Ucieczka z piekła ma swoją cenę
Ina uważa, że jedyną rzeczą, do jakiej się nadaje, jest prostytucja. Wmanewrowana w tę profesję przez swojego byłego chłopaka, Alana, zaczyna tracić nadzieję, że kiedykolwiek uda jej się wrócić do normalności. Kiedy na jej drodze pojawia się tajemniczy mężczyzna, jej życie z dnia na dzień zmienia się diametralnie. Jako członkini mafijnej organizacji znanej jako Korporacja, Ina będzie wspierać ją w walce o przejęcie tajnych danych związanych ze zbliżającym się kryzysem energetycznym. Wygląda na to, że przewidywana od lat globalna katastrofa jest bliżej, niż do tej pory się wydawało…
Czy Inie uda się pomyślnie zakończyć niebezpieczną misję, która może stać się początkiem krwawej walki o wpływ na losy świata?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-12-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Ina kiedyś była szczęśliwa, zakochana, studiowała i prowadziła normalne życie, jak wiele innych młodych osób. Jednak w pewnym momencie wszystko się zmieniło, Alan się zmienił i sprawił, że zatraciła siebie. Chociaż udało jej się od niego uwolnić, trauma pozostała. Nadal jest prostytutką, nadal nie wierzy w siebie i boi się, że przeszłość po nią wróci. Wystarczy jego imię, aby wpadła w histerię, o tym, co przeszła, nie idzie zapomnieć.
Pewnego dnia kobieta ma dość nietypowego klienta. Nie chce od niej seksu, co jest dziwne, jednak propozycja, którą jej składa, wywołuje u niej wręcz panikę. Choć gwarantuje jej bezpieczeństwo, wystarczy, że z tym wszystkim ma związek Alan, aby ona nie chciała nawet słyszeć o propozycji. Czy jednak się odważy i zawalczy o siebie? Czy pokona swoją przeszłość? Czy zacznie wierzyć w siebie? Co takiego stało się w jej przeszłości? Czego dokładnie chce od niej tajemniczy mężczyzna?
Historia, jaką znalazłam w książce to opowieść o kobiecie, która przeszła w życiu bardzo dużo, a teraz dostaje szansę na poradzenie sobie. Pełna namiętności, bólu, strachu. Okazała się dość ciekawa, a przy tym niebanalna. Mnie zarówno pomysł na fabułę, jak i cała reszta się spodobały.
Akcja momentami szybsza, momentami wolniejsza, znalazłam w niej kilka ciekawych zwrotów. Książka była dość wciągająca, czytało się ją nawet szybko.
Bohaterowie wywołujący emocje, tacy, których historię czyta się z ciekawością. Mają zarówno wady, jak i zalety, co sprawia, że są bardziej realistyczni.
„Trauma” to książka z niebanalną historią, która mnie się podobała i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -Mama, żona - KOBIETA
Ile potrafi wydarzyć się w życiu, by wiara w samego siebie została zachwiana? Do czego może doprowadzić miłość? Jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, by osiągnąć konkretne cele?
Ina to młoda kobieta, która w życiu trafiła na nieodpowiedniego mężczyznę. Doprowadziło ją to do wielu złych decyzji, doszczętnie rujnując jej plany na życie. Po latach otrzymuje propozycje, która może pomóc jej wyjść z bagna i rozpocząć nowy, w miarę normalny rozdział. Rozdział pełen wybojów, który pomoże jej odnaleźć siebie.
"Trauma" to książka autorstwa Sabiny Lavender. Historia ta opowiada o losach młodej kobiety, która na skutek manipulacji została prostytutką. Przez lata straciła w swoim życiu wiele, w tym to, co najważniejsze - godność i pewność siebie. Dzięki pewnemu układowi jej przyszłość może mieć zupełnie inne barwy, tylko pytanie czy kobieta zdecyduje się "podjąć rękawice"?
Sabina Lavender w swoim dziele porusza liczne tematy, rozpoczynając od sfery uczuciowej, przez naukową, kończąc na kryminalnych wątkach. "Trauma" posiada niecodzienną fabułę, znacznie wykraczającą poza utarte schematy. Jest niecodzienna i nieszablonowa. Opowiada o zmianach życiowych, jakie czasem należy podjąć, by uzyskać choć namiastkę normalności. Pokazuje siłę manipulacji, podporządkowania.
"Trauma" to historia, którą bardzo ciężko opisać słowami. Z jednej strony jest to bardzo niestandardowa opowieść, a z drugiej totalne pomieszanie gatunków. Z opisu klasyfikuje się jako powieść sensacyjna, natomiast w rzeczywistości jest to pomieszanie erotyka, obyczajówki i kryminału (?). No właśnie, nie do końca. Erotyki owszem, mamy tutaj pełno. Nie brakuje pikanterii, dość mocno rozbudowanych scen. (Zdecydowanie +18). Akcja toczy się dość powoli, statycznie, bez większych emocji, zaskoczeń... Do kryminału brakuje tutaj wiele, przede wszystkim charakterystycznego dreszczyku emocji, szybszego bicia serca. Jak dla mnie - obyczajówka z mocnymi wątkami erotycznymi.
Co do bohaterów - nie poznajemy ich zbyt dobrze. Sporo informacji jest ogólnych, co nie pozwala wczuć się w akcję. Klimat bardzo specyficzny, nawiązujący do globalnej katastrofy. Nie każdy w nim się odnajdzie. Historia natomiast sama w sobie dość krótka, zawierająca nieco ponad 200 stron. Do przeczytania na pozór w jeden wieczór. U mnie trwało to ponad tydzień. Jeśli ją czytałam, szło szybko. Jeśli tylko coś mnie wytrąciło, nie miałam ochoty do niej wracać. Samo zakończenie wywołało natomiast lekkie zaciekawienie, między słowami zapowiadając kolejną część historii. Czy po nią sięgnę? Na tę chwilę nie jestem przekonana.
Przeczytane:2024-06-29, Ocena: 3, Przeczytałam,
Od prostytutki do tajnej agentki – taką drogę przebyła Ina, bohaterka powieści „Trauma” autorstwa Sabiny Lavender. Skąd taki tytuł? Psychika Iny została złamana i to przez osobę najbliższą, przez kogoś, kogo kochała. Wmówiono jej, że nadaje się wyłącznie do „stania przy drodze”. Może się wydawać, że pozbierała się, ale nie potrafi odciąć się od trudnej przeszłości oraz porzucić wykonywanej profesji. Pewnego dnia dostaje intratną propozycję. Dzięki niej może odbić się od dna, a także zemścić się na swoim oprawcy. Tajemnicza organizacja otwiera przed nią swoje drzwi. Proponuje opiekę w zamian za pracę. Przed Iną pierwsze zadanie. Będzie musiała wykraść tajne dane na temat projektu związanego z odnawialnymi źródłami energii. Projektu, który może „wstrząsnąć” światową polityką energetyczną.
Sabina Lavender napisała bardzo dziwną powieść. „Trauma” promowana jest jako książka sensacyjna, ale poza sensacją jest w niej też dużo erotyki, a autorka stara się rozbudować portrety psychologiczne bohaterów. W efekcie nie wychodzi jej ani to, ani to. Zamiast tego oddaje w ręce czytelników kompletnie nową jakość. Produkt intrygujący, acz trochę niedopracowany.
