Nienawiść zmieniła się w uczucie, nad którym nie była w stanie zapanować.
Micah Lyonne to najgorszy człowiek, jakiego znam. Kiedy byliśmy dziećmi, nasi wpływowi rodzice nieustannie zmuszali nas do utrzymywania kontaktu. On miał zostać spadkobiercą imperium wartego miliardy. Wybrał jednak inną drogę i odsunął się w cień.
Ja jestem obowiązkową córką burmistrza, na której spoczywa duża odpowiedzialność. Micah szydzi z tego, kim się stałam, a ja nie mogę pozwolić sobie na chwilę słabości. Gdy pewnej nocy przybywa mi na ratunek, jestem zmuszona mu zaufać. To noc, kiedy tracę czujność. To noc, kiedy poznaję go naprawdę. W tamtej chwili zrozumiałam, co znaczy pożądać mężczyznę będącego przeciwieństwem bezpiecznej przyszłości, której - jak mi się wydawało - pragnęłam.
Nie trzymamy się zasad i choć wszyscy są nam przeciwni, idziemy dalej, ramię w ramię. Dopóki nie przyjdzie nam za to słono zapłacić.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2024-05-15
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Brave
“Nie bój się miłości. Nie zakopuj jej. Nie ignoruj. Nie ukrywaj. Nie uciekaj przed nią. Bądź dumna, że w ogóle umiesz kochać.”
Doceniacie miłość ? Nie boicie się jej ?
Strach - zarówno Tess jak i Micah walczą z nim od najmłodszych lat. Ona po stracie matki, bała się, że straci też ojca i zostanie sama. On w makabrycznych okolicznościach stracił ojca. Otoczył się murem, przez który stara się nie przepuszczać strachu. Zarazem też nie dopuszcza do siebie miłości.
Tych dwoje było od dawna na ścieżce wojennej. Przebywanie w jednym pomieszczeniu, zawsze kończyło się wojną słowną. Aż do tej jednej nocy gdy Tess poprosiła go o pomoc i otrzymała coś czego zupełnie się nie spodziewała i absolutnie nie planowała - wspólną, namiętną noc. Myślicie, że na jednej się skończyło ?
Ambicja, chęć a wręcz silne pragnienie by sprostać oczekiwaniom ojca i nigdy go nie zawieść, niezaprzeczalnie rujnowały od lat życie Tess. Na szczęście ma
Dani - wierną przyjaciółkę, a tym samym wsparcie Odmieńców z West Emerald. Nawet Micah, mimo wzajemnej wrogości, w trudnej chwili bez wahania wyciągnął do niej pomocną dłoń. Jednak czy mimo wyrzeczeń na jakie przez lata się zgadzała, może też w takim stopniu polegać na swoim ojcu ?
Stuart Ballerini ma tzw parcie na szkło i jest żądny władzy. Zrobi wszystko by zostać burmistrzem West Emerald. Wszystko - czyli co ? Do czego jest zdolny ten mężczyzna ?
Micah przeżył już wiele. Obserwowanie z ukrycia jak jego ojciec został brutalnie zamordowany, to nie jedyny dramat jakiego doświadczył. I ewidentnie autorka tej serii nie ma zamiaru go oszczędzać. Jednak Tess stała się jego światełkiem w tunelu, szansą na poznanie życia z tej lepszej strony. Choć ma specyficzne podejście do ich relacji, nie może zaprzeczyć, że z pewnością nie jest mu obojętna.
“Niełatwo wyjaśnić, co do niej czuję. Jest trochę jak wrzód na dupie, ale od samego początku to część mojego życia.”
Już pierwszy tom tej specyficznej na swój sposób serii, mnie oczarował. Ten potwierdził, że jest ona zdecydowanie warta uwagi. Każdy z trojga Odmieńców ma jakąś skazę, jest nieidealny dla innych, jednak staje się tym najdoskonalszym dla kobiety, która potrafi go pokochać wraz z całym pakietem wad i zalet.
Bo przecież właśnie tym jest prawdziwa miłość - akceptowaniem danej osoby, taką jaką jest. Może nie totalnie bezkrytycznie, ze świadomością tej niedokoskonałości aczkolwiek, mimo to kochamy lub właśnie dlatego.
