krótkofalówki. Byłam tylko ja i ten okropny człowiek po drugiej stronie biurka, który wyglądał na bardziej przerażonego niż ja. Rebecca Myers

Do jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii, gdzie wyrok odsiaduje ponad ośmiuset morderców, seryjnych gwałcicieli i pedofilów, na swoją pierwszą zmianę zgłasza się Rebecca, dwudziestodwuletnia świeżo upieczona absolwentka psychologii.

Celem terapii, którą poprowadzi, jest zrozumienie, dlaczego więźniowie dopuścili się tak potwornych czynów i upewnienie się, że więcej tego nie zrobią. Ale czy jest to możliwe? Czy w seksualnych drapieżcach można wzbudzić empatię wobec ich ofiar? Czy mroczne przeżycia z dzieciństwa naprawdę nie dały im szansy na dokonanie innych wyborów? I czy młoda, niedoświadczona terapeutka nie da się im oszukać? A co, jeżeli Rebecca się pomyli i pomoże wypuścić na wolność bezwzględnego mordercę?

W swoich wspomnieniach psycholog sądowa dr Rebecca Myers powraca do chwil spędzonych w więziennej celi z najniebezpieczniejszymi ludźmi w kraju, próbując zrozumieć, co dzieje się w ich umysłach.

Informacje dodatkowe o Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788324068258
Liczba stron: 288

Tagi: wspomnienia

więcej

Kup książkę Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi - opinie o książce

Avatar użytkownika - klaudiahanczuk
klaudiahanczuk
Przeczytane:2024-04-11, Ocena: 5, Przeczytałem,

"Więzienna terapeutka" to spisane wspomnienia z więziennej celi z najniebezpieczniejszymi ludźmi z całego kraju przez sądową psycholog dr Rebecca Myers. Trafiła ona do jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii. Praca jej polegała na tym, aby przeniknąć w umysł pedofila, gwałciciela, czy zabójcy i zrozumieć czym się kierowali, dokonując swoich bestialskich czynów. Terapia ma na celu zbadanie więźniów, ich zresocjalizowanie i dążenie do tego, aby więcej nie dopuścili się tak potwornych zbrodni.
.
Biorąc się za tę książkę, byłam nastawiona na reportaż, oparty na suchych faktach z życia psycholog więziennej. Jakie było moje pozytywnie zaskoczenie, gdy się okazało, że autorka swoją pracę przedstawiła w formie opowieści o swoim życiu i jej powołaniu pomagania ludziom wyjścia na lepszą drogę. Zdradziła nawet, że miała romans z jednym ze współpracowników więzienia i była w centrum zainteresowania innych współwięźniów. Największe wrażenie jednak w trakcie czytania robią momenty opisów morderstw, które nie zostały wymyślone na potrzeby książki, a ukazane zostały autentyczne morderstwa popełnione przez ludzi, którzy nadal żyją, a może i nawet chodzą po świecie. Oczywiście nie zabrakło opisów metod i technik stosowanych u współosadzonych w przebiegu terapii, co faktycznie daje do zastanowienia, czy taka terapia naprawdę może pomóc osobie tak zdemoralizowanej i bezwzględnej.
Książka warta poznania, dla mnie czytanie jej było przyjemnością.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2024-03-31,

Nie potrafię oprzeć się książkom traktującym o seryjnych mordercach. Umysł przestępcy, który dopuścił się okrutnych zbrodni, fascynuje mnie tak bardzo, że gdyby była taka możliwość, przeczytałabym wszystko w tym temacie.

Książka Rebecci Myers jest czymś w rodzaju pamiętnika, autorka odkrywa przed nami początki swojej trudnej, ale na swój sposób niezwykle intrygującej pracy, jako psycholog w jednym z więzień o zaostrzonym rygorze w Wielkiej Brytanii.

 

„I oto jestem. Zupełnie sama w celi ze skazanym przestępcą seksualnym, który mógł zrobić, co chce. Nie było żadnego strażnika. Żadnych kajdanek. Nie było krótkofalówki. Byłam tylko ja i ten okropny człowiek po drugiej stronie biurka, który wyglądał na bardziej przerażonego niż ja”.

