Po Zimowym Konklawe Citra i Rowan rozdzielają się. Obydwoje czują, że skostniałe struktury Kosodomu wymagają gruntownych zmian, ale każde z nich ma inny plan działania. Citra będzie próbowała walczyć z zepsuciem od środka. Trzyma się blisko swojej mentorki, sędzi Curie, i zyskuje szacunek wśród kosiarzy. Tymczasem Rowan staje się mrocznym bohaterem, kosiarzem Lucyferem, który samozwańczo wymierza sprawiedliwość - używając ognia, niszczy skorumpowanych kosiarzy, niegodnych pełnionej w społeczeństwie funkcji. Obydwoje zdają sobie sprawę z tego, że są zbyt słabi, by wygrać z tak zwanym ,,nowym porządkiem" w Kosodomie. Przyglądający się wszystkiemu z boku Thunderhead znajduje sposób, aby skontaktować się z Rowanem. System to jedyny na tyle mądry byt, który mógłby rozwiązać dramatyczne problemy tego pozornie doskonałego świata.
Ale czy warto pokładać całą nadzieję w Thunderheadzie?
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 592
Tytuł oryginału: Thunderhead
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
"Thunderhead" to druga część z serii Żniwa śmierci autorstwa Neal Shusterman.
"Kosiarze" byli odkryciem, byłam nią zachwycona i na maksa wkręciłam się w tę historię i w ten świat przedstawiony w książce. Pierwszą część pochłonęłam bardzo szybko, a po jej skończeniu wiedziałam, że przeczytam kontynuację, gdyż byłam jej bardzo ciekawa.
Dzięki booktourowi poznałam dalsze bohaterów. Ta część jest zdecydowanie spokojniejsza, jest mniej zbiorów wykonywanych przez kosiarzy i nie ma mocnych opisów. Porównując obie części ta była trochę słabsza od poprzedniej, momentami mi się ona dłużyła. Dobrze, że wystąpiło tu kilka zaskakujących zwrotów akcji.
Ta część skupia się bardziej na Thunderhead czyli sztucznej inteligencji, ale mnie najbardziej ciekawiły dalsze losy Rowana (poznaliśmy go jako kosiarza Lucyfera), a także kosiarz Anastazji czyli Cintry. Pojawia się tu też nowy bohater, a jeden zostaje przywrócony ? który nie źle na koniec namieszał. ?
Zakończenie na wielki plus, dla niego warto było przebrnąć przez niektóre nudne opisy. Końcówka była RE-WE-LA-CYJ-NA! Zdecydowanie chce więcej ?
Mam wrażenie, że akcja wyhamowała, tylko jak to wytłumaczyć, skoro tyle się działo... Pierwsza pozycja była prze-super. Ta też jest świetna, ale już nie tak dobra jak pierwszy tom. Widzę, że jest już tom trzeci, więc albo poczekam na tłumaczenie, albo jeśli dorwę w oryginale to pożre od razu. Bo jednak chce się więcej. Ten świat wciąga jak połamana tabliczka czekolady na biurku w pracy ?.
,,Thunderhead" to drugi tom z cyklu Żniwa śmierci autorstwa Neala Shustermana. Książki zostały wydane początkowo przez Wydawnictwo Filia, a aktualne nowe wydanie (i plan na trzeci tom!) to Wydawnictwo Uroboros [współpraca reklamowa].
Po Zimowym Konklawe, którego przebiegu chyba nikt z czytelników się nie spodziewał, drogi Citry i Rowana się rozchodzą. Citra trzyma się blisko swojej mentorki - sędzi Curie, Znamienitej Damy Śmierci i zyskuje respekt wśród kosiarzy. Dziewczyna, przybierając imię Anastazja, wyznacza nową drogę, staje się kimś ważnym w historii kosiarzy. Czy Citra będzie w stanie naprawić to, co zepsute w Kosodomie?
Rowan, przybierając imię Lucyfer, podąża bardziej mroczną drogą. Walczy on z systemem, walczy z kosiarzami, którzy minęli się ze swoim powołaniem - albo właściwie nadwyrężają swoich praw. Kosiarz Lucyfer wymierza im sprawiedliwość - spala ich na popiół, aby odebrać im życie, a nie tylko ,,zabić". Czy Rowan nie posunie się za daleko?
Jak w przypadku pierwszego tomu mieliśmy okazję poznać myśli kosiarzy za sprawą przytaczanych wpisów z dzienników, tak aktualnie praktycznie siedzimy w głowie Thunderheada. Zyskał on swój głos, a my - nową perspektywę. To było nie dość, że niesamowicie ciekawe, to jeszcze czytało się to jak komentarz do głównej akcji, co było świetnym urozmaiceniem. W końcu kto by nie chciał poznać thunderheadowych myśli?
Drugi tom jest bardziej polityczny niż pierwszy, ale też nie na takiej tradycyjnej płaszczyźnie polityki, jaką znamy. Zagłębiamy się w świat i działania kosiarzy, co sprawia ogromną przyjemność, bo jest czymś zupełnie odmiennym od tego, co otacza nas aktualnie. Tak samo różny jest świat, który poznajemy. A ja ten świat bardzo, bardzo lubię. Autor potrafi wciągnąć, zainteresować, zaintrygować czytelnika od pierwszych stron.
Średnio podobał mi się wątek tonistów, ale rozumiem, dlaczego i w jakim celu został on wprowadzony. To wątek tak ironiczny, że aż momentami boli. I wszystko to, co opisuje autor, ma znaczenie pod koniec książki. Chociaż pojawiały się wątki totalnie przezabawne, które sprawiały, że aż wklejałam cytaty w notatki. Ręka w gips jako voodoo :'))
Bardzo podobała mi się postać kosiarz Curie, która sprawiała, że serce miękło na chwilę po to, aby za chwilę odczuwać niesamowity szacunek i podziw. Lubię tak charakterne postaci, które zapadają w pamięć i z których chce się czerpać inspirację. Postać nierzadko musiała podejmować poważne decyzje, musiała liczyć się z ich niemałymi konsekwencjami. I, jak na jej pozycję przystało, działała zgodnie z własnym sumieniem. Choć niekiedy byśmy tego nie chcieli.
Neal Shusterman najwyraźniej ma to do siebie, że jego zakończenia książek są istną bombą rzuconą w czytelnika. Autor lubi zaskoczyć, zszokować lub sprawić, że coś sieknie, walnie i już nic nie będzie takie samo. Wydaje mi się też, że przeżywając tę serię po raz drugi, mogłam cofnąć się do momentu, w którym czytałam stare wydanie i poczuć się zupełnie jak kiedyś. Przypominało mi się wiele kwestii, a wielu z nich nie pamiętałam już. Jedno jest pewne - gdy czuję, że brakuje mi kogoś i rozrywa mi serce na milion kawałków podczas kolejnego czytania, to wiem, że są to książki, do których będę mogła wracać zawsze. Tak właśnie jest z Kosiarzami.
Oczywiście już chciałabym kolejną część, bo po raz drugi jestem pozostawiona w zawieszeniu i tym razem nie mam pojęcia, co będzie dalej. Uroboros, trzecia część, plz!
Dodam jeszcze, że autor nadaje świetne tytuły rozdziałom. Sprawiało mi to przyjemność, gdy tytuł sprytnie nawiązywał do akcji. Drobnostka, a cieszy.
Jeśli macie ochotę poznać świat, w którym śmierć taka, jaką znamy aktualnie, nie istnieje... Jeśli macie ochotę przeżywać emocjonalne rollercoastery, poznać niesamowicie wykreowane postaci... Jeśli chcecie sobie popłakać, bo przywiązaliście się do któregoś z bohaterów aż za bardzo... tak, sięgnijcie po cykl Żniw śmierci.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
,,Kosiarze" zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Od początku do samego końca książka wciągnęła mnie. Polubiłam głównych bohaterów oraz świat stworzony przez autora. I dlatego z niecierpliwością czekałam na kontynuację. Byłam ciekawa czy kolejny tom będzie równie dobry? Czy akcja będzie tak samo dynamiczna i momentami zaskakująca? Moje obawy zostały szybko rozwiane. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału wiedziałam już, że przepadłam.
,,Thunderhead" to drugi tom cyklu Żniwa Śmierci. Znajdziemy tutaj kontynuację wątków rozpoczętych w ,,Kosiarzach". Główni bohaterowie postanawiają rozdzielić się by walczyć z ,,nowym porządkiem" Oboje wiedzą, że muszą nastąpić zmiany, ale każde z nich ma inne pomysły jak to zrobić. Citra postanawia walczyć z zepsuciem od środka. Z czasem zyskuje szacunek wśród Kosiarzy. Rowan ma inny pomysł. Staje się mrocznym bohaterem, który sam wymierza sprawiedliwość. Za pomocą ognia niszczy skorumpowanych kosiarzy. Czy uda im się opanować sytuacje? Kim jest Greysona Tollivera i co go łączy z Thunderhead.
Początek książek jest trochę mało dynamiczny. Wydawało mi się, że nic się nie dzieje. Ale później zaczęła przyspieszać i nie potrafiłam już oderwać się od wykreowanego świata. W cyklach książek lubię być świadkiem jak główni bohaterowie zmieniają się, dojrzewają i zupełnie inaczej patrzą na funkcje, które im przydzielono. W tym tomie pojawiają się również nowe i bardzo ciekawe postacie.
,,Thunderhead" jest pełen intryg, kłamstw i walki. Ale jest znajdziemy również tutaj momenty do przemyśleń: czy oby na pewno dobrym pomysłem było przechytrzenie śmierci?
Thunderhead to sztuczna inteligencja, która nie jest ani zła ani dobra. Kontroluje ona jednak każdą czynność ludzką. I również zastanawiałam się czy dobrze jest jak ma taki duży wpływ na nas.
Podobnie jak pierwszy tom, ,,Thunderhead" czyta się bardzo szybko. Bardzo podoba mi się styl pisania autora, który z jednej strony jest prosty i przyjemny, a z drugiej strony opisy są wyczerpujące, ale nie nużące. Do tego rozdziały są dość krótkie. Wszystko to sprawia, że przez książkę po prostu płynie się. Książka posada również zaskakujące zwroty akcji. Natomiast zakończenie sprawia, że długo nie można powrócić do rzeczywistości i najchętniej od razu bym sięgnęła po kolejny tom.
Jeśli polubiliście ,,Kosiarzy" to bardzo polecam ich kontynuację. Ja już nie mogę doczekać się trzeciego tomu.
[współpraca reklamowa] Wydawnictwo Uroboros
Niepokojąca podróż przez głębię ludzkiego umysłu. Wyjątkowo osobista książka jednego z najpoczytniejszych autorów powieści dla młodzieży Opowieść...
Wyczekiwany! Pierwszy raz w polskim tłumaczeniu! Trzeci tom bestsellerowego cyklu Żniwa śmierci! Wyspa Niezłomnego Serca zatonęła. Citra i Rowan zniknęli...
Przeczytane:2023-08-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2023, 26 książek 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
„Thunderhead” to już drugi tom rewelacyjnej dystopijnej serii „Żniwa śmierci”. Jak zawsze, sięgając po drugi tom po rewelacyjnej pierwszej części miałam obawy, czy powieści nie dosięgnie klątwa drugiego tomu. Na szczęście nic takiego się nie stało, a pod wieloma względami kontynuacja jest nawet lepsza niż pierwsza część. Chociaż znamy już zasady panujące w stworzonym przez autora świecie, znamy bohaterów i zależności między nimi, przynajmniej z grubsza, bo trzeba przyznać, że one w tym tomie jeszcze bardziej gęstnieją, a także dochodzą całkiem nowi bohaterowie, których trzeba poznać i zupełnie nowe wątki, początkowo jest ciężko od razu odnaleźć się w fabule, bo akcja rusza z kopyta już na pierwszych stronach i nie zwalnia do samego końca. Ta dezorientacja nie trwa jednak długo. I mimo że fabuła drugiej części jest bardziej skomplikowana i jeszcze bardziej napięta, lektura jest płynna i bardzo przyjemna.
Citra i Rowan rozdzielają się i muszą działać osobno. Jednak każde z nich na swój sposób angażuje się w trwający w Kosodomie konflikt. Każde ma inny pomysł na to, jak walczyć z nowym porządkiem. Citra działa od wewnątrz. Trzyma się blisko swojej mentorki, sędzi Curie, i zyskuje szacunek wśród kosiarzy. Rowan z kolei jako kosiarz Lucyfer wymierza sprawiedliwość na własną rękę, niszcząc skorumpowanych kosiarzy, niegodnych pełnionej w społeczeństwie funkcji. Walka nie jest łatwa, oboje zdają sobie sprawę, że są zbyt słabi, aby udało im się wygrać. Wszystkiemu przygląda się Thunderhead, który wprawdzie nie może zaangażować się w trwający konflikt, jednak znajduje sposób, aby wspomóc tych, których uważa za godnych wsparcia.
Ta książka jest po prostu doskonała. Pomysł na fabułę zachwyca, świat jest mocno rozbudowany i świetnie skonstruowany, a do bohaterów bardzo szybko można się przywiązać. W tej części akcja jest równie dynamiczna jak poprzednio i potrafi zaskakiwać, a zakończenie to wisienka na torcie tej rewelacyjnej powieści. Książka trzyma w napięciu, wywołuje dyskomfort i zmusza do refleksji. Dostarcza też mnóstwa różnorodnych emocji. Autor miał genialny pomysł na wykorzystanie sztucznej inteligencji, która na bieżąco komentuje kondycję otaczającego świata, nie pomijając przy tym ludzi. Thunderhead jest ich opiekunem, opoką, a mimo to nie szczędzi gatunkowi ludzkiemu gorzkiej krytyki. I trzeba przyznać, że te uwagi i przemyślenia są często bardzo trafne i na czasie, do tego skłaniają czytelnika do własnych przemyśleń.
„Żniwa śmierci” to unikalny, fascynujący i porywający cykl, który przedstawia przejmujący obraz dystopijnej rzeczywistości, z jednej strony tak nam odległej i rzekomo nieprawdopodobnej, z drugiej tak bardzo realistycznej. Jeśli jeszcze go nie poznaliście, sięgnijcie koniecznie, bo to cykl, który zostanie z Wami na długo 💚