Przebojowy koreański komiks o samoakceptacji, pewności siebie i miłości. Ponad 6 miliardów (!) odsłon na Webtoonie!
Jugyeong Lim przez całe życie była obiektem żartów rodziny i rówieśników. Uważano ją za niewystarczająco ładną. Chcąc uciec od swojego wizerunku, zaczyna uczyć się makijażu z tutoriali. I nagle - jak za pomocą magicznej różdżki - jej popularność rośnie.
Odmieniona nie do poznania wkrótce wchodzi w miłosny trójkąt z dwoma najprzystojniejszymi chłopakami w szkole: tajemniczym myślicielem i bad boyem. Jak długo uda się jej utrzymać prawdziwy wygląd w tajemnicy? Czy zachowa miejsce w szkolnej elicie?
Na podstawie serii powstał hitowy serial.
Książka zawiera epizody 1-13 opublikowane na Webtoonie.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: True Beauty 1
W Korei są standardy piękności, niestety Jugyeong Lim daleko do nich. Przez to praktycznie przez całe życie była obiektem żartów zarówno rodziny, jak i rówieśników. Dziewczynę to boli, pragnie od tego uciec, zmienić się, aby przestali się z niej śmiać, wytykać ją palcami. Pewnego dnia znajduje pewien tutorial makijażu i tak zaczynają się zmiany zarówno w jej wyglądzie, jak i w życiu. Przestaje być wyśmiewana, a wręcz przeciwnie, jej popularność rośnie. Z odmienionym wyglądem wkrótce wchodzi w miłosny trójkąt i to z dwoma najprzystojniejszymi chłopakami w szkole. Tylko czy uda jej się utrzymać swój prawdziwy wygląd w tajemnicy? Jak potoczą się jej losy?
To nie jest komiks, który tylko przeczytamy, pośmiejemy się i po chwili o nim zapomnimy. Znajdziemy w nim świetną historię, która nie tylko bawi, ale również porusza wiele ważnych tematów. Poczytamy o tym, jak wiele zmienia wygląd, jak można być z jego powodu wyśmiewanym nawet przez osoby, które powinny nas akceptować w 100%, o samoakceptacji, pewności siebie, miłości i wiele więcej.
W komiksie dość dużo się dzieje, a to sprawia, że nie da się nudzić nawet przez chwilę. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Czytało się go szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Wizualnie mnie komiks zachwycił. Ilustracje są świetne, dopracowane w najmniejszych szczegółach. Przyciągają wzrok i zdecydowanie umilają nam czytanie.
„True Beauty 1” to świetny komiks, który nie tylko bawi, ale również porusza trudne tematy. Ze swojej strony z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wiadomo, że najbardziej liczy się wnętrze i to jakim się jest człowiekiem, ale...piękno zewnętrzne też jest ważne, nie ma co ukrywać i mówić, że jest inaczej. Bo chyba każdy z nas w jakiś sposób dba o siebie, aby móc poczuć się dobrze we własnym ciele? Czytając "True Beauty" warto mieć na uwadze, że koreańskie kanony piękna znacznie różnią się od naszych i chwilami historia Jugyeong Lim może wydawać się przerysowana, pełna sztucznego dramatyzmu czy nawet infantylna, ale kiedy otworzymy się na różnice kulturowe, wtedy łatwiej nam będzie zrozumieć, dlaczego obsesja głównej bohaterki na punkcie swojego wyglądu, była tak duża.
Jugyeong Lim ze względu na swój wygląd nie jest akceptowana wśród rówieśników. Ciągłe uwagi na temat jej wyglądu i tego, że nie jest ładna, motywują nastolatkę do nauki makijażu. Dzięki sztuce make-upu na co dzień "przemienia" się w prawdziwą piękność — lubianą i wartą uwagi. Dziwnym zbiegiem okoliczności wplątuje się w miłosny trójkąt (chociaż na przestrzeni tych dwóch tomów, ten wątek nie jest jeszcze aż tak bardzo rozwinięty) z inteligentnym i tajemniczym Suho oraz bad boyem — Seojun. Obaj znają jej sekret — czy któryś z nich wykorzysta to przeciwko Jugyeong?
To moje pierwsze spotkanie z webtoonem, czyli komiksem internetowym (tyle że w tym wypadku wydanym w wersji papierowej). Bawiłam się rewelacyjnie! Pochłonęłam te dwie części jak torbę pełną krówek, a musicie wiedzieć, że ja krówki kocham i pochłaniam je z prędkością światła.
Uwielbiam główną bohaterkę — kupiła mnie swoją przebojowością. Serio, ta dziewczyna mimo braku akceptacji ze strony rówieśników, a nawet rodziny, decyduje wziąć się w garść i postanawia zmieniać się nie do poznania, tym samym wystawiając język do każdego, kto kiedykolwiek z niej zadrwił. Jednak lęk przed tym, że wśród nowych znajomych wyjdzie na jaw, jak wygląda bez make-upu, prześladuje ją na każdym kroku, a warstwa makijażu wciąż nie daje jej stuprocentowej pewności siebie i pełnej swobody.
W True Beauty poruszony został również aspekt dbania o urodę przez młodych chłopaków. Bycie pięknym, zadbanym i przystojnym w pakiecie z niedostępnością, enigmatycznością oraz nutą tajemnicy, to magnes na dziewczyny. Dla Koreańczyków wygląd zewnętrzny okazuje się nie mniej ważny, niż dla Koreanek — co doskonale, chwilami w dość brutalny werbalnie sposób, widać w tych komiksach.