 

Rebecca Myers w wieku dwudziestu dwóch lat jako świeżo upieczona absolwentka psychologii trafiła do jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii, gdzie swoje wyroki odsiaduje ponad ośmiuset morderców, seryjnych gwałcicieli i pedofili. Świadomie podjęła się przewodnictwa w terapii, której celem było zrozumienie, dlaczego więźniowie dopuścili się tak potwornych czynów, co ich do tego skłoniło oraz to, by upewnić się, że nigdy nie powtórzą swoich błędów. Jednak czy możliwe jest wzbudzenie empatii wobec ofiar w mordercy, czy seryjnym gwałcicielu?

.

„Więzienna terapeutka” to kolejny reportaż dotyczący przestępców, który miałam przyjemność przeczytać. Za każdym razem, kiedy sięgam po takie historie, wiem, że to nie będzie łatwa lektura, wszak informacje w niej zawarte nie są wytworem wyobraźni autora.

Rebecca Myers stworzyła ciekawy pamiętnik, na podstawie własnych doświadczeń odkrywa przed nami tajniki pracy z więźniami. Już na wstępie wspomina, że książka zawiera drastyczne opisy przestępstw i nadużyć seksualnych, więc z pewnością nie jest to lektura dla osób o słabych nerwach. Autorka dość szczegółowo opisuje zbrodnie, gwałty czy też molestowanie dzieci, co wywołuje dość skrajne emocje.

Przyznaję, że pierwsze rozdziały „Więziennej terapeutki” czytało mi się dość opornie, drażniły mnie niektóre, według mnie zbędne opisy dotyczące autorki, jednak z czasem wciągnęłam się w lekturę i finalnie uważam, że jest to dobry reportaż. Autorka nie koloryzuje, przedstawia pracę z więźniami taką, jaka jest w rzeczywistości. Odkrywa przed nami własne doświadczenia, emocje, lęki, i to, jaki wpływ na jej życie miała praca z osadzonymi. Reportaż „Więzienna terapeutka” nie jest obszerną lekturą, śmiało, można przeczytać go w jeden wieczór, tym bardziej że pomimo trudnej tematyki, czyta się lekko i sprawnie.

„Więzienna terapeutka” to lektura obowiązkowa dla osób, których interesuje psychologia, a przede wszystkim umysł przestępcy. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - alenajpierwksiazka
alenajpierwksiazka
Przeczytane:2024-03-06, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy da się zmienić psychopatę?

 

📚RECENZJA📚

 

22 letnią Rebeccę Myers poznajemy na samym początku jej drogi zawodowej, jako terapeuta więzienia o zaostrzonym rygorze- Graymoore. Młoda psycholożka podejmuje się prowadzenia terapii w programie terapii przestępców seksualnych SOTP(sex offender treatment programme), u którego podstaw leży przekonanie, że jeżeli można zmienić myślenie, można też zmienić zachowanie. 

Książka jest emocjonującym zbiorem wspomnień kobiety, początkującej - niepewnej siebie terapeutki, podczas bezpośrednich sesji terapeutycznych z sześcioma zbrodniarzami. 

Już sam poruszony tutaj motyw próby rozwikłania umysłów tak skrajnie zaburzonych, jest dla mnie kwestią bezdyskusyjnie intrygującą. Należy dodać do tego metody, jakimi posługiwała się dr Myers realizując SOTP - wczucie się oprawców w rolę ich ofiar, jak również nakreślanie "map życia" tychże przestępców z wyszczególnieniem przełomowych momentów w ich życiu. Bardzo intrygującym jest fakt, że dr Rebecca przy próbie rozwikłania powodów dla których osadzeni dopuścili się zbrodni, wyłania głęboko zakorzenione w nich frustracje, niezaspokojone popędy i nieprzepracowane traumy. 

Próbując dotrzeć do najskrytszych zakamarków ich psychiki, odkrywa przed nimi mechanizmy jakimi posługują się, aby wyprzeć swoje zbrodnie -takie jak mechanizm zaprzeczania, zrzucenie odpowiedzialności na ofiarę, czy używki. 

