W skali od 1 do 10

Ocena: 4 (6 głosów)

Niezwykle prawdziwa, poruszająca historia o mrocznych stronach osobowości, przyjaźni i wybaczeniu samemu sobie.

Po próbie samobójczej siedemnastoletnia Tamar trafia do szpitala psychiatrycznego dla nastolatków. Dziewczyna przez lata się samookaleczała, zmagała się z ogromną nienawiścią do samej siebie i próbowała topić rozpacz w alkoholu. W trakcie pobytu poznaje wiele osób z różnymi chorobami. Zaprzyjaźnia się zwłaszcza z dwójką z nich: Jasperem, chłopakiem, który ma anoreksję, oraz Elle - nastolatką z chorobą afektywną dwubiegunową.

W szpitalu nieustannie musi tam odpowiadać na pytania lekarzy: Dlaczego zaczęła się samookaleczać? Co sprawiło, że zaczęła się nienawidzić? Jak się czuje, w skali od 1 do 10? Jest jednak jedno najważniejsze pytanie, na które Tamar nie jest w stanie odpowiedzieć nawet samej sobie: czy jest winna śmierci swojej przyjaciółki Iris?

Informacje dodatkowe o W skali od 1 do 10:

Wydawnictwo: Ya!
Data wydania: 2019-06-19
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788328066854
Liczba stron: 304

Tagi: Beletrystyka dla dzieci i młodzieży

więcej

Kup książkę W skali od 1 do 10

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W skali od 1 do 10 - opinie o książce

Avatar użytkownika - Nanka_czyta
Nanka_czyta
Przeczytane:2023-03-22, Ocena: 4, Przeczytałam,

Dbacie o swoje zdrowie psychiczne?
Jak tak to w jaki sposób?
Uważacie, że tematy zdrowia psychicznego to tematy tabu czy ludzie coraz chętniej się dzielą swoimi historiami?

"W skali od 1 do 10" to ewidentnie najdłużej czytana przeze mnie książka, mimo tego, że nie posiada ona nawet 300 stron.

Historia 17-letniej Tamar jest podzielona na czas obecny i na wydarzenia, które odbyły się rok wcześniej, a mianowicie śmierć jej przyjaciółki Iris.
W teraźniejszości Tay trafia do szpitala psychiatrycznego przez swoją próbę samobójczą.
Dziewczyna cały czas oskarża się o śmierć przyjaciółki i twierdzi, że to ona ją zabiła.
Tay cierpi na depresję oraz zaburzenia osobowości typu borderline.
Przebywając w szpitalu, ma styczność z różnymi osobami i ich chorobami.

Czy Tamar uda się wrócić do zdrowia?
Czy demony przeszłości w końcu pozwolą jej na normalne życie?

Przyznam szczerze, że w momencie rozpoczęcia książki nie miałam pojęcia, o czym ona będzie.
Gdy dowiedziałam się, że w książce będą poruszane tematy chorób psychicznych, byłam zadowolona, gdyż bardzo lubię takie tematy, mimo to książkę czytałam bardzo długo.
Gdy przerywałam czytanie, nie miałam w ogóle ochoty wracać do tej historii i nie wiem dlaczego.
Autorka bardzo skupia się na uczuciach i myślach Tay co pozwala nam bardziej zrozumieć dziewczynę i wczuć się w jej historię.
Mimo wszystko dla mnie ta historia była zbyt nudna.
Rozumiem, że książka miała na celu poruszyć poważne tematy, ale cała historia odbywa się w szpitalu psychiatrycznym, w którym za wiele się nie dzieje.
Dopiero pod koniec książki Tay opuszcza szpital i zaczyna się coś dziać.
Moim zdaniem autorka mogła też poświęcić troszkę więcej stron na historię po szpitalu, ale cóż wszystkiego mieć nie można.

Ocenka:6/10

Link do opinii

Tamar po nieudanej próbie samobójczej trafia do zakładu psychiatrycznego. Dziewczyna obwinia się o śmierć swojej najlepszej przyjaciółki i nie może poradzić sobie z poczuciem winy. Tam poznaje innych pacjentów i ich problemy, z którymi się zmagają. Czy Tamar pogodzi się ze śmiercią Irys? Czy będzie dalej chciała zakończyć swoje życie?