A wiecie, kogo nie polubiłam? Mamy Jugyeong Lim! Mam nadzieję, że w kolejnych częściach jest wytłumaczenie na jej zachowanie, ale to jak traktuje córkę, w porównaniu do dwójki pozostałych dzieci, to jest skandal. Scena z brzoskwinią doprowadziła mnie na skraj cierpliwości, serio — nie zdradzę więcej, ale polecam sprawdzić.
Doskonale bawiłam się, czytając ten komiks. Niestety, teraz jestem w takim stanie, że chcę więcej na już, a przypuszczam, że chwilkę trzeba będzie poczekać na kolejne części. I co ja biedna pocznę? Czekanie nie jest moją mocną stroną.
Jestem zachwycona też samymi wydaniami — świetna kreska, miłe dla oka, stonowane, pastelowe kolory, wszystko przejrzyste, niechaotyczne, no dla mnie ekstra, proszę o więcej!
Przebojowy koreański komiks o samoakceptacji, pewności siebie i miłości. Ponad 6 miliardów (!) odsłon na Webtoonie! Jugyeong Lim od zawsze była obiektem...
Przebojowy koreański komiks o samoakceptacji, pewności siebie i miłości. Ponad 6 miliardów (!) odsłon na Webtoonie! Jugyeong Lim od zawsze była obiektem...
Przeczytane:2025-02-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Od dłuższego już czasu z przyjemnością sięgam po wszelkie komiksy i powieści graficzne. Można też powiedzieć, że stale poszukuję “nowych” komiksowych tytułów, które mogłabym poznać. Kiedy w oko wpadł mi tytuł True beauty, z miejsca poczułam się zainteresowana. Czy ta historia okazała się równie piękna, jak wskazywałby na to tytuł oraz okładka? O tym w recenzji poniżej.
Jugyeong Lin ma dość przeciętną urodę, a przez rodzinę i rówieśników nazywana jest wręcz brzydulą. Codziennie musi zmagać się z wyzwiskami i wyśmiewaniem. Zdesperowana postanawia nauczyć się sztuki makijażu — i tak oto następuje istny przełom w jej życiu. Nagle jej popularność rośnie, a ona sama postrzegana jest jako ta śliczna. Dochodzi do tego, że niechcący wplątuje się w trójkąt miłosny z dwoma chłopakami — inteligentnym, ale tajemniczym myślicielem oraz istnym bad boyem. Czy uda jej się utrzymać swój prawdziwy wygląd w tajemnicy? Co by było, gdyby jej sekret wyszedł na jaw?
Zaczynając przygodę z tym komiksem, nastawiłam się optymistycznie. Sama tematyka kultury piękna panującej w Korei nie jest mi może aż tak bliska, jednak zdążyłam się mniej więcej z nią zapoznać, a przynajmniej na tyle, bym wiedziała, że zdecydowanie różni się ona od tego panującego w Europie chociażby. No i co tu dużo ukrywać, po prostu czułam też ekscytację na myśl o tej lekturze.
Główna bohaterka na samym początku nie do końca wzbudziła moją sympatię. Choć oczywiście rozumiałam powody, dla których postanowiła iść w tę właśnie stronę i dlaczego reagowała tak, a nie inaczej, to wciąż — przy pierwszych stronach coś między nami nie zagrało. Dopiero z czasem zaczęłam dostrzegać w niej ciekawą postać i taką, którą da się polubić — i to nie za to, jak wygląda, a jakim jest człowiekiem, po prostu. Uważam, że autorka wykreowała ją ciekawie, a sama Jugyeong zdecydowanie zyskuje przy bliższym poznaniu.
Docenić muszę warstwę graficzną, bo w końcu jest to komiks, gdzie ten aspekt wizualny jest niezwykle ważny. Bardzo przypadła mi do gustu kreska, jaką zostały narysowane poszczególne sceny, a fakt, że autorka w wielu fragmentach odwołuje się do znanych memów (stylizowanie mimiki bohaterów na taką, by pasowała do danego mema — złoto absolutne i nie mówcie, że nie) sprawił, że jeszcze bardziej doceniam tę pozycję.
Warstwa fabularna okazała się bardzo wciągająca i z czasem nie wiedziałam już, kiedy przewracam kolejne strony. Dowodem na moje słowa może być fakt, że sam komiks pochłonęłam w jakąś... godzinę. No cóż, nie mogłam się oderwać, przyznaję to bez bicia. Świat licealny już dawno nie jest mi znany, a jednak z jakiegoś powodu takie wątki w różnych pozycjach doceniam chyba najbardziej.
Niezwykle ciekawe było przedstawienie całej tej kultury piękna, która dominuje w życiu głównych bohaterów. Nie ma tutaj miejsca na najmniejsze niedoskonałości — wypryski, przebarwienia, czy też (broń Boże!) małe oczy z opadającą powieką. Wszystko musi być wymuskane, oczy zrobione, a podkład równomiernie nałożony. Brzmi to odrobinę przerażająco, a jednak – multum osób żyje właśnie w taki sposób.
Pierwszy tom True beauty okazał się strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o wybór lektury. Cieszę się, że miałam szansę poznać ten tytuł bliżej i zdecydowanie czekam już na kontynuację. Jeżeli lubicie komiksy i powieści graficzne, a dodatkowo interesujecie się kulturą azjatycką, koreańską, to koniecznie zwróćcie uwagę na tę pozycję.