Książka jest głęboko poruszająca. Jest bezlitośnie szczerym a także na wskroś brutalnym świadectwem czynów jakich dopuścili się przestępcy, ale także próbą zresocjalizowania ich.Co jest najciekawsze Pani Myers w swojej książce pokazuje w zbrodniarzach - ludzi. 

"Więzienna terapeutka" w mojej ocenie, to głęboko poruszające kompendium wiedzy o zawodzie terapeuty, współpracującego z najgroźniejszymi przypadkami przestępców seksualnych. A najbardziej zaskoczyła mnie cała paleta odczuć, jaka rodzi się w czytelniku, w stosunku do więźniów. 

"Więzienna terapeutka", to również podróż, przez sposób myślenia zaburzonego umysłu, próba dotarcia do niego i zmiany. Czy możliwej ? 

 

No bo...tak właściwie...kiedy kończy się człowiek? 

📚📚📚📚📚/5*

#recenzja

Za egzemplarz dziękuję @wydawnictwoznakpl 

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2024-02-26, Ocena: 5, Przeczytałam,

Ostatnio mam szczęście do lekkich książek, które czyta się ciekawie, ale mają swoje drobne momenty zastoju w akcji. Tutaj najczęściej odczuwającym uczuciem było zaniepokojenie. Autorka cokolwiek nie opisuje, to zawsze od tej strony wyczekującej, byśmy non stop czuli, że coś złego się niedługo wydarzy. W momencie, kiedy wkraczamy na opisy więzienne, to nie kojarzą nam się dobrze. Tak naprawdę jesteśmy zaproszeni do tego okropnego świata, więc na cokolwiek jest tu zwrócona uwaga, to wydaje nam się, że maszerujemy tuż za postaciami. Mamy odczuwać zapach spoconych ciał i niebezpieczeństwa, które może się objawić dosłownie w każdej chwili. I tak szczerze, to sądziłam, że coś się tutaj wydarzy. Jednak historia została przedstawiona z punktu widzenia opowiadania o przestępstwach, przewinieniach osadzonych i terapii jaką na nich się przeprowadza. Autorka oprócz krzywd do jakich się dopuścili, bardzo chciała dowiedzieć się, dlaczego to zrobili. Jakby to była jej główna myśl, która nie dawała jej spokoju. Odgrywanie ról przez osadzonych służyło tutaj za ważne odkrycie. Bowiem krzywdzący nie zdawał sobie sprawy z tego, co czuła ofiara. Jakby nie interesowało go jej zdanie, jej uczucia, tylko sama chęć zrobienia krzywdy. Tam nie było logiki, tylko impuls, którego się słuchał. Niektóre symulacje były trochę drastyczne, inne przejawiały się jako trudne do pojęcia przez zdrowy rozsądek. Każde zachowanie osadzonego nam opisuje, jakby nie tylko sama chciała pojąć to, co nimi kieruje, ale i pokazać nam, że nie zawsze w tym wszystkim jest widziany jakikolwiek sens. Dla osadzonych była to też podpowiedź, że zawsze mogą się nawrócić. Jak wiadomo, nawet kto tak myślał, mógł się kierować dwoma sugestiami. Zmiany na lepsze i możliwości szybszego wyjścia, by... ponownie to robić. Jednak istniała też szansa na zrozumienie samego siebie, ukazanie krzywdy jaką wyrządzili, by to całe zło do nich doszło na tyle, by rozdrapując je, sami byli zdolni sobie wybaczyć, a tym samym wyleczyć z tego, co chcieli robić. Taki smaczek dla wielbicieli zamysłów psychologii.

Link do opinii

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗿𝗮𝗰𝗮, 𝗰𝘇𝘆 𝘀ł𝘂ż𝗯𝗮?