Książka nie jest lekką i przyjemną w odbiorze. Porusza tematy współczesne i pewnie znane części nastolatkom. Pokazuje myślenie osoby, która cierpi, która obwinia się o sprawy, na które nie miała wpływu i jak wygląda pobyt w szpitalach psychiatrycznych. Może to nie jest idealne odzwierciedlenie prawy, jednak daje do myślenia.


O bohaterach też ciężko mówić, ponieważ przechodzą w głowie własne piekło. Pacjenci mają różne choroby i różnie sobie z nimi radzą. Tamar jako główna bohaterka ma kompletny chaos w swoim umyśle. Nie może pogodzić się, że przyczyniła się do śmierci przyjaciółki i obwinia się, że to z jej winy. Przez co nie potrafi funkcjonować i sama chce umrzeć. Samookalecza się, a nawet próbuje skończyć swoje życie.


Mimo że książka porusza naprawdę ciężkie i trudne tematy, to czyta się ją bardzo szybko. Mi udało się ją przeczytać jednego dnia. Po prostu jak już usiądziecie do niej, to chcecie wiedzieć, czy główna bohaterka da sobie radę, jakie konsekwencje będą miały jej decyzje i jak się wszystko wyjaśni. Tamar w powieści podejmuje kilka decyzji, które z jednej strony mogą zaskoczyć, a z drugiej pod pewnymi względami są, przynajmniej dla mnie, zrozumiałe.


Podsumowując, “W skali od 1 do 10” to nie jest zła książka. Może po niej nie będziecie ekspertami w terapii osobom cierpiącym, ale może odrobinę lepiej będziecie rozumieć osoby z takimi problemami. To książka warta poznania, a dodatkowo nie jest ona długa i z pewnością szybko ją przeczytacie. Dlatego serdecznie Wam ją polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Molikksiazkowyy
Molikksiazkowyy
Przeczytane:2019-08-19, Przeczytałam, Mam, Ulubione <3 ,

Siedemnastoletnia Tamar trafia do szpitala psychiatrycznego dla nastolatków. Dziewczyna od lat samo okalecza się i ma za sobą próbę samobójczą, oprócz tego bohaterka ma duże problemy z zaakceptowaniem samej siebie, co tylko pogarsza jej stan. W szpitalu poznaje Jaspera,który zmaga się z anoreksją, Ele cierpiąca na chorobę afektywną dwubiegunową oraz innych pacjentów cierpiących na przeróżne choroby. Tay udaje się zaprzyjaźnić z Jasperem, a także z Ele. Dziewczyna w trakcie pobytu w szpitalu bierze udział w sesjach terapeutycznych, na których doktor Flores stara się, ustalić co dręczy i doprowadza Tay do takiego stanu. Jednak idzie mu to dość opornie, gdyż sama Tamar nie bardzo chce z nim współpracować.

„Tylko ty sama możesz sobie pomóc. Jak się czujesz? W skali od jednego do dziesięciu?“(*¹)

Akcja i fabuła. Akcja rozgrywa się bardzo powoli, tak samo, jak fabuła. Fabuła rozgrywana jest dwutorowo. Główny wątek prowadzony jest główną bohaterkę Tamar, zaś drugi wątek przedstawia narrator, opowiadając przeszłość bohaterki. Styl i język. Książka jest napisana prostym językiem. Minusem są mało szczegółowe opisy, autorka oszczędnie opisuje emocje bohaterów i to, co dzieje się w ich otoczenie. Dobrze i ciekawie stworzone opisy. One uzupełniają w pewnym stopniu brak dokładniejszych opisów. Bohaterowie. Mimo że, każdy ze stworzonych bohaterów choruje na coś innego, to niestety ich charaktery nie zostały stworzone wyraziście. Do tego charakter głównej bohaterki jest bardzo chaotyczny.

W skali od 1 do 10 to moim zdaniem dość osobliwa książka, pomimo swoich minusów jest bardzo wciągająca. Historia w niej przedstawiona porusza niełatwy temat samookaleczenia, prób samobójczych i depresji. Dzięki książce możemy, poznać jak postrzega świat osoba, która popadła w głęboką depresję, ale także widzimy drogę, jaką musi przebyć do wyjścia z niej. Ukazuje także obraz, do czego może doprowadzić zazwyczaj niesłuszne obwinianie się za czyny innych.
W skali od 1 do 10 nie jest lekką książką, ale z całą pewnością jest warta przeczytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Girl-from-Stars
Girl-from-Stars
Przeczytane:2019-06-23,


Świat w zatrważającym tempie biegnie naprzód. Wszystko się zmienia, a człowiek ślepo podąża za modą i trendami. Otrzymujemy coraz więcej niepokojących informacji dotyczących wzrostu zachorowalności na choroby psychiczne, zwłaszcza wśród ludzi młodych, nastolatków. Zwiększa się również liczba samobójstw.
Dlatego też cieszę się, że na rynku wydawniczym ukazują się książki dla młodzieży, poruszające właśnie te tematy. Pokazujące, że życie wcale nie jest słodkie, wręcz obtoczone w lukrze. Jedną z takich książek jest historia o intrygującym tytule: „W skali od 1 do 10”, autorstwa Ceylan Scott.
Niezwykle prawdziwa, poruszająca historia o mrocznych stronach osobowości, przyjaźni i wybaczeniu samemu sobie.
Po próbie samobójczej siedemnastoletnia Tamar trafia do szpitala psychiatrycznego dla nastolatków. Dziewczyna przez lata się samookaleczała, zmagała się z ogromną nienawiścią do samej siebie i próbowała topić rozpacz w alkoholu. W trakcie pobytu poznaje wiele osób z różnymi chorobami. Zaprzyjaźnia się zwłaszcza z dwójką z nich: Jasperem, chłopakiem, który ma anoreksję, oraz Elle – nastolatką z chorobą afektywną dwubiegunową.
W szpitalu nieustannie musi tam odpowiadać na pytania lekarzy: Dlaczego zaczęła się samookaleczać? Co sprawiło, że zaczęła się nienawidzić? Jak się czuje, w skali od 1 do 10? Jest jednak jedno najważniejsze pytanie, na które Tamar nie jest w stanie odpowiedzieć nawet samej sobie: czy jest winna śmierci swojej przyjaciółki Iris?
Historia została opowiedziana w dwóch częściach: „Teraz” i „Wtedy”. Autorka naprzemiennie przeplatała ze sobą kolejne rozdziały, dając nieco światła na przeszłość, która w znacznym stopniu przyczyniła się do powstania i rozwoju choroby psychicznej u głównej bohaterki. Tak naprawdę, do samego końca nie mamy pewności, w jakim stopniu Tamar przyczyniła się do śmierci swojej przyjaciółki Iris.
„W skali od 1 do 10” według mnie zostało niejako napisane w formie pamiętnika. Mamy dokładny wgląd w umysł i psychikę głównej bohaterki. W pewnym stopniu jest to dobre, ale z drugiej strony, przez to, że pani Scott skupiła się tylko i wyłącznie na postaci Tamar, to postacie drugoplanowe całkowicie zeszły na margines. Wielka szkoda.
Podczas tej krótkiej lektury poznajemy przyjaciół Tamar, zarówno tych z podwórka, jak i ze szpitala psychiatrycznego. Za pomocą tej drugiej grupy, Ceylan Scott ukazuje inne problemy, z jakimi borykają się współcześni nastolatkowie, jak np. anoreksja. Niestety, tak jak już wspomniałam, wątek ten nie został wystarczająco rozwinięty przez autorkę.
Świetnym zabiegiem było podkreślenie tego, że główna bohaterka jest prostą, zwyczajną osobą, pochodzącą z dobrej i szczęśliwej rodziny, mającą przyjaciół itp., bo nie da się ukryć, że samobójstwo zazwyczaj kojarzone jest z osobami pochodzącymi z patologicznych rodzin, uzależnionych itp.
To, czego zdecydowanie najbardziej mi zabrakło, to określenia, jak ta sytuacja (związana z chorobą psychiczną i próbą samobójczą Tamar) wpłynęła na jej rodziców. Choroba dziecka zawsze odbija piętno na jego opiekunów, przez co brak rozwinięcia tego wątku przez autorkę, jest dość dużą ujmą dla tej książki.
„W skali od 1 do 10” to książka niebanalna, poruszająca ważny temat chorób psychicznych, które coraz częściej dotykają nastolatków. Owszem jest trochę niedopracowana i jak dla mnie autorka nie do końca wykorzystała potencjał tej historii, ale jest to dobra odskocznia od tych wszystkich przerysowanych i cukierkowych historyjek dla młodzieży, jakie oferuje rynek wydawniczy.

Moja ocena: 6/10

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dagus93
Dagus93
Przeczytane:2019-06-09,

Cenie sobie książki młodzieżowe, które niosą ważne przesłanie i uczą młodych ludzi. Ta zdecydowanie zalicza się do tej grupy i z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić. Nie jest to kolejna lekka powieść, z kategorii new adult o niespełnionej miłości, których jest obecnie tak wiele, tylko książka, która uczy i porusza bardzo ważne tematy! Książka przybliża nam życie nastolatki Tamary, która trafia do zakładu zamkniętego dla osób z problemami psychicznymi. Rodzice po jej próbie samobójcze postanawiają zamknąć ją w szpitalu psychiatrycznym, licząc, że tam odnajdzie spokój i, że uda się jej poradzić ze swoimi problemami. Dziewczyna przeszła załamanie po tym, jak znaleziono ciało jej najbliższej przyjaciółki. Dziewczyny były nierozłączne i spędzały mnóstwo razem czasu na brzegu rzeki, rozmawiając, paląc i pijąc piwa. Niestety z jednego takiego wieczora dziewczyna nie wróciła i mimo poszukiwań policji i bliskich nie udało się jej odnaleźć żywej. Książka podzielona jest na rozdziały "teraz" i "wtedy". Tutaj teraźniejszość przeplata się z przeszłością i widzimy, co wpłynęło na obecny stan nastolatki. Poznajemy również coraz to więcej tajemnic nastolatki i dzięki temu i rosnącemu napięciu, chcemy jak najszybciej dowiedzieć się, jaki będzie koniec tej historii. Książka wciąga i na pewno uczy. Tematyka w niej poruszana jest naprawdę ciężka i myślę, że spodoba się ona zarówno młodym osobom, jak i dorosłym. Szczególnie tym, którzy lubią książki o ludzkiej psychice. Ciesze się, że na naszym rynku pojawiają się tak mądre i wartościowe książki z kategorii new adult. Mam nadzieje, że sięgnie po nią dużo osób, ponieważ statystyki jasno nam mówią, że obecnie coraz więcej młodych osób, nastolatków miewa problemy psychiczne i niestety próbuje z nich wybrnąć poprzez samobójstwo. Mam nadzieję, że książka da do myślenia, ona na pewno każde na chwilę przystanąć i zastanowić się nad sobą. Myślę, że jest ona również skierowana do rodziców nastolatków! Nie jest długa, a na pewno jej przeczytanie pozwoli Wam wiele zrozumieć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - szulikmonia
szulikmonia
Przeczytane:2019-05-26,

Siedemnastoletnia Tamar nie może poradzić sobie z poczuciem winy i coraz bardziej zatraca się w swojej chorobie. Po próbie samobójczej dziewczyna ląduje w Lime Grove, szpitalu psychiatrycznym dla nastolatków. Czy Tamar ponownie pokocha życie, czy nadal będzie krzywdzić samą siebie?

„W skali od 1 do 10” to nie jest kolejna lekka młodzieżówka, a powieść poruczająca bardzo ważny temat. Choroby psychiczne nie są łatwe do wyleczenia, a terapia wymaga czasu, akceptacji i samoświadomości. W końcu dostałam książkę, w której bohaterka miała normalną rodzinę i relacje z rówieśnikami, a jednak zachorowała. Oczywiście mamy tu do czynienia z poczuciem winy, spowodowanym pewnym zdarzeniem, lecz to tylko pogorszyło stan Tamar, a nie spowodowało chorobę.

Kim jest Tamar? Zwykłą nastolatką, która popełnia błędy jak każdy w jej wieku. Może za dużo pije i pali, ale tak naprawdę trudno ją oceniać i wytykać błędy, bo jak można krytykować osobę z zaburzeniami psychicznymi, która nie ma wpływu na swoje uczucia i emocje?

