Gdzie szukać schronienia przed wielkim kryzysem? Lepiej zaufać nieznanej małej społeczności czy zdać się na dane, liczby i tabelki? Kiedy nagi młody mężczyzna zostaje wyrzucony na piaski St Piran w Kornwalii, mieszkańcy wioski szybko go ratują. Nie wiedzą jeszcze, że Joe Haak uciekł z Londynu w obawie przed tym, że mógł spowodować globalny krach finansowy. Okazuje się jednak, że prawdziwe zagrożenie może przyjść z zupełnie innej strony. Nikt w wiosce nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, że nad światem gromadzą się czarne chmury. Joe Haak wie jednak nieco więcej i desperacko próbuje przygotować swoich nowych przyjaciół na nadchodzącą apokalipsę. Oni zaś mają swoje życie, swoje zmartwienia i z pewnym rozbawieniem patrzą na niezrozumiałe dla nich działania Joe. To klimatyczna i miejscami zabawna powieść, która stawia przed nami odwieczne pytanie o to, jak w kryzysie zachowują się jednostki, całe społeczności i ci, którzy zdają się o wszystkim decydować. ,,Łagodna i podnosząca na duchu opowieść o odparciu apokalipsy w odległym zakątku Kornwalii". ,,Financial Times" ,,Coś, co powinno być niemożliwe: rozgrzewająca serce dystopia. Zapomnij o wszystkim, co wiesz o apokalipsach. Ta powieść, której akcja rozgrywa się w Kornwalii, przywróci ci wiarę w ludzkość". ,,Elle" John Ironmonger urodził się i dorastał w Afryce Wschodniej, chociaż jego matka była dziewczyną z Kornwalii, a jako starszy nastolatek spędził kilka lat w rybackiej wiosce Mevagissey. Jest autorem dwóch powieści: ,,The Coincidence Authority" i ,,The Notable Brain of Maximilian Ponder", nominowanej w 2012 r. do Costa First Novel Award oraz Not the Booker Prize ,,Guardiana". Mieszka na wsi w Shropshire ze swoją żoną Sue, ma dwoje dorosłych dzieci.
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: 2024-07-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Not Forgetting the Whale
Kiedy nagi młody mężczyzna, Joe Haak, zostaje wyrzucony na piaski St Piran w Kornwalii, mieszkańcy tej małej wioski szybko go ratują. Nie mają pojęcia, że Joe uciekł z Londynu, obawiając się, że mógł spowodować globalny krach finansowy. Z biegiem czasu odkrywają, że zagrożenie, przed którym Joe ucieka, może przyjść z zupełnie innej strony. Joe, zaniepokojony nadciągającą apokalipsą, stara się przygotować na to, co może nadejść. Jednak mieszkańcy, z ich własnymi zmartwieniami i codziennym życiem, patrzą na jego działania z pewnym dystansem przynajmniej do czasu.
"Wieloryb i koniec świata" to powieść, która zachwyca swoją wyjątkowością i głębią emocjonalną. To historia, która przenosi nas w mały i urokliwy zakątek świata, by zadać pytania o ludzką naturę, solidarność ale i sposób radzenia sobie z kryzysem. Autor z niezwykłą precyzją oddaje atmosferę małej społeczności, w której na pierwszym miejscu stawiane są codzienne troski i radości. Postacie są pełne życia, barwne i jednocześnie realistyczne. Z każda kolejną stroną zaczynamy czuć, jakbyśmy sami byli jej częścią, śledząc rozwój wydarzeń z bliska.
Jednak prawdziwą i największą siłą tej książki są emocje, które wywołuje. Od poczucia zagubienia i strachu, przez humor i ciepło, aż po głęboką refleksję nad istotą naszego istnienia w obliczu kryzysu. Obserwujemy jak Joe z desperacją i chęcią ochrony innych, staje się symbolem ludzkiej troski i potrzeby bycia częścią większej całości.
Temat globalnego zagrożenia i przygotowań do apokalipsy wprowadza element napięcia, ale także skłania do refleksji nad tym, jak my sami zachowalibyśmy się w obliczu potencjalnego końca świata. Czy ufalibyśmy sobie nawzajem? Czy potrafilibyśmy współpracować? Czy może zamknęlibyśmy się w swoich własnych, małych światach, licząc na przetrwanie?
"Wieloryb i koniec świata" to powieść, która z jednej strony bawi, a z drugiej zmusza do głębokiej refleksji. To książka o nadziei, solidarności i ludzkiej naturze, która w obliczu kryzysu może ujawnić zarówno nasze najgorsze, jak i najlepsze cechy. Ironmonger stworzył dzieło, które na długo pozostaje w pamięci i sercu czytelnika. Polecam tę książkę każdemu, kto szuka literatury, która porusza i zmusza do myślenia.
Przeczytane:2024-07-22, Ocena: 5, Przeczytałem,
??
Rutyna mieszkańców spokojnej nadmorskiej wioski St Piran w Kornwalii zostaje zakłócona, gdy pewnego dnia fale wyrzucają na brzeg ogromnego wieloryba oraz nagiego mężczyznę, Joego Haaka. Gdy Joe, który na co dzień jest analitykiem giełdowym, dochodzi do siebie, zaczyna obawiać się krachu finansowego i pandemii, o których pogłoski słyszał w ostatnim czasie. Gdy zagrożenie wydaje się być coraz bliżej, mężczyzna zaczyna gromadzić zapasy, by przygotować na najgorsze nie tylko siebie, ale też wioskę, której mieszkańcy uratowali go i okazali wsparcie.
??
,,Wieloryb i koniec świata" to nastrojowa, ciepła historia o radzeniu sobie w obliczu kryzysu i o sile wspólnoty. Już od pierwszej strony urzekła mnie swoim surowym, nadmorskim klimatem.
Fabuła tej książki jest niewątpliwie oryginalna, i choć mogłoby się wydawać, że nasunęła się ona autorowi pod wpływem pandemii koronawirusa, nic bardziej mylnego - powieść powstała w 2015 roku!
Myślę, że czytelnikom łatwo będzie utożsamić się z bohaterami, zawłaszcza że pod pewnymi względami niedawno przechodziliśmy przez to samo.
Nie jest to książka, w której można się spodziewać częstych, dynamicznych zwrotów akcji. To raczej pozycja dla tych, którzy chcą się zanurzyć w rozmyślaniach na temat ludzkiej natury oraz zachowań społeczeństw i jednostek, zwłaszcza w obliczu kryzysu.
Choć podczas lektury zdarzały mi się chwilę lekkiego znurzenia, naprawdę przyjemnie spędziłam czas z tą książką i mogę ją z czystym sumieniem polecić!
??
[współpraca reklamowa z @wydawnictworelacja]