Przejdźmy do szczegółów. Ina kreowana jest jako bohaterka borykająca się z ogromną traumą. Zajmuje się prostytucją, bo jej poczucie własnej wartości jest bardzo niskie. Natomiast ja na początku książki nie umiałam stwierdzić, czy to zajęcie przynosi jej satysfakcję, czy może wykonuje je z obrzydzeniem. Szybko zorientowałam się, ze Ina jest „wolnym strzelcem”. Nie pracuje na rachunek „alfonsa”, a własny, a o swoim zajęciu opowiada bardzo rzeczowo i ze spokojem. Długo nie czuć tego, że miało to być narzędzie ucisku. Miałam wrażenie, że bohaterka całkiem nieźle urządziła się w swojej pracy. Sabina Lavender nie omieszkuje co jakiś czas przypomnieć czytelnikom, że „hej, ta postać ma traumę”. Takie zabiegi obnażają niedoświadczenie pisarskie. To bohater powinien pokazać nam swój stan ducha, natomiast tu musimy wierzyć autorce na słowo honoru.
Przyjrzyjmy się konstrukcji fabuły. Sabina Lavender podzieliła ją sobie na „bloki”. Na początku skupia się na Inie i jej zajęciu. I tu sama sobie strzela w kolano, bo... Odstrasza panów, którzy pewnie chętniej niż panie sięgają po powieści sensacyjne. Myślę, że pikanteria związana z zawodem głównej bohaterki może się męskiemu gronu podobać, ale co robi autorka, żeby nie było tak różowo. „Funduje” Inie okres. Rozpisuje się nad jej dolegliwościami fizycznymi i nad tym, jak prostytutki sobie z radzą w tych dniach. Abstrahując od tego, że nie wnosi to nic do fabuły przypuszczam, że większość panów w tym momencie rzuci tę książkę z krzykiem.
Druga ważna partia powieści to sama akcja. Proces wykradnięcia danych jest złożony i żmudny. Czy Ina sprawdziła się, jako tajna agentka? I tak, i nie. Pozwólcie, że tej myśli nie rozwinę, bo popsuję wam skądinąd całkiem dobry finał. Zakończenie, które aż się prosi o kontynuację i mam nadzieję, że takowa powstanie. To co mi się podobało, to jak bohaterka nabiera pewności siebie. Początkowo nieudolna, ostrożna z czasem staje się bezwzględna – tu Sabina Lavender świetnie wplotła dylemat moralny. I o ile jej postaci możemy wybaczyć pewne wpadki, bo ma znikome doświadczenie, to autorce muszę coś wytknąć. Przymknę oko na scenę, kiedy ktoś najpierw zdjął koszulkę, a za chwilę była znowu na nim. Ktoś coś w ferworze emocji przegapił, trudno. Natomiast intryguje mnie, dlaczego mocno podkreślane jest, że Ina ma pamięć fotograficzną (co było jedną z przyczyn zwerbowania jej), a w kluczowym momencie traci czas na robienie zdjęć biurka swojej „ofiary” i dlaczego owa pamięć nie jest wykorzystywana w czasie zadania. Zwrócę się teraz do wszystkich pisarzy. Jeżeli obdarzacie swoich bohaterów szczególnymi umiejętnościami znajdźcie dla nich zastosowanie. Niech oni epatują swoją wyjątkowością.
W powieści „Trauma” znajdziemy też rozbudowane sceny erotyczne. Ten element jest zawsze dyskusyjny. Znajdą się jego zwolennicy i przeciwnicy. Wiadomo, że takie sceny nie popchną fabuły do przodu, ale Sabina Lavender mądrze je umiejscowiła. Dodają tej historii ognia, bo są wspaniale namiętne. Jeżeli ktoś lubi takie dodatki powinien być usatysfakcjonowany. Natomiast muszę jeszcze dodać, że są tu też sceny homoseksualne. Może z każdym rokiem nieco mniej kontrowersyjne, aczkolwiek różnie czytelnicy do nich podchodzą.
„Trauma” okazała się intrygującą, acz topornie napisaną powieścią. W moim odczuciu należałoby dopracować postać główniej bohaterki i intrygę, a wszystko to sprytnie wymieszać, aby zadbać o płynność akcji. Pomimo wad książka czymś mnie urzekała. Wspominałam już, że zakończenie pozwala na kontynuację i mam nadzieję, że Sabina Lavender podejmie się tego zadania i naprawdę się wykaże.