Lime Grove jest miejscem dobrym, nie jest to najnowocześniejszy szpital na świecie, ale tak to już wygląda. Pielęgniarki muszą być zdystansowane, by w własnym domu cieszyć się rodziną i odetchnąć. Nie znaczy to, że nie dbają o swoich pacjentów, ale autorka wykreowała bardzo realne relacje pacjent – lekarz, bez zbędnego słodzenia.

Akcja toczy się równym tempem, jednak tajemnica skrywana przez główną bohaterkę potęguję napięcie i nie pozwala oderwać się od lektury, bo chcę się poznać finał tej historii. Stan Tamar nie napawa optymizmem, a jej pogłębiająca się choroba wywołuje masę emocji. Dziewczyna jest narratorką i dzięki temu, mętlik w jej głowie i chaos wywołany niechcianymi uczuciami, jest bardzo widoczny dla czytelnika. Współczułam jej i chciałam, aby poczuła się lepiej, by ulgę zaznała w czymś innym niż zimnym ostrzu żyletki. Nie brak w tej książce mocnych momentów, które przyprawiają o dreszcz.

Z pewnością nie jest to książka tylko dla nastolatków i każdy, kto lubi powieści wyjątkowe, które poruszają temat chorób psychicznych, powinien sięgnąć po tę lekturę, bo naprawdę warto. Książka nie jest długa i niestety zabrakło mi w niej rodziny Tamar. Relacja ta od początku mnie intrygowała, a zostało przedstawiona bardzo pobieżne, a przecież choroba dziewczyny wpłynęła również na życie jej rodziców, co nie zostało pokazane.

„W skali od 1 do 10” to powieść inteligentna, która pokazuję walkę z emocjami i własnym umysłem. Zafascynowana śledziłam proces leczenia Tamar i to jak bardzo chciała wygrać w tym starciu, a czy jej się to udało? Musicie przekonać się sami! 7/10

Link do opinii
Avatar użytkownika - azetka79
azetka79
Przeczytane:2022-07-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022,

Lekka opowieść o trudnych rzeczach nazywanych życiem 

Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2019-09-16, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, czytam regularnie, Egzemplarz recenzencki,

Ceylan Scott urodziła się w 1997 roku w Londynie. Już w okresie dojrzewania coraz częściej miała problemy ze zdrowiem psychicznym. Zdiagnozowano u niej zaburzenie osobowości typu borderline. Mieszka w Bath z rodzicami, siostrą bliźniaczką i trzema psami. Studiuje psychologię i kryminologię. W skali od 1 do 10 to jej pierwsza powieść.
Po próbie samobójczej siedemnastoletnia Tamar trafia do Lime Grove, szpitala psychiatrycznego dla nastolatków. Nieustannie musi tam odpowiadać na pytania lekarzy: Dlaczego zaczęła się samookaleczać? Co sprawiło, że zaczęła się nienawidzić? Jak się czuje, w skali od 1 do 10?


Lubię debiuty. Niestety nie każda pierwsza powieść jest dobra. W skali od 1 do 10 to słaba książka, napisana zbyt pośpiesznie, przez co traci. A mogłoby być tak pięknie. Potencjał był, temat chwytliwy, ale najwyraźniej to wszystko przerosło możliwości młodziutkiej autorki.


Główną bohaterką i narratorką opowieści jest Tamar. Siedemnastolatka niedawno straciła swoją najlepszą przyjaciółkę i nie może sobie z tym poradzić. Co gorsze ciągle obwinia się o jej śmierć. Okalecza się nie mogąc sobie poradzić z tym co się stało.


Historia Ceylan Scott koncentruje się na pobycie w psychiatryku, gdzie mamy możliwość poznania nastolatków z różnymi zaburzeniami psychicznymi: samobójstwa, samookaleczenia, zaburzenia osobowości i odżywiania, lęk, depresja... Tamar zaprzyjaźnia się z dwójką młodych ludzi. Jasperem chorującym na anoreksję i Elle z afektywną chorobą dwubiegunową.
W szpitalu psychiatrycznym czas biegnie inaczej. Tak powoli, że czasem może się wydawać, że całkiem się zatrzymał. Łzy również płyną bardzo wolno. Dni zlewają się ze sobą, pochłaniane przez białe ściany, talerze z mrożonkami na obiad i kubeczki z rysperydonem.