Zazwyczaj nie czytam biografii, autobiografii, czy literatury faktu. Sama nie wiem, co mnie przekonało do sięgnięcia po tę książkę, że zgodziłam się na przyjęcie propozycji współpracy. Ciekawość? Próba wyjścia ze strefy komfortu? 𝑊𝑖ę𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑎 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑝𝑒𝑢𝑡𝑘𝑎 jest literaturą faktu o tematyce kryminalnej. Myers dość obrazowo opowiada nie tylko o ohydnych zbrodniach, z których każda mogłaby stać się kanwą powieści kryminalnej, przedstawia też ludzi, którzy te zbrodnie popełnili. Sporo opowiada o swoim życiu prywatnym i co skłoniło ją, by zostać psychologiem więziennym. Całość jest niejako fabularyzowanym pamiętnikiem, w którym terapeutka przedstawia swoje obawy i próby zrozumienia, co popchnęło tych ludzi do popełnienia przestępstwa i mnóstwo smaczków ze swego życia prywatnego. Jest to ciekawy zabieg, ale gdy Myers zaczyna się za bardzo skupiać na swoich przemyśleniach, zaczynało mi to przeszkadzać. Całą opowieść Myers wydała mi się mało spójna, chwilami podaje bardzo mało szczegółów, a czasami jest ich za dużo.

Młoda kobieta tuż po studiach psychologicznych rozpoczyna pracę jako psycholog w więzieniu o zaostrzonym rygorze, w którym osadzonych jest około 800 mężczyzn, morderców, gwałcicieli i tych, którzy molestowali dzieci. Codzienność pracy z więźniami bardzo szybko weryfikuje książkowe wyobrażenie kobiety o tej pracy z rzeczywistością. Niedoświadczona psycholog poczuła się jak w legowisku pająka jak mucha w pajęczej sieci. Zwierzenia skazanych nie opuszczały jej po wyjściu na zewnątrz, zakłócały sen i normalne funkcjonowanie.

𝑊𝑖ę𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑎 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑝𝑒u𝑡𝑘𝑎 to interesująca pozycja pozwalająca zajrzeć za więzienne kraty. Myers próbuje złamać społeczne tabu, które przestępców skreśla z listy osób wartych przywrócenia społeczeństwu. Jednak ta osobliwa fascynacja młodej kobiety, która pomimo obaw postanowiła prowadzić zajęcia z grupą sześciu więźniów skazanych na dożywocie za przestępstwa seksualne, była dla mnie co najmniej dziwna. Trudno mi bowiem było zrozumieć jej motywację do pracy w zatęchłym pokoju z przestępcami, by im pomóc zrozumieć, dlaczego popełnili te przestępstwa i spróbować powstrzymać ich przed powtórzeniem tego błędu (nazywanie błędem morderstw, gwałtów i molestowania dzieci, nastawiło mnie bardzo sceptycznie do opowieści pani psycholog). Rozumiem, że mimo popełnionych czynów, ci mężczyźni nadal byli ludźmi, niestety w głowie kołatało mi się cały czas pytanie. Czy notoryczny seryjny gwałciciel, dzieciobójca, czy człowiek z zaawansowaną psychopatią, może zostać zreformowany i ponownie zintegrowany ze społeczeństwem, bez zagrożenia, że powtórzy swoje czyny? To kłóciło się z moim pojmowaniem sprawiedliwości. Wydawało mi się niemożliwe, żeby zwyczajnie z nimi rozmawiać o pogodzie, o sporcie, popijać herbatkę i zajadać ciastka, uśmiechając się przy tym z empatią. Ich czyny były ohydne, odrażające i chociaż terapeutka nie żywi do skazanych sympatii (co wydaje się zrozumiałe),to mimo wszystko stara się im pomóc. Mimo że ich przestępstwa były przerażające, każdy z nich dopuścił się brutalnego, skrajnie aspołecznego i odpychającego czynu, to Myers postanowiła wytrwać do końca terapii i czuła się usatysfakcjonowana, że w jakiś sposób nawiązała z nimi kontakt.

Śledzenie pracy Myers na różnych etapach programu daje prawdziwy wgląd w jej pracę. Często skupia się na tych aspektach, które nie wypadły najlepiej. Analizuje swoje niezbyt udane relacje z matką i błędy w życiu osobistym.

𝑊𝑖ę𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑎 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑝𝑒𝑢𝑡𝑘𝑎 to mroczna, klaustrofobiczna i męcząca lektura. Czyny uczestników grupy były naprawdę przerażające i pomimo tego, że jestem zagorzałą wielbicielką kryminałów, to opowieści o prawdziwych ohydnych czynach osadzonych bardziej działały na moją wyobraźnię, niż opisywane sceny morderstw w kryminałach.

