To była pierwsza w historii Wojska Polskiego operacja ratowania zakładników uwięzionych przez terrorystów samobójców. Ośmiu żołnierzy z Task Force-50, zespołu z Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu, zaryzykowało życie, żeby wykonać to skrajnie niebezpieczne zadanie. O misji w Afganistanie opowiada kilkudziesięciu świadków opisywanych wydarzeń, specjalsów służących w Task Force-50. Dzięki tej książce na tajne operacje można spojrzeć oczami ludzi z jednego z najbardziej elitarnych oddziałów specjalnych na świecie.
Nie jest łatwo przeniknąć do świata specjalsów. Poznaję go od ponad piętnastu lat. Pierwszy reportaż o żołnierzach z Lublińca napisałem w 1997 roku. Potem obserwowałem ich w koszarach, na poligonach i misjach: w Macedonii, Iraku, Afganistanie. W międzyczasie kapituły komandosów z GROM-u i Lublińca wyróżniły mnie odznakami honorowymi swoich jednostek, pracowałem w Ministerstwie Obrony Narodowej i Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Myślę więc, że dosyć dobrze znam to środowisko. Jestem autorem kilku książek o polskich jednostkach specjalnych, ale nigdy wcześniej nie relacjonowałem takiej historii.
Informacje dodatkowe o Task Force 50. Operacja "Sledgehammer":
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2013-10-09
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
9788362730469
Liczba stron: 228
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2013-11-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2013,
W ostatnich latach na Naszym rodzimym rynku wydawniczym pojawiło się sporo książek opisujących działalność polskich sił zbrojnych na misjach wojenno-stabilizacyjnych w Iraku i Afganistanie. Niektóre z nich miały charakter typowo beletrystyczny, przedstawiając w pasjonujący sposób fikcyjne wydarzenia z udziałem polskich żołnierzy, inne zaś reprezentowały czysto reportażowy gatunek, skupiają się na chłodnym przekazywaniu faktów z codziennego, wojennego życia żołnierzy w tych odległych zakątkach świata. Dotąd nie było jednak pozycji, łączącej te oba gatunki, czyli ukazującej w pasjonujący sposób prawdziwe wydarzenia z pola walki, będące owocem rozmów autora z ich faktycznymi uczestnikami. Taką książką jest właśnie pozycja autorstwa Jarosława Rybaka - "Task Force 50. Operacja Sledgehammmer".
Jarosłąw Rybak jest cenionym polskim reportażystą i publicysta, specjalizującym się w tematyce militarnej. Po wieloletniej pracy dziennikarskiej w licznych czasopismach, w 2002 roku objął stanowisko doradcy Ministra Obrony Narodowej, a następnie stał się rzecznikiem prasowym Ministerstwa. Od grudnia 2007 do 201o roku pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W swoim dorobku pisarskim ma wiele pozycji poświęconych polskiej armii, min: "GROM.PL”, "„LUBLINIEC.PL Cicho i skutecznie”, ""CIENIE. Tajne operacje komandosów z Lublińca.
"Task Force 50. Operacja Sledgehammer" to relacja z brawurowej akcji odbicia zakładników, przetrzymywanych przez terrorystów - samobójców, obwieszonych kilogramami materiałów wybuchowych, a która to miała miejsce w styczniu 2012 roku, w prowincji Paktika w Afganistanie. Owej akcji dokonała grupa ośmiu polskich komandosów, wywodzących się z zespołu Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu. I choć sama akcja trwała kilkanaście minut, to stanowi ona niejako preludium opowieści, jej finalne zwieńczenie, poprzedzone licznymi rozmowami z żołnierzami tejże jednostki, a dotyczącymi ich wyszkolenia, doświadczenia, pobytu na wcześniejszych misjach w Iraku, codziennego, żołnierskiego, obozowego życia.
Powieść Rybaka to składa się z licznych rozdziałów, z których każdy opowiada o innym aspekcie wojskowej misji w Iraku, których ostatnim punktem jest owa akcja ratunkowa. Podczas tych rozmów poznajemy poszczególnych bohaterów reportażu, i choć nie padają ich prawdziwe imiona i nazwiska, co jest całkowicie zrozumiałe z uwagi na tajemnicę państwową i ich bezpieczeństwo, a jedynie ich pseudonimy, to bardzo szybko przyzwyczajamy się do tych charakterystycznych "imion", i po chwili "Wróbel, "Suchy|", Nimrod" i inni, staja się żywymi ludźmi. Owe rozmowy mówią bardzo wiele o tych ludziach, którzy na początku wydają się niejako pozbawieni emocji, chłodno traktujący o swoim zawodzie, obowiązku, powinności wobec ojczyzny, misji niesienia sprawiedliwości. Po pewnym czasie jednak zrzucają ową "maskę" i ukazują swoja prawdziwą twarz. Ludzką twarz, której nie obcy jest lęk o własne życie, tęsknota za najbliższymi w kraju, smutek po poległych kolegach z jednostki. To, iż autorowi udało się dotrzeć tak blisko tych ludzi, stanowi samo w sobie niezwykłe dokonanie, dzięki któremu owa książka jest tak bardzo ciekawa i wyjątkowa.
Bardzo interesujący jest sam fakt konstrukcji opowieści. Otóż wypowiadają się w niej tylko i wyłącznie sami żołnierze, mówiący o konkretnych wydarzeniach, własnych przemyśleniach i wyciąganych wnioskach. Nie padają tutaj żadne pytania autora, a bynajmniej nie widzimy ich w tekście. Oczywiście zapewne takowe były, gdyż w przeciwnym razie ciąg historii nie mógłby mieć tak płynnego charakteru. Niemniej są one gdzieś daleko, poza czytelnikiem, sprawiając w ten sposób niezwykłe wrażenie, iż owi bohaterowie opowieści mówią bezpośrednio do samego odbiorcy książki. Mnie osobiście taki sposób narracji bardzo się podoba, czyniąc pozycję bardzo naturalną, wiarygodną.
Wbrew obawom czytelników, którzy nie przepadają za forma literackiego reportażu, "Task Force.." czyta się jak doskonale skonstruowaną powieść wojenną, w której nie ma miejsca na nudę i długie dysputy. Wszytko tutaj dzieje się w iście błyskawicznym tempie, zaś każdy kolejny rozdział utrzymuje równie wysoki interesujący poziom. Czasami odnosi się wręcz wrażenie, że jest to opowieść o świetnym filmie wojennym, widzianym prze kogoś w kinie. Gdy jednak uświadamiamy sobie, że wszystko to miało miejsce na prawdę, to tym bardziej owa książki wywiera ogromne wrażenie na czytelniku.
Ogromnym atutem książki są zawarte w niej liczne fotografie, ukazujące nie tylko polskich żołnierzy i ich codzienną pracę, ale również piękny i zrazem tragicznym obraz Afganistanu. Z jednej strony widzimy przepiękne krajobrazy tego pustynnego kraju, z drugiej zaś dramat i rozpacz tamtejszych cywilów, narażanych niemalże codzienne na zamachy bombowe, odwety terrorystów, pomyłki sił sprzymierzonych. Owy kontrast widoczny na tych fotografiach jest niezwykle porażający,
Książka Jarosława Rybaka to bilet wstępu do zamkniętego dotąd świata polskich komandosów. Świata wojny, codziennego ryzyka, dramatu zwykłych ludzi i wiary w to, że to wszystko ma jakiś większy sens i że służy polepszaniu tego świata. Myślę, że naprawdę warto skorzystać z tego zaproszenia poznać tych ludzi takimi, jakimi są naprawdę.