Akcja książki biegnie dwutorowo i została podzielona na „wtedy” i „teraz”. Dzięki takiej kompozycji czytelnik ma możliwość zrozumienia, co doprowadziło Tamar do takiego stanu, że trafiła do szpitala psychiatrycznego. Patrzymy na świat oczami osoby, która ma problemy psychiczne.

 


Niestety historia, która opiera się na doświadczeniach autorki, jest zbyt powierzchowna. Dialogi są mało autentyczne, brakuje fabuły, a styl Scott jest słabiutki. Postaci praktycznie nie zostały w ogóle wykreowane (ledwie zarysowane), za wyjątkiem Tamar. Nie ma mowy o tym aby z kimś się zżyć, czy choćby zwyczajnie polubić.


Nie stronię od tej tematyki i szczerze mówiąc jest to jedna z najsłabszych powieści jakie czytałam. Czuje się bardzo młody wiek autorki i jej niewyrobienie pisarskie. Być może historia Tamar spodoba się młodemu czytelnikowi, choć naprawdę nie wiem, czy w ogóle ją polecać. Według mnie jedynym plusem książki jest jej objętość.
Jestem dumna, bo zabiłam swojego potwora, potem zniszczyłam wszelkie ślady po nim i pokonałam ciemność, która próbowała mnie unicestwić; przekroczyłam sto ścian z drutu kolczastego i umknęłam brakowi nadziei. Pragnę szaleństwa, ale szaleństwa życia...

Link do opinii
Avatar użytkownika - dominika_jachimowska
dominika_jachimowska
Przeczytane:2019-06-18, Ocena: 3, Przeczytałam,

Siedemnastoletnia Tamar po próbie samobójczej trafia do Lime Grove – szpitala psychiatrycznego dla nastolatków. Od samego początku lekarze zasypują ją pytaniami: dlaczego zaczęła się samookaleczać? Co doprowadziło ją do takiego stanu? Jak się czuje w skali od 1 do 10?
W głowie Tamar krążą jednak znacznie trudniejsze pytania, na które dziewczyna nie może znaleźć odpowiedzi: czy jest winna śmierci swojej przyjaciółki Iris? Czy to za jej sprawą ciało Iris wylądowało w rzece? Czy Tamar również powinna była tak skończyć?


Książki młodzieżowe poruszające temat chorób psychicznych od zawsze z miejsca trafiały na moją listę ‘do przeczytania’. Ciężko mi stwierdzić, co mnie w nich tak fascynuje: to, że nie należy spodziewać się szczęśliwego zakończenia, a może to, że wydają mi się znacznie bardziej prawdziwe i rzeczywiste niż słodkie romanse młodzieżowe? Tak czy inaczej, gdy zobaczyłam opis W skali od 1 do 10, od razu wiedziałam, że muszę tę powieść przeczytać. Nie spodziewałam się wiele – jedynie porządnej młodzieżówki, która potraktuje poważnie temat choroby psychicznej i może przedstawi go inaczej niż inne książki tego typu. Czy tak się stało w rzeczywistości?
Początek był trudny i sprawił, że podchodziłam do tej lektury z niechęcią. Sam styl autorki pozostawiał wiele do życzenia. Można stwierdzić, że był bardzo amatorski i myślę, że nie odbiegałoby to od prawdy, ponieważ Ceylan Scott ma zaledwie 21 lat, a W skali od 1 do 10 jest jej pierwszą powieścią – i to widać. Przejawia się to w dosyć ubogim słownictwie, braku fantazji w pisaniu i ogólnym miernym efekcie końcowym pracy. Początkowo bardzo kłuło mnie to w oczy i zmuszałam się do tego, aby tę książkę otworzyć, mimo że licząca sobie nieco ponad 300 stron (w egzemplarzu recenzenckim tylko trochę więcej niż 200) lektura, której pokaźna czcionka dodatkowo mogłaby służyć osobom z tak słabym wzrokiem jak mój, powinna być skończona w mgnieniu oka i raczej nie wyglądała na jedną z tych powieści, z którymi można by się męczyć długi czas.