Tess i Micah to dwie poranione dusze, które mimo lat wrogości, potrafią być dla siebie takim plastrem na rany. On zaimponował mi tym jak mimo wszystko jest twardy, jak silny ma umysł i jak wiele potrafi przetrwać doceniając to co ma, nie przeżywając tego co stracił. A Tess… Dopiero przy nim uświadomi sobie jak wygląda jej życie i czy nadal chce by toczyło się wybranym nie przez nią, a dla niej, torem.
Książka ma w sobie wiele wciągających i emocjonujących wątków. Przyjaźń do grobowej deski, miłość ta wyjątkowa i ponad wszystko, polityczne kombinacje, rodzinne tajemnice, intrygi, traumy, szczypta ( a może i więcej) erotyki… To historia szalona, trzymająca w napięciu i zaskakująca zwrotami akcji, sekretami które w najmniej spodziewanych momentach wyjdą na światło dzienne. Tego nie można pominąć, bo po prostu trzeba przeczytać. Gwarantuję, że pokochacie tych bohaterów.
Pozostało mi czekać na “Skreślonego” , bo przed nami jeszcze (tylko) historia Conner’a. Zarazem nie mogę się jej doczekać i czuję już żal, że koniec tak blisko. To jedna z tych serii, które mogłyby trwać jak najdłużej.
Czytaliście już ? Znacie te książki czy może macie w planie ? Dajcie koniecznie znać. Miłego dnia !
RECENZJA
„UTRACONY”
Cykl: Odmieńcy z West Emerald (tom 2)
AUTOR: Cora Brent
Współpraca Reklamowa —
Wydawnictwo: Ale!
„Nie bój się miłości. Nie zakopuj jej. Nie ignoruj. Nie ukrywaj. Nie uciekaj przed nią.
Bądź dumna, że w ogóle umiesz kochać”.
„Utracony” to druga część cyklu Odmieńcy z West Emerald. Ta część skupia się na Tess i Micahu, ale również zobaczymy bohaterów z poprzedniej części, ponieważ wszystko toczy się wokół nich.
Książka, która skrywa w sobie ciekawą, intrygującą fabułę, ogrom tajemnic, paletę emocji, miejscami zaskoczy, zniewoli pożądaniem, pokaże mroczną stronę, zaskoczy niebezpieczeństwem, odurzy adrenaliną, odsłoni ukryte mroczne tajemnice przeszłości i sypnie sporą garścią zwrotów akcji. Gdy prawda wyjdzie na jaw, będziecie w wielkim szoku tak, jak ja. Ta historia całkowicie mnie zaskoczyła i to bardzo pozytywny sposób, ponieważ jest nieprzewidywalna, dopełniona mrocznymi tajemnicami, podsycona napiętą atmosferą, pomieszaną z rodzącymi się uczuciami. Każda kolejna strona to tykająca bomba z zapalnikiem. Fabuła książki nieszablonowa, wciągająca, nieprzewidywalna, ma dobrze poprowadzone dialogi, obezwładni emocjami, jest, dynamicznie poprowadzona i dopracowana przez autorkę w każdym calu.
Autorka świetnie balansuje napięciem, umiejętnie przeplata wydarzeniami, odkrywa stopniowo przed nami tajemnice, które niczym puzzle układają się w jedną logiczną całość i pokazując całą prawdę. Z niezwykle wnikliwością autorka opisuje wszystkie emocje zawarte w tej historii.
Książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron, nie mogłam się od niej oderwać, powiem, że uzależnia.
Autorka ma lekkie, przyjemne pióro, które wciąga czytelnika bezpowrotnie.
„Życie jest po to, by żyć.
To prawda. Nieważne, kto odszedł i w jaki sposób. Dla tych z nas, którzy zostali, życie jest po to, by je przeżyć”.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Micah i Tess, dzięki czemu możemy dokładnie ich poznać, zobaczyć kłębiące się w nich emocje, uczucia, co myślą. Możemy idealnie wczuć się w ich sytuację.
Bohaterzy świetnie wykreowani, wielowymiarowi, realnie nakreśleni, wyraziści, różnorodni, mają silne charaktery i intrygują. Każda postać jest istotna i dużo wnosi do tej historii. Niektórych pokochałam, ale również są tacy, którzy nie dają, możliwość polubienia siebie. Główne postacie łączyła długa historia, niezachwiana i niechciana więź, która połączyła ich rodziny, ale również ich losy. Są ze sobą powiązani na wiele dziwnych sposobów, a ich życie kryło w sobie wiele burzliwych momentów, zmieniając ich bezpowrotnie. Żyją w cieniu wielu duchów.
