Tak demaskatorskiej książki o Lechu Wałęsie jeszcze nie było! Ostry, odkrywczy i nowatorski publicystyczno-historyczny pamflet będący odpowiedzią na zalew kłamstwa o ,,naszej ikonie". Kontrapunkt do filmu Andrzeja Wajdy!
Tym razem Sławomir Cenckiewicz - popularny historyk, znany dotąd z opasłych i naukowych tomów, wspiął się na wyżyny publicystyki i napisał wreszcie książkę bez przypisów, w przystępnej formie odsłaniającą nowe i skrywane fakty. Wałęsa. Człowiek z teczki to jaskrawa prawda o esbeckich źródłach mitu Wałęsy. To oskarżenie elit III RP - okrągłostołowego sojuszu nomenklatury z jej agentami i ,,pożytecznymi idiotami" - o sprzeniewierzenie się i poniżenie narodowego ruchu ,,Solidarności".
Wolisz prawdę od kłamstwa? Czujesz sie oszukany przez tandem Jaruzelski-Wałęsa? Pozostajesz lojalny wobec Sierpnia '80 i idei ,,Solidarności"? Koniecznie przeczytaj prawdziwą książkę zamiast oglądać fałszywy film!
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2013-10-10
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 330
Lektura tej historyczno-publicystycznej pozycji pozostawia wiele goryczy i niesmaku. Nie dotyczy to jednak stylu czy nastawienia Autora, a samej treści - losów człowieka, którego cwaniactwo, oportunizm i kombinacje wyniosły na tyle wysoko, by został symbolem jednego z największych ruchów społecznych i ikoną polskiego przełomu.
Twarde dowody w postaci dokumentacji, a także relacje świadków tamtych dni rysują zgoła inny od forsowanego obraz.
Spieszmy się czytać dokumenty, tak szybko znikają...
Jakiekolwiek pojawienie się informacji o agenturalności byłego prezydenta z reguły odbierane jest jako atak na "narodowe dobro", a jeżeli wychodzi to od doktora Cenckiewicza, dochodzą jeszcze groźby pozwów ze strony Wałęsy. Wydawać by się mogło, że to jakaś osobista niechęć, czy może krucjata przeciw najsłynniejszemu elektrykowi. Takie przynajmniej można mieć wrażenie posiłkując się tylko doniesieniami medialnymi. Ma to też swój cel, bo słysząc po raz kolejny taką "awanturkę" stwierdzamy że to jest "nie do wyjaśnienia" - albo wręcz "nie miało miejsca i są to pomówienia". Nic bardziej mylnego. Historyk dokonuje w swojej książce - będącej niejako kontra do kłamliwego filmu Wajdy - bardzo drobiazgowej kwerendy dostępnych (jeszcze - o czym dalej) dokumentów, a także wspomnień i relacji świadków.
Cenckiewicz sięga głęboko w przeszłość, zaczynając swoją relację aż w młodzieńczych latach Lecha w Popowie. Już w tych początkach widać rys człowieka, który chce coś znaczyć, który dąży do pławienia się w podziwie i statusie "bycia kimś" - z jednej strony "złota rączka" kombinujący przy zakładzie pacy, z drugiej postrach (wraz z braćmi) wiejskich imprez (ten kult siły również odegra dużą rolę - w późniejszych postawach widać chęć pokazania swojej przewagi, przy jednoczesnym serwilizmie wobec partyjnych władców). To jednak nie jedyny rys znanego w całej okolicy "Wałęsiaka" - jeden z rozdziałów traktuje o sprawie, którą za wszelką cenę próbuje się wyciszyć, mianowicie uwiedzenia, a następnie porzucenia już ciężarnej dziewczyny z biednej rodziny. Syn, którego istnienia Wałęsa zdawał się nie dostrzegać, ginie tragicznie w wieku czterech lat - dziś spoczywa w bezimiennym grobie, papiery zaginęły, a świadkowie boją się mówić.
To bardzo charakterystyczny rys całej "kariery" "Lesia". Naciski na świadków, wypieranie się faktów, pokrętne i sprzeczne wytłumaczenia, "wypożyczane" w okresie prezydentury dokumenty, które następnie gdzieś znikają, pomawianie o ataki "fałszywkami" - podczas gdy zarówno badania, jak i relacje powiązanych służb wykluczają podróbki. Najstraszniejszy jest jednak stosunek do ludzi - skrajnie oportunistyczny, podporządkowujący się silniejszemu, by potem nazwać to "zagrywką" "ograniem" czy sugerować jakiś szerzej zakrojony fortel, i jednoczesne donoszenie na najbliższych współpracowników, identyfikowanie ich na zdjęciach, wskazywanie kto roznosi nielegalne ulotki - i nazywanie tego uspokajaniem nastrojów. Ta "walka z ekstremą" z czasem nasila się, gdy już po Grudniu '70 (który to strajk samozwańczo zakończył, poprzestawszy na zaspokojeniu kilku postulatów finansowych), nadal będąc w kontakcie z bezpieką, ba, budując coraz lepsze kontakty, zbliża się do środowiska Gwiazdów i Walentynowicz, do tworzących się WZZów. W swoim zadufaniu parokrotnie ujawnia kontakty z "milicją", za co zostaje skrytykowany. Starają się trzymać go na dystans, ale rosnąca legenda jest jak kula śnieżna, podobnie jak ego przyszłego prezydenta. czuje już siłę, uważa się za partnera do rozmów z komunistyczną wierchuszką, jednocześnie ciągle uznając ich "mądrość" i zwierzchność - co rozciągnie się w czasie, od "listu kaprala do generała" aż do spotkania przy likierku w willi Jaruzelskiego...
Nie chcę tu wchodzić w szczegóły relacji - tego dokonał Cenckiewicz, bogato dokumentując książkę źródłami, zdjęciami, ulotkami i gazetami z tamtych lat. Ważniejszy jest tu ogólny obraz oportunisty, który podłością, donosami, rozgrywaniem przeciw sobie działaczy zabezpiecza swoją pozycję, nie kwapiąc się by stanąć na pierwszej linii w momentach zapalnych (jak np. na mszach bł. ks. Jerzego Popiełuszki, na które był wielokrotnie zapraszany). Dystansowanie się wobec "ekstremy", zwalczanie "głupich" - czyli jego krytyków, preferowanie decyzji bezpiecznych i nie godzących w wypracowany z esbecją układ. Na szczęście nie wszystkie ślady udało się zatrzeć, problem w tym, że zamiast stanąć w prawdzie i powiedzieć jak było, brnie w pokrętne historie, niewiarygodne tłumaczenia, agresję, groźby i upór. Wspierają go w tym rzesze klakierów, również w sądach i urzędach - sprawa odwlekania procesu IPN opisana w książce jest zadziwiająca, chociaż znając nasze realia, może nie aż tak - skoro na potrzeby procesu potrafiono uśmiercić Graczyka.
Smutne to. Smutne i przykre, że nadal postrzega się "Lesia", któremu według jego własnych słów "nie można wierzyć" jako bohatera, ikonę walki, jako symbol społecznego zrywu - podczas gdy zawłaszczył miejsce, które należało się Solidarności i jej działaczom, nie tym wybranym przez niego, nie wykreowanym po latach - vide Henia Solidarność na miejsce zmarłe tragicznie Anny Walentynowicz. Takiego człowieka nagrodzono należną Solidarności pokojową nagrodą Nobla (która zresztą od lat jest chyba najbardziej kontrowersyjną kategorią), taki człowiek został wybrany Prezydentem RP. Warto poznać kulisy działań "ikony", bez uprzedzeń, skupiając się na faktach, na relacjach zarówno pokrzywdzonych, jak i bezpieki - i zobaczyć, jak to "dogadywanie się" (a w rzeczywistości zmanipulowanie robotniczego przywódcy przez ludzi służb) przełożyło się na całokształt stosunków w nowej rzeczywistości, jak usadowili się w niej ludzie starego systemu. Wiedza bardzo potrzebna, ale gorzki niesmak po ludzkiej małości pozostanie jeszcze długo.
Po przestudiowaniu setek dokumentów autorzy bezspornie udowadniają, że konfidenci są wśród nas.W książce znajduje się wiele unikatowych dokumentów...
Biografia polityczna obejmuje lata życia i działalności Tadeusza Katelbacha - wybitnego działacza niepodległościowego i publicysty....
Ocena: 5, Przeczytałam,
Tytuł książki znanego historyka nawiązujący do filmu Andrzeja Wajdy Wałęsa. Człowiek z nadziei (2013).
Abstrahując od tematu, przypominam: to bardzo zła produkcja, utrwalająca mity dotyczące działacza ,,Solidarności" (milicjantka karmiąca własną piersią córkę Wałęsy). Dodatkowo, skrzywdzono Annę Walentynowicz, rozpropagowano Henrykę Krzywonos (nieciekawa rola Doroty Wellman). Rozmawiając z Orianą Fallaci, bohater filmu wypowiada taką kwestię ( w przybliżeniu): dziś chcą mi stawiać pomniki, jutro będą rzucać we mnie kamieniami. Jasne.
Kontrapunkt dla filmu Andrzeja Wajdy!
W 2013 roku do rąk czytelników trafia Wałęsa. Człowiek Z Teczki. Pozycja lżejsza od swojej poprzedniczki (napisanej wspólnie z doktorem Piotrem Gontarczykiem) SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii. Kilka lat temu obaj naukowcy zostali obrzuceni epitetami, pogardliwie nazywano ich ''policjantami pamięci". Tym razem publikacja ma przystępną formę i brak przypisów. Ładna graficznie.
Ta książka to jaskrawa prawda o esbeckich źródłach mitu Wałęsy. To oskarżenie elit II RP-okrągłostołowego sojuszu nomenklatury z jej agentami <pożytecznymi idiotami> o sprzeniewierzenie się i poniżenie narodowego ruchu <Solidarność>.
Sławomir Cenckiewicz ostro rozprawia się z legendą byłego prezydenta. Przytacza niechlubne fakty z jego życiorysu: swawolny, hulaszczy tryb życia, nieślubne dziecko, które zmarło w tragicznych okolicznościach. Badacz demaskuje obłudę, uporczywe trwanie przy swoim tzw. elit i ich wściekłość po ukazaniu się wcześniejszych opracowań.
Profesor pisze o zniweczonych i podeptanych ideałach ,,Solidarności".
Ostry, odkrywczy i nowatorski publicystyczno-historyczny pamflet będący odpowiedzią na zalew kłamstwa o <naszej ikonie>.
Wałęsa. Człowiek Z teczki nie jest przeznaczona dla wyznawców i popleczników naszego noblisty.