A jednak nie pasowało mi również przedstawienie tematu choroby psychicznej. Przynajmniej w pierwszej połowie książki. Zdaję sobie sprawę, że opisanie tak dramatycznych przeżyć nie jest niczym łatwym, tym bardziej, że (jak dowiedziałam się z jej profilu na Twitterze) autorka sama zmaga się z zaburzeniami osobowości typu borderline. Sądzę jednak, że jak na książkę, która w pewnym stopniu jest autobiografią autorki, a na pewno bazuje na jej własnych doświadczeniach, problem choroby psychicznej nie został przez Ceylan Scott przedstawiony wystarczająco dogłębnie i wiernie. Miałam problem ze zrozumieniem Tamar, mimo że narracja opiera się właśnie o jej postać, więc czytelnik chcąc nie chcąc nieustannie siedzi w jej głowie. Nie wystarcza to jednak, aby pojąć, co się dzieje w umyśle bohaterki. Zabrakło mi większego skupienia na genezie jej choroby: skąd się wzięła? Jak się zaczęła? Jaka była jej przyczyna? Choć gdy dłużej się nad tym zastanawiam, dochodzę do wniosku, że może taka właśnie jest specyfika chorób psychicznych – że nigdy do końca nie są wytłumaczalne?


Rozczarowaniem okazało się wszystko, co związane z Iris – przyjaciółką Tamar, która (jak dowiadujemy się już z opisu na okładce) popełniła samobójstwo. Spodziewałam  się, że to wokół tego zdarzenia będą obracały się główne wątki powieści; że postać Iris będzie postawiona na piedestale, a Tamar w szpitalu psychiatrycznym Lime Grove będzie powoli odkrywała, co tak naprawdę stało się tamtego wieczora, i będzie starała się pogodzić ze stratą. Okazało się jednak, że temat Iris został potraktowany po macoszemu i przez większość czasu przebywał gdzieś na uboczu. Zamiast tego obserwowaliśmy codzienność Tamar w Lime Grove, która nie wzbudzała żadnych większych emocji i wprowadzała mnie w ciągnący się stan znużenia. Właściwie dopiero pod koniec powieści dowiadujemy się, jak doszło do śmierci Iris i jaki był w niej udział Tamar, ale informacja ta wspomniana jest mimochodem i tonie w masie innych.


Mimo wszystkich niebrzmiących pozytywnie słów, które napisałam o W skali od 1 do 10, muszę przyznać, że ostatnie 100 stron uratowało tę książkę. Jej mocnym punktem są bohaterowie, którzy może i nie są nie wiadomo jak fantastycznie skonstruowani ani niesamowicie wielowymiarowi (właściwie poznajemy ich jedynie przez pryzmat ich choroby), ale łatwo jest się z nimi związać. To jest ten rodzaj sympatii i współczucia, jaki odczuwa się na przykład oglądając Lot nad kukułczym gniazdem lub Przerwaną lekcję muzyki – każdy z wielu bohaterów na swój sposób zapada w pamięć i mimowolnie zaczynamy mu kibicować, aby udało mu się wyzdrowieć i wyjść na prostą. To samo czułam w stosunku do Jaspera, Elle czy Alice, którzy towarzyszyli Tamar w Lime Grove. Gdy pod koniec książki każde z nich w ten lub inny sposób odchodziło w swoją własną drogę, nie mogłam opanować wzruszenia.


Podobało mi się również zakończenie książki, które było o wiele bardziej pozytywne, niż można by się spodziewać. Choć na ogół nie jestem zwolenniczką szczęśliwych zakończeń, to w tym przypadku cieszy mnie, że historia Tamar, pełna dramatycznych wydarzeń, osobistych kryzysów i załamań, destrukcyjnych myśli i krzywdzących czynów, zakończyła się małym promykiem nadziei. Myślę, że może to mocno podbudować osoby czytające tę powieść, które doświadczają podobnych problemów.


Mam względem W skali od 1 do 10 bardzo mieszane uczucia. Faktem jest, że książka ta ma wiele wad i brakuje jej bardzo dużo, abym mogła polecać ją ze szczerym sumieniem, jednak nie mogę zaprzeczyć, że koniec końców pomiędzy mną a jej bohaterami wytworzyła się nić sympatii, która zmieniła nieco moje postrzeganie powieści Ceylan Scott. Jest nieidealna, ale ma w sobie coś, co pozwala mi mieć nadzieję, że kolejne książki tej autorki okażą się już znacznie lepsze.


booksofsouls.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - vicky222
vicky222
Przeczytane:2019-06-13, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019,
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy