Symbole żadnego współczesnego ruchu politycznego i żadnego dyktatora nie mogą konkurować pod względem rozpoznawalności z symbolami propagandy Führera i nazistowskich Niemiec.
Wspomnienie Trzeciej Rzeszy przywołuje na myśl obrazy kolumn SS maszerujących defiladowym krokiem, wszechobecną swastykę, nurkujące stuki czy rozległe obozy koncentracyjne. Naziści dobrze wiedzieli, że otoczenie i przedmioty codziennego użytku mają moc kształtowania myśli. Flagi na ulicach, stadion narodowy, samochód marki Volkswagen Garbus – wszystko mogło się stać kanałem przekazywania ideologii. Było też codziennością milionów zwykłych ludzi, która została uchwycona przez Moorhouse’a.
Wywołujące grozę militaria i pozornie niewinne przedmioty codziennego użytku stały się pretekstem do opowiedzenia historii jednego z najbardziej zbrodniczych państw świata. Czym bawiły się dzieci w nazistowskich Niemczech? Co oznaczał plakat informujący o niewłaściwym zaciemnieniu domu? Autor oferuje unikalne spojrzenie na życie w hitlerowskich Niemczech.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2018-12-05
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 304
W latach 1940–1943 polscy dyplomaci w Szwajcarii we współpracy ze środowiskami żydowskimi opracowali system fałszowania dokumentów krajów latynoamerykańskich...
Uczeń Normana Daviesa o wojnie widzianej oczami mieszkańców Berlina\r\n \r\nKiedy wybuchła II wojna światowa, Göring obiecał mieszkańcom Berlina, że na...
Przeczytane:2020-05-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020,
Bardzo ciekawa książka. Autor przedstawił 100 symboli związanych z Trzecią Rzeszą. Mnie najbardziej zainteresowały te nieco bardziej osobliwe jak np. szczoteczka do wąsów Hitlera, którą zabierał ze sobą w każdą podróż (w czasie I wojny światowej preferował nieco bardziej okazały zarost, ale ponoć skrócił go by maska gazowa lepiej przylegała do jego twarzy), puzderko na szminkę Evy Braun, egzemplarz Mein Kampf (łączny nakład za życia autora to 12,45 mln sztuk, a nazistowskie państwo rozdawało to dzieło wszystkim nowożeńcom), czy kalesony Rudolfa Hessa.
Warto przeczytać. Polecam.