Relacja pomiędzy bohaterami Tess a Micah, ciekawie poprowadzona, początkowa niechęć, wręcz nienawiść zmienia się w gorące uczucia, nad którymi nie byli w stanie zapanować.
Tess to piękna, inteligentna, pewna siebie, silna kobieta, która nigdy nie daje się poznać z prawdziwej strony, nie pokazuje prawdziwej twarzy. Wszystko robiła, aby być perfekcyjna we wszystkim, niekończące się dążenie do tego, by nikogo nie zawieść, a przed wszystkimi swojego ojca. Nie pozwala sobie na chwilę słabości.
Dla swojego ojca poświęciła wiele, oddając kawałek swojego życia, nie dostając nic w zamian.
Micah Lyonne to skomplikowany wulkan emocji, które nosi w sobie. Nie pokazuje swojej prawdziwej twarzy, żyjąc w cieniu okrutnych demonów, otoczył się wysokim murem, nie pozwalając nikomu, go przebić.
Tess jedyną osobą, która w jakiś niewyjaśniony sposób uspokaja w nim cały chaos i wściekłość, która zawsze krąży w jego żyłach.
„Mój chłopcze, nie zawsze odważny jest ten, kto pierwszy rzuca się w ogień. Wiem, co rozdziera twoją duszę. Nikt nie powinien widzieć tego, co ty zobaczyłeś. Nie byłbyś człowiekiem, gdyby cię to nie ukształtowało. Żyłeś spowity utratą ojca, nieustannie zmuszany, udowadniać swoją wartość, kiedy nie musiałeś. Ale pozwolenie sobie na to, by kochać i być kochanym, to
też jest odwaga. Ty także masz tę odwagę. Zawsze miałeś”.
Tess kieruje kampanią swojego ojca Stuarta Balleriniego. Umawia się z Pierce’em Carringtonem na wschodniej dzielnicy miasta Em, tam mało co nie wpada w zastawioną przez niego pułapkę. Jedynym ratunkiem w tamtym momencie jest dla niej Micah. Ta noc zmienia w ich życiu bardzo dużo. Tess tamtej nocy, poznaje Micaha tak naprawdę.
Dalsze wydarzenia sprawiają, że wszystko wywraca się do góry nogami i za co mogą słono zapłacić.
-Czy Tess i Micah dadzą sobie szansę na szczęście?
-Jaka prawda wyjdzie na jaw?
-Czy Tess zrezygnuje ze swojego szczęścia i poświęci wszystko dla ojca?
-Jaką prawdę skrywa przed dziewczyną jej ojciec i ukochany wujek?
-Dlaczego jej ojciec będzie próbował zniszczyć Tess?
-Czy Micaha poświęci swoje życie, aby uratować Tess?
-Czy Micaha poradzi sobie w nowej rzeczywistości?
-Jakie przyjdzie im odegrać rolę?
-Czy z tragedii rodzi się szansa?
Polecam.
"Mój chłopcze, nie zawsze odważny jest ten, kto pierwszy rzuca się w ogień. Wiem, co rozdziera twoją duszę. Nikt nie powinien widzieć tego, co ty zobaczyłeś. Nie byłbyś człowiekiem, gdyby cię to nie ukształtowało. Żyłeś spowity utratą ojca, nieustannie zmuszany, by udowadniać swoją wartość, kiedy nie musiałeś. Ale pozwolenie sobie na to, by kochać i być kochanym, to też jest odwaga. Ty także masz tę odwagę. Zawsze miałeś".
Tytuł: Utracony. Tom 2
Cykl: Odmieńcy z West Emerald
Autor: Cora Brent
Wydawnictwo: Ale!
Premiera: 15.05.2024 r.
Każdy z nas czy to kiedyś w szkole czy poza nią natknął się na paczkę osób z którymi nikt wolał nie zadzierać, które niczego się nie bały a wręcz potrafiły siać postrach wśród innych więc najlepiej było trzymać się od nich z daleka. Oczywiście książkowym tego przykładem jest nasz Micah Lyonne, który wraz z kolegami uwielbiał uprzykrzać innym życie a którego z Contessą Arabellą Ballerini, obowiązkową córką burmistrza, od dziecka łączyła go czysta nienawiść. No cóż... Jak się możecie domyślać życie lubi pisać różne scenariusze kiedy oboje są już dorośli w wyniku pewnych zdarzeń Micah przychodzi Contessie na ratunek w wyniku czego spędzają ze sobą jedną noc. Noc, która odmieni ich życie. Noc, która ich połączy za co przyjdzie im słono zapłacić...
"Utracony" to drugi tom cyklu Odmieńcy z West Emerald. Musimy przyznać, że jak się okazuje mimo iż obie książki łączy ten sam panujący w powieściach klimat oraz oczywiście przewijający się stale Ci sami bohaterowie to autorka przedstawi nam zgoła inną historię. W tej części w naszym odczuciu będzie dużo intensywniej i nas osobiście historia Micaha i tego co kiedyś chłopak potem już mężczyzna przeszedł, chwyciła bardzo za serce choć wydaje się być mężczyzną nie tylko silnym, surowym i bezwzględnym ale również pozbawionym jakichkolwiek uczuć, przy Contessie z biegiem czasu zdejmuje maskę, pokazując nam jak jest naprawdę i tym samym zyskując dodatkowo naszą sympatię jeżeli chodzi zaś o nią, kiedyś potulna dziewczynka, która robiła wszystko to co jej kazano, później kobieta stojąca na czele kampanii wyborczej swojego ojca walcząc o niego niczym lwica. Niestety choć chciałybyśmy powiedzieć, że była twarda oraz nieugięta i nikomu nie dała sobie wejść na głowę to przy niektórych traciła rezon pozwalając sobą sterować. Zarówno Micaha jak i Contessa są postaciami z bagażem doświadczeń, które ich ukształtowały jednak to dopiero będąc razem mamy wrażenie tworzą jedną spójną całość doskonale się uzupełniając. Jednak do czasu...
Nie da się ukryć, że w tej części będzie wmieszane dużo więcej polityki, machlojek ale także i nie zabraknie głęboko skrywanych sekretów. Autorka zdecydowanie w wydawałoby się momentami zwyczajny bieg wydarzeń potrafi wpleść plot twisty po których na chwilę czytelnik przestanie oddychać śledząc dziejącą się akcje na jednym wdechu będzie tu także sporo scen dla czytelników dorosłych dlatego powinny po tę książkę sięgać zdecydowanie osoby pełnoletnie.
Oryginalna fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie i ciekawy przebieg wydarzeń to tylko niektóre cechy książki jaką jest "Utracony". Nam powyższa powieść podobała się bardzo i nie możemy się doczekać historii o kolejnym odmieńcy z West Emerald <3
[Reklama] Wydawnictwo Ale
Wiedziałam! Czułam to w kościach, że w tym tomie coś się odwali! Normalnie miałam to na języku, że autorka napisze tak baaardzo pokręconą, chorą, nieprawdopodobną i piekielnie dobrą powieść!
Czytaliście pierwszy tom? Był mroczny i gorący, prawda? Świetnie się go czytało. Ale kontynuacja! Ta część przebiła wszystko o głowę! To nie jest powieść dla osób o słabych nerwach. To nie jest lekkie i słodkie love story z grzeczną dziewczynką i zwykłym bad boyem. To coś głębszego. Coś dużo bardziej demonicznego, niż jesteście sobie w stanie wyobrazić. Tu nasuwa się emotka z wybuchem mózgu, heheh.
Tess i Micah to para niczym z "Romeo i Julia". Ich relacja oraz powiązania rodzinne były równie tragiczne. Zaskakujące i przejmujące. Przerażające a jednocześnie gdzieś cały czas miałam nadzieję na szczęśliwy finał. Wszystkie serwowane wątki dosłownie pogłębiały mój niepokój i powodowały, że poziom adrenaliny niebezpiecznie zbliżał się do erupcji. Hot sceny natomiast świetnie podkręcały akcję. Były idealnie dopasowane do bohaterów nich osobowości. Na uwagę zasługuje także przyjaźń, która okazała się tą na szóstkę z plusem.
Jeden tylko minusik ode mnie przy całym morzu plusów. Nie wyobrażam sobie tego, jak ja bym się czuła po takiej traumie tego jednego męskiego osobnika ale przejście nad problematyką zdrowotną do porządku dziennego jakby się nic nie stało, dość mocno mną wstrząsnął. Jedna sekunka i mamy normalność - mimo szczerych chęci strasznie mało wiarygodne. Ale reszta jak najbardziej tak.
Czytajcie! Ale tylko wtedy gdy lubie mocno pokręcone historie z piekła rodem i macie otwarte umysły. Dla osób które szukają słodyczy, miodu i lukru to zdecydowanie nie jest romantyczna powieść utkana z płatków róży. No, chyba że lubimy kolce i ból, heheh.
Polecam
“Utracony” Cory Brent to powieść, która zanurza nas w głębokie wody emocji, gdzie nienawiść i pożądanie splatają się w nieoczekiwany sposób. Historia Tess i Micaha jest niczym taniec na ostrzu noża, który jest pełen napięcia i niepewności.
Tess jest córka burmistrza, obowiązkową i odpowiedzialną. Micah zbuntowany chłopak przeszłością, który miał odziedziczyć miliardowe imperium, wybiera inaczej. Ta dwójka wydaje się być z dwóch różnych światów, a jednak ich relacja choć z początku naznaczona nienawiścią, ewoluuje gdy on ją ratuje…
Czy dla tych dwoje istnieje szczęśliwe zakończenie?
Powieść jest dobrze skonstruowana, z dwoma liniami czasowymi i perspektywami, które dodają głębi narracji. Elementy dark romance, polityki i mafii wplecione w fabułę nadają historii Tess i Micaha ciężaru i realizmu. Micaha poznajemy już w pierwszym tomie serii jako zawadiackiego cwaniaka, który skrywa w sobie nieodkrytą głębie przeszłości. W tym tomie jego wątek został rozwinięty i choć poznajemy go jako tego, który walczy za pieniądze, odkrywa się przed nami także ta jego tajemnicza strona.
Jednakże, ten tom jest nieco bardziej skupiony na cielesności bohaterów, co czasami przysłania inne aspekty fabuły, które mogłyby być według mnie bardziej rozbudowane. W porównaniu do poprzedniego tomu, gdzie psychika postaci były na pierwszym planie, “Utracony” choć emocjonalny i nadal wciągający, może wydawać się uboższy w te elementy. Przez to dla tych, którzy preferują bardziej zrównoważone podejście do narracji, może okazać się nieco jednowymiarowy.
Mimo to, “Utracony” to książka, która z pewnością znajdzie swoich zwolenników wśród fanów romansów z elementami thrillera, a także tych, którzy szukają historii o miłości, która przekracza granice i konwencje. Dla miłośników intensywnych wrażeń będzie to romans, który zapadnie im w pamięć.
Z niecierpliwością oczekuję na finałowy tom „Skreślony”🔥.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @wydawnictwoale (współpraca reklamowa) 🩷.
Nadeszła pora! Już dziś premiera drugiego tomu #odmieńcyzwestemerald czyli #utraconybrent
Tym razem zagłębimy się w historię Micaha.
Ten tom można czytać osobno ale zalecam jednak sięgnięcie po wcześniejszy, by mieć szerszy kontekst.
Barwna postać, jaką jest Micah ukazana w pełnej krasie.
Czekałam bardzo na tę książkę.
Czy się zawiodłam? Nie, chociaż muszę powiedzieć, że Gage miał barwniejszą opowieść do przekazania.
Tym razem autorka wplotła dużo scen e*otycznych.
Mimo, że takowe były również w poprzednim tomie to tutaj jest ich znacznie, znacznie więcej.
Niekoniecznie jest to plusem bo skupienie na cielesności odbija się na reszcie fabuły.
Jest dużo uboższa niż w przypadku Gage i Dani u których działo się dużo i było skupienie na emocjach, psychice i problemach, na postaciach.
Także tutaj przeszłość wpływa na teraźniejszość a Odmieńcy z West Emerald muszą mierzyć się z zagrożeniami.
I tu jest mały szok, chwila grozy i wielka strata.
Być może niejedna.
Czy byłam zaskoczona prawdą dotyczącą Tess?
Niekoniecznie. Być może tylko jej matka okazała się nie tym, kim myśleliśmy że była.
Ale co do reszty nie było zaskoczenia dla mnie osobiście ale może ktoś z Was da się zbić z tropu?
Oczywiście książkę się czyta szybko i przyjemnie, bo autorka ma to do siebie, że jej książki czyta się z lekkością i zainteresowaniem.
Nie mogę powiedzieć, bym się nudziła co to to nie.
Nie brakuje także naszych ulubionych postaci, które przewijają się z każdą częścią.
Nasza kochana Cecile, zawsze wszystko wie mimo, że nie widzi nic.
Czy tym razem Tess i Micah posłuchają jej rad?
Czy Tess będzie musiała wybierać między Micahem a ojcem?
Cała prawda o tej parze wyjdzie na jaw i nie mam tu na myśli ich uczuć ale ich życie, rodzinę i przeszłość.
Mam wrażenie, że czasami akcja szła za szybko do przodu chociaż czy można ich winić, skoro znali się od dziecka?
Nie mogę się z pewnością doczekać ostatniego tomu, gdzie poznamy losy Connera - jest to postać, która mnie intryguje najbardziej ze wszystkich.
Są tylko delikatne napomnienia o nim w dwóch
tomach a ja jestem ciekawa całości.
Utracony to druga część serii Odmieńcy z West Emerald. Jak już zapewne wiecie, pierwszy ton bardzo mi się podobał, zatem poprzeczka została ustawiona dość wysoko.
Tym razem bohaterami zostają drugoplanowe postacie z Znienawidzonego. Tess Ballerini oraz Micah Lyonne. Ona zawsze grzeczna, ułożona, wiedząca czego chce i nie wahająca się sięgnąć "po swoje". Obecnie nadzoruje kampanię wyborczą swojego ojca. On buńczuczny, z traumatyczną przeszłością. Nic ich nie łączy i tak powinno zostać. Jednak los i tym razem postanowił spłatać figla.
Niezwykle gorąca opowieść, zgoła odmienna od pierwszej części. W "Utraconych" odniosłam wrażenie, że autorka skupiła się na relacji pomiędzy początkowymi wrogami. Żar, niebywała rządza, ogromne pożądanie i dzikość! Było to czuć na każdej stronie. Dopiero z czasem, z biegiem fabuły zobrzwowało się coś więcej. Pojawiły się uczucia, czułość, namiętność i więź łącząca dwoje, początkowo obcych sobie ludzi. Odważnych, nie bojących się wyzwań, z twardymi charakterami.
Autorka bardzo ciekawie wykreowała fabułę. Poprowadziła ją w kierunku polityki, rodzinnych waśni, ale także zawiści w życiu prywatnym. Plot twist, który wystąpił na końcu książki całkowicie zaskoczył i spowodował, że cała kreacja nabrała odpowiednich barw i stała się bardzo dobra. Co prawda początkowo historia dość powolnie się rozwijała, by z połową książki nabrać niebywałego tempa i co krok zaskakiwać czytelnika.
"Utracony" to opowieść niewątpliwie zaskakująca, emocjonalna i pełna zwrotów akcji. Do tego niebywale gorąca ze względu na wiele intymnych ujęć. To książka z pazurem, która niewątpliwie wprawi w czytelnika w osłupienie.
,,Utracony" to drugi tom porywającej serii ,,Odmieńcy z West Emerald" , który uzależnia jeszcze silniej niż poprzednia część! Cora Brent postawiła na jeszcze bardziej odurzające napięcie, mrożące krew w żyłach, wymykające się niemal z każdej strony niebezpieczeństwo oraz nieprzewidywalność dopełnioną mrocznymi sekretami, fundując tym samym swoim czytelnikom wyjątkowy potok silnych, obezwładniających emocji, jakie nie pozwalają nawet na krótką pauzę w lekturze.
Kto już liznął twórczości Autorki, doskonale zdaje sobie sprawę, że lektura zafunduje mu prawdziwą jazdę bez trzymanki, gdyż nie zamierza ona oszczędzać swoich bohaterów, którzy zostali naznaczeni wyjątkowym bagażem doświadczeń. Akcja naszpikowana jest licznymi zwrotami akcji, nie sposób przewidzieć, co za chwilę zaserwuje zdolna pisarka, a niebezpieczny, mafijny klimat i rodzące się zakazane uczucie, stworzone na bazie mrocznych niedomówień, dodatkowo podsycają i tak napiętą atmosferę. Moc silnych, uzależniających wrażeń gwarantowana i to do samego, szokującego finału!
Autorka z niezwykłą wnikliwością opisała wszelkie emocje towarzyszące zarówno Tess, jak i Micahowi, a jej wyjątkowo sugestywne pióro jak zawsze rozbudziło niemal wszystkie zmysły. Wszelkie uczucia są niemal namacalne, obezwładniają, bywają wręcz nie do zniesienia, a gorące, mistrzowsko naszkicowane sceny rozbudzają wyobraźnię i rozpalają do czerwoności. Na uwagę zasługują także fantastyczne, przemawiające dialogi, dopieszczone ciętym językiem, dodatkowo podsycające już i tak wyjątkowo gęstą atmosferę.
,,Utracony" to wciągający, zadziorny, niebezpieczny, rozpalający zmysły mroczny romans, który pochłonie Was bez reszty. Wielowymiarowe, niebanalne postacie, odurzające choć niebezpieczne uczucie, sieć bezwzględnych, niszczycielskich sekretów i dynamiczna akcja, spędzająca sen z powiek! Jeśli kochacie historie gwałtowne, pasjonujące, uzależniające, nakreślone niesłychanie ekspresyjnym, przyjemnym piórem, które rozpalają wszelkie zmysły, będziecie tą pozycją zachwyceni! Polecam gorąco!
Oni nie mieli prawa być razem, ale prawo w ich świecie nie obowiązuje. Conner Wiseman był moim jedynym przyjacielem. Do czasu, aż o mnie zapomniał. Gdy...
W świecie, w którym rządzi zimna kalkulacja, miłość jest jedynym wybawieniem. Nowy początek, nowa szansa... miałam nadzieje, ze los się do mnie uśmiechnął...
Przeczytane:2024-07-27, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2024, 52 książki 2024, 12 książek 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Na pewno czekaliście na recenzję kolejnego tomu i mieliście rację. Drugi tom serii Odmieńcy z West Emerald, czyli ,,Utracony" stawia kropkę nad i. Drugi tom utwierdził mnie w przekonaniu, że to jest naprawdę bardzo dobra seria, pełna emocji, wzruszeń, uśmiechu, wzlotów i upadków. Seria, która oczywiście ma ciąg dalszy, gdyż trzeci tom będzie już niedługo u mnie. Jednak właśnie ta część sprawiła, że jeszcze mocniej zżyłam się z bohaterami i zostanie w mojej pamięci na długo.
Tego grubaska przeczytałam jeszcze szybciej, nie mogłam się dosłownie oderwać od niej.
Ten tom poświęcony jest bohaterom, których poznaliśmy już w pierwszej części i którzy grali drugie skrzypce. W tej stają się głównymi postaciami, wokół których kręci się fabuła. Poznajemy ich losy bardzo dokładnie. Mowa tu o Micah i Tess, którzy wcale nie mieli się ku sobie. Wpływowi rodzice pchali ich sobie w ramiona, jednak oni raczej stronili od siebie, aż do pewnego momentu, kiedy to Tess była zdana na niego. Właśnie ta jedna sytuacja wszystko zmieniła.
Jestem pod wrażeniem kreacji tych bohaterów. Historia Micah i Tess należy do tych, gdzie łza się w oku zakręci, czasami ogarnia nas fala śmiechu, aby zastąpić to za chwilę powagą sytuacji. Ta para chyba podobała mi się bardziej. Poza tym sceny zbliżeń bardzo smacznie opisane. Ich relacja była dla mnie wyjątkowa i wzbudzała wiele emocji.
Autorka zaskakuje nas tutaj niespodziewanymi zwrotami akcji, na które czasami nie byliśmy przygotowani. Naprawdę wrażeń tutaj nie brakuje. W ogóle jak tak sobie teraz o nich myślę, pisząc tę recenzję, to mam ich przed oczami. Ich charaktery, pasje, iskry między nimi, to wszystko czuje czytelnik bardzo dokładnie. Tę parę naprawdę pokochacie.
Szczerze nie mogę doczekać się historii trzeciego z bohaterów, który również intrygował i miał wiele do zaoferowania.