Lektura tej książki nie jest łatwa, ale za to wnikliwa i pouczająca, a jednocześnie boleśnie szczera, surowa i refleksyjna. Pokazała, jak wdrażany był program resocjalizacji przestępców seksualnych i jak bardzo był on obciążający dla osób, które go realizowały. Myers krok po kroku analizuje każde słowo przestępców, opisuje każde zachowanie osadzonego, próbuje pojąć, co nimi kierowało. Ci mężczyźni byli szumowinami, ale mimo ohydnych zbrodni, jakie popełnili, w jej oczach nadal byli ludźmi, którzy zasługiwali na pomoc.

Cała książka była poświęcona SOTP (Programowi leczenia przestępców seksualnych),szczegółowo opisuje jego działanie, jednak na końcu jest cały rozdział o tym, jak został anulowany, i że raczej nie był wcale skuteczny, ale raczej szkodliwy. Wyjaśnia, dlaczego został anulowany i uznany za niewystarczający. Moim zdaniem ten rozdział powinien znaleźć się na początku książki, bo w pewnym sensie zmienia jej kontekst, a poza tym dopiero wtedy dowiedziałam się, że dotyczy to zdarzeń sprzed dwudziestu lat i gdybym o tym wiedziała wcześniej, w ogóle bym po nią nie sięgnęła. Owszem praca psychologa więziennego mnie interesuje, ale ta współczesna, a nie ta sprzed lat.

Książkę przeczytałam dość szybko, ale nie mogę powiedzieć, że mi się podobała. To po prostu nie moja tematyka i autorka nie byłaby w stanie mnie przekonać, że jakiś program naprawczy byłby w stanie zmienić człowieka o psychopatycznej osobowości w grzecznego obywatela. Moja teoria na temat psychologów się potwierdziła, że terapie mające pomóc pacjentom, tak naprawdę bardziej im samym pomagają. Przynajmniej Myers pomogła.

Mimo to sądzę, że książka będzie niezwykłą gratką dla wszystkich, których pasjonuje taka tematyka. Może być fascynującą lekturą dla każdego, kto interesuje się psychologią.

Link do opinii

„Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi” Rebecca Myers to niezwykle mocna książka. Wzbudza wiele emocji, oburzenia i przerażenia. Książka, obok której nie da się przejść obojętnie, ale zdecydowanie nie jest dla każdego. Do jej czytania potrzeba niezwykle silnej psychiki!
Autorka, która przez lata pracowała w więzieniach z najgorszymi przestępcami, przybliża nam historię sześciu zbrodniarzy. W ramach przeprowadzanych badań sprawdza ona, czy po odbyciu kary, skazany będzie ponownie potrafił odnaleźć się w społeczeństwie i prowadził normalne życie, czy żałuje tego, za co został skazany, a może jedynie udaje, chcąc wyjść na wolność, a później powrócić do dawnych przyzwyczajeń. Książka przedstawia historię zbrodniarzy w najdrobniejszych szczegółach, rozmowy z Rebeccą jednak pokazują, że każdy zbrodniarz jest również człowiekiem.
Książka, która dla mnie podkreśla, jak trudno jest odróżnić przestępcę od zwykłego człowieka. Ktoś, kto pozornie wiedzie zwyczajne, spokojne życie, tak naprawdę może okazać się mordercą. Taka praca z pewnością nie należy do łatwych, odciska znaczące piętno i ma ogromny wpływ na życie prywatne kobiety.
Bardzo się cieszę, że dane mi było przeczytać tę książkę, choć wywołała we mnie wiele emocji i nieco mnie przeraziła. Jednak przeraził mnie rozmiar ludzkiego okrucieństwa oraz tego, jak bardzo możemy się w życiu pomylić! Zrozumienie motywów działania zbrodniarzy to główny cel autorki, tylko czy aby na pewno się da, ale i czy chcemy znać motywy ich działania! To książka dla ludzi o mocnych nerwach, ale warta przeczytania!

Link do opinii

Lubię książki z kategorii literatura faktu, biografia, pamiętnik, niektóre poruszają trudne tematy i z takim właśnie się zetknęłam przy pozycji którą dzięki wydawnictwu Znak mogę zrecenzować. Rebbeca zostaje terapeutką, swoją pierwszą pracę rozpoczyna w jednym z najcięższych więzień Wielkiej Brytanii, tu wyroki odsiadują mordercy, gwałciciele pedofile. Dziewczyna zostaje rzucona na głęboką wodę i to na samym początku swojej kariery. Wraz ze strażnikami prowadzi program który zmusza oprawców do zmierzenia się ze swoimi zbrodniami, a dla samej Rebecci ma to być próba zrozumienia ich czynów i znalezienie przyczyny, czemu gwałcili czy mordowali. Po latach autorka wraca do wspomnień i opowiada czytelnikowi jak to jest być sam na sam w jednym pomieszczeniu z mordercą czy gwałcicielem. Początek książki mnie nie wciągnął, ciągle mi czegoś brakowało, ale jak tylko zaczęły się terapię więźniów, opisy ich zbrodni, nie mogłam się oderwać. Fascynowała mnie praca Rebeci, potrafiła usiąść przed mordercą czy pedofilem, wysłuchać go, nie oceniać i starać się mu pomóc, wyprowadzić na prostą, zrozumieć co nim kierowało. Miałam też wrażenie, że w grupie terapeutycznej wytworzyła się w miarę przyjacielska atmosfera. Nie potrafiłabym tak, dla mnie Ci ludzie krzywdzący innych, pełni zła, byli od razu spisani na straty. Książka jest napisana lekkim językiem, trudniejsze psychologiczne terminy są wyjaśniane tak, że nawet laik może ją czytać. Opisy zbrodni są realistyczne, opisane brutalnie, więc nie jest to lektura dla ludzi o słabszych nerwach. Ciekawy jest też aspekt życia prywatnego autorki, jednak trochę było go za mało. Polecam

   
Link do opinii

Jedno z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii, przepełnione lawiną bezwzględnych morderców i jeszcze gorszych zbrodniarzy staje się miejscem pracy świeżo upieczonej absolwentki psychologii, jakiej zadaniem będzie prowadzenie w niewielkiej grupie specjalnej terapii, na której więźniowie będą odtwarzać najgorsze sceny z własnych zbrodni, a potem szczegółowo je analizować. Czy taka forma pomocy może być skuteczna?

 

Szok, niedowierzanie, gniew oraz strach, to główne emocje, jakie towarzyszyły mi podczas lektury tej wyjątkowej pozycji. Świadomość, iż jest to historia oparta na faktach, dodatkowo bulwersuje i wprawia w osłupienie. To książka, która pozostawi po sobie ślad już na zawsze, na samo wspomnienie do oczu będą napływać łzy.

 

Trudno mi sobie nawet wyobrazić, jak trzeba mieć mocną psychikę, by móc pracować z takimi ludźmi, prowadzić z nimi warsztaty, dokładnie analizować ich zbrodnie. Mnie sama lektura wielokrotnie przerastała, dlatego musiałam sobie ją dawkować. Mam jednak świadomość, jak ważna i wartościowa jest ta pozycja. Książka skłania do zadumy nad źródłem zła, dokładnie analizując umysł zbrodniarza. Człowiek to przecież istota świadoma i wolna, jaka każdego dnia dokonuje tysiące wyborów, począwszy od tych błahych, po te najważniejsze, wpływające na los własny bądź innych. Ponadczasową zagadką jest, dlaczego byt rozróżniający dobro od zła, wybiera zadawanie bólu, cierpienia, wciąż sięga po przemoc. I dlaczego wciąż powiela ten mroczny schemat? Czy psycholog sądowej dr Rebecce Myers uda się znaleźć odpowiedzi?

 

,,Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi" zdecydowanie nie należy do lektur lekkich czy przyjemnych, które po pewnym czasie ulatują z wspomnień. Nie spędzicie przy niej miłych, relaksujących chwil, moim zdaniem nawet osoby o wyjątkowo silnych nerwach, powinny nastawić się na nieopisaną eksplozję negatywnych emocji, które zawładną sercem na długo. To książka, która szokuje, bulwersuje, przeraża i po prostu smuci. Zdecydowanie polecam osobom, które nie boją się wstrząsających, autentycznych historii.

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy