Teraz albo nigdy

Ocena: 4.63 (8 głosów)
Macy musi być idealna. Idealna córka, idealna uczennica, idealna dziewczyna. W ten sposób nie będzie kłopotem dla matki, która po śmierci męża i tak ledwo się trzyma. Dzięki temu będzie pasowała do Jasona, jej chłopaka, zakochanego w sobie nerda. Jej życie musi być zaplanowane – tylko odpowiedzialne decyzje i rozsądne wybory. Wakacje? Praca i nauka do egzaminów. I – rzecz jasna – tęsknota za Jasonem, który wyjechał na obóz naukowy. Macy w swoich planach nie uwzględniła tylko jednego – że życie potrafi zaskakiwać. Na czas wakacji znajduje pracę w firmie cateringowej. Choć panuje tam chaos – coś, czego dotychczas unikała jak ognia – nowe towarzystwo bardzo dobrze na nią wpływa. Cała załoga, a zwłaszcza przystojny Wes, sprawia, że poukładany świat Macy rozpada się na kawałki, co ku jej zaskoczeniu coraz bardziej jej się podoba.

Informacje dodatkowe o Teraz albo nigdy:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2016-05-18
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788327618405
Liczba stron: 384

więcej

Kup książkę Teraz albo nigdy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Teraz albo nigdy - opinie o książce

Choć od śmierci ojca Macy minęło juz półtora roku,tak ona,jak i jej matka i siostra nadal nie pogodziły się z tą stratą.Jak mówi Macy:
Nie można przyzwyczaić się do tego,że ktoś odszedł na zawsze.Kiedy już myslisz,że udało ci sie z tym pogodzić,zaakceptować to-ktoś ci o tym przypomina i prawda nagle znowu uderza w ciebie z cała mocą.
Tym,co przypomina Macy o ojcu sa codzienne relacje z ludźmi,ich współczująca mina mówiaca-to ta dziewczyna była świadkiem śmierci swojego ojca.Kolejnym przypomnieniem są przesyłki z firm telezakupowych,od kupowania których jej ojciec był uzależniony...Macy stara sie być ideałem.Idealną córką-by jej matka miała w niej podporę.Idealną uczennicą ,bo według matki:
Nadchodzący rok jest dla ciebie bardzo ważny.Dla ciebie i twojej przyszłości.Musisz skupic się na nauce i zdać egzaminy.
Idealną pracownicą ,bo pracuje w bibliotece,zastępując swojego chłopaka,zreszta ta akurat praca będzie świetnie wyglądała na jej świadectwie.
Idealną dziewczyną,a więc nieabsorbującą,odgadującą życzenia Jasona,starannie ubraną i doskonale sie zachowującą,nie rozmawiającą o uczuciach,żyjącą według przygotowywanych przez Jasona list...
Matka nie portafi z nią rozmawiać,uciekając w pracę.Pracuje obsesyjnie wręcz,nie ma czasu na nic z wyjątkiem pracy.Wystarcza jej zapewnienie Macy ,że wszystko jest w porządku.A gdy zachowanie dziewczyny okazuje sie niekoniecznie perfekcyjne zaczynają się zakazy i szlaban.To sposób jej matki na radzenie sobie z żałobą.
Taki rodzaj zachowania jest dobry dla Macy do czasu wyjazdu Jasona.Dziewczyna podejmuje dodatkową pracę w firmie cateringowej,a towarzystwo pracowników tej firmy pomaga jej otworzyć się na ludzi i zakosztować nieco beztroski.Macy pod wpływem nowych przyjaźni zmienia się.Staje się badziej towarzyska,nawiązuje nowe przyjaźnie,powoli zaczyna godzić sie ze stratą ojca.Przyjaźń z Kristą,Delią,Bradem i Wesem pomaga jej również w sytuacji,gdy zrywa z nią chłopak...
Bardzo polubiłam pracowników Fotruny.Kristy,Monika,Brad,Delia i Wes są świetnie naszkicowani,każde z nich ma swoją odrębną historię,cechy charakteru właściwe tylko im.Każdy z nich jest inny, wyjątkowy i niepowtarzalny - wszyscy są na swój sposób wspaniali oraz zasługujący na miano prawdziwego przyjaciela. 
Teraz albo nigdy to ciekawa książka,poruszająca wiele trudnych tematów.Pokazuje tęsknotę,bunt i stratę,młodzieńczą miłość,trudne nieraz relacje z rodzicami,powolne wkraczanie w dorosłość,przeżywanie żałoby w różny sposób.Mówi o tym,że nie wolno bać się marzeń i o tym,że człowiek jest tylko człowiekiem,a nie ideałem.Mamy prawo popełniać błędy i uczyć sie dzięki nim.
Książka,mimo,że przeznaczona dla młodzieży ,nie jest nudna.Ma niezłe tempo i dość dynamiczną akcję.Czyta się ją szybko i z zainteresowaniem.Nie brakuje w niej homoru,mimo dość ciężkich tematów,poruszanych przez autorkę.
I na koniec jeszcze jedna uwaga Macy
Wróciłam do biegania,choć nie zwracałam juz uwagi na swoje czasy i odległości.Skupiałam się na tym ,ile sprawia mi to przyjemności.Wiedziałam,że nie chodzi o samo dotarcie do mety,tylko o drogę,jaką się w tym celu przemierza.

Link do opinii

Przechodząc do pióra autorki, muszę przyznać, że po raz drugi się nie zawiodłam. Pomimo iż czytałam książkę dłużej niż zamawiałam ze względu na pracę lub domowe obowiązki, to jestem w pełni zadowolona. Może nie popisała się tutaj wzruszającą historią, która miałaby wycisnąć ze mnie wszystkie łzy, ale sprawiła, że wczułam się w klimat i dzięki temu z zainteresowaniem pochłaniałam kolejne strony lektury. Posługując się prostym językiem, z pewnością trafi do wielu czytelników, a poza tym, wplata w swoje powieście pewne wartości, które warto sobie zapamiętać i wcielić w życie. Warto zastanowić się nad tym, co chce nam przekazać - bo nie są to byle jakie sprawy.
Jest to powieść młodzieżowa, więc idealnie powinna wpasować się w gusta większości czytelników, nawet tych starszych czy młodszych. Ze względu na te wartości, warto znaleźć dla niej chociażby chwilę.
Ciesze się, że po drugim spotkaniu nadal jestem zadowolona z tego, co dostałam i jestem przekonana, że sięgnę po kolejne powieści pisarki - aż skompletuje je wszystkie. I Wam to polecam. Jeśli nie chcecie ich na swoich półkach, to wybierzcie się do biblioteki i wypożyczcie egzemplarze, poznajcie i przemyślcie to, co dostaniecie za darmo od samej autorki.
Tak jak wspominałam, byłam zainteresowana pomimo zmęczenia i pracy tym, co zaserwuje mi autorka. Przyznam, że na początku nie mogłam się wkręcić, ale później strona po stronie umykały mi w szybkim tempie. Cieszę się, że Dessen bez problemu pisze książki, które niosą "coś" ze sobą. Pozwala to na niejaką edukację czytelników, jakąś przypominajkę dla naszego życia. Upomina nas byśmy byli sobą, robili to, co uważamy za słuszne i potrzebne. Ostrzega nas przed tym, by nie robić czegoś pod dyktando innych, by nie zatrzeć granicy samokontroli i samodzielnego podejmowania decyzji dotyczących życia. Rozumiem, wiem może grać tutaj rolę. Zdaję sobie sprawę z tego, że czasami gdy panuje fala buntu lub mody na coś tam, człowiek myśli inaczej. Później może to dostrzeże. Czytając tę lekturę przypomniałam sobie ostatnie sześć/siedem lat życia i doszłam do wniosku, że też myślałam inaczej. Nie widziałam wszystkiego takiego jak było i byłam bardzo naiwna. Ale zdarza się, że człowiek się zmienia, uwierzcie mi na słowo. :D
Nie płakałam, nie wzruszyłam się, ale wyniosłam wiele rozmów w głowie z tej książki, przypomniałam sobie siebie z przeszłości... Napiszę Wam tyle: każdemu przyda się ta powieść.Pozwoli przemyśleć kilka spraw, uzmysłowić sobie jeszcze coś innego, a czegoś może nauczy. Szczególnie młodsze grono czytelników.
est to książka, która może nie zostanie długo z Wami tak jak wartości, które wniesie lub odświeży w Waszych głowach. Jestem przekonana, że dacie sobie radę z wolnym czasem i pracą - więc znajdziecie dla lektury chwilę. Poznacie główną bohaterkę oraz inne postacie, relacje między nimi, które są naprawdę różne i tylko na ich podstawie można sądzić, kto jaki jest z charakteru, sposobu bycia. Uważam, że jest to jedna z ciekawszych książek, która powinna się Wam spodobać, trafić do głów i zostać z Wami na jakiś czas. Przyjaźń, miłość rodzicielska, zauroczenie to tylko kilka z wątków, o jakich przeczytacie w Teraz albo nigdy. Uważam też, że Sarah Dessen odwaliła kawał świetnej roboty pisząc tak dobrą powieść, skierowaną dla młodzieży, która nie jest pustą książką. Jest taką, która zostawia coś po sobie tak, jak powinna każda inna powieść.


Cała recenzja do przeczytania na blogu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - barwinka
barwinka
Przeczytane:2016-09-04, Przeczytałam,

Historia opisana przez Sarah Dessen jest bardzo życiowa, a jednocześnie pokazuje, że każdy sam układa swoje życie. Spokojna, zwyczajna rodzina wali się z gruzy gdy umiera mąż i ojciec. Zarówno matka jak i obie córki bardzo ciężko radzą sobie z tą stratą, każda z nich wybiera własną ścieżkę aby pogodzić się z tą śmiercią. Matkę Macy pochłania praca, która zajmuje jej dnie i noce. Kobieta projektuje nowe domy i całe osiedla, dążąc do perfekcji zaraża tym również młodszą córkę. Starsza, mężatka, rzadko bywa w domu rodzinnym. Wszystko zmienia się gdy Macy poznaje pracowników rodzinnej firmy cateringowej. Trudno zrozumieć dlaczego "Fortuna" nadal funkcjonuje, gdyż przy takiej ilość wpadek na różnego rodzaju imprezach powinna dawno pójść z torbami. To tam dziewczyna poznaje młodych ludzi, którzy tak samo jak ona zostali w jakiś sposób naznaczeni przez życie, ale nie poddają się, walczą i żyją. Książka nie ma wielu zwrotów akcji, nagłych i niezapodziewanych wydarzeń, które mogłyby wywołać silniejsze bicie serca, a mimo to ciężko się od niej oderwać, a także o niej zapomnieć. Bardzo dużo dających do myślenia sytuacji, życiowych historii, które nakładają się na siebie, tworząc barwną mozaikę zmusza do głębokiej refleksji, a jednocześnie sama historia sprawia dużo radości podczas lektury. Bohaterowie są przemyślani i oryginalni, każdy nosi swoją historię, która pokazuje zwykłe codzienne ludzkie sprawy, czasami urastające do potężnych rozmiarów.  Wspaniałe pióro pozwoliło pisarce na stworzenie historii mocno wyróżniającej się na tle podobnych z tego gatunku. Świetnie połączone wątki, stworzenie ludzi z krwi i kości, z ich problemami i potłuczonymi duszami.  Macy musi zmierzyć się ze swoją traumą, jej matka musi w końcu wyjść ze skorupy jaką stworzyła przez pracę, a niezbyt ciekawe towarzystwo, w które trafiła jej córka pokazuje, że nie można oceniać ludzi po przeszłości. Macy chce być idealną córką, a z drugiej strony pociąga ją zwyczajność. Pojawia się zauroczenie, tym bardziej, że dziewczyna cierpi przez decyzje swojego chłopaka podyktowane nazbyt logicznymi wytycznymi.  Moje pierwsze zetknięcie z Sarah Dessen uważam za niezwykle udane, na pewno nie poprzestanę na tej jednej książce. Historię Macy, Wesa, Kristi, Moniki, Delii, Deborah i wielu innych bohaterów można rozpatrywać na wielu płaszczyznach, jest to wspaniała powieść nie tylko dla młodzieży, bo zarówno sama historia jak i jej przesłanie trafią z pewnością do dorosłego odbiorcy. Spróbujcie poznać pisarkę i jej książki, a szczególnie "Teraz albo nigdy" bo naprawdę warto. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - przychylnymokiem
przychylnymokiem
Przeczytane:2016-06-08, Ocena: 4, Przeczytałem,
17-letnia Macy jest spokojną i poukładaną dziewczyną, która za wszelką cenę pragnie być doskonała. Po tragicznej śmierci ojca, której była świadkiem zamknęła się w sobie i podobnie jak jej matka rzuciła się w wir obowiązków i pracy, by uciec od bólu i żałoby. W świecie dziewczyny nie ma miejsca na nieprzewidziane sytuacje, ale gdy zaczynają się wakacje, jej życie zaczyna się wywracać do góry nogami. Nie potrafi znaleźć wspólnego języka z koleżankami z pracy, które traktują ją jak niechcianego intruza, a idealny chłopak postanawia zrobić przerwę w ich związku po jej niespodziewanym wyznaniu miłosnym. Zdesperowana nastolatka decyduje się na spontaniczny krok i zatrudnia się w firmie cateringowej, w której ciągle coś się dzieje i nie ma miejsca na nudę. Dzięki nowym przyjaciołom Macy poznaje smak prawdziwej przygody, a jej życie zaczyna nabierać barw. „Teraz albo nigdy” Sarah Dessen to moje trzecie spotkanie z twórczością amerykańskiej pisarki i jak do tej pory najbardziej udane. Poprzednie książki autorki, choć niepozbawione wad, wywarły na mnie pozytywne wrażenie, dlatego automatycznie postanowiłam sięgnąć po następną, która pojawiła się na naszym rynku. I bez wątpienia było warto. „Teraz albo nigdy” ma wszystko to, czego szukam w literaturze młodzieżowej; ciekawą tematykę, wciągającą fabułę i przekonujących bohaterów, z którymi można się utożsamić. Mimo iż książki Sarah Dessen są dosyć przewidywalne i schematyczne, to jednak mają w sobie jakiś niepowtarzalny urok, który sprawia, że nie można się od nich oderwać. Tak też było i w tym przypadku. Sarah Dessen po raz kolejny mnie nie zawiodła, tworząc barwną i pełną optymizmu historię, która zachęca do refleksji i którą śledzi się z prawdziwą przyjemnością. „Teraz albo nigdy” to ciepła i błyskotliwa opowieść o przyjaźni, poszukiwaniu siebie, dorastaniu, podejmowaniu ryzyka i o tym, że życie potrafi zaskakiwać w najmniej spodziewanych momentach. To lekka i niezobowiązująca lektura, która podnosi na duchu i wywołuje uśmiech na twarzy. Jeżeli podobały wam się poprzednie dzieła autorki, „Teraz albo nigdy” również powinna przypaść wam do gustu. Ja z niecierpliwością będę czekać na jej kolejne książki. Serdecznie polecam!
Link do opinii
W zasadzie nie spodziewałam się zbyt wiele. Nie przyciągała mnie do niej okładka, a treść wydawała się bardzo oklepana i typowa dla literatury młodzieżowej. Podeszłam do niej jednak z wielką chęcią gdyż ostatnio jestem bardzo zabiegana i potrzebowałam czegoś bardzo lekkiego do poczytania. Czy moje potrzeby zostały zaspokojone? Każdy widzi że fabuła to typowa młodzieżówka i tak jest w rzeczywistości. Po 100 stronach zakończenie jest już praktycznie oczywiste. Jednak na drodze do niego pojawia się szereg innych ciekawych wątków, które potrafiły bardzo zainteresować. Nie brakowało też humoru sytuacyjnego, który czekał w praktycznie każdym rozdziale. Wiązał się głownie z firmą cateringową,z którą związała się główną bohaterka i wszechobecnym chaosie, który otaczał każdą organizowaną przez nich imprezę. W zasadzie przez całą powieść zastanawiałam się co jeszcze może się przydarzyć. Ważne, też że autorka nie traciła rytmu przedstawianych zdarzeń. Były one w miarę dynamiczne, więc nie sposób było się nudzić. Dzięki temu całość czytało się łatwo i przyjemnie mimo sporej przewidywalności. Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Częściowo rozumiem jej błędne wybory, a także pochwalam te lepsze. Myślę że w prawdziwym życiu mogłybyśmy się zakumulować. Poza tym okazała się naprawdę zdeterminowaną i racjonalna osobą. Bohaterowie drugoplanowi również zostali dobrze wykreowani. Każdy charakteryzował się typowym dla niego kompletem cech, więc nie sposób było ich pomylić. Odpowiednio nie polubiłam tych negatywnych postaci, a sympatyzowałam z tymi pozytywnymi. Książka pod względem technicznym nie jest idealna. Pomimo że prz czytaniu nie ma problemów, to pojawia się on gdy patrzymy na okładkę. Według mnie jest okropna! Nijak nie nawiązuje do treści i nie ma żadnego związku z historią Macy. Książkę na pewno polecę swoim znajomym. Jak najbardziej się na niej nie zawiodłam, wręcz przeciwnie, miło mnie ona zaskoczyła. Jeśli będę miała możliwość, to przeczytam pozostałe książki tej autorki jakie ukazały się w Polsce, bo tą zachęciła mnie do swojej twórczości.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkowydetekty
Ksiazkowydetekty
Przeczytane:2016-05-31, Ocena: 5, Przeczytałam,
Każdy inaczej radzi sobie z tragedią - jedni zamykają się w sobie, inni rzucają się w wir pracy, niektórzy się buntują i wpadają w kłopoty, a jeszcze inni próbują odzyskać nad swoim życiem kontrolę, aby ich dalsza egzystencja przebiegła bez większych zawirowań. Macy, główna bohaterka powieści "Teraz albo nigdy" wybrała jeszcze inną drogę... Macy po śmierci ojca próbuje odzyskać kontrolę nad swoim życiem, dlatego uparcie dąży do doskonałości. Chce być idealną córką, idealną siostrą, idealną dziewczyną i uczennicą. Przyszłość jak i każdy kolejny dzień, dziewczyna ma ściśle zaplanowany - nauka, praca, chłopak. Wszystko układałoby się idealnie, gdyby nie wyjazd jej chłopaka na obóz naukowy. Macy nie spodziewała się żadnych niespodzianek, ani zawirowań, lecz wszystko się zmienia gdy na horyzoncie pojawia się pewna firma cateringowa, która wywraca całe jej życie do góry nogami. "Nie można przyzwyczaić się do tego, że ktoś odszedł na zawsze. Kiedy już myślisz, że udało ci się z tym pogodzić, zaakceptować to - ktoś ci o tym przypomina i prawda nagle znowu uderza w ciebie z całą mocą." O twórczości Pani Dessen słyszałam wiele pozytywnych opinii, ale nigdy nie mogłam się zmusić do sięgnięcia po jej książki. Zawsze było mi z nimi nie po drodze. Jednakże gdy dowiedziałam się, że w Polsce zostanie wydana jej trzecia powieść, postanowiłam zaryzykować i przekonać się na własnej skórze czy powieści Dessen warte są przeczytania. I już teraz Wam mogę zdradzić, że naprawdę warto. "Teraz albo nigdy" przeczytałam dosłownie w kilka godzin. Po odłożeniu książki na bok, strasznie żałowałam, iż dłużej nie delektowałam się zaprezentowaną historią. Zaczęłam ją czytać i w zaskakująco szybkim tempie zapomniałam o rzeczywistości i dałam się wciągnąć w zwariowano - poukładany świat głównej bohaterki. "Wieczność oznacza tak wiele różnych rzeczy. Nieustannie się zmienia i o to chodzi. Czasem trwa dwadzieścia minut, czasem sto lat, a innym razem po prostu tę jedną chwilę, która mogłaby się ciągnąć w nieskończoność..." Macy, główna bohaterka powieści od pierwszej strony przypadła mi do gustu. Była naturalna, zagubiona i jak na swój wiek była nad wyraz dojrzała i rozsądna. Po tym co przeszła podziwiam ją za determinację i siłę. Cierpienie znosiła w milczeniu, nie użalała się nad sobą, lecz robiła wszystko, aby uszczęśliwiać wszystkich dookoła, a w szczególności swoją matkę. To dla niej postanowiła stać się idealną, aby kobieta nie miała więcej zmartwień. Jednakże chyba najbardziej ujęła mnie swoją szczerością i naturalnością. Nie robiła nic wbrew swojej woli i zawsze bez względu na wszystko miała swoje zdanie. Przemiana jaka w niej później nastąpiła nie była sztuczna, ani wymuszona. Autorka tak tym pokierowała, iż odniosłam wrażenie, że taka jest kolej rzeczy. "W chwili gdy człowiekowi zostają tylko słowa, trzeba umieć nimi zastępować to, czego akurat nie mamy, mówić rzeczy, które okazałyby się zbędne podczas kontaktu twarzą w twarz". Postacie drugoplanowe były przecudowne! Gdy tylko pojawiła się na horyzoncie banda z firmy cateringowej w książce dosłownie zaświeciło Słońce, a strony same zaczęły się do mnie uśmiechać. Dawno nie miałam do czynienia z tak barwnymi, niepowtarzalnymi bohaterami. Autorzy zwykle nie poświęcają dużej uwagi bohaterom pobocznym, dlatego cieszę się ogromnie, iż Sarah Dessen nie zrobiła tego błędu i ze starannością ich nakreśliła. Bez nich ta powieść nie byłaby tak piękna! A teraz muszę, choć słówko napisać o wątku miłosnym, którego trochę się obawiałam. Zazwyczaj gdy sięgam po powieści młodzieżowe, miłość gra pierwsze skrzypce. Nie to, żeby mi to szczególnie przeszkadzało, ale nie lubię gdy jest ona przedstawiona nienaturalnie i sztucznie. W "Teraz albo nigdy" nie było, ani grama kiczu. Przy żadnej scenie nie odczułam irytacji, a co więcej z wypiekami na twarzy obserwowałam uczucie rodzące się między bohaterami. " Dążenie do doskonałości wymaga pracy. Jeżeli nie chcesz urobić się po łokcie, nawet nie zaczynaj o tym myśleć." W tej powieści został poruszony temat śmierci, jak i życia po utracie bliskiej osoby. Obserwowanie codziennego funkcjonowania Macy i jej matki wcale nie było łatwe. Obie Panie, przechodziły ciężkie chwile, ale każda na swój sposób radziła sobie ze stratą - Macy dążyła do doskonałości, a jej matka rzuciła się w wir pracy. Mogłoby się wydawać, że razem walczą z demonami przeszłości, lecz tak naprawdę walczyły osobno. "Teraz albo nigdy" to niesamowita książka o stracie, przyjaźni, miłości i przede wszystkim o współczesnym życiu, choć takich powieści jest wiele na rynku wydawniczym to ta, ma w sobie coś niepowtarzalnego i pięknego. Mogłabym godzinami rozdrabniać się nad zaletami tej powieści, ale nie chcę odbierać Wam przyjemności z jej poznawania. Jestem pewna, że historia Macy i jej bliskich skradnie Wasze serca. Musicie ją przeczytać!
Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2016-05-30, Przeczytałam,

"Wieczność oznacza tak wiele różnych rzeczy. Nieustannie się zmienia i o to chodzi. Czasem trwa dwadzieścia minut, czasem sto lat, a innym razem po prostu tę jedną chwilę, która mogłaby się ciągnąć w nieskończoność..."

     W końcu znalazłam trochę czasu by zapoznać się z opowieścią zawartą na łamach "Teraz albo nigdy", którą to książkę napisała Sarah Dessen. Nie było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, bo miałam okazję czytać już "Kołysankę" i pamiętam, że była to historia, jaka mi się spodobała. Jednak mimo to w pewnym sensie obawiałam się, że trafię na młodzieżówkę pokroju tych, jakich nie lubię - czyli pełnych absurdalnych wydarzeń, słabo wykreowanych bohaterów i generalnie dennej historii. Nawet nie wiecie, jak przyjemnie zostałam zaskoczona... Bo "Teraz albo nigdy" to książka, jakiej potrzebowałam. Idealna, by się zrelaksować, a jednocześnie opowieść z przesłaniem. 

     Główną bohaterką, tudzież narratorką całości, jest Macy. Ta siedemnastoletnia dziewczyna wydawać by się mogło, że jest idealna, a przynajmniej do tego dąży. Jej życie jest pozornie poukładane. W końcu świetnie się uczy, jest wzorową córką, a w dodatku ma niezwykle odpowiedzialnego i inteligentnego chłopaka. Dlatego nie spodziewa się nawet, że czas wakacji przyniesie w jej życiu mnóstwo zmian, o których sama będzie musiała zdecydować, czy chce ich w swoim życiu. Kiedy jej chłopak Jason wyjedzie na obóz, a ona sama zacznie pracę w firmie cateringowej, w której zawsze panuje chaos, Macy zacznie postrzegać życie inaczej. Pozna mnóstwo ludzi, w tym tajemniczego Wesa. Jak zatem potoczą się jej losy? Czy dziewczyna nagle zrozumie, że nikt nie jest idealny? A może nie będzie potrafiła poddać się tej spontaniczności życia? I jak rozwinie się jej relacja z Wesem? Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań znajdziecie oczywiście sięgając po książkę Sarah Dessen. 

      Zacznę od rzeczy być może mało istotnych, ale... urzekła mnie okładka tej książki. Jest taka banalna, a jednak przyciąga wzrok. Naprawdę miło się na nią patrzy. Jednak w pewnym sensie sugeruje, że historia będzie lekka. Dlatego też obawiałam się początkowo, jak już wspomniałam we wstępie, otrzymania totalnie banalnej młodzieżówki. Na szczęście jednak historia stworzona przez autorkę całkowicie mnie pochłonęła. Czytałam ją w mgnieniu oka, nie mogąc się od niej oderwać, bo tak bardzo byłam ciekawa dalszych losów bohaterów. Najlepsze w tej książce jest to, że wszystkie wydarzenia są stopniowane. Nie ma tutaj od razu wielkiego "bum", które sprawia, iż całość staje się przewidywalna. Nic z tych rzeczy. Tutaj tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co się wydarzy i chociaż w pewnym sensie może czytelnik domyśla się zakończenia, to i tak sposób, w jaki zostaje przedstawione, potrafi tak pozytywnie zaskoczyć. Jest to więc idealna lektura na jakiś wieczór, podczas którego chce się zrelaksować. Jednocześnie, ma ona głębsze przesłanie. Pokazuje, że życie jest nieprzewidywalne i nieważne, jak bardzo chcielibyśmy dążyć do perfekcyjności, tak nigdy nie wiadomo co nas czeka. Nawet najbardziej zaplanowane sprawy mogą się posypać, tworząc totalny chaos. Tak samo, jak mimo katastrof, da się je okiełznać i wyjść z twarzą w danej sytuacji. Co więcej, to historia, która pokazuje, że do wielu uczuć trzeba dojrzewać powoli. Niektóre z nich nie mogą przyjść od razu, a stopniowo muszę rodzić się  w człowieku aż do momentu, gdy zrozumie, że nie ma już odwrotu, bo przepadł w nich całkowicie. To jednocześnie historia, w której bohaterowie byli świadkami przykrych wydarzeń, lecz każdy z nich inaczej je przeżywał. Pokazuje to więc, że ludzie sami wybierają swój system obronny w chwilach, kiedy coś idzie nie tak, bądź ktoś dla nas ważny odchodzi bezpowrotnie. Piękna historia, która poruszyła mnie do głębi na tyle, że na samym jej końcu uroniłam łzę wzruszenia. Nie jestem nawet w stanie znaleźć jakiś minusów w tej książce, bo niezwykle przypadła mi do gustu. Polecam Wam ją z całego serca. 

        Jeśli chodzi o bohaterów, bardzo się do nich przywiązałam. Macy początkowo była dla mnie osobą, której nie potrafiłam do końca zrozumieć. Ale w momencie, gdy zaczęła w jakiś sposób się zmieniać, całkowicie do mnie przemówiła. Poza tym uwielbiałam całą ekipę firmy cateringowej. Ci wszyscy bohaterowie byli tak świetnie wykreowani, że niezwykle się z nimi zżyłam. Pozytywna Kristy, całkowicie nieogarnięta, a jednocześnie potrafiąca radzić sobie w każdej sytuacji Delia, zabawny Bert czy oczywiście dojrzały i tajemniczy Wes - oni wszyscy tak naprawdę nadali barw całej tej historii. Polubiłam też siostrę Macy, Caroline, chociaż jej postać nie była aż tak zarysowana. Krótko mówiąc, autorka świetnie wykreowała swoich bohaterów. 

       Tak jak już napisałam, spodobała mi się ta książka. Na pewno będę ją wspominać niezwykle ciepło i czuję, że właśnie takiej lektury mi było trzeba. Po tych wszystkich zawirowaniach potrzebowałam takiej lekkiej, a jednocześnie pełnej przemyśleń, książki. Dlatego też, chciałabym podzielić się z Wami jeszcze dosłownie kilkoma fragmentami, jakie szczególnie mi się spodobały:

"Próbowałam ukrywać, kim tak naprawdę jestem, podzielić się na małe kawałki i odsłaniać tylko to, co chciałam odsłonić. Ale nie da się tego robić w nieskończoność. Ostatecznie nawet najmniejsze fragmenty muszą złożyć się w całość." "-Macy, posłuchaj. Obie wiemy, że życie jest krótkie. Zbyt krótkie, żeby tracić choćby sekundę na kogoś, kto cię nie docenia.

-Któregoś dnia mówiłaś, że życie jest długie - odparłam. - Zdecyduj się.

-Jest i krótkie, i długie - powiedziała, wzruszając ramionami. - Wszystko zależy od tego, jak postanowisz je przeżyć. To cała wieczność. Ciągle się zmienia."

"Wiesz, chodzi o to, że uczucia i działania zawsze się ze sobą wiążą, nie mogą bez siebie istnieć."

     Podsumowując, polecam Wam raz jeszcze tę historię. Jeżeli tylko macie ochotę na lekką lekturę, ale też taką, jaka w jakiś sposób chwyci Was za serce, to książka "Teraz albo nigdy" będzie idealna. Naprawdę dzięki takim lekturą moja wiara w młodzieżówki nieco wzrasta i sprawia, że mam ochotę po nie sięgać od czasu do czasu. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - askier
askier
Przeczytane:2016-05-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Nikt nie jest idealny, nic nigdy nie wychodzi perfekcyjnie. Trzeba potrafić przyznać się do własnych słabości. Teraz albo nigdy była na mojej liście majowych pragnień i stwierdziłam wówczas, że nadal chcę się zaliczać do młodzieży, nie myśleć przez chwilę o rzeczach poważnych i dorosłych. Czasami trzeba uciec do innego świata. Myślałam, że akurat ta książka będzie kolejną z serii "przeczytać i zapomnieć", gdyż opis zapowiadał płytką historyjkę o dziewczynie idealnej zawieszonej między zakochanym w sobie nerdem a przystojnym chłopakiem. Jednak to kolejny dowód na to, że nie warto ufać opisom z tyłu książki... Jaką historię tym razem zaproponowała nam Sarah Dessen? "To okropne (...). może nie okropne, ale na pewno uciążliwe. Tak jakby życie nie było i tak dość skomplikowane. Człowiek powinien przynajmniej móc poruszać się według znaków". Macy od śmierci ojca żyje w idealnie ułożonym świecie, gdzie nie ma miejsca na chaos i niespodzianki. Ma idealnego chłopaka - inteligentnego, wszechwiedzącego, o nienagannych manierach i sposobie wypowiedzi. Jason właśnie wyjeżdża na Obóz Mózgowców, a przygotowuje się w oparciu o listy, które pomagają mu zachować w życiu równowagę i brak atrakcji. Ma jedną poważną wadę (oczywiście z czasem dowiadujemy się, że ma ich dużo więcej, ale sam ich nie zauważa): nie potrafi wyrażać uczuć ani ich przyjmować. Dziwne, biorąc pod uwagę, że jest nastolatkiem tuż przed klasą maturalną, prawda? Matka Macy za wszelką cenę wypiera przeszłość ze świadomości, ucieka w pracę i do innych ludzi, dzięki którym zapomina, że kiedyś miała kochającego męża. Zapomina też, że jej córka potrzebuje uwagi i chwili rozmowy. Macy nie chce niszczyć tego, co udało się matce wypracować, schodzi jej więc z drogi i próbuje być idealną córką, która skupia się na pracy i nauce. Jej codzienność jest niezmienna i monotonna, znosi spokojnie wszystkie upokorzenia ze strony "idealnych" dziewczyn z pracy. Wszystko się zmienia, gdy dostaje mail od Jasona. Stara się nie myśleć o jego treści i bierze na swoje barki kolejne zobowiązanie: dorywczą pracę w cateringu. Tam też poznaje ludzi, których życie nie jest idealne w żadnym stopniu: każdego dnia zmagają się z problemami, nigdy nie wiedzą, co się za chwilę wydarzy... Poznaje Wesa, który - mimo burzliwej przeszłości - okazuje się wspaniałym człowiekiem, na którym można polegać, który rozumie wady i fascynuje się nimi. Jak dziewczyna przyzwyczajona do nudy poradzi sobie w totalnym chaosie i zgiełku? "W chwili gdy człowiekowi zostają tylko słowa, trzeba umieć nimi zastępować to, czego akurat nie mamy, mówić rzeczy, które okazałyby się zbędne podczas kontaktu twarzą w twarz". Powieść Sarah jest przepełniona emocjami, które uderzają w czytelnika już od pierwszej strony. Zastanawiające jest przede wszystkim to, czy "człowiek idealny" rzeczywiście istnieje. Odpowiedź jest oczywiście prosta i zawarta w historii Macy, która uświadamia sobie wiele rzeczy i dynamicznie się zmienia na naszych oczach. Jason już od pierwszej chwili obudził we mnie niechęć - nie dlatego, że mu zazdrościłam "idealnego" życia, ale dlatego, że w moim odczuciu był zwykłym wampirem emocjonalnym. Narzucał głównej bohaterce pracę i przeróżne rozwiązania, planował jej całe wakacje, a Macy nie potrafiła powiedzieć "nie", bo zarzekała się, że jest zakochana z wzajemnością. Później byłam zdenerwowana, że rzekomy chłopak odnosi się do swojej dziewczyny jak do podwładnej czy (w najlepszym wypadku) współpracownicy... Jeszcze kilka sytuacji z nim związanych sprawiło, że po prostu nie lubiłam tej postaci, mimo że występowała niezwykle rzadko. Zapewne gdy podczas czytania traficie na te chwile, będziecie wiedzieć, o czym mówię. Macy oczywiście do pewnego momentu też nie budziła mojej sympatii. Była za mało asertywna i taka... nijaka. Dopiero po kilku stronach opowieści jej postać zaczęła nabierać kształtu, a wszystko to za sprawą nowych znajomych, których polubiłam od razu. Za co? Może za ich odmienność, nieidealność i podejście do życia. Teraz albo nigdy to przede wszystkim historia o dziewczynie, która uświadamia sobie, że w życiu tak wiele się dzieje, że nie może być zawsze dobrze, bo nie wszystko może iść zgodnie z planem. Można zaplanować sobie dzień, wakacje, życie, ale nie można mieć wpływu na to, co może się wydarzyć niespodziewanie: szynka zostawiona na dachu samochodu, zepsuty grill, plama na koszulce, ulewa czy po prostu miłość. Sarah Dessen pisze o nastolatkach dla nastolatków i rodziców. Dla wszystkich. Uczy i nakierowuje, jak radzić sobie z problemami, ale nie daje gotowej recepty. Jej po prostu nie ma, każdy musi wypracowywać własną - na bieżąco. Wszystko staje się łatwiejsze, gdy ma się obok przyjaciół, rodzinę, którzy podtrzymają na duchu i dodadzą pewności siebie. "Nigdy nie ma odpowiedniego czasu ani miejsca na prawdziwą miłość (...). To się dzieje przypadkiem, w mgnieniu oka, w jednej rozdzierającej, pełnej cierpienia chwili". Zapewne nie każdy chce być umoralniany i uczony, jak powinien i nie powinien postępować. Jednak Teraz albo nigdy nie tylko porusza tematy życiowe i trudne, ale jest przyjemną lekturą na chwilę, przy której można się rozerwać i zapomnieć o włączonej pralce, pełnej zmywarce i brudnych podłogach. Jest napisana tak przyjemnie i lekko, że nie miałam ochoty jej odkładać. Sarah w przyjemny i delikatny sposób przemyca różne wartości i wskazówki, dzięki czemu nie czuć ich ciężaru. Nieważne, że ciebie ta sytuacja jeszcze nie dotyczy, bo jesteś młodą osobą, która nie przeżyła jeszcze żadnej straty. Nieważne, że już to wszystko wiesz, bo dawno życie pokazało ci, jak wygląda rzeczywistość. Ważne, że ta książka może połączyć pokolenia, nie tylko coś pokazać i czegoś nauczyć, ale o czymś przypomnieć i pomóc ci się zrelaksować, bo w pędzie współczesnej codzienności nie zawsze jest czas na pomyślenie o sobie i bliskich.
Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-05-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Wiecie gdy się czyta 9 książek pod rząd z gatunku fantastyki możemy zatracimy się w świecie fantazy. Dlatego bardzo ucieszyłam się, że mogłam przeczytać książkę młodzieżową, o ludzkich problemach, rozterkach itp. Ta historia w takich chwilach jest idealna! Macy po stracie ojca nie przeżywa żałoby tak jak inni, nie płaczę, nie załamuję się, tylko normalnie funkcjonuje, bo chce być oparciem dla matki, którą pochłonęła całkowicie praca. Dziewczyna ma być idealna by nie sprawiać nikomu problemów. Gdy rozpoczynają się wakacje Macy ma przejąć obowiązki w bibliotece za swojego chłopaka, który wyjeżdża na obóz. Wszystko zapowiada się spokojnie i poukładanie. A jednak? Na przyjęciu dziewczyna poznają osoby z cateringu FORTUNA, w którym panuje chaos, ale wszyscy są dla siebie jak rodzina. Wiadomości od Jasona też nie zapowiadają się dobrze. Gdy Macy dostaję propozycje nowej chaotycznej pracy postanawia spróbować i tak jej życie wywraca się o 180 stopni. Może cała historia zapowiada się banalnie wcale taka nie jest! Tak jest tu bardzo poukładana dziewczyna, ale brakuje złego chłopca, bo w tej książce nie ma obiboków. Sam pomysł na fabułę nie powala, jednak nie jest zły i świetnie się czytało o losach bohaterów. Książka to słodko gorzki wizerunek żałoby po stracie bliskiej osoby, o próbach byciu dla wszystkich idealnym i wkraczanie w dorosłe życie. Bohaterowie są nietuzinkowi i to co ich wyróżnia to ich wady. Nie są wyidealizowani tylko ludzcy. Macy to dziewczyna, która przechodzi w całej powieści największe zmiany. Na początku jest ona delikatna, uległa i próbująca wszystkich zadowolić, nawet kosztem swojego szczęścia. Jednak im dalej tym bardziej otwiera się na świat, zaczyna walczyć o swoją przyszłość i zmienia podejście do żałoby i śmierci. Ja mimo że na szczęście nie straciłam bliskiej mi osoby to wiem jakie jest to uczucie. Do tego bycia dla każdego idealna i spełnianie życzeń wszystkich sama przeżyłam, a chłopaka takiego jak Jason, no może nie dokładnie ale podobnego z charakteru znam, więc wiem co ona przeżyła dokładnie. Dlatego poczułam taką więź z Macy i wcale tego nie żałuję ^^ Wes za to przeszedł wiele w dzieciństwie i to właśnie ona go ukształtowała. Sprawiła że ogarnął się, zaczął pracę i opiekuje się bratem. Jason by za bardzo go nie krytykować to zadufany w sobie mądrala, nie umiejący myśleć o niczym innym niż nauka i obowiązki. Inne postacie również były bardzo ciekawe, jednak nie chce pół postu spędzić opisując każdą z osobna :D W książce spodobała mi się bardzo relacja między Wesem i Macy ? Ich gra w Prawdę, rzeźby i praca w FORTUNIE ? Dla samych tych wątków warto ją przeczytać. Do tego autorka piszę bardzo lekkim i przystępnym językiem. Pani Sarah wiedziała kiedy użyć lżejszego języka, a kiedy wyrafinowaną polszczyznę :) Dlatego podsumowując jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej książki na oderwanie się od wszystkiego na jeden może dwa wieczory, ta książka jest idealna dla Was. Zżyjecie się z bohaterami i będziecie im życzyć jak najlepiej. Nie zostaje mi więc nic innego jak polecić, polecić i jeszcze raz polecić Wam tą powieść :D
Link do opinii
Avatar użytkownika - Anonim2414
Anonim2414
Przeczytane:2020-08-12, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Kołysanka
Sarah Dessen0
Okładka ksiązki - Kołysanka

Nic nie wychodzi Remy tak dobrze, jak zrywanie. Rzesza jej byłych chłopaków na pewno by się z tym zgodziła. Trudno ją za to winić, najwyraźniej odziedziczyła...

Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej
Sarah Dessen0
Okładka ksiązki - Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej

Emaline właśnie skończyła liceum i jesienią wyjeżdża na studia. Na początku wakacji niespodziewanie zerwała z Lukiem. Chodzili ze sobą trzy lata i do niedawna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy